Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marusha

czy pocalowac przyjaciela to zdrada?

Polecane posty

Gość marusha

przebalowalam z przyjacielem moim od lat caly weekend, boyfirend byl daleko, wiem, ze zareczyny chyba blisko, bo troche sie zdradzil niedawno...teraz sobie mysle, ze moglam w koncu troche sie zapomniec, bo jak juz stane sie zona...to...a z drugiej strony od zareczyn do slubu...dluga droga. Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LZH
Zawsze staraj się wczuć w role drugiej osoby. Pewnie gotowałabyś się ze złości, gdybyś odkryla, że całował się ze swoją przyjaciółką. Ot, tak po prostu. Jeżeli jesteś pewna, że więcej nie zrobisz tego - ani nic gorszego, nie mów mu o tym, bo niepotrzebnie go zranisz. Jeżeli nie - to chyba nie jesteś gotowa na stały związek. To moje zdanie :) Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
masz racje, ale najgorsze jest to, ze z tym przyjacielem mialam tyle okazji wczesniej jak bylam singlem i do niczego nie doszlo, oprocz niewinnych dotykow , takich naturalnych, niewymuszonych...a teraz nagle tak okropnie mnie pociaga ze nie moge na tym panowac, i dlatego myslalam,ze moze przestac sie w koncu meczyc, zrobic to wreszcie i moze wtedy urwie sie ta relacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LZH
Byłam w podobnej sytuacji, tylko moim problemem nie był przyjaciel, tylko przyjaciółka. Z resztą , długa historia. W pewnym momencie dotarło do mnie , że muszę wybierać. Było i ciężko przestać o niej myśleć, ale udało się. Wybrałam swojego faceta i nie żałuję. Musisz sama zadecydować kto jest dla Ciebie ważniejszy, bo jak rozumiem , to nie był "nic nieznaczący pocałunek", o którym można łatwo zapomnieć. Każdy ma jakieś chwile zwątpienia i każdego pociągają czasem inni ludzie niż ich partnerzy. Niestety! Najwazniejsze, to nie poswięcać długo budowanej miłości, dla takiej chwilowej namiętności. Jeżeli kochasz swojego chłopaka, to zaciśnij pięści i odganiaj mysli o przyjacielu. I zapomnij o tym pocałunku najszybciej jak możesz :) nie dręcz się tym, czy to źle czy dobrze, po prostu stało sie. Są ważniejsze rzeczy. Jak miłość Twoja i Twojego prawie narzeczonego :)) Trochę pomotałam, ale to chyba przez to, że okres mi się zbliża. Mam nadzieje, że zrozumiesz ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
zrozumialam bardzo dobrze. i masz calkowita racje..bede odganiac, ogranicze kontakt..postaram sie z calych sil, bo nie chce tego zepsuc, po co ja sie w ogole to pakowalam...tylko sobie w glowie namacilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogrywanie z przyjacielem w takie coć może sie źle skończyć - może być tak, że stracisz i przyjaciela, i faceta a tak na marginesie: pocałunak - co to za szaleństwo przedślubne??? Byle co a może wiele popsuć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"dlatego myslalam,ze moze przestac sie w koncu meczyc, zrobic to wreszcie i moze wtedy urwie sie ta relacja...\" może się urwie, ucichnie a może tym pocałunkiem rozpętasz burzę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LZH
Cieszę się bardzo, że moje wypociny na cos się zdały. Trzymaj sie cieplutko :) Życze szczęścia i powodzenia :) Kochaj Go mocno :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
moze zepsuc...i tak sie stalo..bo mnie to meczy teraz.. glownie dlatego relacja z tym przyjacielem ciagnie sie juz tyle lat i czasami sie zastawiam, to okropnie glupie, ale ze moze jak byla kiedys ku temu okazja, to moglismy sprobowac...bo to co jest miedzy nami to nie tylko chemia, to jakies dziwne porozumienie, chec spedznia razem czasu..wzajemny szacunek itd...ale z moim mezczyzna mam to samo...jak to mozliwe, zeby miec dwoch mezczyn obok siebie tak blisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest możliwe - niestety takie są właśnie przyjaźnie damsko - męskie. W przyjaźni bardzo zbliżamy sie do drugiej osoby, a co dzień może to kontrolujemy, ale są chwile, słabsze dni, kiedy ta bliskość staje sie niebezpieczna - bo jak by nie było on jednak cały czas jest mężczyzną, a Ty kobietą, i tego nic nie zmieni. Przyjaciela nawet można pokochać, oczywiście inaczej nieco niż faceta, ale potem dochodzi do paradoksalnych sytuacji - tęskni sie za dwoma facetami, myśli sie o dwóch facetach ... No co z tego, że inaczej - ale jednak. Straszna męczarnia, walka z samą sobą, setki pytań bez odpowiedzi (które zadajemy sobie) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zaczniesz sie z nim zbliżać fizycznie, całować to będzie jeszcze ciężej - uwierz mi :O Wydaje mi się, że niczego w sobie nie wyciszysz, a wręcz przeciwnie - rozbudzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda mi chłopaka tej kolejnej zdecydowanej kobiety w sumie to powinna przespac sie z przyjacielem, powiedziec swojemu chłopakowi, że nie wie dlaczego to zrobiła i chłopak miałby przynajmniej spokoj... a ten gosc zareczy sie z nią, wezmą ślub a ona przy pierwszym kryzysie po slubie, albo jeszcze przed puści sie z kumplem, kiedy przyjdzie mu się wypłakiwac... sytuacja stara jak swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LZH
