DJ KIELCE

Moze macie jakieś namiary na dobrego dj w kielcach, wesele robimy na ok 60 osób wiec wolimy wynająć dj ale żeby był to już ktoś sprawdzony. poradźcie coś...

A co ma ilość gości na weselu do oprawy muzycznej? Zespół jest o niebo lepszy.

zespół kosztuje w granicach 2000-3000 tys. a dj ok1000-15000, poza tym wesele z dj tez może być naprawdę fajne.

Dwuosobowy zespół, to koszt od 1200 do 1700 PLN. Zależy też, gdzie szukasz i kogo. A DJ to zabawa w dyskotece. Zero klimatu.

Dowiadywałam sie ile kosztuje zespół i te które są godne uwagi biorą ok. 3000 tys. zł (zespół żeby był jakiś sensowny musi posiadać co najmniej skład 4-5 osobowy) poza tym musisz jeszcze dorzucić koszty związane z jedzeniem dla tych osób ( za każdą osobę 120-150 zł w zależności ile płacisz za posiłki) więc jest to o wiele większy wydatek niż dj, zresztą wiele osób które znam, były na weselach z dj i opinie są naprawdę pozytywne:)

Widzę, ze jesteś dobrze przygotowana. Ale też i nieco skąpa. To przykre, zwłaszcza, że Twoja impreza wiele na tym straci. Ale cóż... Jak się chce oszczędzić na ilości, pierwsza zawsze leci jakość. Za 10 lat nie będziesz miała czego wspominać. Twoi goście też. Będą po prostu na kolejnej dyskotece.

Nie chodziło mi o opinie na tema kto jest lepszy czy dj czy zespół tylko o konkretną odpowiedz na konkretne pytanie czyli o namiary na fajnego dj w Kielcach.

nie bierz z kilelc tam grają same ciecie i beztalencia

durną albinoskę... U mnie byl DJ i goscie bawili sie wysmienicie. A co do reszty... DJ na weselu prowadzi cala impreze i tylko skonczony kretyn utożsamia wodzireja z DJ z dyskoteki... Nie martw sie ! Zabawa bedzie swietna i na pewno bedziesz dobrze wszystko wspominac.

Widzę, że słoma ci z butów wyłazi, chamska wredoto. Durna Albinoska? W chlewie cię kultury uczono? Rady Albinoski wielu osobom pomogły (np. mi). Ty jej po prostu zazdrościsz wiedzy i sympatii ludzi, bo sama jesteś nijaka i samotna, jak palec.

do "jakbym słyszała" skoro u ciebie był DJ to wszystko jasne czemu tak ich bronisz sama masz ucho z kamienia i nic ci już nie pomoże bo zawsze będziesz głuchym burakiem

Albinoska jest wporzo. Jeżeli ktoś ma jakieś zdanie na temat DJ, to jest to jego prawo i nie powinno się z tego powodu kogoś obrażać. Działa to w obie strony, więc spokój mi tu.

macie rację, co ja tam mogę wiedzieć jestem przecież tylko przydrożną tirówką i gdzie mi tam do wesel, przyjęć i salonów DJ mi wystarczy a poza tym co za różnica: DJ czy kierowca TIRa...

Ja będę miała DJ - zespół nie wchodził nawet w grę... nie lubię wiejskiego zawodzenia kolesi z zespołu, którym wydaje się, że są \"artystami\". Wolę utwory w oryginalnym wykonaniu.

No widzisz, w twojej okolicy zawodzą chałturnicy, w mojej można znaleźć muzyków z prawdziwego zdarzenia. Współczuję wyboru - będziesz miała wesele, jak każda z DJ'em. Zero oryginalności. Ale czego spodziewać się po kimś, kto ma w okolicy chałturników...

Zgadzam się z WREDNĄ KAŚKĄ Ja też na swoim weselu będe mieć DJ\'a (oczywiście nie mylić z dyskotekowym bo większość chyba tak to odbiera !!!) .... nie ma to jak oryginalne wykonanie utworu a nie żałosne skrzeczenie.

