Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

Gość Paulanka24
Hej, Jestem ja, od jakiegos czasu sie głodze bo zalezy mi na utracie wagi. Nie jem nic juz od prawie 2 tygodni. Zycie mi sie posypało doszczętnie. Nie mam nad niczym kontroli... Tylko nad niejedzeniem... Jesli juz nie moge poradzic sobie z głodem jaki czuje zjadam jabłko. Wypijam ze 3 litry wody dziennie... I 3 kubki kawy ale i tak mam wyrzuty bo z mlekiem i z cukrem. Za ta kawe za karę zabraniam sobie zjedzenia nawet pomidora. Wczoraj wieczorem pojechałam do McDonalds zjadłam frytki i cheesburgera. Kończąc jedzenia od razu miałam w głowie ze musze go zwrócić bo przytyje. Wypiłam litr wody i zwymiotowałam. Moje zycie nie ma sensu. Jestem bezużytecznym i niepotrzebnym nikomu człowiekiem. Mam córkę ktora widze ze jest bardziej szczęśliwa przy swoim ojcu i jego nowej partnerce. Niedawno zakonczyl sie moj drugi związek. Moja rodzine tez nic nie obchodzę. Jedynie babcia czasem mam wrażenie-ale wina rozpadu mojego drugiego zwiazku obarcza mnie... Chociaz nie zrobiłam nic złego... Niejedzenie daje mi kontrole nad życiem ktore dla nikogo nie ma znaczenia... Nie chce mi sie zyc. Ale musze. Ciagle płacze. W pracy na troche zapominam o tym co jest we mnie. Moja przyjaciolka klepie mnie po ramieniu i mowi "bedzie dobrze". Mam wrażenie ze nikt mnie nie rozumie... Nie chce tez zeby niejedzenie sie skonczylo. Chce byc chuda. Mam 160cm wzrostu i wazę 53kg. W ciagu tygodnia schudłam 5kg. A z brzucha nadal sie wylewa... Dzisiaj czuje ze bola mnie zęby, mam bóle w kościach i boli mnie głowa. Ale jedyne co na to potrafie poradzic to powiedziec "trudno" tak widocznie musi byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwiewczyno do psychiatry marsz nie h ci przepisze tabsy na depresje czasem trzeba sobie tym pomóc ,nie zwlekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulanka24
Dziekuje za odpowiedz. Tyle to sama niestety wiem... Ale obowiązki zycia codziennego jakos nie pozwalają mi zwolnić tempa oraz miec wolny czas. Wszystko natomiast robię bardzo z automatu... Chciałabym nie wychodzić z łóżka... Ale nawet tego nie moge. MUSZE "JAKOS" funkcjonować. Chociaz funkcjonowanie to zbyt wygórowane słowo. Po prostu dzien mija za dniem. A ja czuje ze nie ma w tym zyciu moim nic co sprawia mi radość... Mam 26 lat, a czuje sie jak kobieta 50 letnia z pokaźnym bagażem doświadczeń... Niejedzenie trwa nadal... Czasem jabłko. Pomidor. Duzo wody... Chce zniknąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiśćWinogron
Paulanka24 Masz zdaje się poważny problem, z którym sama sobie nie poradzisz. Ale nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Wiem z doświadczenia (starszej siostry), że w takich sytuacjach potrzebna jest fachowa pomoc i nie chodzi mi o dietetyka LUB psychologa, tylko dietetyka I psychologa. Na pewno nie szukaj dietetyka typowo od odchudzania, tylko takiego, co uświadomi Ci gdzie jest problem w Twojej diecie i pomoże zmieć żywienie na lepsze i uświadomi Cię, zaś psycholog musi mieć doświadczenie i wiedzę z dieto-terapii i umieć zdiagnozować Twój problem. Jeśli mogę kogoś Ci polecić, to poradnię Acai. Wejdź na stronę, poczytaj i sama zdecyduj czy skorzystasz. Moja siostra jest pod kontrolą lekarza i dietetyka, czasem jeszcze potrzebuje wsparcia psychologicznego, ale widzimy poprawę. Życzę szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ek19
