Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

Grzankos kochanie moje....;** ja naprawde chce z tego wyjść. chce sie leczyc i JESTEM ŚWIADOMA TEGO,ZE POTRZEBUJE FACHOWEJ POMOCY. samej bardzo trudno z tego wyjść,choć Bibliotece sie udalo. ale naprawde nie wiem jak sie za to zabrac! latwo napisac: idź do lekarza. trudniej zrobić. przecież nie wezme adresu, nie pojde i nie powiem "przepraszam bardzo,od 2 lat mam ane bulimiczna, chcialabym sie leczyc". wyśmieją mnie na dzien dobry! nawet nie wiem, to sie chyba zalatwia skierowanie od lekarza rodzinnego? Przeciez lekarka od tak mi nie wystawi. bede musiala przyjść z rodzicem. a co sie z tym wiąże? ROZMOWA Z NIMI. a mnie naprawde na nią nie stać. nie jestem gotowa zeby rozmawiać o tym w realu z przyjaciolmi, a co dopiero z rodzicami! nie przeszloby mi to przez gardło. Nie piszcie jutro za dużo:P bo późno wracam ze szkoły a mam duuuużo nauki i pewnie nie bede miała za dużo czasu zeby na necie siedziec;) 3majcie się i walczcie! Nowy tydzien, nowe możliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc===>rodzicom I TAK MUSISZ POWIEDZIEC,bo bez tego TEZ NIE MASZ SZANS NA NORMALNE ZYCIE,NA WYLECZENIE SIE. Ja tez mialam do dzis dylemat,czy pwedziec mamie o tym psychiatrze-ale wlasnie po przeczytaniu twojego posta zaraz poszlam to zrobic....bylo normalnie:) mama widzi,jak bardzo sie staram i ile mnie to kosztuje,totez i psychiatre uznala widocznie za przejaw mojego leczenia,a nie cofania sie,i wiesz co??od razu mi lepiej,czuje sie lekko i jestem dumna ze sie zebralam wsobie;) Zeby dotac sie do szpitala,musisz miec skieowanie-fakt,ale przede wszystkim musisz najpierw porozmawiac ze starymi,a jak nie ty to popros o to KOGOS ZAUFANEGO ALBO NAWET PRAWIE OBCEGO(np taka wychowawczyni czy cos-wiesz o co mi chodzi)ale najlepiej zebys zrobila to sama-albo zaprowadzila stara do lekarza i zeby on jej uswiadomil,ze to,co sie z toba dzieje to po prostu walka o zycie juz w tym momencie! Najlepiej bedzie,jak namowisz rodzicow(mame,tate-z ktorym tam ci lepiej sie uklada)zeby cie zapisali do psychiatry-on zaraz powinien wydac takie skierowanie i nie trzeba czekac.Mozna tez zadzwoni do szitala.pojecchac samej na odzdial nawet I SIE PO PROSTU SPYTAC,albo isc do rodzinnego i TEZ POPYTAC I POPROSIC O RADE-MIEC ANOREKSJE CZY BULIMIE TO NIE ZBRODNIA,TO PRZEDE WSZYSTKIM PODJECIE WALKI W PORE!!! ah eti,masz tyle mozliwosci kochana,wiesz przeciez o tym,WIEM ZE SIE BOISZ REAKCJI OTOCZENIA,RODZICOW ITD-ALE JEZELI TEGO NIE PRZELAMIESZ:UMRZESZ wybieraj-i pamietaj:rodzice jacy by nie byli kochaja zawsze soje dzieci na swij sposob-ja to tak sobie tlumacze-moze twoi po prostu tez boja sie dopuscic do swojej swiadomosci,ze ich dziecko jest powaznie chore??moze ta rozmowa bedzie zbawienna??nie wiem-ale chcac zaczac sie leczyc musisz im powieziec-a wiesz co??nie zdziwilabym sie gdyby im ulzylo gdybys im to powiedziala:bo sorki,ale na pewno zauwazyli ze cos sie z toba zlego dzijej.... pozdrwaiam i ODWAGI ZYCZE W ROZMOWIE ZE STARYMI!!!PRZELAM SIE:* DOBRANOC KOCHANITKIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski ❤️ Co jest z wami?:P żadna z was nie wchodzi na kafe przy porannej kawce?:D myslałam,ze