Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boje sieee

Czy ktoras z Was urodzila w 34/35 tc?

Polecane posty

Gość boje sieee

Witam, jestem obecnie w 34tc. Mam czeste skurcze i obawiam sie, ze urodze wczesniej niz powinnam (tym bardziej, ze pierwsza ciaza byla podtrzymywana i urodzilam w 38tc). W zwiazku z tym mam pytanie do mam, ktore urodzily dzieci w 34 lub 35 tc. Czy mialyscie problemy podczas porodu? Czy porod byl SN czy CC? Ile wazyly Wasze dzieci po porodzie i jak ze skala Apgar? Czy w zwiazku z tak wczesnym porodem dzieci maja jakies problemy rozwojowe itp? Jesli macie jeszcze jakies informacje warte podzielenia sie nimi na forum - zapraszam do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bierzesz jakies leki? ja bralam na skurcze od 28 i urodzilam w 37 chyba nie jest az tak zle skoro nie trzymaja Cie w szpitalu, nie martw sie na zapas, napewno bedzie wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sieee
Evi - w pierwszej ciazy bralam leki podtrzymujace od ok 24 tc i urodzilam w 38. Teraz mieszkam za granica i tu nie praktykuje sie czegos takiego jak leki na podtrzymanie, tym bardziej w 34tc. Jesli masz skurcze to jedziesz do szpitala i albo uda im sie zatrzymac akcje porodowa albo nie :( Dlatego sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sieee
nie ma tu nikogo takiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bój się, będzie dobrze :) Ja dzisiaj właśnie (jestem w 30 tygodniu) usłyszałam od lekarza, że muszę \"wytrzymać\" do 34 tygodnia, idealnie byłoby do 35. Szyjka mi się skraca i jest luźna, dziecko mocno naciska na nią główką, jest b. nisko. W ubiegłym tyg. wyszłam ze szpitala, biorę Cordafen i mam zalecone ścisłe łóżko. Jeśli donoszę do 35 tygodnia to pewnie też będę się bała ale już zdecydowanie mniej. Trzymaj się i nie zamartwiaj! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sieee
shenen - kurcze, nie zazdroszcze :( dobrze, ze chociaz jakies leki dostalas :) ja sie wlasnie boje tej skroconej szyjki i rozwarcia (tak mialam w pierwszej ciazy) a czy lekarz powiedzial Ci cos wiecej? czy porod w tym 34 czy 35 tc jest w miare bezpieczny dla dziecka? bo ja tu niewiele moge sie dowiedziec od lekarzy - u nich zawsze jest wszystko dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mamma
shenen mam identyczna sytuacje jak Ty z tym ze biore fenoterol :) tez bylam w szpitalu. mam problemy z utrzymaniem ciazy bo dzidzia jest zbyt duza jak na swoj wiek i glowke ma duza i tez mi uciska :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sieee
przyszla mamo - a co mowia lekarze? czy bezpieczny jest taki porod w w/w tygodniach ciazy? bardzo mi zalezy na informacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się - mój gin twierdzi, że po 34 tygodniu dziecko sobie poradzi. Teraz mogłyby być problemy z oddychaniem (pomimo tego że w szpitalu dostałam zastrzyki na przyspieszenie rozwoju pęcherzyków płucnych). Wiadomo - lepiej byłoby gdybyś dotrwała do końca 36 tyg a już idealnie do 38, ale dla malucha ważny jest każdy dzień i z każdego trzeba się cieszyć. Wierzę że nasze pozytywne nastawienie może zdziałać cuda, chociaż sama prawie całą noc nie spalam tylko \"bałam się\". Moja 3,5 letnia córka idzie w poniedziałek po raz pierwszy do przedszkola i tak bardzo chciałabym przez 