Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

hej laski ;** ja mam w tym tygu i przyszlym taka masakre w szkole, ze nie wiem jakim cudem znalazlam chwile zebys wejsc na kompa :) Skin--> ja z moją matką nie rozmawiam;]] a co dopiero na takie tematy. ona chyba nawet nie wie jak sie nazywaja moje kolezanki ;/ Grzanciu--> bardzo sie ciesze,ale zarazem smuce, no bo nas zostawisz:( ale obys wyzdrowiala i wrocila do nas w pelni sil: 3majcie sie ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
nie martw sie etc :) ja tez mam niezly zapiernicz w szkole,,,egazaminy za pasem i do tego praca calodniowa,nie ma na nic czasu,no prawie na nic,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,na obzarcie sie jak swinia zaszwe znajde czas!! ;;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:* ja juz po terapii,wlasnie niedawno usiadlam na tyleczku:p bylo fajnie-jak zwykle,znowu to wspaniale uczucie ze ktos cie wspiera i w pelni rozumie,albo przynajmniej stara sie zrozumiec:) porozmaawialam troche o tym oddziale-i teraz wiem ze chyba to bedzie dobra decyzja: cynamonka==>ja bylam na klinicznym wieeele razy,tylko wiesz,za kazdym razem szlam z przymusu,nigdy z wlasnej woli.Dopiero teraz mi sie odkurkowalo-po 18-stce,bo teraz to ja sie musze prosic o lozko,a nie na odwrot:P niestety bycie doroslym to odpowiedzialnosc,a ja chce byc odpowiedzialna i podejmowac dojrzale decyzje-i ta jest pierwsza:D Skin==>jak to mowie,nie za ma co:):P eti==>fakt,komus dajesz rady zeby pogadal ze stara a sama siewpedzasz w rychla smierc:/ troszke nie fair,smierdzi hipokryzja na kilometr:p mozesz mi powiedziec jak tam nastroj przed lekarzem-bo rozumiem ze nadal masz zamiar isc;0?? a matke olej-moja podejrzewam wie za to wszystko o mnie,lacznie z tym co mam w pamietniku czy ile mam kasy w porfelu albo odebranych nowych esow w komie:/ lasencje,wziac sie wgarsc:)jutro mam test z angola z listu formalnego i nieformalnego-niby latwe ale troche wkuc musze chociaz,ostatnie dni nauki;) chociaz....dzisiaj mi terapeutka powiedziala,ze wie,ze ja przezywam najbardziej to ze zawale szkole jak pojde na oddzial,i wiecie co?powiedziala ze szkola w maturalnej klasie i wogole w sredniej szkole jeskli tylko ja wyraze na to ochote wysylac do szpitala nauczycieli!!!!!!!!extra-nie mialabym az takich tylow i jakis komfort psychiczny,bo wiedzialabym co sie w klasie dzieje i wogole,kontakt ze swiatem:):) super jak dla mnie-ale perspektywa kolejnej hospitalizacji na oddziale nadal budzi lek...chociaz dowiedzialam sie juz ze jest na szczescie malo dziwczyn z anoreksja teraz jakos i wogole znosne towarzycho.o ile mona tam tych ludzi nazwac towarzychem;););) bussski:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzankosiu mam nadzieje, że uda Ci się z tego wyjść i po powrocie do nas będziesz już zupełnie zdrowa. Skin Ty też się nie poddawaj:) A ja cały dzień w pracy potem powrót do domu i teraz już naszykowałam sobie ścierkę trochę posprzątam kurze, bo trochę się nazbierało tego na szafkach i zabieram się za porządkowanie notatek. A tak w skrócie to brak czasu nażycie tyle co na chwilę wejdę na kafe. Pozdrawiam i trymajcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kobiety:) widze ze wogole nikt nie pisal...a wiec moze ja cos naskrobie:P w szkolle na dwoch angolach nadrobilam z ocenami:)dostalam kolejno 3,4,4,i 5 oczywiscie:P Moglo byc lepiej,,,,ale jak na moje zaleglosci to wrecz cud:) jutro wychodzi na to,ze mam 1lekcje:/potem idziemy do Urzedu