Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalalmalam sie

Dostalam wyplate i sie zalamalam

Polecane posty

Gość Zalalmalam sie

Pracowalam na zlecenie. Zmienili mi na umowę o prace. Brutto takie samo, ale netto masakra. 200zł różnicy. :( Za to nawet mieszkania nie wynajmę, a coś jeść trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
a co sie dziwisz? z umowy o prace zabieraja kase na ubezpieczenie i innego typu bajery wiec musi wychodzic mniej. Albo poszukaj innej pracy albo zaakceptuj to co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile dostalas
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalalmalam sie
Nie chcę rozmawiać o kwocie. Wcześniej pracodawca niby też płacił wszystkie składki. Nie wiem skąd aż 200zł mniej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalalmalam sie
Jak skończę studia, to poszukam lepszej pracy. W tej zarabiam mało, ale też spokojnie, powolutku sobie pracuję. Nikt mnie nie pogania. Mogę pogadać i pożartować z kolegami z pracy. Z lenistwa i przyzwyczajenia ciężko mi będzie czegoś szukać. Ale trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalalmalam sie
Właśnie. Jakieś dobrowolne składnki płacił, (takie, których nie ma się obowiazku płacić przy zleceniu), a jakiś nie, (moze właśnie zusu??). Nie znam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"P\" (pracownik na etacie) chce mieć zapewnioną pracę i korzystną dla siebie umowę o pracę. Gdy to dostanie będzie czuł się bezpiecznie. A więc bezpieczeństwo i włączenie do systemu emerytalnego jest dla \"P\" pełnią szczęścia. Strach przed utratą pracy jest u tych osób bardzo silny, tym bardziej gdy mają na utrzymaniu rodzinę. Pracownik na etacie jest klasycznym przedstawicielem wyścigu szczurów, gdyż ciężko pracuje za pieniądze, zaprzęga swój umysł i czas aby wzbogacić swego szefa, musi płacić rachunki, kredyty, utrzymać rodzinę, ledwo wiąże koniec z końcem. Gdy chce iść do swojego szefa z prośbą o podwyżkę, cały drży ze strachu, bo wie, że na jego miejsce czeka mnóstwo osób gotowych pracować za niższą stawkę. Pracownik etatowy łudzi się, że wykonując swoją pracę jak należy, jest bezpieczny. Sądzi, że ciężka praca pozwoli mu w przyszłości korzystać z pieniędzy oddawanych Państwu w postaci składek emerytalnych. Gdy pracownik straci pracę cały świat wali mu się na głowę. Nie ma oszczędności a musi regulować bieżące rachunki i raty kredytów. Biegnie więc do urzędu pracy aby dostać nowy etat, lub prosi znajomych aby rozeznali się czy w ich firmach potrzebni są nowi pracownicy. Jeżeli dostanie nowy etat wtedy znów wraca przeświadczenie, że jest bezpieczny. Pracuje więc znowu ciężko, aby płacić swoje zobowiązania. Goni za swoim kawałkiem sera i nieustannie boryka się z kłopotami finansowymi. Cała prawda na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się mir! ;) Etat to najbardziej opodatkowana forma pracy ze złudnym poziomem bezpieczeństwa.Tylko dlaczego dlaczego tak niewielu jest w stanie zrozumieć to, o czym przekonało się tak wielu? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Ci odpisuję. Głównym powodem naszych kłopotów finansowych jest to, ze mimo długich lat nauki, nie nabywamy w szkole wiedzy o pieniądzach. Tak wiec, uczymy sie pracować za pieniądze, ale nie uczymy sie o tym, jak pieniądze powinny pracować dla nas.\" Powyższe zdanie Roberta będzie mottem tej lekcji i następnych. Można powiedzieć, że szkoły przygotowują nas do wyścigu szczurów. Nie ma takiego przedmiotu, którego wykładowcy uczyliby nas edukacji finansowej. Uczymy się w szkole podstawowej przedmiotów, które w dorosłym życiu na niewiele się przydają (chyba, że zostaniesz chemikiem, matematykiem, fizykiem itp). W szkołach średnich przygotowują nas do określonego zawodu, więc to pracy za pieniądze. Na studiach jest podobnie. Wspaniale wyedukowani dostajemy pracę i zaczynamy grac określoną rolę w społeczeństwie. Z reguły pracujemy i gdy już mamy pieniądze