jak wroce ze szkoly to juz troche wpisów bedzie:P no więc Grzankos--> dopiero dziś rano przeczytalam twoj ostatni wpis i zaczelam sie nad tym poważniej zastanawiac. myslalam,myslalam i doszlam do wniosku ze NIE JESTEM JESZCZE GOTOWA na rozmowe z rodzicami. dopiero niedawno sama przed soba sie przyznalam ze POTRZEBUJE POMOCY. powtorze sie i powiem,ze nawet z przyjaciolmi o tym nie rozmawiam,co dopiero z rodzicami... Ja dzis sie zerwalam z 5 lekcji xD mialam same zastępstwa więc nie chcialo mi sie siedziec. jak wracalam do domku to tylko myslalam "wroce i pierwsze co wejde na kafe" a tu puściutko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ale dużo czytania zaraz nadrobię, nie wiem co się dzieje ale wieczorami kafeteria okropnie mi chodzi. ETC do tego trzeba dojrzeć aby powiedzieć rodzicom to jest pewne, musisz uwierzyć w siebie i własne siły, przecież rodzice w głebi serca chcą dla nas jak najlepiej. To jeszcze zależy od tego jaki masz kontakt z rodzicami, ja kiedyś miałam bardzo dobry z mamą rozumiałyśmy się w pół słowa. Grzankoś, chciałam się zapytać jak byłaś w szpitalu, to czy rodzice płacili coś za Twoje leczenie? Bo ja najbliższą klinikę znalazłam w Poznaniu i żeby tam się udać po prostu mnie nie stać. Nie wiem czy są jakieś państwowe. Od jutra do pracy aż mnie dreszczy emocji przeszywa jak to będzie, zobaczę jutro i napiszę... Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, ale sie wczoraj rozpisałyście.... czytałam z zapałem posty Grzankos i - dziewczyno złota.... jaka szkoda, że nie jesteśmy z jednego miasta bo bym Cię tak wyściskała, że byś dech straciła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam dokładnie IDENTYCZNE podejście do sprawy jak Ty!!!!!!!!! popieram w 100%, podpisuje sie czterema łapami pod tym wszystkim, co napisałaś w postach powyżej!!!!!! tłumaczenia etc.typu cyt\"ale naprawde nie wiem jak sie za to zabrac! latwo napisac: idź do lekarza. trudniej zrobić. przecież nie wezme adresu, nie pojde i nie powiem \"przepraszam bardzo,od 2 lat mam ane bulimiczna, chcialabym sie leczyc\". wyśmieją mnie na dzien dobry!\" są po prostu beznadziejne!!!! ja własnie dokładnie tak zrobiłam - zapisałam sie sama z siebie do psycholog, weszłam i WŁAŚNIE TAK JEJ POWIEDZIAŁAM, MAM ANOREKSJĘ I CHCĘ COŚ Z TYM ZROBIĆ, CHCĘ SIE LECZYĆ ALE SAMA SOBIE Z TYM NIE RADZĘ\" I WIESZ, NAWET NAJMNIEJSZY UŚMIECH SIE NA JEJ TWARZY NIE POJAWIŁ!!!!! nikt mnie nie wyśmiał............. wręcz przeciwnie!!!!!!!!!! jest tylu ludzi, którzy na pewno będą chcieli Ci pomóc - obcych ludzi - że nawet sie nie spodziewasz!!!!!! uwierz!!! nikt Cię nie wyśmieje dlatego, że jestes chora!!! Ja w końcu odważyłam sie i powiedziałam WCZORAJ o wszystkim mojemu facetowi, z którym mieszkam a który nie miał o niczym pojęcia(dobrze sie kamuflowałam, on myślał że po prostu chciałam aż tak schudnąć....) i wiesz co? POCZUŁAM CHOLERNĄ ULGĘ I MAM TERAZ POCZUCIE, ŻE ON MI NIE DA POGRĄŻYĆ SIE W TYM GÓWNIE GŁĘBIEJ!!!!!!!!!!!! ZE GDY JA BĘDĘ MIAŁA CHWILKE ZAŁAMKI TO ON MI NIE POZWOLI UPAŚĆ!!!!!!!!!!!!!! tak samo będzie z Twoimi rodzicami tylko musisz im powiedzieć o wszystkim! ja czułam okrutny wstyd przed facetem, że sama sie doprowadziłam do