2-3 pierwsze dni ją tam zaprowadzać, ale raczej nic z tego.. Przyszła mammo, to pozostaje się cieszyć że dziecko jest duże, moje ma dopiero 1200 g, marzy mi się (tj. ginowi) waga urodzeniowa 2 kg, minimum. Trzymam za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie porod w 34/35tc jest juz bezpieczny dla dzieciaczka ja mialam ciaze zagrozona i maly musial przejsc po porodzie nantychmiast operacje wiec najpierw bylo mowione zeby do 29tc to juz beda szanse ze bedzie ok. pozniej udalo mi sie lezeniem (i mysle ze sila woli i walki) doczekac do 32tc i wtedy juz bylo ze gdybym urodzila to bedzie juz ok ale moze moze by sie do 34tc udalo dotrwac to wtedy z malym bedzie na bank ok... no i sie udalo nawet do 36tc. dziecko urodzone w 34/35tc owszem jest wczesniakiem ale juz nie ma ryzyka zycia. byc moze musialoby polezec troszke w inkubatorze i dostawac tlen ale to wszystko. u nas dzieci urodzone w 37tc uznawane sa za donoszone wiec probuj jeszcze jakos przeczekac jak najmniej chodz i lez z pupa do gory u nas na skracajaca i rozwierajaca sie szyjke zalecaja podlozyc pod materac koce zeby zrobic klin i zeby nogi i pupa byly wyzej niz tulow i glowa... kolezanka takim lezeniem przetrzymala ok 6tyg a nie dawali jej szans nawet na 2tygh a jesli idzie o wczesniaki to zagrozeniem moze byc retinopatia wczesniacza (problem ze wzrokiem) zwiazana ze wczesniactwem i niska masa urodzeniowa. z wczesniakiem niestety jest tez sporo wiecej latania po lekarzach - kontorle u neonatologa oprocz pediatry, usg glowki i brzuszka, usg serduszka, badanie wazroku i sluchu... ale idzie przezyc uwierz mi... u nas maly nie dosc ze jest wczesniakiem (fakt z 36tc) to jeszcze jest po dosc powaznej operacji ale sobie radzimy. wielkoscia dogania rowiesnikow rozwojem motorycznym tez takze glowa do gory. 3mam kciuki zeby ci sie udalo pochodzic w dwupaku jak najdluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sieee
Dziewczyny - dzieki za odpowiedzi :) Ja juz mam jakas schize na tym punkcie tym bardziej, ze te moje skurcze sa dosc bolesne i czeste; Ratuje sie tabletkami no-spa, bo kupilem je sobie w Polsce - tutaj na skurcze dali mi leki przeciwbolowe :( rece opadaja; Mam nadzieje, ze dotrwam jeszcze minimum do tego 37 tygodnia ale moze to byc trudne bo moja 2 letnia corcia daje mi niezle popalic :) W przyszlym tygodniu mam wizyte kontrolnem i mam nadzieje,ze bede wiedziala na czym stoje; Jeszcze raz dziekuje za informacje. Shenen - zycze jak najdluzej dzieciaczka w brzuchu :) zeby mu sie za szybko na spotkanie z wami nie spieszylo. Niech tez sobie posiedzi jak najdluzej sie da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mamma
boje siee Moja ginka powiedziala ze musze wytrzymac do tego 34tc. Ale chyba musi byc on skonczony, czyli prawie do 35tc. wiec mysle ze wtedy nie bedzie problemow juz. Wiadomo ze nie wypuszcza Cie na drugi dzien ze szpitala tak jak z dzieciaczkiem ktory sie normalnie urodzil ale wg mojej gin do 34tc juz nie ma wczesniaka i jesli tak bardzo chce wyjsc to niech wychodzi :) Wczesniej jak pisze SHENEN moga byc problemy z plucami. Ja tez dostalam w szpitalu jak wyladowalam zastrzyki na szybszy rozwoj pluc " w razie czego". Shenen w 30tc tak jak Ty jestes to nie jest tragedia.. dzidzia jeszcze podrosnie i teraz nabierze Cialka, tylko