kupujemy jak nam się zdaje najpotrzebniejsze rzeczy. Nie chcę mówić, że takie postępowanie jest złe, bo nie jest. Jednak gdy przyświeca nam cel uzyskania wolności finansowej musimy zdobyć się na coś więcej. Skoro nie w szkole to teraz powinniście zdobyć wiedzę, która przybliży Wam niezależność finansową. Ludzie inteligentni finansowo starają się jak największy procent swych pieniędzy zaprząc do pracy, aby przynosiły one zyski. Ludzi Ci starają się zwalczyć strach, który wiąże się z ryzykiem inwestowania pieniędzy. Do zwalczania strachu służą im inni ludzie tacy którzy już osiągnęli niezależność finansową. Edukują oni tych, którzy dążą do wolności finansowej. Ludzie inteligentni finansowo uczą się jak pieniądze mogą pracować dla nich a nie jak oni mogą pracować za pieniądze. Ludzie inteligentni finansowo dążą do uzyskania jak największego przychodu pasywnego. Ludzie inteligentni finansowo uczą się czym są aktywa i pasywa. Ludzie inteligentni finansowo gromadzą aktywa. Ludzie inteligentni finansowo szukają sposobów aby zmaksymalizować swoje dochody. Jeśli masz pytania pisz: wolnosc_finansowa@interia.pl Pozdrawiam Marcin Lewandowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Gdy prześledzimy życie przeciętnej, wykształconej osoby, jej sytuacja dotycząca finansów wygląda mniej więcej tak: Najpierw dziecko uczy się, zdobywa dyplom uczelni, znajduje pracę na etacie i wkrótce zarabia pieniądze, które może wydać. Młody człowiek może sobie teraz pozwolić na wynajęcie mieszkania, kupienie telewizora, nowego ubioru, mebli i oczywiście samochodu. W tym momencie zaczynają nadchodzić rachunki. Pewnego dnia młody dorosły człowiek spotyka kogoś wyjątkowego, oboje zakochują się w sobie i biorą ślub. Przez pewien czas życie jest błogie. Oboje posiadają dochody, tylko jeden czynsz do opłacenia i mogą sobie pozwolić na odłożenie pewnej sumy na zakup swojego marzenia, jakim jest ich własny dom. Znajdują swój wymarzony dom, wypłacają zaoszczędzone pieniądze, używają ich na depozyt i teraz mają do spłacenia dług hipoteczny. Ponieważ mają nowy dom, potrzebują nowych mebli. Znajdują sklep meblowy, który ogłasza się magicznymi słowami: Niskie raty bez prowizji. Żyje się wspaniale. Organizują spotkania towarzyskie, aby wszyscy znajomi mogli zobaczyć ich nowy dom, nowy samochód, nowe meble i wszystkie inne nowe \"zabawki\". Od teraz przez długie lata są w głębokich długach. Następnie przychodzi na świat ich pierwsze dziecko. Przeciętna, dobrze wykształcona para po zawiezieniu dziecka do przedszkola, musi się zaprząc do \"wozu\" i harować. Dostają się w pułapkę pozornego bezpieczeństwa oferowanego przez pracę na etacie.\" Dlatego pozornego ponieważ gdy szef zwolni młodą osobę z pracy to średnio od finansowego bankructwa dzieli ją 3 miesiące. Jakież to bezpieczeństwo, gdy trzeba spłacać ogromne raty i nagle zostaniemy bez pracy. To niebezpieczna pułapka, w którą wpadają miliony młodych ludzi. I teraz młode \"wyścigowe szczurki\" gonią za tym aby nie stracić tego co pozornie jest ich własnością. Dom pozostaje własnością banku do momentu spłaty kredytu hipotecznego. O ile prostsze byłoby życie tej młodej pary gdyby posiadali oni aktywa, które zyskując na wartości mogłyby spłacać raty? O ile mniej stresujące byłoby wtedy ich życie? Branie przykładu z otaczającego nas świata nie jest zazwyczaj najlepszą metodą postępowania gdy chcemy uzyskać finansową niezależność. Czy chcesz być szczurem w niekończącym się maratonie, czy może chcesz być poza tym błędnym kołem? Decyzja należy TYLKO I WYłĄCZNIE DO CIEBIE. Buduj długą kolumnę aktywów, które będą spłacały Twoje pasywa (dom, samochód, wszelkie raty). Jeśli masz pytania pisz: wolnosc_finansowa@interia.pl Pozdrawiam Marcin Lewandowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Where are you
Marshall????? Help!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sekta
??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×