Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Juliaa K

NIENAWIDZE MOJEGO OJCA!

Polecane posty

Gość Bogumiła
Współczuję Wam wszystkim, pamiętajcie ,że są instytucję które pomagają takim osobom jak Wy nie pozwalajcie się ranić, bo prawdziwe problemy z dzieciństwa odezwą się w wieku powyżej 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodaaaaaaaaaaaa:)
Klaudia Ka. Wiele osób nienawidzi swojego ojca bo pił i robił awantury po pijaku...;( Mój nie pije ale uważam że jest tak samo okropny... Z moim ojcem nie potrafię się dogadać od dziecka ,nigdy nie potrafił mnie zrozumieć ani nawet nie próbował...Od kiedy jestem coraz starsza mam coraz bardziej zle;( Potrafi mi robić o wszystko awantury... i nie raz nawet nie ma do tego powodów.Szlabany dostaje bardzo często i nie koniecznie za coś złego.On potrafi mi dać szlaban np.za to że raz mi się zdarzyło nie umyć garnków lub robi awanturę o to ze mam złe oceny mimo tego że oceny mam dobre i on nawet nie wie jakie, to potrafi nagle powiedzieć ze mam szlaban...W szkole staram się mieć jak najlepsze oceny a jemu i tak się to nie podoba...2 razy w tygodniu sprzątam dom i pomagam mamie ... mimo tego on i tak twierdzi ze jestem leniwa i nic nie robię ...;( Zawsze stara się zrobić wszystko aby mnie upokorzyć lub zdołować .Jest jedyną osobą któ era potrafi mnie doprowadzić do skrajnego załamania i płaczu.Nienawidzę go i szczerze mówiąc jakby umarł to posłabym na jego pogrzeb tylko dla mojej mamy a nie jego ;( Kochana musisz byc silna, zachowac zimna krew i nie poddawac sie. Wszystko zalezy od twojej psychiki, od bariery emocjonalnej ktora jaksztaltuje , schemat rozumowania i postepowania. Pociesz sie ta mysla, ze nie jestes sama.. Wiele osob przechodzi przez to co Ty albo nawet i przez gorsze rzeczy. Sprobuj porozmawiac z mama na temat zachowania ojca, lub tez z samym ojcem - zglos sie po pomoc do dziadkow, cioci.. Komus komu mozesz zaufac. Porozmawiaj o swoim problemie z kims zaufanym, kto daje ci poczucie zainteresowania i bezpieczenstwa. Musisz o tym rozmawiac, uwolnic swoje emocje, poprzez dialog z druga osoba i poprzez placz, nie tlum w sobie negatywnych emocji - to jest najgorsze rozwiozanie. Pociesz sie mysla ze juz niedlugo.. ze wszystko bedzie dobrze i ten koszmar lada chwila sie skonczy, bo osiagniesz pelnoletnosc i bedziesz mogla sie z domu wyprowadzic do kogos z rodziny kto Ci pomoze i da dach nad glowa i milosc na ktora zaslugujesz. Nie jestes gorsza, wszyscy ludzie sa sobie rowni i nalezy ich traktowac z jednolitym szacunkiem. Jesli chcesz porozmawiac.. Napisz - postaram sie pomoc.. Chociaz poprzez rozmowe, glowa do gory i pozdrawiam Cie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana niestety
Jak by to.ująć . Mam też 16 lat, swojego też nie nawidziłam Był alkoholikiem . Nieraz widziałam jak bił mamę to najbardziej mnie bolało. Nad nami znęcał sie zazwyczaj wyzwiskami. Chciałam wiele razy by go już nie było. Ale dopiero po tym jak znalazłam go martwego (zapił się) to uświadomiłam sobie, że jednak to był ojciec. Nie ma teraz dnia bym nie pomyślała o nim i w oczach nie miała wtedy łez. Gdy to piszę to moje poliki są mokre od łez... współczuję Ci Julio ale to jednak ojciec, zrób co sama uważasz za stosowne ja nie umiem na to nic poradzić :"(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oktaiwa
