Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _singielka_

bez osoby towarzyszącej...?

Polecane posty

Gość Magrat
Ja nic na zaproszeniu nie piszę. Wręczam zaproszenie imienne na daną osobę i tyle. Wcześniej informuję, że mam slub tego i tego, że chciałabym zaprosić tą osobę, ze będę bardzo szczęśliwa, jesli zechce dołączyć do gorna moich najbliższych tego dnia. Nie wiem, co w tym szokującego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedys wlasnie nie poszlam. Obrazilam sie bo: 1. poznalam te pare ze soba, gdyby nie ja nie poznaliby sie. 2. po poznaniu zebrali sie w kilka par i pojechali na sylwestra w gory (beze mnie bo bylam akurat sama) 3. zaprosili mnie na sam slub (nie wesele) i to bez osoby towarzyszacej. napisalm na GG co o tym mysle i nie poszlam na ich slub wcale. glupio im do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudonim__
kurde no to faktycznie bylo chamskie z ich strony. Dobrze zrobiłaś. Niech pacanom będzie głupio... Ja tez bym sie juz z takimi ludzmi nie zadawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec widzisz sama, poczulam sie podwojnie zle, bo mnie zdyskryminowali ze jestem po rozstaniu, sama. takie rzeczy sie pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudonim__
kurde no nie warto udawac przyjazni z ludzmi, ktorzy oceniaja wartosc/przydatnosc kogos w zaleznosci od tego, czy jest sparowany czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem singielką
od zawsze. Właściwie tylko przez rok miałam faceta. Zaproszenia zawsze dostaję z osobą towarzyszącą, ale od razu zaznaczam, że przyjdę sama albo - ostatnio - że nie przyjdę wcale. Na weselu się tańczy i to nie w kółeczku, ale w parach. Jeżeli jesteś sama, nie masz z kim tańczyć, poza kilkoma tańcami, kiedy prosi pan młody lub faceci koleżanek. Wybaczcie, ale propozycja, że można przez 12 godzin robić zdjęcia jest śmieszna. Siedzi się na krzesle i nudzi. Niekoniecznie z naburmuszona miną. Wiem, zaraz zostanę zaatakowana, ze jestem brzydka i niemiła, dlatego nikt nie chce ze mna tańczyć. Byc może. Jednak wesele bez osoby towarzyszącej jest koszmarnym przejściem. Aha, nigdy nie byłam na weselu, gdzie byliby faceci bez par. Może to pech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje jestes brzydka
niemila i w dodatku stara panna:P nie dziwne ze nikt z Toba tancyc nie chcial ale rozmumiem Cie. moja mama tez raz byla na weselu sama, ojciec nie mogl isc , byl na wznej delegacji za granica i powiedizlam ze ona juz sama NIGDY nie pojdzie bo nie bedzie siedziec jak ten glupi h..j i czekaz az ktos laskawie ja zaprosi do tanca..... wtedy bylam mala i malo rozumialam ale teraz wiem ze na weselach sie tanczy w 2 a kolko jest raz na jkis czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pseudonim_ zaczernij sie bo masz niezlego nicka. tak, masz (macie) racje, to boli naprawde ze ludzie, o ktorych sie mowilo swego czasu \"przyjaciele\" i kradlo sie z nimi gory, potrafia odsunac sie od czlowieka w momencie kiedy najbardziej potrzebuje towarzystwa. to bylo kilka lat temu ale zal zostal mi do dzis. Pamietam jeszcze jedna histprie z nimi zwiazana (wtedy mialam kogos ale to juz inna bajka), temu chlopakowmi cos wyjatkowo zalezalo abym przyszla do nich na impreze walentynkowa, wydzwanial, prosil itp. Niestety nie doszlismy bo nie moj owczesny nie dal rady. coz, po tej imprezie dowiedzialam sie od niej ze ..sie zareczyli.. Boze, jaki ten czlowiek potrafil byc swinia!, robic cos takiego na pokaz! ? ! owszem, startowal kiedys do mnie a ja go olewalam bo nie podobal mi sie, ale zeby wyslugiwac sie inna kobieta aby drugiej cos udownodnic? ludzie sa podli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _singielka_