takiego stanu ale wiem teraz Ze warto było sie w końcu przełamać!!!!!! WIEM, ŻE TERAZ JUŻ BĘDZIE TYLKO LEPIEJ..... KAŻDEGO DNIA LEPIEJ....... Facet przeżył szok, powioem ci szczerze że on nie uzewnętrznia uczuc na codzień ale wczoraj przeszedł samego siebie w tej kwestii - to jak zareagował pokazało mi że choćbynie wiem co sie działo to ON NIE DA MI UMRZEĆ- ROZUMIESZ???? ONA NA TO NIE POZWOLI!!!!!! DAŁO MI TO TAKIEGO KOPA, ŻE OD RANA AŻ MNIE ROZNOSI...... po raz pierwszy od ponad pół roku zjadłam normalnie kanapkę z szynką, i to bez wyrzutów sumiena i ze smakiem.... po raz pierwszy od pół roku albo i więcej zjadłam dzis normalne śnaiadanie - i czuje sie z tym jak najbardziej ok! Jezu jak beczę jak to wszystko piszę teraz, łzy mi się same leja po policzku ale wiem, że teraz to juz będzie tylko lepiej.... i nieważne jaka będzie waga, że pójdzie w górę - bardzo chcę aby poszła w górę i aby psyche w końcu wróciła do normy bo koniec juz marnowania dni, tygodni, miesięcy.... tyle rzeczy zajebistych mi umknęło w tym roku przez anę.... rower, wycieczki, radość ze słońca.... te chwile juz nie wrócą ale będzie następna wiosna i lato a ja juz będę wtedy ZDROWA!!!!!!!!! OBIECUJĘ WAM TO!!!!!! GRZANKOS - nie masz pojęcia ile Twoje posty mi daja siły...... wiem, że nam sie uda bo chcemy i coś z tym robimy a nie siedzimy na dupach ..... kto ma za nas to wszystko zrobić???? trzeba sie zawziąć w sobie i nie usprawiedliwiać durnie że rodzice wyśmieją, że lekarz wyśmieje, że trzeba skierowania... no i co z tego? ja chodzę w kżdym tyg. z 3 razy do różnych lekarzy i co? daję radę.... biorę skierowania na badania, idę je robić, biorę zwolnienia do pracy, chodzę do psychologa i nie widzę w tym żadnego problemu!!!!!!! BO CHCĘ BYC ZDROWA, NAPRAWDĘ CHCĘ!!!!!! problem jest jak się tylko gada że sie (niby) chce a nic się nie robi - to jest problem!!!!! lepiej juz nic nie gadać.... pozdrawiam i idę sie ogarnąć bo mi makijaż spłynął...... aha i jeszcze jedno, wywalam ta moja stopkę bo kg juz nie maja znaczenia, liczy się zdrowie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze Skin, że teraz to ty nie zrozumialas moich postow. Grzankos juz chyba wie o co mi chodzi xD Tobie jest latwiej, poniewaz nie musisz tlumaczyc sie rodzicom. Moj tata bierze na siebie zbyt duzo, pracuje od rana do nocy, jest w separacji z matką i to wszystko go wykancza. Gdybym powiedziala mu teraz,że nadal mam problemy z ED on by sie załamał, bo nie mógłby mnie pilnować. Z matką w ogole nie mam kontaktu, nie rozmawiam z nią, więc co dopiero mówic o zwierzeniach?! Nie chodzilo mi o to, że wyśmieją mnie bo jestem chora. tylko,że przyszlam sobie tak "z marszu" i to jeszcze bez rodzicow;] rozpoczęcie terapii w moim przypadku NIE JEST MOZLIWE BEZ POINFORMOWANIA RODZICOW, a czy wy naprawde nie rozumiecie ze JA NIE UMIEM/NIE POTRAFIE im o tym powiedziec?! nie stac mnie na to! Skin,sama widzisz jak dlugo probowalas o tym powiedzieć chlopakowi! jeszcze we wrześniu kiedy topik dopiero sie rozkręcał ty nie wiedzialas jak mu o tym powiedziec! a teraz konczy nam sie listopad! więc nie rozumiem jak mozecie wymagac ze pstrykne palcem i wszystko sie zmieni! że pewnego dnia od tak zmienie wszystko