tatuś, kochany tatusiek. Przez mojego zwątpiłam,że jestem cokolwiek warta. Wszystko jest dla innych ale nic dla mnie. Umarł 20 lat temu ale ciągle liżę rany.Nie układa mi się we własnym związku nie potrafię odejść od człowieka którego dawno nie kocham. Ciągle w głowie brzmią słowa ojca "jesteś wielkie g...". Ojciec ciągle mnie wyzywał, bił po twarzy pytając "chcesz w pysk czy w mordę". Podobnie traktował mojego starszego brata ale on (chyba) był silniejszy psychicznie. Od 20 lat nie zamieniliśmy z bratem ani słowa na temat "tatusia". Skończyłam studia znam 3 języki a jestem nikim. Kolejnemu facetowi dałam sobie wmówić jak mało znaczę. Myślę,że większość osób które tu piszą takie rzeczy płaczą podczas pisania, jak ja teraz. Tak bardzo żal mi dzieciństwa, nienawidzę filmów w których ojciec mówi do córki " jesteś dla mnie ważna"- mój mi nic nigdy takiego nie powiedział. PS. Do kogoś o niku "niktważny...." !!!! Nie jesteś wcale żałosny, jesteś poraniony i chyba normalny skoro w takim zachowaniu ojca widzi,że coś nie jest w porządku. Uwierz w siebie i przyjmij to do wiadomości,że jesteś ważny. To twój stary jest żałosny i wierzę ,że kiedyś poniesie konsekwencje swego postępowania. Pozdrawiam i życze powodzenia w układaniu lepszego życia, nie zmarnuj tej szansy jak ja. Oktawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia95
Witam i też wam współczuje. Też mam dosyć życia z tym *ebanym tyranem ! ciągle sie czepia o byle co nawet dziś od rana harowałam jak wół i jak chciałam posiedzieć z chłopakiem to go wygonił ! Mam 16 lat i nienawidze ale naprawde serdecznie nienawidze mojego ojca i chce żeby zdechł jak pies ! i konał za to co robi mi w życiu... czekam do 18-stki i uciekam i chce sie uwolnić... :( współczuje tym które mają tak samo zjebane życie jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19 lat
A mój ojciec jest kretynem, od małego pamiętam jak za wiele gównianych rzeczy darł na mnie mordę, zamiast pokazać jak coś się robi poprawnie to wolał powiedzieć, że nie myślę, że nic nie potrafię, że nic ze mnie nie będzie... ja na szczęście miałem matkę, która potrafiła chwycić go za mordę i porządnie zj*** dlatego nie jestem emocjonalnie spaczony aż do głębi. Myślę, że właściwie dzięki niej potrafię okazywać uczucia i wierzę w siebie. Oprócz matki miałem szczęście trafić, w młodym, ale i starszym wieku na osoby, dzięki którym zobaczyłem, że można znacznie lepiej podejść do spraw wychowywania. Zobaczyłem ojca mojego kolegi wspólnie z nim uprawiającego sporty. To było takie piękne... wtedy już wiedziałem (w wieku może 10 lat...), że też chce być takim ojcem. I teraz mimo, że to wydarzyło się około 10 lat temu, nadal mam takie odczucie - nigdy nie będę dla mojego dziecka tym kim mój ojciec był dla mnie. Wiem, że to trudne, tak jak trudne jest bycie pozytywnie nastawionym do wszystkiego, ale daję radę. Uprawiam sporty, dobrze się uczę, poznałem świetną dziewczynę z rodziny bardziej zżytej niż ta moja... zapomnieć tego co stary zrobił źle się nie da, ale da się z tym żyć. Trzeba się z tym pogodzić i nauczyć być nastawionym pozytywnie. Mi wychodzi to co raz lepiej, ale jeszcze daleka droga, bo czasem, szczególnie w krytycznych sytuacjach zdarza mi się zapomnieć i ogarnia mnie złość. Ale te sytuacje zdarzają się co raz rzadziej. Powodzenia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19 lat
