Mój mąż uwielbia polowania,co robić?

upolować nowego

chodzic razem z nim:)

nie chcę z nim na to chodzić pytam poważnie,co o myśliwych sądzicie?

uważam ze to prostackie hobby , jak moze rajcowac śmierć lub cierpienie slabszej istoty? dla mnie to chore i sadystyczne

moj dziadek ma takie hobby, jest mysliwym, tesc tez jezdzil na polowania, nawet z wowczas 10letnim synem, super sprawa, chetnie tez bym wziela w tym udzial. Chociaz w Polsce niekoniecznie, chetniej w RPA.

ariane,ale mięcho jesz?

nie interesuj sie! temat nie dotyczny mnie i moich preferencji kulinarnych

Ariane:uważam podobnie, dlaczego miałbym zabijać niewinną istotę?

moj maz tez to lubi. ja bym nie mogla zadnego zwierzaka zabic. no ale mezczyzni maja to we krwi.

czyli ilestam lat temu jak ludzie zabijali aby zjesc mi przezyc tez byli prostakami?

to fajni faceci , znam ich bardzo wielu bo mój tata jest od wielu, wielu lat mysliwym, ale znam też takiego który jeździ na tzw. polowania , a w rzeczywistości znika u kochanki , tak więc musisz być czujna, lepiej wybieraj się z nim od czasu do czasu ....

dziewczyna sie spytala to jej odpowiedzialam, nie rozumiem jak znecanie sie bo dla mnie to znaczy polowanie, moze byc dla kogos przyjemnoscia? to moze chyba tylko rajcowac ludzi pozbawionych empatii i wrazliwosci

a jak jest farma kurczakow i zabija je sie na zywca by sprzedac do supermarketu to was nie odrzuca? no pewnie, bo nie wy zabijacie, ktos za was zabija.. smacznego mieska na obiadek zycze.

ciotko-> iles lat temu to bylo iles lat temu,teraz czlowiek jest bardziej rozwinieta istota od jaskiniowcow wiec nie robmy takich porownań, no chyba ze niektorzy w ogole sie nie rozwineli totez polowania ich kręcą

ale co to za porownania zaraz? polowanie to HOBBY i to mnie dziwi jak cos takiego moze byc czyims hobby

nie macie zielonego pojęcia na temat zabijania przez myśliwych zwierzyny, oni zabijają tylko sztuki selekcyjne jesli chodzi o zwierzytę typu jelenie , czyli tylko te które nie powinny być reproduktorami ( rozpoznają topo porożu) jesli jakiś myśliwy "puknie" nie takiego jak trzeba zwierzaka to nie dostanie za karę tzw. odstrzału przez jakiś czas. Wszysto jest ściśle policzone ile szyuk można odstrzelić na danym terenie. Człowiek wpieprzyl się do lasu tak, ze zaburzył ekosystem i to dzięki myśliwym jeszcze fukncjonuje jako tako , walczą z kłusownikami, są strażnikami łowieckimi i leśnymi, uprawiają pola na których sadzą i sieją wszystko to co lubi zwierzyna , plony zbierają i zima dokarmiaja zwierzęta , rozwożą marczew , buraki, sól, siano , ziemniaki ,a nawet jesienią zbierają żołędzie żeby zimą zrobić zwierzakom radochę jak przywali snieg i mróz ....

każdy myśliwy musi ileś tam godzin przepracowac społecznie w lesie własnie poprawiając np. paśniki czy budując nowe, nie dostanie "odstrzału jesli tych godzin nie wypracuje. I naprawdę strzela się do zwierząt wyselekcjonowanych a nie do wszystkiego co się rusza za krzakami.

to straszne !!! Niech taki jeden z drugim zawalczy wręcz ze zwierzakiem. Nie zniosłabym takiego kogoś w domu, bo kocham zwierzęta. Na odwyk proponuję parę śrutów w w dupę

płaca rolnikom za szkody jakie robi zwierzyna w lesie i "poluja " na kłusujące wioskowe psy , które są plagą , bo takie psy poluja na zwierzyne nie dla zjedzenia zwierzaka tylko dla zabicia.

to dzięki myśliwym możemy jeszcze zobaczyć chronione ptaki i zwierzęta , wiedzą jak chronić to co pozostało bo znaja bardzo dobrze swój teren . I np. ostatnio była taka sytuacja, ze łaził po lesie łoś ze złamaną nogą , mysliwi go odstrzelili , i żeby nie oni to ten zwierzak pare miesięcy łaziłby z tą noga w bólach aż wreszcie opadłby z sił i zywcem zjadłyby go np. lisy i wilki . To jest humanitarne ?

marcysianka jak rozumiem jesteś jaroszem ?

mysliwi---są takie sytuacje, ze jest to konieczność. ale nienawidze , dosłownie, ludzi, którzy robią to dla samej przyjemności zabijania. A tacy też są. Mam w domu gromade przygarnietych zwierzaków. I wierzcie mi, nawet, z pozoru głupi żółw, potrafi przywiazać sie do człowieka.Nie tylko lądowy, bo to inteligentna bestyja, ale nawet wodny, który wydaje sie być kompletnym kretynem, jak go się z tej wody wypuści. Zwierzęta czują, ich też boli, one tez przeżywaja strach! Słowo daje, jak słyszę o wypadkach na polowaniu, kiedy jeden mysliwy postrzeliwuje drugiego, nie żal mi.

Prawda, jestem niepadlinożercą .

ale w skorzanych butach pewnie chodzisz :)

Chodzę w skórach ekologicznych,jakby co. Zwierzęta traktuję, jako młodszych, słabszych (choć niekoniecznie, jeśli wziąć pod uwagę moją kotkę) braci. i fantastycznie mi z tym.

mój ojciec był myśliwym:o

nie wiem, czy nosorozec jest slabszy.

proponuje obejrzeć film \"Powder\" tam jest fajna scena polowania, mi by się odechciało polować. Nie lubie tego sportu i tych, którzy polują. Spadam stąd.

Nie szanuję takich ludzi. Człowiek, który w bestialski sposób morduje zwierzaka, żeby potem patrzeć jak to zwierzę umiera w męczarniach jest dla mnie śmieciem. Gdyby mój ojciec był myśliwym, to dobrowolnie zamieszkałabym u babci. Nie chciałabym mieć z tym człowiekiem nic wspólnego.