wokol i swoje podejscie. TAK SIE NIE DA! bo ja Skin potrzebuje czasu tak samo jak ty wtedy! nie potrafie od tak iść i z nimi porozmawiac. Każda z nas ciągle walczy, jest w jakimś punkcie na swojej drodze do walki z chorobą. Ja jestem w punkcie A, może ty Skin jesteś w B, Grzankos dochodzi do C. ale ja tak po prostu nie moge do was doskoczyc! bo droga z A do C jest po prostu zbyt długa. Potrzebuje czasu aby samą tą drogę pokonać. I moze co rusz będę sie cofać, upadać. Ale wiem,że w koncu przekroczę ją o własnych siłach i wyjdę z tej walki zwycięsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kochaniutkie:* ja juz dawno wrocilam ze szkolki ale musialam posprzatac i podac obiadek bratu i sobie oczywiscie takze poki mam czas-pisze:) szczerze mowiac wchodzac na topik zastanawialam sie,kogo dzis przyjdzie mi opierdzielac i czy mam dalej na to sily i ochote:P wchodze,a tu.....normalnie kurcze mega zaskoczka,az mi humor powrocil:):) Skin=====>MORDO TY MOJA:d:d W TYCH SLOWACH ZAWARTA JEST CALA MOJA RADOSC:):)po prostu nawet nie wiesz jak duzo zrobilas-i jak duzo jeszcze przed toba(to tak dla przestrogi zebys czasami nie spoczela na laurach bo twoj wysilek pojdzie na marne:P) kurcze,zajebiscie po prostu-i wkoncu zmienials stopke,nie komentuje czyichs bo to wasza sprawa i przywilej,ale przyznam ze mialam nadzieje ze takie stopki jak twoja poprzednia bede wkoncu zmieniane:) co do etc-obydwie jestesmy zgodne,nie ma co-wiemy o co chodzi,a o co chodzic powinno;) ETC===>kochana moja,slonce ty moje..........znowu mam ci nakopac-nie mam juz sily i mowie to calkiem szczerze:)popieram skin w 100%(chodzi o zdanie na temat twoich marnych checi na leczenie-niestety)....wiem,ze ci trudno-ja tez praktycznie nie mam kontaktu ze starymi,a jak mam jakis to chyba pod postacia wojen domowych i wyzywania sie nawzajem:/ale jakos nie przeszkodzilo mi to w leczeniu,BO OLALAM TO I CHCIALAM SIE ZACZAC LECZYC. sprobuj-co masz do stracenia,no prosze napisz mi co masz do starcenia???bo ja ci za to moge wypisac kurwa z milion rzeczy,ktore mozesz stracic BEZPOWROTNIE jesli tego nie zrobisz:od ZYCIA poczynajac..... i nie pitol ze potrzebujesz czasu,bo skin tez sie wahala kilka mcy-to jest wymowka smieszna wrecz;)za pare miesiecy dziecko drogie to bedzie juz po tobie,ba, za pare tygodni szanse na wyleczenie zmaleja jak huj-kazdy dzien jest wazny!!!!!!!!!!!!!!! Mattinka====>Centrum Pediaatrii im.Jana Pawla 2 w Sosonowcu-Klimontowie,Oddzial Psychiatrii Wieku Rozwojowego super miejsce,tam normalnie zadnej kasy nie placisz a masz fachowa pomoc i warunki extra:)wogole ten oddzial szpitala nie przypomina-kolorowe sciany,przytulnie,fajnie,fajnie ze pytasz o takie rzeczy:) Zreszta moim zdanie to nie ma roznicy czy placisz za szpital-czy nie(oczywiscie jesli chodzi o efekty leczenia:P)bo jesli sie chce to i w panstwowym cie wylecza na wsi zabitej dechami:P:P:P Jejku,normalnie dzieki Skin skrzydla mi urosly-ale zeby ci nie slodzic za bardzo:teraz wez sie do roboty,bo to co zrobilas to dopiero maly poczatek,wrecz centymetr szescienny wierzcholka gory lodowej(zreszta ja tez az tak daleko nie zaszlam znowu-ale pracuje za dwoch:)),dlaatego nie poddawaj sie bo leczenie