oktaiwa, pierdol starego. Mój kuzyn prawie został zabity przez swojego ojca, tak go gnębił. Po maturze powiedział, że go pierdoli i wyprowadził się. On potrafi o tym otwarcie rozmawiać, śmieje się z niego. Poznał wspaniałą żonę, ma dzieciaka i jest dobrym ojcem - może czasem nadopiekuńczy, ale na pewno nie zaniedbuje córki i nigdy nie krzyczy. W sytuacjach stresowych widać braki w jego psychice - np. przed egzaminami dostawał ataku paniki, że nie da rady, po prostu w siebie nie wierzył. Pamiętam raz jego żona całą noc przed egzaminem razem z nim powtarzała materiał, rano zerwała się z pracy, by być z nim przed wejściem na salę - prawdziwy skarb. Dał radę, tylko w sytuacjach stresowych widać tę wolę pokazania, że coś się znaczy, ale on już tego nie zmieni. Ehh, nawet nie wiesz jak chciałbym ci pomóc, wyleczyć cię, tak jak ja zostałem wyleczony (niemalże). Tak, ja też płaczę pisząc te posty, to pokazuje jak wrażliwy temat jest poruszany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21lat
Witam Ja mam podobnie. Tyle ze jestem chłopakiem, nie lubie pisać o takich rzeczach ale nie jesteście same dziewczyny. Mam 21 lat, odkad zamieszkala z nami pani ktora jest matka mojego ojca (to nie jest moja babcia, bo na to miano trzeba sobie zapracować) wszystkie awantury kreca sie tylko i wylacznie o nia. Zawsze stary zaczyna... Kiedys udezyl moja mame w twarz, a na mnie takie cos dziala jak plachta na byka... polamalem mu reke, noge rozbilem nos. Ogolnie tak jak by spotkal sie z ciezarowka (waze tylko 77kg) po wszystkim zadzwonilem na policje.. przyjechali, a ze byl pijany, to w zadne slowo mu nie wierzyli (i tak klamal) Pojechalem na kilka tygodni do miejscowosci w ktorej wynajmowalem sobie mieszkanie. Na prosbe mamy wrocilem do domu. i na co mi to bylo ? kolejne 3 takie akcje po ktorych spakowalem matke, mlodszego brata i siostre i zawiozlem do dziadkow od strony mamy po czym sam pojechalem do ojca. Rozmowa sie nie kleila. Doszlo do szarpaniny ktora znowu wygralem ja. (kilkanascie lat roznych sztuk walki) Znowu byl pijany. Zdemolowalem mu cala kuchnie i lazienke (i tak ja robilem remont) i powiedzialem ze jak ma malo pracy to teraz juz wie co ma robic. Po kilku miesiacach przepraszania i blagania mama z rodzenstwem wrocili do tego pajaca. Ja to jestem wolny strzelec. Mieszkam raz tu raz tu. Z dziewczyna zwiedzam europe. Tylko kurcze teraz boje sie o to czy ten frajer czasem mojej mamie i rodzenstwu krzywdy nie robi. Do tego boje sie ze bede kiedys taki sam. Aktualnie czekam na odpowiedz z Norwegii w sprawie pracy i z dziewczyna chcemy wyjechac, ale co z mama ? Zastanawiam sie czy nie oddac jej mieszkania ktore przez ten czas udalo mi sie wykupic z oszczednosci i ciezkiej pracy po 16 godz w 2 firmach. Troche tez drazni mnie ze musialem ojcu piescia glowe nastawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia95
21 lat : Gratuluje ! chociaż ty mogłeś pokazać ojcu jak to jest być poniewieranym.. czytając twój wpis życzę sobie takiego brata.. mnie nietety nie ma kto bronić a ja sama też nie daję rady, więc tobie gratuluje odwagi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfrustrowana123
niestety mam ten sam problem. mój ojciec jest tyranem. Matka mu usługuje, wszystko za niego robi i dla niego a on ją traktuje jak ścierę, a jak mówię jej to, żeby się przeciwstawiła to ona płacze, co ja mam zrobić? Mam dwóch braci jeden starszy, drugi młodszy, jesteśmy już dorośli wszyscy, studiujemy, jednak mieszkamy w domu. Bracia traktują mnie i matkę tak samo jak źle traktuje nas ojciec, nie mają szacunku. Ojciec braci jednak faworyzuje, a oni są źli. Kłócą się, wrzeszczą na mnie, nie szanują mnie ani matki. wszysscy chcą schematu, rano śniadanie i złoże ci łóżko, potem obiadek, potem kolacyjka i