Miejskiego sluchac jaiegos wykladu o sciekach itd z programu UE-boshe..... dlatego ja nie ide:Pfakt,ze o tym przesadzil nie ten wyklad tylkoo to,ze ta jedna lekcja to historia na ktorej jest duzy sprawdzian na ktory nic nie umiem :):)ale wiecie....ciiiiicho;) Jakis dziwny nasatroj mnie ogarnal odkad tylko wiem,ze bede za niedlugo na oddziale:moze nawet nie zobojetienie,co to to nie,ale czuje jakby caly swiat gdzies znikal,jakbym z dnia na dzien oddalala sie od tego wszystkiego cioraz bardziej.Wydaje mi sie,ze po prostu zaczynam sie psych przygotowywac na to,co mnie tam czeka-zaczynam lapac swoisty dystans do swiata i ludzi,bo wiem,ze tam mi sie taki dytsans baardzo przyda,a bedzie wrecz niezbedny:) Jesli chodzi o klase,wiedza o tym wszystkim tylko 3 osoby-kumpela z lawki,kumpel co z nim pisuje na gg i wychowawczyni:)i nie zamierzam dzielic sie tymi niusami z nikim innym,szczerze to zaluje ze i ci wiedza:P z rodziny nie wie chyba nikt poza mama i bratem,ale za to pewnie znajome mamy wiedza wiecej ode mnie jak zwykle ale to juz ina sprawa:/ Mam nadzieje ze miejsce zwolni sie tam dopiero pod koniec przyszlego tygodnia albo nawet poczatkiem nastepnego jeszcze,bo od srody przez 3dni do pt mamy wewnatrzszkolne probne matury i bardzo chcialabym je jeszcze napisac,bo kurcze warto zobaczyc na ile jest sie przygotowanym wlasciwie bez przygotowania;););) ale zobaczymy....w pon beda dzwonic z terminem to wam powiem:):D dobra-koncze bo spadam na ten mrozik do sklepu,mama jak zwykle nic nie kupila i swieci pustkami:D i brakuje mi plynu do demakijazu-a bez tego jestem jak bez prawej reki,takze lepiej sie zbieram:P pewnie zajrze jeszcze i poczytam co tam napisalyscie,o ile komus sie bedzie chcialo bo widze ze ostatnio cos opornie nam to idzie;) Buuussski:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne-ja juz zpowrotem a tu wieje az piszczy:) jakis stary dziad sie mnie uczepil jak dreptalam do Biedronasa,zaczal sie mnie wypywywac gdzie mieszkam,czy sie jeszcze ucze,gdzie-pojebany,tym bardziej ze mieszka klatke obok i widzial jka wychodzilam z mojej kamienicy,... Splawilam go chyba,w kazdym razie jest tak stary ze nawet gdyby byl jakis niebezpieczny spokojnie dalabym mu rade:P zapomnialabym: eti===>i co,idziesz jutro do tej psycholog czy gdzie tam mialas isc?jak nastroj?mam nadzieje ze nie znalazlas sobie jakiejs kolejnej beznadziejnie glupiej wymowki bo i tak nikt ci tu juz w nia nie uwierzy;) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ide spac-zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz nie zebym muslala ze to kogos obchodzi;) :* Provehito in altum:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosik ostatnio nam nie idzie pisanie na topiku.... jakoś tak brak chęci u mnie na cokolwiek, choć regularnie tu do Was zaglądam...... mam wrażenie, że nic nie idzie na przód - wręcz przeciwnie :( i chyba tylko Grzankosia ma tyle w sobie siły aby sie nie poddawać, działa naprawdę konkretnie.... MOJE GRATULACJE KOCHANA, WIERZę, żE CI SIE UDA Ją POKONAć..... ja się jakos staram ale różnie to mi wychodzi - raz jest całkiem oki, a potem przychodzi dzień, że zaprzepaszczam wszystkie starania.... czy jakoś tak.... idę w poniedziałek zrobić sobie EKG tak dla samej siebie, poiza tym psychiatra w środę i chcę wziąć do niego wszelkie możliwe wyniki badań (krew, mocz, serduszko...) aby miał już podane na tacy... zobaczymy, co powie..... w środę od razu tez next wizyta u psycholog..... juz nie mogę się doczekać bo przynajmniej mogę wyrzucić to co we mnie siedzi.......... piszcie cosik, chyba was śnieg nie zasypał, co???? Grzankos, pamiętaj o nas jak już znajdziesz się na klinice i zaglądaj na topik jak będziesz na przepustkach - mam nadzieję, że jak najczęściej...