troche trwa,ba troche,dlugo-i nie licz na to,ze po miesiacu czy dwoch wszystko przeminie jak reka odjal!!!ale i tak no pochwala dla ciebie-pierwszy krok za toba-i co,bylo az tak strasznie?zezarl cie ten chlopak czy te kanapki na sniadanie?nie?no wiec teraz wiesz,ze wcale nie musi byc caly czas pod gorke,ze sa osoby,ktore cie kochaja i nigdy za nic nie pozwola ci zginac:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echhh rozumiem Cie - uwierz... tylko o Twoich problemach rodzina już wczesniej wiedziała, nie od dziś Cię to męczy a u mnie nikt bladego pojęcia nie miał! ja zachorowałam stosunkowo niedawno, rok temu jeszcze wszystko było ok, nawet na wiosnę jeszcze było ok, dopiero potem........ może faktycznie u kogoś obcego prędzej znajdziesz nić porozumienia niż u rodziców, może w szkole? nie macie pedagog? może mama jakiejś psiapsiółki... no sama nie wiem.... na pewno jest ci ciężko, wierzę w to, ja nie potępiam ani nie oceniam - uwierz, daleka jestem od tego...... ale samym gadaniem że od jutra to NIC się nie zdziała... niech w końcu nadejdzie to jutro..... trzymam kciuki baaardzo mocno i za was i za siebie, wierzę że wszystkim nam się uda - prędzej czy później (lepiej jak najszysbciej...) już tak się wkręciłam w nasz topik że rano odpalam kompa i pierwsze co sprawdzam to poczta a zaraz potem kafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toffie
Grznkos chyba jednak xle mnie zrozumiałaś. Nie wiem co Ci przyszło do głowy, ale nie mam zamiaru porównywac żadnych wymiarów i szu,ać wsparcia w chudnięciu czy jeszcze nie wiem w czym innym równie głupim. Jestem po prostu bardzo wrażliwa i przykro mi gdy ktoś na kogos krzyczy niesprawiedliwie. Po prostu wczoraj miałam okropny napad i chyba straciłam wiarę w to, że może byc lepiej. Każdy z nas jest inny i na niektórych działa takie własnie zmieszanie z błotem, a inni potrzebują powolutku, na początku zrozumienia i współczucia, potem rady. Ale wiesz, teraz po tym Twoim poście wiem, ze nie chcesz nic na siłe i w zasadzie teraz juz zagadzam się z Tobą. Raczej miałam zastrzęzenia do przekazu, no po prostu jestem okropnie wrazliwa na słowa, ahhh smutna przeszłość :( :( Etc widze, że jestes w lepszej mimo wszytko sytuacji niż ja. Coraz częsciej zdarza Ci się jeść normalnie, gratuluję serdecznie :) :) Boję się o Ciebie, bo skoro ja przez rok tak wykończyłam swój organizm, to co się u Ciebie dzieje?:( Trzeba skończyć z tymi wieczorami jedzniu, masz rację. Ja też się staram, wierzę, żeto wszytko zależy odemnie. Nie wolno nam myslec, że się nie uda. Bo przeciez nawet gdybysmy powiedziały rodzicom, poszły na leczenie to i tak kiedyś może nadejśc jakiś smutny wieczór w samotności. Trzeba wierzyć, wreszcie się postarać bardziej, oj na pewno bardziej, Trzymaj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzankos... wiem, że to samiutki początek ale jak mówią - najgorsze są własnie początki, co nie? najtrudniej napędzić tą machinę w ruch..... zacząć..... ja wiem, że jak juz mój facet wie, to mi nie popuści i ja sama tez nie odpuszczę..... z resztą czuję w sobie jakąś siłę.... nadzieję..... a dobre samopoczucie wewn. juz mi dużo daje....... będzie ciężko i na pewno nie raz będę