Nie sądziłam, że aż taka afera sie zrobi z tego... ;) No więc po pierwsze: wesele jest na ok. 250 osób, w najlepszym hotelu w mieście. Niedawno spotkałam się z panną młodą, siedziałysmy razem przy piwie, obgadywałyśmy wszystkei szczegóły i wiem, że problemu finansowego tam nie ma. Ale to i tak nie mój interes. Nie mam "dziwnych roszczeń" i nei jestem zapatrzona w siebie. Natomiast chciałabym, żeby niektórzy przyjęli do wiadomości, że to, że nie mam nikogo na stałe, nie oznacza, że na wesele poszłabym z bratem czy kuzynem (jeden za granicą, drugi nie żyje...). Ale mam olbrzymie grono przyjaciół, kilku wspaniałych facetów i rok temu u innej koleżanki z jednym z nich przetańczyłam całą noc. Do 6 rano...kiedy orkiestra kończyła grać, my chcieliśmy się bawić jeszcze... Śmiem twierdzić, że wybvawiliśmy się chyba najlepiej na całym weselu. Wszyscy mi gratulowali wspaniałego tancerza a ciotki mojej koleżanki zachwycały się że mam takiego "narzeczonego na poziomie"... To było wesele "prawie" jak rodzinne, bo duża część gości to były osoby spokrewnione też ze mną. Natomiast osoby "niesparowane" kończyły się gdzieś tak na przedziale wiekowym 13-15 lat. Teraz nie będę znać NIKOGO, poza rodzicami panny młodej... I tym bardziej nie wierzę w to "stado" kawalerów do wzięcia i chętnych do tańca...A gdybym wiedziałą z kim idę, to byłabym pewna dobrej zabawy nawet jakbym samej pary młodej nie znała ;p Jezus Maria, właśnie zauważyłam, jak napisałam słowo "kąt".... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _singielka_
I na prawdę nie jestem jakąś tam "rozkapryszoną pannicą" - skoro taka ich decyzja, to OK, uszanuję, i nie mam zamiaru się obrażać ani nic. I na wesele pójdę, bo dziewczynę bardzo lubie. Tylko trochę mi szkoda po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulenkaaaaaaaaaaa
podobnie jak inni twierdze, ze jesli isc na wesele to tylko z os. towarzysząca rok temu bylam na weselu kuzynki (mialam 18 lat), dostalam zaproszenie z os. towarzysząca, ale jako, ze nie mialam chlopaka (i dalej nie mam ;) ) poszlam sama, tzn. bylo troche rodziny, wesele bylo 50 km od mojej miejscowosci z noclegiem w hotelu, wiec stwierdzilam, ze nikogo nie bede ciagnac na sile i tu sie zaczely schody... :o praktycznie otoczona byla parami, siedzialam kolo brata (wszyscy mysiesli, ze jestesmy razem :D) ale tanczyc nie bylo za bardzo z kim... raz albo dwa z tatą, raz jakis chlopak ( taka sama sytuacja, rodzenstwo, on w wieku mojego brata, siostra w moim, zaluje, ze sie nie przysiadlam i nie zagdalalam ;) ) raz jakis inny chlopak ze mna zatanczyl...yyy...i to wszytsko :O czyli 4-5 razy zatanczylam, na weselu trwającym do 4 nad ranem.... :O do autorki, jesli idziesz na wesele to nie nastawiaj sie na grono kawalerow w Twoim wieku, na Twoim miejscu wymyslilabym cos i zostala tylko gora do polnocy... albo i 21-22. bez sensu siedziec samej jak kolek i gapic sie jak inni tancza w parach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulenkaaaaaaaaaaa
aaa i pomysl robienia zdjec i pomagania na weselu wprost genialny :D:DD:D:D::D:D:D na pewno zdjecia beda lepsze niz od fotografa, a w ramach pomocy autorka bedzie zmywac albo robic za kelnerke buahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przesadzacie moim zdaniem