musisz ja donosic :) jak ja :) ja tez trzymam kciuki :) Boje sieee--> nie boj sie :) bedzie dobrze :) lez do gory dupka jak Aneczka napisala i bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też pod koniec ciąży byłam na podtrzymaniu. W połowie 32 tc(32 tyg i 4 dni) trafiłam do szpitala za akcją porodową.Skurcze i rozwierająca sie szyjka . Dostałam kroplówke po której sms nawet nie była w stanie pisać tak mna telepało.Co ja pisze o pisaniu sms ja rozmawiać przez tel nie mogłam bo telefonu nie byłam w stanie trzymac. Ale wstrzymało sie wszystko.Leżałam do końca 36 tc plackiem.Załatwiałam sie do baseniku.Z nogami wyżej niz głowa,tak jak któraś już pisała.Zero wstawania a z siadanie tylko do obiadu. 32 tabletki na dobe dostawałam(a przez cała ciąże nic nie brałam.chyba parę razy no - spę) Urodziłam tydzień po tym jak mogłam wstac z łożka.Był to pełny 37 tydz.Zdrową córę 3435 ważyła i 52 cm długa. Nawet w domciu byłam.15 lutego wyszłam a z 16 na 17 wracałam do szpitala rodzić hihihi !!! Ale wykąpałam się we własnej wannie. W szpitalu cały czas mnie chwalili że tak dzielnie leże.I powatarzali że każdy dzień jest ważny. Także Kochana leżeć,lezeć i jeszcze raz leżeć.Wiem że przy 2 letnim szkrabie to ciężko.Ale leż ile możesz. Życzę Ci abyś dotrzymała tą ciąże jak najdłużej sie da. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sieee
Dziewczyny, jeszcze raz dzieki za slowa otuchy. Dzis narazie jest wzgledny spokoj wiec nie panikuje i staram sie odpoczywac jak najdluzej. Z drugiej strony szkoda mi mojej corci bo sliczna pogoda ale jak wyszlam z nia na chwile na plac zabaw to tak skakala, ze cos jej sie w nozke stalo i musialam ja przyniesc do domu :( Dobrze ze to tylko z 300m ale juz nie bede wychodzic z nia sama z domu, zeby sie przygoda z noszeniem nie powtorzyla. Jestem strasznie rozdrazniona przez ta cala sytuacje 😭 Dzieki raz jeszcze 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mamma
ehhh ja juz od ponad miesiaca leze (od kiedy ze szpitala wyszlam), czasem mnie wypuszcza z domu na ogrodek do znajomych ale tam tez lezenie na kocyku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w jakim kraju jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belebele
ja urodzilam w 34 tygodniu z powodu nie wydolnego lozyska. dziecku zabyt mało rósł brzuszek. Urodzilam corke z waga 1990. W szpitalach ratuje sie duuzo mniejsze dzieci. Co prawda ja rodzilam (cc) 2 tyg temu, ale mala 1 dzien miala dodatkowo tlen do noska(mialam zastrzyki na rozwoj płuc przed cc), miala podlaczona kroplowke z witaminami i skaldnikami odzywczymi (gdyz zoladek nie przyswajal mleka), przez kilka dni jadla 3ml mleka(nawet złogi w zoladku byly przez 2-3 dni) a teraz je 40 ml, odlaczona jest od tych kroplowek, silna bardzo...wszystko jest wporzadku. No jeszcze cos tam sie w serduszku musi pozrastac ale to u kazdego dziecka z 34 tyg tak sie musi zrobic, to nie wyjatek. Takze uspokajam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj ja urodzilam corcie w 34 przez cc malutka byla ale wszystko bylo ok I po 5 dniach razed bylismy w domciu pozdrawiam Katy z uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest strona dla rodzicow wczesniakow na fb, zapraszam, wystarczy wpisac Rodzice Wcześniaków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka urodziła sie w 36tc ważyła 2300 bylo wszystko ok. samodzielnie oddychała ale w szpitalu dostawała jakis antybiotyk 2x dziennie przez 5dni i miala dodatkowe badanie słuchu gdy skończyła 1.5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie pytania w temacie. 