miała chwile zwątpienia ale.... dźwignę to.... na pewno dźwignę...... nie jestem sama...... mam na kim się oprzeć, więc..... nie umiem tego opisać ale z niecierpliwością czekam na kżdą następną wizytę u psych. bo wiem, że ona mnie przybliża do wyzdrowienia.... mogłabym nawet codziennie biegać... byleby tylko to miało wymierne efekty.... :) sciskam mocno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skinset gratuluję że powiedziałaś chłopakowi. Grzankoś dzięki za informację. Muszę się rozejrzeć jeszcze bardziej u mnie w mieście i iśc do lekarza podpytać się go, nie dam się jej, mam tyle do zrobienia i do osiągnięcia. Zależy mi na sobie i koniec z odkładaniem życia na później. Wasze posty otwierają mi coraz bardziej oczy i powodują, że naprawde chce z tym walczyć i normalnie żyć. DAM RADĘ ZGŁOSZĘ SIĘ PO POMOC. Skinset Ty chodzisz do psychologa możesz napisać tak pobieżnie jak wygląda takie spotkanie? Będę bardzo wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Mattina, wiesz dopiero zaczęłam i póki co babka starała się zorientować co do mojej sytuacji, miałam testy psychologiczne - odpowiedzi na mnóstwo pytań z różnych dziedzin życia, opowiadałam o sobie, o relacjach z rodziną, sytuacji życiowej i takie tam ogóły... teraz we wtorek mam wizytę u innej psycholog, ponoć bardziej kompetentnej co do TYCH spraw, mam też tam wizytę u psychiatry aby leczyć się równoczesnie farmakologicznie - niestety depresja mnie nie ominęła, jasno i wyraźnie się uwidacznia a że jestem jeszcze mega wrazliwcem na świat zewnętrzny i podwójnie mocno odbieram pewne rzeczy to MUSZĘ -będę musiała brać leki p.depresyjne..... oki, ja sie na nie chętnie godzę jak maja mi pomóc dojść do ładu ze sobą... nie mam z tym żadnego problemu... żebym tylko mogła normalnie zyć... także na razie tak to wyglada.... początki.... długa droga jeszcze.... ale będę pisała co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skin trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki!! Dziękuję, że mi odpowiedziałaś:) Wiem, iż u mnie w szpitalu jest psychiatra, zapiszę się zapiszę się. A teraz idę do znajomej, na pogaduchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
ale sie dziewczynki rozpisaly :) a ja cholera nie mam nawet czasu porzednie usiasc i wszystkiego dokladnie przecyztac,tylko musze tak szybko ipo lebkach!!! :( ale mniej wiecej wiem o co chodzi czyli jestem na biezaco!!! :) a u mnie bez zmian,ciagle to samo walka z jedzeniem i z sama soba! wiec trzymajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah to fakt-ten topik uzaleznia,dlatego siedze teraz coraz rzadziej przy kompie bo skoro chce powrocic do szkoly rowniez w sensie nauki(a przydaloby sie)musze ograniczyc troszke moje wejscia na topik;)ale tylko troche:):):) Toffie-nie wiem co mam ci powiedziec,nie chce mi sie wkolko gadac tego samego-jesli bedziesz sama chciala dasz rade na pewno:) Skin-pamietaj tylko zeby zdrowiec przede wszystkim DLA SIEBIE;) oczywiscie ze damy rade kurde,a jak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mattina-eh......jak mi napiszesz ze sie zapisalas na wizyte albo cos wogole zrobilas to pogadamy-wiesz ile razy etc pislaa o tym ze czas sie