Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moninika

życiowy dylemat- trudna decyzja. potrzebuje rad osób postronnych.

Polecane posty

Gość moninika
tak, to prawda. jest wiele niepoukładanych spraw w mojej rodzinie. dlatego chcę się od tego odłączyć i nie miec z nimi powiązań finansowych. chę ich mieć jako rodziców ityle. poza tym, jak każdy z nas dostał te 30.000 to ja już wtedy utzrymywałam się sama.mama miała te pieniądze dla siebie. a tata wszędzie ma jakieś długi, więc jak ma jakąś gotówkę, to łata nią dziury. wierzcie mi, że wołałabym nie być właścicielką tego mieszkania w dużym mieście. nie miałabym wtedy tego dylematu. ale skoro jest coś co może pomóc nie tylko mnie ale rodzicom to, wydaje mi się że można to zrobić. nie roszcze sobie prawa do tego mieszkania. gdyby tak było dawnoo bym je sprzedała, nie wyjeżdzałabym do PRACY do anglii, tylko bym sobie zaszła w ciążę i żyła z tych pieniędzy( bo ciąża to moje marzenie, a musze jeszcze z tym poczekać). chciałabym jednak, żeby rodzice zrozumieli moją sytuację i żebyśmy razem podjęli decyję o sprzedaży. ale oni są nieugięci. a czas mnie goni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeep
Wiesz co dziewczyno - licz na siebie a nie na innych. Wiesz jaki bedzie rezultat ? Mieszkanie sprzedasz i zostaniesz z niczym. Łatwa kasa jeszcze latwiej sie rozchodzi ... Jedzcie do tej Anglii i zarobcie sobie na wlasne zamiast dysponowac cudzym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moninika
te 30 000, nomoże faktycznie wydaje się duzo. ale z tego poszło na podatek od kupna mieszkania mojego faceta. na księgi wieczyste. na opłaty notarialne. na samo wyposażenie też miałam z 10 albo 15. z tym że mieszkanie kupiliśmy gołe i musieliśmy kupić od łyżeczki po sypialnię i kuchnię. wydaje mi się ze ją po prostu wykorzystałam. aha. zapomniałam. 10.000 z tego wydałam dopiero w następnym roku na życie. też. tak jak mama. tylko ja jejh nie wypominam co zbobiła z pieniędzmi. a ona mi tak. na tym polega różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubububu
jesli chodzi o wytykanie wzajemnie - nie gniewaj sie, ale co wolno wojewodzie....wszak to Twoja mama i ma nieco inne prawa w stosunku do Ciebie, niz odwrotnie. i na tym polega roznica. po co Ci tyle kasy na wyjazd? widzisz, ja studiujac pracowalam i utrzymywalam sie sama, a teraz czasy takie, ze pomagam finansowo mamie emerytce. jakos mnie to nie boli. i do glowy by mi nie przyszlo zrzedzic. wydaje mi sie, ze masz biorcze podejscie - w domysle nie raz napisalas - ze rodzicow obowiazkiem jest dac dzieciom to, czy tamto - a wg mnie to jedynie dobra wola. uwazasz, ze prawa do mieszkania nabylas przez zasiedzenie - a tak nie jest. rodzice nie postepuja madrze, ale Ty rowniez masz z tym problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moninika
ubudubu dziękuje za komentarz. pewnie ze jest we mnie dużo goryczy. i moze tak to odbierasz. myslę, ze jakbysmy się spotkały i opowiedziałabym ci tą historie a nie napisała, to dostrzegłabyś inne elementy. nie chę być skłócona z rodzicami. naprawdę ich kocham i szanuję. tylko oni nie potrafią myśleć przyszłoćiowo. dla nich jest dzisiaj. i jest jeszcze jedno co wyniosłam z domu. nie rozmawiamy o problemach. problemów nie ma. przemilcza się je. mojemu facetowi zajęło 3 lata zanim nauczył mnie problemy roziązywać. dlatego tworzymy teraz wzorowy, partnerski związek. wszystko co się pojawia na naszej drodze, staramy się rozwiązać. dlatego teraz jak patrzę na moich rodziców wiem, że metoda- nie ma problemu- doprowadza do rozpadu wielu rzeczy.( np ich małżeństwa). dlategoi się tak bardzo przejmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubububu
trudno jest oceniac sytuacje, znajac tylko 'skrawki' faktow. Ty pewnie nie jestes obiektywna do konca, bo siedzisz w samym srodku tego wszystkiego. nie pozostaje mi nic innego, jak zyczyc Ci powodzenia - zeby sprawy skonczyly sie dobrze dla Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumila
Nie licz na to że rodzice zmienią decyzję.Podejrzewam że twoi rodzice nigdy z długów nie wyjdą.Poprostu taki typ ludzi,nie zmienisz już tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moninika
dziękuję, za komentarze. bez względu na to co o mnie myślicie ( ze jestem roszczeniowa i niezdecydowana, choć taka nie jestem. a wynika to może że jest to opisane pobieżnie), wasze wypowiedzi mi pomogły. pozatym podejmę decyzję, tak jak pisałam - w piątek. i mam nadzieję, że dojdę do porozumienia z rodzicami. a ja i moj partner wyjedziemy razem, zeby zacząć nowe życie. zarobimy na siebie. sami docenimy wtedy wartość pieniądza. choć i tak ją bardzo dobrze znamy. ale chodzi o to że za granicą zarobimy więcej, po to by jak najszybciej założyć rodzinę i zapewnić naszym dzieciom dobre życie. życzę wam, żebyście nie mieli takich problemów. rodzce powinni być zawsze rodzicami, a nie osobami do ktorych siuę ma żal. pieniądze nie powinny wchodzić w relacje rodzinne, bo to też się nie za dobrze kończy. to była moja pierwsza taka przygoda na forum. nigdy z tego nie korzystałam. ale widzę że jest to poniekąd przydatne. pozdrawiam wszystkich. dzięki.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×