( za dobre postępy w leczeniu!!!) życzę wszystkiego NAJ-!!!!!!!!!!! ja mam dzis taty bibę imieninową, ciastko i te sprawy... jakos brak ochoty na rodzinne spotkania ale musze to po prostu odbębnić i na rok spokój.... hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pisalam....bo nie...po prostu. u lekarza nie bylam. jak juz mowilam [i nie obchodzi mnie czy ktos w to wierzy, czy uzna to za wykręt czy ch.uj wie co jeszcze] nie jestem zapisana do zadnego lekarza, a moja matka nie ma zamiaru ruszyc tył.ka zeby to zmienic. Jem, jem jem, nie zygam. i nie mysle. przestalam myslec. jedzenie stalo sie czyms naturalnym, juz nie planuje dzien wczesniej co zjem,o ktorej itd. mam ochote to po prostu to robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
a co to dzisiaj taki zastoj?? chyba wszystkie jestescie zmeczona po calym tygodniu i dzis piatek i odpoczywacie??? albo chyba najbardziej prawdopodobne szykujecie sie na jaks zabawe andrzejkowa?? ale wam zazdroszcze :) ja juz dawno nie bylam na zadnej imprezie,,,,,,,,a dlaczego?bo nie mam czasu i tez mi sie za bardzo nie che pokazywac z tymi moimi tlusczzami! a jak tam etc sie trzymasz???? powodzenia wszystkim zycze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Cinammone dlaczego nic nie jesz?!!! Po takim niejedzeniu zawsze przyjdzie napad więc prosze Cię jedz chociaz trochę.Naprawde miło jest być na pysznej diecie na której się jeszcze chudnie no albo utrzymuje wage, jeśli ktoś nie powinien ;) Wiem co masz na mysli z tym zastojem . Jak się nic nie je czuje się wszytko jakos inaczej, generalnie takie zycie jest do d**y i nie wiem dlaczego tak własnie postepujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glodowki to najgorsze co moze byc. nie mowie tu oczywiscie o tej leczniczej glodowce, tylko takiej wlasnie nieprzemyslanej, z marszu.... ZAWSZE jest potem napad, a potem przeczyszczanie, kibel, dol i ch.uj wie co jeszcze ;/ przezylam na wlasnej skorze. ja wlasnie wrocilam z zakupow :) troche sie zdolowalam bo chcialam kupic fajniutkie spodnie a za duze byly;/ ogolnie to taka pogoda masakryczna ze nic mi sie nie chce :P deszcz, zimno, zmarzlam....brrrrr.... jedynie mysli o NIM jakos dodają mi otuchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Etc. ja bym się zdołowoała jakby spodnie były za małe, a tak to tylko sie cieszyć!;) Faktycznie dzisiaj za oknem mróz, chłód i ziąb, więc nie ma co ruszać tyłka z domu. Fakt jest taki, że masa lekcji trzyma mnie w pokoju, a nie ta pogoda, ale cóż;) Kurcze coaraz bliżej święta, a ja nie wiem czy chcę świąt :( A może zrobię wegetariański bigos? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak juz mowilam swięta mam z glowy, wiec zastanawianie sie czy nie zaszkodzi mi barszcz i pierogi na szczescie mi nie grozi xDD noo ja tez mam sporo nauki a jak zwykle sobie bimbam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Ja tak samo ;( Niby się ucze, ale internet otwary, więc wiadomo jak to wygląda;) Chyba jednak cos otworze, bo za dużo nauki na potem też nie ma co zostawiać. Etc, ale jak u Ciebie z tym lekarzem? Mówiłas, że mama ma to w d***e i daltego nie poszłas, ale wczesniej pisałaś, że nic o Twojej chorobie nie wie. Więc? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo matko i znowu musze tlumaczyc;/ juz naprawde nie mam na to sily;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Wporządku, przecież do niczego nie zmuszam:) Przede mną nie musisz się tłumaczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-wkoncu sie ruszylam-odkad zaczelam brac psychotropy czuje sie jakbym brala fete albo cos w tym rodzaju,spie,jestem zmeczona,i tak od rana do wieczora.................................. Skin--nie poddawaj sie etc-rob co chcesz reszta-wy tez robcie co chcecie mam to juz gdzies,to wasze zycie,ja ide do szp[itala-wczoraj malo co pogotowie mnie nie wywiozlo,mialam badykardie............. i to tyle-ide spac ,chyba,zobacze,bo mam dosc juz tego lozka wlasciwie ale kurwa znowu mnie zbiera na sen do dupy 3mac sie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka lasencje.... u mnie zamuła sobotnia... nic się nie chce...... spaaaaać........ nawet nie idę na miasto nigdzie na Andrzejki, brak chęci i w ogóle nastroju...... muszę zbierać siły na next tydzień bo dużo wyzwań mnie czeka - psychiatra (może mni nie odesle do wariatkowa tak od razu????), kumpela zza granicy wpada na tydzień - chyba mnie nie pozna jutro na lotnisku..... taki \"przeszczep\" chudy........ mamy plany na impry ale czy ja będę miała na to siły?? brat zjeżdża też do kraju z pracy.... dzieci chyba oszaleją bo miał dopiero na Święta a robi im niespodziankę na Mikołaja (mam plany aby go zapakować w wielkie pudło, że niby Mikołaj im przesłał przesyłkę a w niej on się ukryje...hehe)....... fajnie sobie to wymyśliłam, co? także tydzień pełen emocji, tylko jak ja to dźwignę skoro nie mam za grosz nastroju do takich spraw....... zaszyłabym się pod kołderką i spała i żeby mnie NIKT nie bydził, żeby wszyscy dali mi spokój.... szkoda, że tak się nie da...... facet zaraz mnie do pionu by ustawił, że mam się brać za siebie i takie tam pierdoły..... echhhh..... tak zostać na tydzień sama w domku, ale byłoby cudownie..... i do pracy nie musieć iść tylko gnić w łóżku przy zasłoniętych zasłonach....spaaaaćććć..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzankos - ja się właśnie najbardziej obawiam leków pod tym względem, że nie będę mogła po nich normalnie zyć, funkcjonować, że będę jeszcze bardziej przymulona......... a niestety \"trza\" pracować i takie tam inne.... może być na początku ciężko ale nie mogę się poddać..... w środę idę.... dwóch od psyche na raz (psychiatra i psycholog)........ a w poniedziałek EKG obowiązkowo bo serduszko czasem nie robi tak jak powinno... tak mi się coś wydaje..... wolę sprawdzić - jeszcze Ty mnie nastarszyłaś swoimi przypadłościami :/ buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! Ja byłam wczoraj na imprezie anddrzejkowej i bawiłam się świetnie wytańczyłam się jak nigdy, naprawdę było fajnie. Tylko miałam jeden zgrzyt, bo koleżanki chciały mnie swatać, to powiedziałam darłam się, że mają sobie odpuścić i tyle bo sobie nie życzę. Przeprosiły mnie i powiedziały, że zachowały się beznadzieje i okropna sytuacja wyszła z tym wszystkim. Ale to mi humoru nie zepsuło i bawiłam się świetnie. A w pracy powoli do przodu, szefowa ma takie huśtawki nastrojów, szkoda gadać, jakoś to znoszę, nie mam innego wyjścia. Z jedzeniem ok. Byłam dzisiaj na imieninach:) Na szczęście już jestem w domu i zabieram się za notatki, mam co nieco do napisania. Grzankoś jak się czujesz? Skinset a Ty? Pozdrawiam i do napisania :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o