No to ja widzę jednak nowy wymiar całej sprawy. Myslałam, że chodzi o sam pociąg. Czysto fizyczny. W takiej sytuacji nie wiem co powiedzieć, jeżeli oczekujesz jakiejś rady. Wiem, tylko , że nie możesz ich okłamywać, bo stracisz ich oboje. Musisz wybrać większe dobro i mniejsze zło. Bo chyba ciężko Ci będzie wyjść z tego, nikogo przy okazji nie raniąc. I zanim zrobisz cokolwiek - pomyśl milion razy. I mimo, że zwykle jestem optymistycznie nastawiona do świata, to wydaje mi się, że na którego się nie zdecydujesz, to będziesz się zastanawiała jakby to było z tym drugim. Cholera, ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czasem rzeczy wymykają nam sie spod kontroli - mnie się wydaje, ze ona jednak ze sobą walczy komiczne - nie przyjaźniłes sie nigdy z kobietą? To się prawie zawsze pojawia :O I to jest właśnie ten ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka, przjaźniłem i w normalnych stosukach pozostawalem tylko z tymi brzydkimi :D z pozostałymi dwiema przespałem sie... jedna tez miała narzeczonego... ale skurviela skończonego, wiec nie mam wyrzutów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc właśnie - nie muszę nic więcej dodawać, bo widzę, że w temacie jesteś. Ale Twój krytyczny ton przez chwilę mnie zmylił - że niby nie rozumiesz problemu od strony, że tak powiem, praktycznej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
walczy i to jak!!!wczoraj przylecialam z krotkiego weekendu z powrotem do domu...bedac tam spedzilam z nim dwa wieczory i noce, chodzac po knajpach, spotykajac sie z naszymi wspolnymi znajomymi...ktorzy sa jednoczenie znajomymi mojego faceta...do niczego nie doszlo, jak zwykle, on poprostu zawsze jak ja przylatuje do domu chce mi zapewnic dobra zabawe, zebym troche zapomniala o pracy..przyznal sie tez ze chce spedzic ze mna najwiecej czasu...troszczy sie, opiekuje...to wszystko jest tak okropnie naturalne, ze nawet jak powiedzial: to co jutro kino? tak dawno nie bylem w kinie...powiedzialam bez zastanowienia tak. Cale szczescie bylam pozniej za bardzo zabiegana i mialam za duzo spraw przed powrotem, zeby to kino wypallilo...i znowu to by nic nie zmienilo, ale kolejny czas razem...i wiecej i wiecej...a z lotniska odebral mnie juz moj mezczyzna...gdzie tu logika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
komiczne...no widzisz...nieskromnie moge jedynie powiedziec, ze do brzydkich nie naleze...a jednak ta relacja z nim trwa juz tyle lat...kiedys raz sprobowal sie nieco zblizyc ale od razu naskoczylam, niestety troche wbrew sobie...gra nerwow..ze nie chce zaprzepascic czegos tak cennego dla jakies malej chwilki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, tylko ze w moim przypadku babka z takim przyjacielem odpada jako partnerka... nie lubie sie dzielić.... a fakt, ze ja byłem w odwrotnej sytuacji nie tłumaczy autorki... ja nikogo nie zdradzałem... nie rozumiem takiego stosunku.. kiedy jestem z jakąś kobietą, to oczywiscie, że módłbym w miedzyczasie przeleciec inną, ale to czysto techniczne pragnienie i powstrzymanie go, to zaden problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"przyznal sie tez ze chce spedzic ze mna najwiecej czasu...troszczy sie, opiekuje..\" ze tez kobiety sie na taki tani bajer łapią... zawsze mnie zaskakuje pomimo, że sam wstawiałem podobny wiele razy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marusha --> a tak troszkę z innej storny Ci podpowiem. Musisz tez mieć świadomość, że możesz go sobie trochę jednak idealizować - tak to jest z osobami dla nas nieosiągalnymi (w pewnym sensie oczywiście - chodzi o to, że póki co nie może być Twój), zwłaszcza z przyjaciółmi mężczyznami (w przypadku facetów - kobietkami) - ciężko nam to sobie czasem samym uświadomić, ale tak jest. To idealizowanie drugiej osoby jest bardzo zgubne czasem i niestety odbiera nieco punkty naszym drugim połowom (czytaj: zaczynamy sie zastanawiać nad głupotami w stylu: a może jednak to z nim powinnam być? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
komiczne....on to robi od kilku dobrych lat? chcesz mi powiedziec , ze to wszystko tylko po to, zeby kiedys mnie w koncu przeleciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niee, po prostu jest takim typem misia przytulanki, ciągnie go do Ciebie, a jak jeszcze uda mu sie Cie przeleciec to dodatkowy bonus.... ja na miejscu Twego faceta postawił bym sprawe jasno - albo ja, albo ten leszcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
klaudka...z ust...a raczej z mysli mi to wyjelas...jak ostatnio przy znajomych opowiadal, jaki jest dumny z mojej nowej pracy itd. zaczelam sie pozniej zastanwiac kiedy moj facet to powiedzial wsrod znajomch ...i tak to kolo sie kreci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
komiczne...uwazasz zatem, ze ta relacja z jego strony to nic ponad perpektywe seksu..tracil by na to tyle swojego czasu...przeciez w tym czasie moglby przeleciec cale mnostwo innych kobiet...halo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytaj uwaznie dziecinko ;) napisale, ze go do Ciebie ciągnie... buja sie w Tobie od x lat, tylko Ci tego nie powie... oczywiscie jakis sexik mile widziany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusha
komiczne rozbrajasz mnie...;)naprawde. fajnie tak spojrzec na to z perspektywy faceta...wiesz, ze chcialabym kiedys podslyszec co mowi, jesli w ogole mowi..o mnie w tak zwanych meskich gadkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×