Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iris29

Zawsze był dobry, a teraz...?

Polecane posty

Gość Iris29

Na razie jestem w szoku, nie wiem co robić. Mój mąż był zawsze dla mnie dobry, kochający i opiekuńczy... a wczoraj pokłóciliśmy się trochę, wynikła awantura, on zdenerwowany chciał zadzwonić do mojej matki (a było już bardzo późno, mama jest starsza i chora), ja nie chciałam mu pozwolić i wtedy rzucił we mnie telefonem.... No i niestety dostałam prosto w twarz, efekt rozcięta skóra, krwotok i wielka śliwa pod okiem. Jak to zobaczyl to się przestraszył, zaopiekował się mną, pomagał robić okłady, a ja nie wiem co dalej robić.... jak dalej żyć, zostawić go z powodu tego zachowania, wszystko przekreślić? On mówi że chyba potrzebuje pomocy jakiegoś psychologa, ale nie wie jak jej szukać. Naprawdę nie wiem co robić....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest niedopuszczalne... znam taka pare z 20paro letnim stazem. ona juz pozniej sie pogodzila sie ze on ja ciagle przestawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszezs ze zawsze wszystko jest ok, a tylko ta awantura byla taka on byl zdenerwowany i mozliwe ze mogl z nerwow rzucic w ciebie telefonem.. zdarza sie poza tym on sam mowi ze potrzebuje pomocy psychologa czyli jednak cos jest z nim nie tak ale chce to zmienic! pomoz mu i nie zostawiaj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ci wpierdol powinien spuścić porządny a nie się kajać i sam siebie do konowała wysyłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też myśle ze jak tylko 1 raz.. to to sie moze zdazyc. kazdemu. złość i nieskontrolowanie. gorzej jak schemat sie powtarza. ale przeciez kazdy ma gorszy dzien . a nawet koszmarnie zły sie moze zdarzyc . Dobrz ze był zmartwiony, byle sie z tego potem nie śmiał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ladnie...Moze mu podziekuj i popros o jeszcze? Jak to co robic?Daj mu wilczy bilet i niech spada gnojek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, powinna mu podziękować że tak łagodnie ją potraktował. Nie pozwalała mu zadzwonić! To jest przemoc i agresja. A kto inicjuje przemoc - musi liczyć się z odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn koleś jest zbyt nerwowy, ale w sumie to nie było jego intencją (zapewne) zrobienie Ci krzywdy, tylko sciekły cisnął telefonem i akurat w Ciebie trafił... Ps a tak w ogole to co to za facet, ktory dzwoni skarżyć sie teściowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iris29
Problem tylko polega na tym, że to nie był przypadek, celował we mnie :( i jak teraz pomyślę to i tak miałam szczęście w nieszczęściu, że skończyło się tylko na rozcięciu i siniaku :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to koles musi sie leczyc... bywam nerwowy, ale nawet w stanie furii nie pomyslalbym, zeby zastosować przemoc fizyczna w stosunku do kobiety (swojej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to w sumie to samo
Iris idz z nim do psychologa, moze cos to da. Jesli nie byl wczesniej brutalny, a teraz mu nerwy puscily, to moze on ma jakis problem, o ktorym nie chce rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to w sumie to samo
Iris idz z nim do psychologa, moze cos to da. Jesli nie byl wczesniej brutalny, a teraz mu nerwy puscily, to moze on ma jakis problem, o ktorym nie chce rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już się problemów nie załatwia rozmową? Po to jest się w związku żeby psycholowi się spowiadać? A jak mu nie będzie stawał np. ze stresów to zamiast wspólnie nad tym popracować należy iść do seksuologa, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoho
ja powiedzialam mojemu przed i zaraz po slubie ze jesli chociaz raz podniesie na mnie reke to odejde i........... nie podnosi bo wie z jakimi konsekwencjami bedzie musial sie zmierzyc:( zdarzaja sie glupie przepychanki ale to raczej nie jest grozne bo i tak konczy sie zartami:) zastanow sie dobrze i zycze ci szczescia i oby sie to juz nie powtorzylo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoho
ja mysle ze psycholog tu nie potrzebny ,wystarczy szczera rozmowa, na poczatek ,miedzy wami!!!!! a pozniej to sama zobaczysz co przyniesie czas!! oby tylko same dobre sytuacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🖐️ Naprawde dziwne jest dla mnie że nie widzisz winy w sobie, z jakiegoś powodu wynikła ta awantura a jeśli on chciał dzwonić do twojej mamy to według mnie nie o swoim zachowaniu chciał jej opowiedzieć[swoją droga niezły jest jak chciał się poskarżyc:)] Tak czy inaczej uważam że nie można przkreślać faceta [skądinąd wydaje mi się że mocno wrażliwego ] który ewidentnie nie radzi sobie sam , i to ty jesteś jego kobieta i ty ty powinnaś się nim zaopiekować, bez względu co się dzieje powinniście sobie nawzajem pomagać. A rzucenie telefonem, coż każdemu kiedyś nerwy puszczają, według mnie to nie jest sytuacja której powinnaś się bać, dla mnie to raczej dowód bezsilności Twojego faceta, [ sama pomyśl czemu tak się dzieje] Pozdrawiam i życze powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iris29
Wiesz tylko trudno widziec wine w sobie kiedy facet rzuca ci w twarz ciezkim przedmiotem, ty zalewasz sie krwia, masz szrame przez pol policzka i sine spuchniete oko, nie nie widze winy w sobie ktora by to tlumaczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starsza siostra ludzie o Twoim podejsciu do swiata wypuszczają morderców na wolność, bo to niech wina, że zabijali, tylko mamy, babci i społeczeństwa.. Twoja wypowiedz to jedna z wiekszych bzdur jakie czytałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iris29
A nawet gdybym chciała ją znaleźć to jedyny powód tego to to że nie pozwoliłam mu o 23 w nocy zadzwonić do MOJEJ mamy - to osoba starsza, nerwowa i chora na serce więc nie pozwolę nikomu jej niepokoić z powodu głupich kłótni, bo jemu złość przejdzie a moja mama potem się będzie przez tydzień zamartwiać. Więc jeśli ceną za spokój mamy jest limo to jak będzie trzeba nadstawię też drugi policzek, natomiast nad nim mimo całego jego kajania zaczynam się zastanawiać bo to normalne nie jest- ja mu nie pomogę chociażby dla tego że przez 2 tygodnie nie będę mogła wyjść nawet z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, może masz takie samo podejście jak jedna moja znajoma, zdradza męża a mimo to udaję kochającą żone, i to jemu przypisuje (świadomie i podświedomie) winę za wszystkie kłótnie i awantury, odsuwajac w ten sposób od siebie jakiekolwiek podejrzenie, ona po prostu go prowokuje a on ponieważ nie jest z tych bijących czesto rzuca czym popadnie, pewnie też pare razy coś w nią trafiło,. Chcę podkreślić że mie porównuje Ciebie do mojej znajomej a przedstawiam Ci tylko pewien schemat. Powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> komiczne Oczywiście masz prawo myśleć inaczej , szkoda tylko że nie umiesz dyskutować, bo zdaje się że o to tu chodzi.Pozdrawiam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyskusja możliwa jest w sprawach wątpliwych lub też dość niejasno określonych... A co mamy tutaj.. Facet chciał sie teściowej poskarżyć, a gdy to mu sie nie udało, przypieprzył swojej babce centralnie w twarz tak, że wygląda jak po 12 rundowym pojedynku