Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość druga pora roku

pokonam bulimię

Polecane posty

Gość druga pora roku

Dziś postanowiłam zmienić swoje życie.Mam bulimię.Ona mnie wyniszcza.Od 8 lat.Paradoksalnie chyba mam więcej siły,by z nią zacząć walczyć,niż z tym dalej żyć.Ta choroba sprawia wiele cierpienia.Mam tego dość!! Wierzę,że to jest możliwe.Wierzę,że mogę zapanować nad tą wstrętną chorobą.Gdzieś w głębi czuję się silna. Poza tym mam motywację-mam fajne życie.Nauczyłam się akceptować siebie.Bulimia pozostała ze mną jak jakiś nawyk.Nie jestem już taką samą osobą jak 8 lat temu,gdy wszystko się zaczęło. Położę się dziś spać z wiarą,że mi się uda. Jutro będzie nowy,piękny dzień.Pierwszy dzień nowego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga pora roku
tak sobie myślę,że skoro alkoholicy mogą zapanować nad nałogiem,to i bulimiczki też:)jestem dobrej myśli.nie chcę być słaba,gdzieś w środku amm pokłady siły,które pomogą mi wyzdrowieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycze powodzenia.... chociaz to wcale nie jest takie proste jak sie wydaje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga pora roku
wiem,że nie jest.próbowałam tyle razy...po kilka razy w miesiącu przez wiele lat.ale jestem tak tym zmęczona,że nie mam wyjścia. na początku będę sobie rozpisywać plan dnia,żeby nie mieć czasu na myślenie o jedzeniu,głodzeniu się,swojej wadze itp. może po kilku dniach dobrych efektów będzie mi łatwiej wytrzymać kolejny dzień i jeszcze następny i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszam na topik \"jak skonczyc z napadami, kompulsami....\" tam probowalysmy juz chyba wszystkich sposobow. poczytaj sobie jesli chcesz. albo lepiej nie czytaj bo stracisz nadzieje :o powiem Ci tak: chyba zadna z nas tego tak naprawde nie wyszla. no ale walcz. moze Ty bedziesz pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakakka
Proponuję zacząć od zdania sobie sprawy, jakie są skutki długoletniej bulimii. Zjechane zwieracze, refluks, podrażanie przełyku kwasami żołądkowymi - prosta droga do raka. Poza tym wcześniej czy później posypią ci się zęby. Na mnie podziałało. Dodatkowo generowałam sobie rzyganiem migreny, które mam dalej, a rzygam przy nich tak, że się nie puszczam muszli klozetowej po kilka godzin. Przyzwyczaiłam organizm do odruchu wymiotnego. Poza tym teraz mi pękają naczyńka wokół oczy i mam krwawe wybroczyny. Wszystko przed Tobą. Powiem jeszcze tyle: to przechodzi jak się naprawdę dostanie kopa od życia i zrozumie, co to jest cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga pora roku
mnie pękają naczynka krwionośne w oczach od wysiłku.zęby bolą-szkliwo w złym stanie:(mam ciągłe boleści brzucha.podkrążone oczy.problemy ze snem.ciągłe wahania wagi.rozstępy.opuchnięte ciało.oprócz tego ziemista,brzydka cera.ciągłe uczucie zmęczenia.przygnębienie.najgorsze jest to,co czuję wychodząc z ubikacji cała zapłakana.czasem tracę przytomność z wysiłku.coraz trudniej mi wymiotować.dawniej działo się to niemal od razu.a teraz...dlatego chcę z tym skończyć.to potworne.ale skoro komuś się udało z tego wyjść,to dlaczego mnie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakakka
Taaaak.... znam to wszystko. Z tym że wiesz, mnie sie wydaje, ze bulimia w 80% składa się z autoagresji. Robisz sobie potworną krzywdę. Robisz sobie źle. Rozładowujesz emocje na samej sobie. Zaczynij od zdania sobie sprawy z emocji, które cię do tego popychają. Bo to nie jest tylko obsesja wagi i wyglądu. To jest wstręt do siebie, własnej fizyczność, złość, autoagresja i autodestrukcja. Ja dopieprzyłam sobie do tego stopnia, że zaczęłam o siebie dbać, bo wygenerowałam sobie może cierpienia. Teraz bardzo uważam, jak żyję, ile śpię i co jem. Zaczęłam chodzić do siłowni. To kapitalnie godzi z własną fizycznością. Jak poszłam pierwszy raz, ukrywałam się w piżamowatych dresach. Teraz paraduję dumnie w obcisłych trykotach. Siłownia pomaga też schudnąć i kontrolować wagę. Poza tym czujesz się zdrowo, czujesz się fit i naprawdę nie chcesz tego psuć atakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga pora roku
wstydzę się swojej choroby.nikt z moich bliskich o niej nie wie. jestem u kresu wytrzymalości. dlatego muszę,bez względu na wszystko to pokonać.i wreszcie normalnie żyć.na początek-koniec z wpadaniem w skrajności-żadnych wymiotów ani głodzenia się.racjonalna dieta dokładnie zaplanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakakka
anulka, dzięki. Ja swoje przeżyłam i już do tego nigdy nie wrócę. Wiek robi też swoje - człowiek mądrzeje i uczy się radzić sobie z własnymi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakakka
Postaw na zdrowe jedzenie - kupuj produkty drogie i wyszukane. Zaopatruj się w nie w jakimś odległym sklepie. Tak, żebyś miała ich poczucie wartości i niedostępności. Wtedy zaczniesz cenić to, co w siebie wkładasz. Ja miałam metodę objadania się śmieciowym tanim żarciem, jak miałam w domu coś naprawdę wartościowego "żal" mi było to wyrzygiwać. Nie kupuj śmieci. Kup rzeczy wartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga pora roku
no widzisz,ja ćwiczę od ponad roku.siłownia,hula hop,basen.mam okresy:racjonalna dieta+sport i totalne załamanie diety,ataki,zarzucenie wysiłku fizycznego. po "dobrym" tygodniu, dwóch,jestem fajna.ale wystarczy jakiś impuls-jedna niepotrzebnie zjedzona rzecz i wszystko się zaczyna.postanowienie poprawy,kolejny dzień obżarstwa.przeradza się to w tydzień.później parę dni przerwy.dwa tygodnie objadania.w zasadzie to mam tylko 4 nadprogramowe kilogramy.nie jestem gruba,ale bez nich bylabym fajniutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia........
Dziewczyny rozumiem Was... i współczuję bardzo... mam ten problem co prawda dopiro od paru miesięcy ale i o te miesiące za długo... Był czas ze wymiotowałam 2 i wiecej razy dziennie. Teraz jest lepiej. Jakoś raz na tydzień. Ale mam ciągle zgagę, bóle brzucha... Okropna choroba :( Powodzenia Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga pora roku
mnie zdarzały się dni,gdy wymiotowałam 5 razy dziennie.coś strasznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda Ci sie
jesli naprawde chcesz z tym skonczyc- to jest b.trudne ale sie da-oznacza duzo pracy nad oba nad ta druga"ja" swoimi emocjami i tym wszytskim co sie dzieje w glowce:) wierze ze Ci sie uda!!!!!:*h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×