wszystko zależy do wesela. U kumpeli na weselu było wiele singielek i tańczyli razem, w kółeczku, ciufcia itd i nikt jakoś nie narzekał. Faceci, którzy byli z dziewczynami, prosili te, które były bez partnerów do tańca, pan młody tańczył też z innymi pannami i wszyscy sie super bawili. Przecież nie zawsze trzeba tańczyc w parach, chyba, że to faktycznie jakaś wiejska potańcówa, ale przecież teraz już na dyskotekach ludzie trż rzadko w parach tańczą, chyba, że przytulańce. Kwestia, jak to młodzi rozwiążą, bo jak są zapatrzeni w siebie tylko i im nie zależy na gościach aż tak to nie bedą dbali o to, żeby wszyscy się dobrze bawili. W sumie jak wesele na 250 osób to nie zdążą poświęcić nawet 5 minut każdej osobie, to jakieś kongo, a nie wesele. Dlatego jestem przeciwniczka takich wesel-gigantów, bo tam się po prostu nie da kazdego gościa potraktowac indywidualnie i tylko zamieszanie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przesadzacie moim zdaniem
zdjecia moze porobić, a czemu nie? Fotograf to fotograf, a kilka dodatkowych fot z innego punktu widzenia też się przyda. Napewno nie będa pozowane. :) Co do reszty to wesela są rózne i moim zdaniem to wszystko zalezy od organizatorów, czyli Młodej Pary, czy wszyscy się będą dobrze bawić, czy nie. Nawet jak są single bez par to można to tak zorganizować, zeby było fajnie i każdy był zadowolony. No ale jak wesele na 250 osób to będzie ciężko, to w sumei techniczne niezbyt możliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
O, a mi koleżanka-singielka własnie pisze na gg, że ja zaproszono z osoba towarzyszącą na wesele, a ona chce iść sama, bo nie ma kogo wziąść i jak sie wkurzy to nie pójdzie wcale...Czyli jak widać trudno ludziom dogodzić...Jedna chce tak, inna śmak. Ta pokrzywdzona, że singielka, a druga, ze jej kogos na siłę każa brać. Bądź tu mądry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co a do mnie wlasnie
dotarlo.. przed slubem zadzwonilam do kuzyna, bo wiedzialam ze jest sam, z pytaniem czy przyjdzie sam czy z kims. zaproszenia dla wszystkich singli wypisywalismy z osoba towarzyszaca ale i tak tydziem przed musielismy ustalic kto przyjdzie sam a kto nie wiec dzwonilismy. ja nie poszłabym to jawna ignorancja, nie masz 15 lat wiec nie jestes dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testament
wesele to impreza rodzinna, a nie dyskoteka, na którą można pójść z kolesiem poznanym godzinę wcześniej na czacie. może młodzi nie chcą widzieć na swoim weselu całkowicie obcych ludzi, dlatego zapraszają z osobą towarzyszącą tylko osoby w związkach, bo taka osoba nie jest do końca obca dla rodziny. kolejna dziewucha, której się wydaje, że świat się kreci wokół niej, wszyscy mają jej naskakiwać, a inni mają robić wesele pod jej upodobania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze kuzynka ma problem, bo dostala zaproszenie z kims a nie ma z kim isc to JEJ PROBLEM! i nie powinnas sie tym przejmowac. A co? czy wg ciebie mniej by sie obrazila ze dostala zaproszenie na wesele sama jak autorka topicu? Pewnie dopiero by byla awantura ;) ze jest dyskryminowana ;) na wesele ludzie dorosli zawsze powinni dostac z kims. Z nastolatkami to roznie bywa, ale ludzie po 20 roku zycia zazwyczaj dostaja z osoba toarzyszaca. Jak nie to gafa, i maja prawo sie obrazic. i zdania nie zmienie! wiem , bo sama podle sie czulam jak szlam sama i nie mialam z kim tanczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej: Tiaaaa hm hm dopiero teraz