Żona bawi się na firmowej imprezie a ja ze śpiącymn synkiem czekam na jej powrót

Zastanawiam się, czy jestem nienormalny, czy już całkowicie wyzuty z własnych pragnień?

życie...

możesz pogadać na kafeterii:D

No właśnie na to samo wpadłem :-)

Życie i tyle

to pozwól dziewczynie raz na ruski rok wyjśc między ludzi i oderwać sie od pieluch ;)

A co też się bawisz? ;-)

często tego typu imprezy???

To raczej ja siedzę w pieluchach niż ona i nie jest to 1 impreza w tym roku. Generalnie to zastanawiam się co robić dalej ze swoim związkiem ale drogi nie widzę....

kazdy ma prawo do zycia!! :) Nie badz egoista!!

nie żałuję jej - niech się bawi - tylko dopada mnie wisielczy nastrój

A czy ja uogólniam?:P

nie wiesz??? też wybieraj się na imprezy:D

czyli przeżywasz coś, co przeżywa większośc kobiet, bo z reguły sytuacja jest akurat odwrotna... musi chodzić a te imprezy? bo może po prostu odmowa byłaby w jej firmie źle widziana, tak bywa czasami, w takim razie dobrze że mąż i ojciec dziecka wykazuje tyle dobrej woli, żeby sie dzieckiem zająć i na nia czekać... właściwie może troche jej zazdroszczę ;)

zielonynaforumkafeterii Przytul synka:) i idz spac:) I nie mysl za duzo....

chyba jej troche zazdroszczę ;) chciałabym czasami wyjść gdzieś, żey tak mąż posiedział z dzieckiem w domu :)

lepiej poczytaj topik o impreach intergracyjnych...jak one się zazwyczaj kończą:D nie przejmuj się, zawsze mozesz z nami pogadać:D

Za taksówkę mam robić więc spać nie mogę :( (gdzie są emotikony na tym forum?)

zielonynaforumkafeterii Poczekasz na zone...i gdzie masz problem?? :O Przyjedzie,wroci i bedzie ok...wydaje mi sie,ze za duzo filmow sie naogladales:P

Nie,nie! Jak zaczniecie bawic sie oddzielnie to bedzie pierwszy krok do rospadu waszego zwiazku... Juz tego doswiadczylem.

Jesteśmy po paru trudnych rozmowach i różowo nie będzie obawiam się :((. Po prostu brakuje mi Kogoś do przytulania ot co.. Między nami już wszystko było i umarło - teraz jest tylko dziecko i ból samotności...

Gdansk:O Nie wrzuca sie wszystkich do jednego gara______________:O

zielony ale z Ciebie osiołek!!!! sam zaproś żonkę na tańca, kolacyjkę, do kina:D

zielonynaforumkafeterii Zycie nie jest tylko uslane rozami,trzeba umiec rozmawiac,DUZO rozmawiac! Najprosciej jest powiedziec\"nie ma sensu\"ale najtrudniej jest ratowac zwiazek...!

Lena:-) nic na siłę

Propozycja zostają odrzucone :p . Na ostatni przyniesiony kwiatek cytat: "podlizuz i po co to?"

no pewnie:) Ale rozmowa,jeszcze nikomu nie zaszkodzila;)

O tak, Lena ma racje.... za duzo filmow ogladasz.... za to ja najwyrazniej z aktorkami sie spotykalem, skoro dwie baby mi sie na takich imprezach/wyjazdach puściły

zielonynaforumkafeterii NP. Na dowod mojej milosci:D I co??!!! :P

komicznie!!! TY nie porównuj swoich pań do zony zielonego...