przeczytałam dopiero. Skinset dasz radę ze wszystkim, to są w większości pozytywne eomocje więc będzie jak najbardziej ok:) Trzymaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obudzilam sie wlasnie.......................patrze a tu pustki normalnie-chyba nam siada temat,ale trudno,bierzmy sie lepiej do roboty:) czuje sie jakos dziwnie przytloczona,wszystko mi zwisa-???? wsszystkim dookola mowie ze czekam na ten telefon ze szpitala z terminem(ma zadzwonic w pon!) z dusza na ramieniu-ze wcale mi sie tam nie spieszy,w rzeczywistosci jednak powiem wam szczerze:chyba na nic juz bardziej nie czekam,co prawfa jesli chodzi o wage caly czas idzie w gorre i z tym nie mam problemu,gorzej z ta radoscia i wogole-z nastrojem,a przede wszystkim to piepszone serce:/ w rzeczywistosci chyba nawet chce tam isc-mam juz wszystkiego dosyc,mam ochote sie odizolowac od nich wszystkich wkoncu,boje sie tylko,czy ja tam nie ide aby wlasnie dlatego-zeby uciec,uciec przed otoczeniem,ludzmi z klasy,rodzina,przed sama soba i mozliwoscia poniesienia porazki-ze ide tam,bo wiem,albo licze na to,ze oni zalatwia za mnie wage,a cala reszta rozwiaze sie przy okazji....GOWNO PRAWDA-samo nic sie nie rozwiaze,JA jestem do tego potrzebna:) ale mnie na refleksje wzielo............................... ale wkoncu niebawem szpital-sama juz nie wiem,zastanawiam sie czy moze nie isc na kardiologie(bo to mi tez proponowal kardiolog jesli bym nie chciala do psychiatryka)albo ambulatoryjnie sie leczyc na to serce?? moze faktycznie chce tylko uciec i \"zamknac sie\"w tym waratkowie przed swiatem-a faktycznie zrobie sobie wieksze ziaziu w konsekwencji......sama juz nie wiem............... jestem c\\cala oglupiala,wogole czuje sie jakby mnie ktos ogluszyl;) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno większe szanse masz na oddziale zamkniętym. pomimo ze ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem. mam dokladnie tak samo. mimo,ze mam cudowną klase i za nic w swiecie nie chcialabym sie od nich izolowac. ale chcialabym zostawic wszystkie problemy domowe, szkolne, wszystkich obcych ludzi dookola, zaszyć sie gdzies, nawet w zaciszu mojej kolderki i nosa z niej nie wyściubiać. dlaczego? nie wiem....przecież ja kocham ludzi, kocham z nimi przebywać, bawic sie, smiac...nie umiem zyc sama. zawsze musze byc otoczona gronem kilku zaprzyjaźnionych osob, mimo ze czasem mysle "nikogo do szczęścia mi nie potrzeba". a zaraz potem przypominam sobie jak sie czułam, gdy wszyscy sie odemnie odwrocili, gdy zostalam sama, z problemami, wtedy gdy tak bardzo ich wszystkich potrzebowalam... ahhh to teraz mnie sie zebralo na wspomnienia :P topik pewnie umrze jak Grzancia do szpitala pojdzie... ale nie dajmy sie dziewczyny. jest zbyt wyjątkowy, włozylam w niego zbyt duzo siebie żeby teraz tak po prostu go opuścic... Zostawilam tu swoje zycie a nie chce go tracić za nic w świecie.. dobrej nocki wam zycze ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!! Jak się macie? Ja mam takiego nerwa, że ledwo panuję nad sobą, byłam już na szybkim spacerze i myślałam po tym mi na pewno przejdzie, ale nie. Trzyma mnie dalej. Nie chcę żeby ten temat upadł, bo za dużo fajnych osób poznałam i szkoda by było, aby to stracić. Grzankoś z tą izolacją to trochę Cię rozumiem, ja też tak mam. Teraz jak chodzę do pracy na 8 godzin, to jest trochę inaczej. Ale często mam wrażenie, że ludzie otaczający mnie są moimi wrogami. No nic idę do książek, bo egzaminy już