przeczytalam ze pijesz do mnie widac kolezanko ze czytasz ale nie widzisz ;) musze cie zmartwic ale nie jestem juz sama, za 1,5 miesiaca wychodze za maz. I poznaLam SUPER SZTUKE! ;) i nie czepiaj sie slowek bo latwo jest skomentowac czyjs tekst bez zrozumienia jego sensu. A autorka topicu tez kogos pozna, bo ci NAJ NAJ pojawiaja sie gdy juz przstajemy w to wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie nieładnie zrobiła. Ja bym nbe poszła, bo wesele to impreza gdzie wszyscy bawią się w parach. I osoba, która przychodzi sama zwykle się nie bawi. NIestety. na dodatek połowa kobiet patrzy na taką krzywo, bo mąz się obejrzy albo jakiś inny narzeczony czy facet. Szkoda wieczoru, wolałabym go spędzić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm
Wiecie co, nie podoba mi się podejście, że wesele to impreza dla młodych państwa, a reszta ma się dostosować, przynieść kopertę i siedzieć cicho. A ja się nie podoba - to nie przychodzić. Rozumiem, ze młodzi nie mogą się dostosowaywać do każdego, bo to niemożliwe. Ale nie można tez do tematu podejśc tak bezdusznie. My robimy, co chcemy, bo to nasze wesele. Zaproszenie osoby dorosłej bez osoby towarzyszącej uważam za objaw całkowitego braku kultury. Argument o niechęci zapraszania obcych ludzi uważam za nietrafiony. Przecież każdy z młodych państwa i tak części gości nie zna, przynajmniej jeżeli chodzi o duże wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hmhmhmhmhm
dokładnie zgadzam sie. Poza tym wesele robimy przecież aby goście się wybawili i aby nikt nie siedział sam smutny- o to też powinniśmy zadbać dlatego dla pewności zapraszamy osoby dosrosłe z os. towarzyszącymi bo tego wymaga kultura. Po to właśnie też państwo młodzi obowiązani są w czasie wesela znaleźć czas dla gosci i podejść do każdego i choćby spytać jak się kto bawi. Czasem jest to niemożliwe jak jest np wesele na 150 czy 200 osób ale choćby do większości powinno się. Po drugie wesele jest dla gości bo jak sama nazwa wskazuje przychodzą goście i WESELĄ SIĘ z nami. Wesele wyprawiamy dla gości a nie dla siebie więc każdy ma prawo do czegoś tym bardziej że zazwyczaj nie przeje tyle co da w kopercie. Gość na naszym weselu to najważniejsza osoba dla nas- PAŃSTWA MŁODYCH!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hmhmhmhmhm
dlatego też jak przeczytałam wypowiedź typu "to ja organizuje wesele i nikt nie będzie mi rozkazywał" to mnie zamurowało. Fajne podejście do wesela. Czyli ubrać się i udawać damę a z butów słoma wyłazi. Coś w tym stylu bym to nazwała. Uśmiech i serdeczność na pokaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz racje, niektorzy tutaj to rżną wielkopanstwo, a nic soba i swoim zachowaniem nie rezprezentuja. Ale na szczescie duza wiekszosc jest takiego zdania jak my. Nie kumam jak mozna dyktowac gosciom warunki, lepiej wcale juz nie robic wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
I ja sie podpisuje pod tym,ze trzeba zapraszac zawsze z os.towarzyszaca. Przecież na wesele prosimy zawsaze troche wczesniej-u nas nawet ponad 2 miesiace przed weselem.A co jesli w tym czasie ta osoba pozna kogos??I co wtedy ma powiedziec partnerowi,ze idzie na wesele,ale nie moze go zabrac??Troche bylo by mi glupio gdybym musiala tak komus powiedziec... Spotkałam sie jeszcze z gorszym pomysłem Panstwa Młodych-a mianowicie z parowaniem singli na weselu.. To dopiero porazka...Wtedy nawet nie wiemy czego sie mamy spodziewac po takiej osobie towarzyszace-moze sie okazac,ze jest naprawde fajna i umie sie bawic,albo ze jest jeszcze prawdziwym dzieciakiem i woli z kolega wypic po kielichu niz isc na parkiet... Lepiej wiec zeby kazdy na wesele zabral kogo chce i bastaNa moim weselu kazdy przyprowadzil kogo chcial i przynajmniej mialam pewnosc,ze wszyscy beda sie dobrze bawic,a jesli ten partner okazal sie niezbyt trafiony to przynajmniej nie z mojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