pościelę ci łóżo i pojdę do sklepu po co tylko chcesz. Żaden z nich ani ojciec ani bracia nigdy nie zrobili sobie sami kawy czy herbaty, nie mówię o odgrzaniu obiadu. Ojciec informuje mnie, że jestem jego służącą, tak mnie nazywa, zabrania mi się sprzeciwiać mówiąc, że to on tutaj jest nadrzedny w tej rodzinie, robi nam wykłady o roli ojca jako jednostki nadrzednej która ma w ryzach trzymać domowników, były momenty kiedy kazał mi się z nim witać poprzez całowanie go w rękę, mam sprzątać i myć jego brudne talerze. mam się świetnie uczyć - tzn. mam bardzo wysokie oceny, olimpiady, konkursy, nagrody, wysokie punkty z każdego egzaminu - a on pyta się mnie : znajomy się pytał do jakiej szkoły chodzisz, niestety nie wiedziałem, nie obchodzi go. imprezy - absolutnie nie. Ponadto jestem gruba, brzydka, złe usta, brzydki nos, złe włosy - nieustannie komentuje. a ja nie jestem gruba lecz szczupła BMI 19,5. to jest model - on król, my poddani lecz kobiety są gorzej traktowane. Nie poddaję się, walcze z ojcem, wyzywamy się, kłócimy - wyrzucam mu swoje żale, wtedy on chce mnie udarzyć, wyzywa mnie, chce mi cyt. dać w mordę, ale walczę. Jeszce tylko kilka lat. przetrzymam. ojciec wywodzi się z zimnej emocjonalnie rodziny, całe jego rodzeństwo jest równie spaczone jak on. często żali się jak źli byli jego rodzice. On jednak powtórzył ten schemat - żali się na dziadka i robi dokładnie to samo wb nas. Spaczył mi psychikę on i bracia - nienawidzę mężczyzn przez to i chyba nigdy nie założe rodziny. Jednak nie poddaję się walczę z ojcem na słowa, a jak chce mnie pobić uciekam z domu i wracam gdy wiem, że ochłoną. mimo to jasno widzę, że ojciec mnie chce zniszczyć i nie ma do mnie zadnego szacunku - trudno więc bym ja do niego miała. Byłam bierna wiele lat, ale wydoroślałam i nie poddam się absolutnie. Gdy opuszczę dom myślę że wstedy życie mi się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewazneeee
I ja podzielę się z Wami moją historią... Postaram się to w miarę zwięźle przedstawić, bo przed mną jeszcze prace domowe ;) Mam 18 lat, chodzę do II klasy liceum i mieszkam w dużym mieście. NIENAWIDZĘ MOJEGO STAREGO !! Bił mnie odkąd pamiętam, czyli gdy, zamieszkałam w świeżo wykończonym mieszkaniu w 1997r. -1998r. Miałam wtedy ok. 3 latka. Pamiętam dokładnie jak płakałam, żeby mama nie wychodziła do pracy, nie zostawiała mnie z nim, a on okładał mnie czarnym, skórzanym pasem, albo kapciem. Zazwyczaj zaczynał od kapcia, bo ten był pod ręką. Po chwili " Poczekaj, idę po pas!!!!!!". I zaczynało się... Matka w tym czasie krzyczała "Zostaw ją!!!" Jak mnie już odgrodził to wrzucał mnie do ciemnej łazienki i tak kazał mi siedzieć. Wiedziałam, że nic już nie zrobię, więc już tylko płakałam. Jako dziecko miałam zawsze napady duszności podczas płaczu. Gdy mój płacz był zbyt głośny, wchodził do łazienki z pasem w ręku i krzyczał "Zaraz znów dostaniesz! Zamknij się! Jeszcze raz cię usłyszę!". Tak było wielokrotnie... Co po za płakaniem robiła niespełna 3letnia dziewczynka? Siedziałam na podłodzę albo na desce klozetowej i bardzo się bałam. Miałam cieknący noc, duszności, brak stabilnego oddechu, strach w oczach. Czasem także siedziałam obsikana. Gdy ochłonął, przychodził i mówił chodź zrobiłem ci śniadanie. Raz siedziałam tak długo, że jak wyszłam zjadłam całą, dużą miskę płatkow kukurydzianych... które później zwróciłam. W Boże Narodzenie 2011r. przebudziłam się, bo usłyszłam krzyki oraz otwierające się drzwi do mojego pokoju... Oczywiście