2012. Ok. 35 tyg. cc niespodzianka (zaburzenia tętna płodu). Leżałam 2 mce w szpitalu. Synek. prawie 2500. 10/10 pt. Na cysiu od 2 doby. Wyniki badań: Trochę powiększona miedniczka w 1 nerce, struny w sercu, 2 niedomykalności, dziurka w sercu. Wszystko w efekcie problemów przez które leżałam w szpitalu. Po 3 mcach prawie nie było po nich śladu. Teraz nikt by nie powiedział, że dziecko było wcześniakiem. Rozwój całkowicie prawidłowy. Uszy w górę. Po 34 tyg. nie powinno być problemów, po 36 traktuje się ciążę jako donoszoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Ja urodziłam synka w 34 tc ważył 2550 gram 46cm i dostał 5 pkt w skali Apgar. Historia nasza jest ciężka. Opiszę wam ją tu na forum bo nadal ciężko jest zapomnieć. Do 32 tc czułam się bardzo dobrze. Około 33 tc zaczęły mnie męczyć straszne bóle głowy i bardzo szybko i intensywnie zaczęłam upchnąć. Na wizycie i ginekologa w 33 tc dostałam skierowanie do szpitala z powodu wysokiego nadciśnienia 170/100 . W szpitalu dowiedzialam się że mam gestoze, białko mocz (utratę białka na dobę 15 gram a dopuszczalna norma dla kobiety w ciąży to 1 gram), ostry stan przedrzucawkowy , nadciśnienie i masywne obrzęki kończyn dolnych. Dostałam sterydy na płuca synka i codziennie clexane i dopeghyt. Po 4 dniach przyszła ranna wizytą i powiedziała że moje wyniki się bardzo mocno poprawiły że utrata białka wynosi teraz 0,7 grama. Zdziwilismy się z mężem Ale usłyszeliśmy że to efekt hospitalizacji. Tłumaczyłam im że nadal źle się czuję, ciśnienie malało tylko po tabletkach dziennie przybierają 2 kg bo całą woda zatrzymywala się we mnie. Następnego dnia przyszli i powiedzieli mi że pomylili wyniki i że moje są jeszcze gorsze niż przedtem. Zrobiono mi ktg bo alarmowalam ich że syn się nie rusza od 2 godzin. Zapis wyszedł zły i zabrali mnie na Dopplera. Okazało się ze mały nie oddycha i nie rzusza się. Zrobiono mi w trybie pilnym cc. Miałam takie obrzęki ze 4 razy wkuwał się lekarz ze znieczuleniem. Na stole dostałam rzucawke. Mały jak się urodził to nie oddychał został przewieziony w inkubatorze na intensywną terapię. Jego stan był ciężki. Dobę spędził pod cepapem. Był bardzo silny spędził tam tylko 4 dni bo miał zoltaczke i infekcje. Ile kosztował nas błąd lekarzy. Nie mogłam go nawet przytulić po porodzie. Dziś jest zdrowym 3 miesięcznym dzieckiem. Także dziecko urodzone w 34tc jest jak normalny noworodek tylko mniejszy :) Trzymajcie się mamy i pamiętajcie chęć życia dziecka jest wielka jak nasza miłość do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam w 26 tc ciężki stan przedrzucawkowy powikłany zespołem HELLP. Wytrzymałyśmy do 28 tc, niestety córeczka nie przeżyła :-( Następna ciąża była jedną wielką grą na loterii. Niby czułam się dobrze, ale strach był wielki. Tony leków, częste wizyty, doszła skracająca się szyjka macicy, infekcja leczona antybiotykiem. W 35 tc urodził się zdrowy synek. Dziś ma 3 lata i rozwija się dobrze, nie ma śladu po wcześniactwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×