Oj, dziewczyny, dziewczyny... Jak sie ma lenia w tyłku i ołowiane ngi i słuch spod stopy słonia, to faktycznie, można mówić o tak niewielkim wyborze kapel weselnych. Dziewczynki, są NAPRAWDĘ dobre zespoły weselne. Z dobrymi wokalami i aranżacjami. Ale za tym trzeba pochodzić. DJ to pójście na łatwiznę.

Dla mnie ogólnie zespoły na weselach to chałturnicy. Czy w mojej okolicy czy w innej. Jak tak zaczynam się zastanawiać to pasowałby mi na wesele zespół pod kierunkiem Adama Sztaby... ale oni nie chałturzą... bo po prostu nie \"bawią się\" w granie na weselach... Jako pierwszą piosenkę chcę mieć utwór Sade \'No ordinary love\'. Jaki zespół mi to zagra, a tym bardziej która wokalistka mi to zaśpiewa na conajmniej przyzwoitym poziomie???

Pozwól, że się wtrącę. To trochę niesprawiedliwe wrzucać wszystkie zespoły weselne do jednego worka. Pracuję z wieloma kapelami (ich poziom jest różny, jak i różne są zapotrzebowania i gusta klientów) i byłabyś BARDZO zaskoczona umiejętnościami śpiewających w nich osób, zwłaszcza kobiet. Niedocenianie wokalistów - zwłaszcza w tych dobrych zespołach, których w Polsce jest kilka, jest dla nich krzywdzące. Pracowałam wczoraj na weselu w jednej z warszawskich restauracji. Grający na nim zespół ma wokalistki tak dobre (uczennice jednej z najlepszych nauczycielek w Polsce), że goście byli przekonani, iż piosenki przez nie śpiewane były puszczane z płyt. Piękne, aksamitne głosy o świetnym współbrzmieniu. A gdy jeszcze dołączą się dwa męskie głosy, ludzie czasami przestają tańczyć a każdą piosenkę nagradzają brawami (piosenki Sade mają również w swoim repertuarze, standardy jazzowe też). Zatem warto czasem się zastanowić, zanim zacznie się generalizować. A tak na marginesie, wokalistki pana Adama Sztaby są dość - nie obrażając nikogo - przeciętne. Nic nie można zarzucić aranżacjom Adama, natomiast wokalistów ma na przeciętnym poziomie jak na renomę orkiestry (w tym momencie nazwa uzasadniona). Przede wszystkim nie umieją współpracować w tzw. zespole wokalnym i każda wokalistka usiłuje być w tym zespole najgłośniejsza. A to jest już WIELKI minus, bo śpiewanie w zespole opiera się na współpracy. Nie chciałam Cię urazić i mam nadzieję, że tego nie zrobiłam :)

Oczywiście, ze mnie nie uraziłaś. Czyje jak czyje ale Twoje wypowiedzi na tym forum są akurat zawsze przemyślane, na poziomie i jeśli zawierają krytykę to konstruktywną. Pozdrawiam :)

Wedding, chylę czoła

:):):) A myślałam, że tylko zaogniam dyskusję ;) Dziękuję, Kasiu ;) Dżony, Ty łobuzie... ;)

wedding - wesele bez zespołu to jak seks bez orgazmu :-p

Przedłużaczu Orgazmów - coś w tym jest ;)

Wedding - uscislenie tego co w czym jest mogłoby dodać nowych wartosci na Twoim blogu :D

Zajmę się tym, jak tylko moje nogi i myśli przestaną błądzić równocześnie. Wracam do siebie po pracowitej sobocie ;) Dziękuję za cenną wskazówkę, dobrze mieć życzliwych ludzi wokół siebie ;)

Wedding - myslałem - przyznaję - bardzo nieskromnie o wspólnym odkrywaniu tej tajemnicy

Może konkretniej ;)

...czytam Twój blog juz którys raz z rzędu i ...po prostu...poczułem pożadanie :D jesli czujesz sie urazona - przepraszam

:) Przyznam, że... zaskoczyłeś mnie :) Ale to takie sympatyczne zaskoczenie i komplement :) Dość niecodzienny, ale komplement :) A co wywołało taką reakcję?