stary był nachalny, jak zawsze (dodam, że pracuje jako kierowca i swoich obowiązków przestrzega wzorowo, lecz zawsze gdy ma wolne pije). Usłyszłam krzyk "Gdzie jest mój pas??!?!?!?!1! Zaraz !!!"" wtedy pomyślałam sobie, że to moja młodsza siostra coś zrobiła i że to jej się dostanie. W tej samej sekundzie słyszę matkę"Zostaw mnie?!!? Pobił ją i to mocno. Wydaje mi się, że chodziło o to, że nie chciała uprawiać z nim seksu. Niestety muszę kończyć. Ten frajer jest w domu. Jest pijany. Ma jeszcze urlop przez tydzień ;(( Nienawidzę go. Zachciało mu się robić pranie... oczywiście jak pralka wyprała to drze ryj " CHODŹ TUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! rozwieszja te pranie !!!!!!!!!!!!!! roztrzep to !!!!!!!!!!!! szybciej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" n i e nawidzę go!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam już od dawna dość. nie mogę się doczekać, aż będę dorosła, będę w stanie sama się utrzymać i nigdy więcej nie widzieć tego zwyrodnialca !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 właśnie przed chwilą wróciłam z kuchni. nasyfił jak zwykle i kazał mi sprzątać. oczywiście krzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japisze
Najchętniej bym go już nigdy nie oglądała na gałska Boże czemu nie mam jakiegoś fajnego taty? Zawsze mi to przeszkadzało i będzie, nie obchodzi mnie co myślą inni Jakoś przeżyje, udało mi sie 21 lat to uda i kolejne ileś tam. Dzięki za uwage ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sayanka
A mój robi mamie awantury bo jeździ na noc do swej chorej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZdesperowany30
Mam chyba podobnie jak większość. Drwiny, szyderstwo, czasem miękkie wyzwiska bez przekleństw. :Jesteś do niczego, zginiesz w świecie, itp ale jakoś nigdy rodzice nie rezygnują z moich różnych często skomplikowanych usługi i wymagających zorganizowania się przeze mnie, załatwienia czegoś. Zacznę chyba nagrywać czasem te tyrrady zwłaszcza ojca żeby mieć potem dowód w sądzie. Może raz odpokutuje prawnie za swoje poniżanie innych ludzi. Inni okazują przed nim strach więc karmi się tym niczym Demon i wzmacnia to tylko jego agresję słowną i taki grubiański styl bycia. Mama jeszcze się kiedyś przeciw niemu buntowała i nie zgadzała się na jego kretyńskie i chamskie wręcz zachowania ale widzę, że z czasem przywykła a na stare lata jak mówi nie będzie się rozwodzić i zaczynać wszystkiego od początku. ;/ Całe szczęście, żę mieszkam już sam bo bym chyba czasem oszalał z nimi. Na święta to jemu powiem, że dziękuję za "życzenia" za cały ROK i niech podejdzie wciskać te swoje serdeczne i sztuczne kity tym członkom dużej rodziny, którzy go nie znają na co dzień i nie wiedzą jakim jest gburem i chamem na co dzień. Czasem to miałbym ochotę go zamordować w nocy ale nie chcę iść siedzieć przez takiego kogoś i zmarnować sobie życia. Zazwyczaj policja wpada na trop sprawców bo wiadomo, że są to przeważnie najbliższa rodzina lub jej krewni a czasem znajomi ale wszystko pozostaje, zę tak powiem w "Kamiennym kręgu" ;P Ale ojciec się jeszcze doigra. Choruje na cukrzycę a słodkie i tłuste wpyla, że aż miło. No to gratuluję jemu samoświadomości ale innym to by prawił kardynalskie kazania na temat żywienia, zdrowia, zachowania się i życia wgl jakby wszystkie rozumy pozjadał. >:( Już go chyba jego cała rodzina już nie nawidzi bo już tak wszystkim dopiekł. Wcale nie muszę go krzywdzić. Całkiem niewykluczone, że ktoryś inny z kuzynostwa