z Mike\'iem Tysonem... Masz racje - jest tu o czym dyskutowac i sytuacja jest mocno kontrowersyjna.. Kobieta powinna to zrozumiec, że facet musi co jakis czas wyładowac emocje.... następnym razem tylko, powinna poprosic, by bił przez mokry ręcznik (podobno prawie sladów nie ma)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, to jest Twój punkt widzenia, Ja niestety mam tego pecha że znam to środowisko, I z moich obserwacji wynika, że agresywny facet uderzył by \"ją \" inaczej, w twarz, czy ręką po prostu. Dla mnie sytuacja przedstawiona tutaj ewidentnie sprowadza się do tego że \"Pani\" generalnie gra biedną ,nieszczęśliwą, ofiarę , a \"Pan\"Coraz bardziej uświadamia sobie z kim żyje, Ona to moim zdanie typ kobiety \"pożeraczki energii\" , dominy którą bliscy i znajomi znaja z zupełnie innej strony, taka osoba o dwóch obliczach , ale to oczywiście tylko moje zdanie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ines29
OK, masz prawo do swojego zdania, a ja jako osoba zainteresowana mam prawo poznać na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iris29
Twierdzisz, ze wiesz.... a wiesz jak sie czuje kobieta oszpecona przez wlasnego meza, nie znasz mnie a wydajesz sądy, bronisz kogos kogo też nie znasz wyłącznie na podstawie przypadku ze swojej rodziny, trochę więcej obiektywizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to na jakiej podstawie - Twoj nick Ines29 wg numerologii sumeryjskiej oznacza \"jestem kobietą demonem, dręczę swego męża\"... przeciez kazdy o tym wie poza tym jesli poprzestawiac litery w Twych wypowiedziach czytają każdą parzystą litere w co drugim zdaniu kierując sie zasadami chińskiego sennika Zong-hi widać Twoj przekaz, w którym wyraźnie mowisz, że specjalnie go sprowokowalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starsza siostra - przestań opowiadac takie bzdury i szerzyć farmazony, twierdzisz, ze to na pewno jest wina małzonki, ze oberwała telefonem? ze wina meza w tym nie ma, bo brutalne biją tylko rękoma? mało jeszcze wiesz Iris, postaw męzowi ultimatum musi szukac pomocy u psychologa bo to nie jest normalne ja nie raz sprowokowałam swojeo partnera ale tylko dusił złość w sobie albo wychodził nigdy mnie nie uderzył ani nie rzucił we mne niczym, mimo, ze to ewidentnie była moja wina nie wyobrażam sobie, zeby miał we mnie celowac jakims ciężkim przedmiotem ja bym pewnie w takiej sytuacji odeszła, ale on nie jest moim męzem tylko partnerem więc miałabym teoretycznie łatwiej a ty nie mozesz pomóc mezowi, przeciez nie bedziesz sie za niego leczyc jedyna pomoc z twojej strony to druga szana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola1982o
ja ostatnio w nocy byłam smutna, bo wyjezdzalam i to był nasz ostatni wieczór zanim wrócę no i się popłakałam a on najpierw przytulił, pozniej zaczal marudzic,ze zamiast cieszyc sie ztego wieczoru to ja płaczę i się jak to powiedział "upajam smutkiem" :| nic by sie nie stalo gdyby nagle nie zaczal krzyczec,ze nie zgadza sie na moj smutek i ze jestem egoistką bo się popłakałam, chciałam isc do łazienki- powiedzialam mu "jak Ci przeszkadza to sobie popłacze w łazience albo drugim pokoju" a on mnie zaczal trzymac siłą i nie puscil wkoncu mu nazdałam i nagadałam jak opanowałam płacz, ze sam jest chamem i egoistą, ze jesli nie mogę przy nim byc naturalna i plakac jak mi sie zachce bo to juz egoizm to niech sie wypcha i ze jak jeszcze raz zrobi takie cos to odejde i zobaczy poki co podzialalo tak wiec nie daruj swojemu facetowi-pokaz mu,ze to bylo ostatni raz i jasno powiedz,ze jeszcze raz i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×