wyleczyc??z milion,i co z tego ma-coraz gorsze zalamki bo caly czas mysli ze SAMAjeszcze moze da rade:/chociaz mam nadzieje ze juz troche zmadrzala,CO NIE ETC;);)... Buziaczki-jestem z wami:) Badzcie ze mna-bo i ja miewam gorsze dni,takze wiecie-bierzcie sie do roboty i nie dawajcie mi powodow do zloszczenia sie-bo naprawde MOZNA:p:p:p a ten moj psychitra dalej nie odpowiada-kurcze nie wiem co jest,pewnie ma wizyty i sobie trafic z pora nie umiem:/i to wcale nie wymowka:P dzwonie chyba co pol godziny normalnie:) swoja droga czuje ze ja tez bede brala znowu te jebane prochy:a)na apetyt bo to sie gdzies z tym wiaze posrednio-i bardzo dobrze! b)anty depr.-no juz tyle razy to przerabialam ze wiem,ze to tylko dla mojego dobra i nie umre od tego raczej;););) tylko niech kurwa odbierze z laski swojej!!!!!! Pa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toffie--> No niestety, jestem świadoma,że mam wyniszczony organizm. Zerowa odporność,zniszczone zęby, bóle serca [nawet przy intensywnym śmiechu mnie pobolewa]. Wole nie myśleć o całej reszcie, bo przecież na pewno coś jest nie tak z narządami których nie widać :P Mattina--> Ciesze sie,że podjęłaś decyzje o leczeniu :) 3mam za Ciebie mocno kciuki ;** Skinset--> Ja też niestety jestem baaaardzo wrażliwa. Wiele rzeczy, z pozoru zwyczajnych, bardzo mocno sie na mnie odbija. Myśle,że tez nadaje sie na leczenie farmakologiczne;) Grzankos--> Już nie krzycz na mnie :P:P:P JA CHCE WYZDROWIEC rozumiesz? CHCE I WIEM,ZE MUSZE. WIEM,ZE MI SIE UDA! Ale jeżeli sama nie wykonam pierwszego kroku, to nikt nie zrobi tego za mnie! Narazie musze sama sie ogarnąć, dojrzeć do pewnych spraw, a przedewszystkim przestać wymiotować. WIEM,ŻE POTRAFIE TO ZROBIĆ SAMA! Z czasem zgłosze sie o pomoc z zewnątrz, ale narazie ten krok NALEŻY DO MNIE I TYLKO DO MNIE. Pamiętajcie, że każda z nas tak naprawde chce wyzdrowieć. I nie piszcie, że ja np. nie chce. Nie moja wina,że jestem przyzwyczajona do tego, że zawsze musiałam radzić sobie sama, że nie mogłam liczyć na pomoc innych, a teraz o tę pomoc po prostu nie umiem prosić. 3majcie sie ciepluchno ❤️ Dzisiejszy dzień jest "odhaczony". Kolejny dzień, który oddala mnie od Niej, a raczej od niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny post,droga etc,ktory oddala cie od wyzdrowienia i odbiera szanse na zycie..................................>( heh,zaczelas znowu cykl:dam rade sama,ktostawia;za ile etc bedzie sie nam zalila na topiku?dzien?dwa? ludzie ludzie rece opadaja......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam inne wrazenie-sama je licytujeesz,karty oprzetargowe?jedzenie,kibel vs zycie,szczescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem naprawde mam wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach... Dziś 22.50 TVP1 --> "Warto rozmawiać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc-nie ma zadnych dwoch swiatow,bo swiat jest tylko jeden!! nie ma swiatow anorektyczek i bulimiczek,a osobno swiata dla normalnych ludzi-jest JEDEN,wspolny:) ja nie pisze tego wszystkiego po to,zeby ci dopiec,zgnoic czy wpedzic w nie wiadomo co-wiesz o tym:P ja chce ci pomoc-chociaz wiem,ze moge bardzo,bardzo niewiele,nawet uswiadomic