mnie kiedyś wyręczy. I nic na to nie poradzę choćbym chciał. Ojciec tak się sadzi do młodych z moralizatorstwem. Jak mu ktoś w końcu lutnie to się zapomni jak się nazywa. Mama to chociaż jest wykształcona mimo, że surowa i potrafi przyjąć przeciwne argumenty a nie to to prostactwo ledwo po zawodówce. Powie ci"Zamknij się i koniec" (Ona ma racje zawsze nawet jak jej nie ma) I słoma z butów wystaje i to dosłownie, Ostatnio wrócił ze wsi do miasta do domu to mama się skarżyła, że śmierdziało w łóżku oborą. Jesss, co za trep ten mój ojciec i niechluj na stare lata. Obcym tutaj mogę napisać ale bliskim znajomym w życiu bym się nie przyznał. :( I jeszcze ci powie: "Jaka depresja? Tobie jeszcze bida do d**y nie zajrzała". Ale zajrzeć może jak się posypię z powodu rodziców a zwłaszcza ojca. Unikam go jak ognia ale niestety odwiedzając mamę czasem mam tę wątpliwą przyjemność napatoczyć się na niego. Niewiele się wtedy odzywam bo szkoda nerwów i psucia sobie dnia. napcha się, popije słodkim i wraca spać do pokoju i tyle jego udzielania się, nie licząc tych jego oświeconych uwag. Uchroń panie Boże (jeśli istnieje) od takich tyranów i gburów. Ustawa o przemocy w rodzinie powinna działać również wobec dręczenia dorosłych dzieci a nie tylko wobec małych dzieci oraz żony delikwenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ming
Mój opuścił mamę zanim się urodziłam, właśnie za to go nienawidzę. Jego wybryk zaważył na całym moim życiu które do dnia dzisiejszego jest denne i żałosne, ale to długa historia i nie będę się tu rozpisywać, ogólnie dla mnie jest jedynie obcym śmieciem zza granicy i zawsze nim będzie. W sumie chyba rzeczywiście ojców na poziomie niewielu da się uświadczyć na tej przeklętej planecie. Chamstwo dno głupota i skrajna nieodpowiedzialność, oto ojcowie. Tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość J12
Hej. Jestem jak to moja mama mówi Gówniarą,12lat ale uczucia MAM. Mój Tata. ------ kochany. miły .uczciwy. wyrozumiały. pracowity itditd Zawsze miał dla Nas mam młodszą siostrę 8lat czas na kazde pytanie znał odp.. Cierpliwy jak odrabialiśmy lekcje, Przynosił Mamie kwiaty i czekoladki przywoził sery które uwielbiała bo jezdził za granice, A mama mówiła ze jest miłością jej życia że poznając tate złapała Pana Boga za nogi, I co zrobił ten wspaniały Tatuś???? Zostawił nas cierpimy Mama ciągle płacze jak odchodził wiedział że mama jest w ciąży on chciał syna i co Poszedł i Się POWIESIŁ NIE NAWIDZE GO TĘsknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annie lennox i eurythmics
Ja swojego tez nienawidzę. Nie mogę na nie go patrzeć! Podła k****. Miał sprawę w sądzie za wykańczanie psychiczne i fizyczne. Takie p****y nie powinni mieć rodzin. Kiedy w końcu zdechnie? Ja już jestem wykończony, z resztą moja matka też nie lepsza. Całe życie jestem traktowany jak głupek przez nich bo urodziłem się poważnie chory ale wyzdrowiałem. Nie wiem po co mnie ratowała, skoro traktuje mnie jak śmiecia. Nikomu nie życzę takich rodziców. Wszystko w dużym skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annie lennox i eurythmics