A jesli nie stac kogos,zeby placic za obce osoby to po co wogole robic wesele.Zrobic tylko przyjecie dla rodziny i nie zapraszac nikogo obcego.Bo przeciez jesli mamy jakas koleżanke z pracy,ktora chcemy zaprosic,to nie mozna jej zaprosic samej na wesele tylko dlatego,ze sie nie zna jej partnera...ja tak uwazam...przeciez to nie jest jej wina,ze nie bylo okazji do poznania sie wczesniej... A jesli np kuzynka znajdzie chłopaka miesiac przed weselem to co tez zabronimy jej zabrac chłopaka bo go nie znamy.. Nie popadajmy w paranoje... Poprostu piszmy zawsze z os.towarzyszaca-znowu nie bedzie to wiecej niz kilka dodatkowych osob-nie znamy znowu az tylu singli-nie beda to tabuny nieznanych osob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na jednym ślubie i weselu spotkałam się z narzuceniem nam kogo mamy zabrać ze sobą naszym samochodem i zawieźć na miejsce itd. Wesele było ok.80 km od miejsca zamieszkania i slubu. I wszystko byłoby ok gdyby uprzedzili nas wcześniej i spytali czy ne mamy nic przeciwko temu. A tak, przed kościołem, przy składaniu życzeń dowiedzieliśmy się, że mamy towarzystwo \"bo pzrecież macie duży smaochód\". A tydzień przed weselem, już długo po potwierdzeniu usłyszeliśmy \"nie będzie dla was problemem jeśli sami zapłacicie za swój nocleg? bo nas jednak nie stać\"... żenada. Nie to,z ę nie stać tylko po co iles miesięcy wcześniej moić, ze wsyztsko jest zagwarantowane, a tuż przed zmeiniać zdanie. Gdybyśmy wiedzieli, ze mamy dodatkowo płacić za nocleg, być za taksówke itd to byśmy nie jechali. A tak to co? Odmowić, bo nie ma noclego? też dziecinnne. Pojechaliśmy, zawieźliśmy, zapłaciliśmy,a le neismak pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
Takie sytuacje sa naprawde krepujace-zarowno dla proszacego jak i dla drugiej strony-przeciez nie odmowimy gospodarzom wesela bo to jakos nie wypada,a z drugiej strony wiadomo,ze jest to dla nas troche uciazliwe.Jestem zdania,ze trzeba odpowiednio wczesniej wszystko przemyslec i dopiac na ostatni guzik zeby nie stawiac gosci w tak niezrecznej sytuacji. Wierze,ze bylo wam glupio odmowic i sama pewnie zrobilabym tak samo,ale o takich wpadkach sie pamieta-poprostu brak organizacji.Czasem jakies niespodzianki sie zdazaja-to normalne,ale powinny byc tak zalatwione,zeby nie obciazac tym gosci...Przed weselem przeciez mamy jakas orientacje na co nas stac a na co nie-i uprzedzamy o takich niespodziankach wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Bo gdyby choć dzień wcześniej uprzedzili, ze mamy kogoś zabierać to np. wyciągnęlibyśmy rózne rzezcy, które zwykle w tym samochoidzie jeżdża z nami itd. NMie zakładalibyśmy,z ę gdzies tam po drodze służbowo sie zatrzymamy, bo m amy 40 No,a z noclegiem, dokładnie, tzreba najpierw przeliczyć koszty itd. Ale my i tak wiedzieliśmy o tym, ze mamy smai płacić, ci ludzie którzy z nami jechali dowiedzieli się na miejscu. Na dodatek nie przyjmowali płatności kartami,a oni nie wzieli ze sobą wystarczającej ilosci gotówki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×