ci nie moge ze po prostu ty dalej brniesz coraz glebiej w ten szajs nwet o tym nie widzac(albo zteszta doskonale wiedzac,tylko nie chcesz sie do tego przyznac) Mnie samej nie jest latwo,i nie pieprz mi tutaj farmazonow o dwoch swiatach jakichs bo kurcze-od rzu mi skacze cisnienie... a zreszta...........zobaczysz eti,jeszcze kiedys wspomnisz wszystkie nasze slowa,tylko zanosi sie na to,ze niestety dla ciebie bedzie juz za pozno na reset:( zrozum a tak poza moim wykladem-kolejnym:D:to co bedzie w tym warto rozmawiac,bo jak o zaburzeniach odzywiania to sie chyba pochlastam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowili,ze o anoreksji bedzie xD nie wiem co dokladnie, ale ja tam lubie takie programy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym to ide lulac,bo w szkole dzisiaj walczylam normalnie z tym,zeby nie zasnac-to by bylo....ciagle jestem jescze nie w takiej formie,w jakiej bym chciala,ale zobaczycie-za miesiac,dwa,trzy,cztery czy ile tam bedzie potrzeba-niech to beda nawet 2 lata jak ma to mi dac zdrowie-bede po prostu mega fonrtanna zdrowia:P:P:P:):):):):) bussski kochane:* do jutra mam nadzieje:)boze,wstac o 5 rano-aaaaaaaaa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak o anoreksji to ja to pierdole-mam juz po dziury w nosie sluchania o tym-a tobie to nie za duzo tak:):)?? a zreszta-robta co chceta ja wylaczam kompa bo znowu sie nie wyspie:P zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz Grzankos dezaktywowany:P Nie pisac postow duzo bo zabije!!!!!!!!!!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojoj, laski! Ja rozumiem,że nie mialysmy za duzo pisac, zeby Grzancia mogla wszystko nadrobic, no ale bez przesady nooooo!:P bo nam topik padnie:P Ja siedze w domkuuuuuu....;) bo mnie jakis wirus złapał;/ W sumie to nie dziwota.... Oglądalam wczoraj to Warto Rozmawiać xD nic nowego sie nie dowiedzialam:P może tylko tyle, że naprawde jest tak strasznie dużo osób z zaburzeniami ED. no dobra Miśki ja lece do wyrka :D miłego dnia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej etc. jak ja ci zazdroszczę, że wskoczyłaś sobie do cieplutkiego łóżeczka - też tak bym chciała.... brrrrr ZIMNO MI!!!!!!!!!!!!! siedzę w pracy, piję gorrrącą kawkę, prawie przyklejona do piecyka.... najgorsze to wewnętrzne zimno, skostniałe końcówki...brrrrr...... ja chcę już lato!!!! będę wtedy już zdrowa i będzie słoneczko grzało...... będę miała siły na rowerek i inne fajne sporty :))) zbierasz się w sobie aby ruszyć pupkę na leczenie???? mam nadzieję, że TAK!!! i to nie jest spychologia - że od jutra...... niech to jutro b ędzie już dziś........ trzymam za Ciebie kciuki.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahh Skin biedactwo Ty nasze ;** Ja jestem totalnie rozregulowana;/ Tak jak nie mialam okresu tak nie mialam, a jak juz mam to w ogole szkoda gadac;/ 2 tygi temu mi sie skonczyl i dzisiaj znowu.... chryste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a tak w ogóle to Pyreczko Moja Kochana co u Ciebie? Jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkrycie haha
mama pytanie dziewczyny ile wazycie i przy jakim wzroscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×