Stary uważa się za niewiadomo kogo. Matka nigdy nie słucha co do niej mówię. Ostatnio dużo pomagam przy samochodzie itd to wiecznie ten alkoholik się do czegoś dop******i. Nigdy nie powie dobrego słowa. Potrafi tłumaczyć mi jak debilowi najoczywistsze rzeczy o których mam pojęcie. P**********y tępak po podstawówce. Dla niego wszyscy są gorsi a on jest najlepszy. Nie potrafi się z niczego cieszyć. Któregoś razu jak byłem w kościele to mówiłem do Boga żeby przestał pic itd i nic to nie dało. Raz chciał mnie zabić, to musiałem zastawić wersalką drzwi od pokoju bo powiedział że i tak mnie dopadnie. Wcześniej znalazłem nóż i ostrzałkę w łazience, a on wołał tam matkę. Ja to znalazłem i schowałem. Kto wie czy nie uratowałem życia matce. Ogólnie to szkoda gadać. Zero jakiegokolwiek szacunku. Przez nich nigdy nie założę rodziny i trochę mi przykro z tego powodu. W domu liczą się tylko i wyłącznie pieniądze. Moja najmłodsza siostra jest taka sama a nawet gorsza od ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrjfjf
Mam 10 lat,a mój ojciec mine niepokoji nawet moją mamę!Cziągle mi dokucza,że w 15 wieku chce go zabić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to jest, ale winę ponoszą również wasze bierne matki. Nie wiem do jakiego Kościoła one chodzą lub co czytają, ale kobieta ma obowiązek chronić swoje dzieci i powinna odejść od tyrana. No chyba, że ktoś wierzy w Allaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjjforn
U mnie też tak jest od urodzenia, moja mama zabrania mi iść z tym do pani pedagog, bo mówi że tak jest w każdej rodzinie, odkąd pamiętam ojciec wyzywał mamę od suk i krów, znęcał się nad nią i mną psychicznie by poprawić swoją samoocenę, powtarzal ze wszyscy mnie mają w d***e ze nic w życiu nie osiągnę że nic dla niego nie znacze wystarczy ze zbije mi sie kubek to wpada we furię i przez nastepne kilka godzin gada o tym jaka to jestem tepa i brzydka, jak wraca z pracy to idzie spać a ja opiekuje sie siostrą, mama mnie wyzywa gdy szukam pomocy, wielokrotnie moj ojciec sie upijal tak ze potem wymiotowal ns moich oczach kilka razy probowal mnie pobić a dwa razy mu sie udalo gdy mialam z 7 lat i przez to większość podstawówki spedzalam z dala od innych dzieci gryzac sobie rece lub obgryzajac paznokcie jedzac wlosy badz biegajac od ściany do ściany co mi się do dzisiaj zdarza. Teraz mam cudowne przyjaciolki i czuje sie dowartościowana poza tym wiem ze nie ułoze nigdy zwiazku bo nie ufam chłopakom jak juz to zakochuje sie w ksiezach i w przyszłości planuję zakon nie chce być żona i czyims popychadlem. Mam 15 lat i problemy z koncentracją w szkole oraz coś w rodzaju nerwicy. Nie mam pojęcia jak to jest być kochana przez mężczyznę i nie chcę wiedziec. Dzis po udanym sylwestrze gdy wróciłam do domu znowu zastałam wścieklego i pijanego ojca ktory zrobil mi wstyd przy nowej kumpeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologiczni tatusiowie to jakiś standart w Polsce , u mnie to samo agresywny cham prostak len śmierdzący nierob matka na niego robi a on wyzywa od szmat , nawet z lenistwa się nie myje dokucza wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AREK  WLADCA SZPAREK
jak chcesz sie zabic to smialo i tak nikt po tobie plakal nie bedzie podejmij ta meska decyzje lub sie urzeraj z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
U mnie to samo przez lata, teraz mam 35 lat wszyscy się wyprowadzili, każdy ma swoje lokum(mam 2 rodzeństwa). Przed laty przekleństwa, nigdy nie mówił do nas po imieniu - ty poje..., popier..., matole, nigdy nie używał naszych imion. Wyprowadziłam się 10 lat temu... niestety nie mam nadal świętego spokoju, szykanuje nas, śledzi, nadal przeklina... niestety ale teraz po latach myślę, że powinnam opuścić miasto i wyjechać 500 km od rodzinnego domu wtedy zaznałabym spokoju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×