Ale po co się głodzić by tracić wagę? Ja jem zdrowo 5 posiłków dziennie plus suplement African Mango http://szczupla-kobieta.pl i dużo ćwiczeń i chudnę 5-6kg w miesiąc fajnie jest widzieć że kilogramy spadają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam taki problem. Nigdy nie liczylam kalorii, jadlam kiedy bylam glodna i na co mialam ochote, bez wzgledu czy byly to slodycze czy gazowane napoje itp... Nie tylam, przez 8 lat waga utrzymywala mi sie na poziomie 56 kg. Kolezanki mi zazdroscily, ze jem wszystko, duzo o kazdej porze dnia i nie tyje. Jadlam normalnie, mialam chyba szybka przemiane materii. w pewnym momencie w zyciu mialam bardzo duzo stresu...bywalo tak, ze nie moglam nic przelknac i nie czulam glodu tj. bylam na jednej kostce czekolady caly dzien i tak sie zaczelo. Potem stres na uczelnii, praca fizyczna w weekendy, nie mam czasu na jedzeniee, pospiech rano, wychodzenie bez sniadania...zdarza mi sie jesc jedna kanapke przez caly dzien, ale tylko dlatego, ze jestem swiadoma, ze musze cos zjesc, ALE KOMPLETNIE NIE CZUJE GLODU. Przed tegoroczna Wigilia nie jadlam nic do 18 by zjesc wiecej na swietach, nakrzyczalam na ojca, ze zrobil mi jajecznice rano smazona jak ja nie zjem takiego tlustego przed Wigilia i dopadlo mnie obrzydzenie na sama mysl o tym. Na Wigilii Zjadllam mniej niz zwykle, ale czulam sie ok. Potem ot tak stanelam na wadze...generalnie nigdy sie nie waze i nie zwracam szczegolnie uwagi na to co jem tylko wsluchuje sie w swoj organizm i waga mi pokazala 51 kg. Bylam w szoku. Nie odchudzalam sie, nie widze w sobie zadnej zmiany jjesli chodzi o wyglad, przez 8 lat wazylam 56 kg...a teraz 5 kg mniej. Troche sie przestraszylam. Generalnie moim marzeniem jest 40 kg...boje sie jednak, ze jak dalej bd tracila nieswiadomie na wadze to w koncu cos mi sie stanie, ale nie czuje glodu by zmusic sie do jedzenia, chociaz bardzo lubie jedzenie.Nie chce byc za chuda nie podoba mi sie to, na pewno nie mam anoreksji, ale jak jem tluste i duzo to mam mniej energii i jestem ospala. Ostatnio zaczelam wybrzydzac smazone i tluste, unikam makaronow i chlebow, ale tylko dlatego, ze mam wrazenie, ze to mi pogarsza samopoczucie. Wystarczy, ze zjem kawalek bulki i czuje, ze jestem pelna. Jedna kostka czekolady to maks, bo czuje, ze mi nie dobrze. Nie wiem co mi jest...moze cos z hormonami lub zoladkiem ? Mial ktos tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej to moze sie wypowiem na temat swojej historii.. ogolnoe anoreksji nie mam ale czasem.czuje totalnu wstret do siebie I to sie dzieje wlasnie za.kazdym razem jak cos zjem. Miewam okresyze jest w porzadku a kiedy przezysam silne stresy depresje z ktora sobie nienradzy tonzaczynaja sie moje problemy z jedzeniem.. teraz waze 47 I nie chce myslec nawwt o tej wadze chce wrocic do wagi ok 42 wtedy bede czula sie spokojna a najlepiej wazylabym 40 kg. Mam wrazenie ze kiedy czuje sie lpeiej nie mam takich jazd z waga to wraca za.lazd razem jak przezywam depresje trace kontrole nad zyciem I probuje sobie ja przywrocic poprzez kontrole nad cialem.. Czasem mma mysli ze chcialabym zsglodzic sie.na smierc wazyc 38 kg ale weimze nie moge bi koje zdrowie na tym ucierpi Czy przeyzwal.ktos cos podobnego zastanawiam sie czy nie mam cos w rodzaju odmianu akoreksji depresyjnej.. czy ktos kiedys podobnie przezywal cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten wątek powinien znajdować się na zdrowiu i urodzie a nie tu! To problemy ze zdrowiem a nie dietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka11231
Zaglądaliście już tutaj https://psychomedic.pl/psychoterapia-grupowa . W Psychomedic prowadzona jest terapia grupowa między innymi dla osób z anoreksją. Uważam, że warto się do nich zgłosić. Mają tam świetnych specjalistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z autopsji wiem jak ważne jest to aby zdecydować się na profesjonalną pomoc, terapia jest bardzo ważna, trzeba zrozumieć że inni chcą dla nas jak najlepiej, ja swojego terapeutę znalazłam dzięki https://szukamterapeuty.pl/wyszukaj/wroclaw/anoreksja Powoli dochodzę dzięki niemu do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita Klopowicz

Wyszukane diety prowadzą do anoreksji , z-kultura.pl. nie ma nic gorszego niż nieświadome głodzenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×