niebawem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wam-wstalam wkoncu:P ostatnio cos mam jakiegos dola-ale kit z tym,bo wiem,od czego ten dol i dlaczego. Przed chcila nawet o to jak zwykle na pol kamienicy byla mga haja ze stara-doprowadzila mnie do takiego rozstroju,ze jeszcze chcila a kubek z goraca herbata wyladowalby na jej glowie.... ale doszlo tylko do recznych przepychanek wiecsmiem twierdzic,zejak na nasze klotnie ta byla wrecz bardzo lagodna:) Jestem bardzo zestresowana,jestem od paru dni-wlasiwie odkad lekarze zaproponowali szpital-jestem zla,bo wiem,ze chce tam isc wlanie po to,zeby uciec-uciec przed zaleglosciami w szkole,matura,klasa od ktorej i tak sie izoluje,rodzina ktora mnie frustruje-zawsze tak robilam odkad pamietam, Nie chodzilam dlugo do szkoly-potem balam sie zaleglosci i nie chodzilam dalej-az wkoncu pojebani nauczyciele litowali sie nade mna,a ja zaliczalam wszystko na niesamowitych ulgach na te moje piateczki,bo o czworkach kiedys nawet slyszec nie chciaalam............... boze,dlaczego ja taka jestem,nie umiem stawic czola problemom,nie chce-i tutaj nie chodzi o chorobe,bo jesc normalnie to nie zaden wysilek niestety-tutaj chodzi o to ze nie umiem stawic czola przyczynom moich problemow,przez cale zycie uciekam.Teraz brdzie to kolejna ucieczka-na oddzial,na pare miechow-zero problemow,wspaniale grzankos,co:/? ale beznadzieja...................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mattina--> wdech, wydech....xDD Grzanciu--> ja mialam dokladnie tak samo w I semestrze w 3gimn. nie chodzilam do szkoly kilka tygodni, potem pojawialam sie na kilka dni, zaleglosci od chole.ry i znowu przestawalam chodzic. ze strachu ze tego nie nadrobie, ale rowniez po to,zeby uciec od ludzi przy ktorych nie mialam zycia....ale wole tego nie wspominac, bo byl to najgorszy okres w moim zyciu i najchetniej wymazalabym go z pamięci. Pomysl sobie tylko, ze jak wrocisz ze szpitala,to bedziesz zdrowa i silna! i bedziesz mogla stawic czoła wszystkiemu dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eti---kurcze nie chce byc oschla ani nic w tym rodzaju,ale nie dawaj mi rad lepeij co do szpitala i leczenia tylko najpierw sama cps z soba zrob:):) wiec wiesz jak to jest z tym uciekaniem-ja tak mam od zawsze,nigdy rodzice-a wlasciwie mama-nie pozwolili mi sie sparzyc,zawsze mnie ratowali z opresji,i teraz widzicie,wyroslo ze mnie takie co to mu8 chcieli ugotowac jajko na miekko w tylku wszyscy dookola:) a ja nadal czuje sie jakbym byla zyciowo sparalizowana-niestety,,,,i dopoki nie naucze sie pokonywac przeszkod sama i przyjmowac na klate porazek-dopoty sie nie wylecze. a co do tego ze po szpitalu bedzie lepiej-gowno prawda,bylam juz pare razy i wiem,ze wszystko zalezy ode mnie,ale wlasnie ten pierwszy(dla mnie enty juz) kontakt z swiatem PO jest jak....cos bardzo dziwnego.Nic znowu nie bedzie normalne,i troche to potrwa zanim zacznie byc,ale ja chce zyc i chce wkoncu zyc normalnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie jeszcze bede zmieniala dzis zdanie milion razy-ale teraz widze ze ten szpital bedzie dobrym rozwiazaniem dla mojej rodziny. wykonczylam ich wszystkich psychicznie-widze to z kazdy miesiacem...i vice versa zreszta:/ przed chcila stara rzucila sie na mnie i zaczela mnie dusic po tym,jak powiedzialam cynicznie ze ide tam po to,zeby nie chodzic do szkoly. nie moze tak byc-ja odpoczne od nich,oni beda mieli wkoncu normalne zycie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×