Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czupukabra

CO, JA SWOJEGO ŻYCIA NIE MAM?

Polecane posty

Gość Czupukabra

Musze sie wygadac, nawet nie licze na odpowiedzi. Moze i jestem nieczuła, wredna itd. Mam 21 lat, studiuje itd. Aktualnie jestem wolna. problem tkwi w tym ze.. Mieszkam razem z siostra i rodzicami. Siostra ma 2 letnie dziecko i w pazdzierniku spodziewa sie drugiego. Teraz wakacje, je siedze w domu. Pomagam w opiece nad malym choc czasem wcale mi sie nie chce. Rozumiem, siostra jest wysoko w ciazy i troche trudno jej z tym brzuchem nadazyc za malym brzdacem. Problem nawet nie w tym tkwi. Jestem na zawolanie, dziecko jest wychowywane w ciaglym strachu ze cos mu sie stanie: tego nie rob, nie biegaj itd. Nawet jak spi to w pokoju trzeba z nim siedziec, bo tak zadecydowala. Moze to i dobrze nie znam sie. gdy bylam na studiach telefony: kiedy wrocisz bo tam pojedziemy, to zalatwimy.... Ja, choc mialam juz zaplanowany czas z przyjaciolmi- jechalam, bo widac w domu jestem bardziej potrzebna. A gdy juz bylam w domu i chcialam gdzies wyjsc, pojechac, to pretensje: a kto z dzieckiem zostanie? Gdy ona(siostra) chciala gdzies jechac to ja musialam ja tam zabrac, bo inaczej byla obraza majestatu:o Chyba juz wszyscy mysa ze ja nic innego nie mam do roboty tylko siedziec w domu i zajmowac sie dzieckiem siostry. Przeciez jak bedzie drugie dzecko to ja juz nie wiem, bede mamka chyba. Kocham tego malego, ale przeciez ja sobie z nimi zycia nie uloze! Ten facet taki, owaki, brzydki, niewychowany... A gdy jakies 6 miesiecy temu mialam jechac ze znajomymi w gory to uslyszalam: a po co, zle ci w domu? a ja chcialam choc troche odreagowac. moze swiruje bo juz w nocy sie budze i wydaje mi sie ze Krzys biega po pokoju, wchodzi gdzies, spada ... paranoja. Moze i jestem nieczula, ale kurcze, przeciez najwieksze obowiazki ma matka, mozna ja wyreczyc wiele razy, ale czy ktos przez to ma zatracic swoje zycie prywatne? Moja siostra to mezatka, ja jestem wolna, chcialabym kogos miec ale nawet juz nie mowie ze chce gdzies wyjsc, bo zaraz: a dziecko? Uwielbiam dzieci, sa kochane, ale ...maly nie jest moj, nie traktuje go jak matka. Czasem jest nieznosny, bije mnie, a ja go nawet skarcic nie moge, bo "przeciez moze miec swoje humory". Nie wiem juz...moze za bardzo sie tym wszystkim przejmuje ale monie jeszcze troche czasu a ja juz strace calkiem ochote na posiadanie wlasnych dzieci, bo teraz juz tyle stresu przezywam..i mnostwo wyrzeczen na dodatek. pozdrowienia dla wszystkich ktorzy zechcieli wszystko przeczytac :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalla taka lala
a kto ci tak powiedzial:a co zle ci w domu? na to ze chcialas jechac w gory? bo patrzac na to z boku to takie podejscie jest chore ktos tu sobie gra z toba w gierki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
no siostra powiedziala : czy zle mi w domu. wiem ze jej jest wygodbiej kiedy ja jestem w domu boo zawsze pomoge, ale kurcze.... teraz wracam na studia, zaocznie, chcialam zamieszkac tam gdzie bede studiowac i pracy poszukac, ale juz jestem ciekawa jaka bedzie reakcja. Kiedy powiedzialam ze po licencjacie zrobie sobie chyba rok przerwy bo uslyszalam: o to spoko, to mi przynajmniej pomozesz. jejku, moge pomagac, ale czy ja juz nie mam prawa zyc wlasnym zyciem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala taka lala
twoja siostra ma dosyc egoistyczne podejscie do sprawy wykorzystuj studia na zabawe, bo pozniej raczej nie bedziesz miala na to czasu-pewnie swoje dzieci itd. a propos:rozumiem,ze siostra tez ci bedzie bardzo pomagac jak bedziesz miala swoje dzieci moze zapytaj ja o to-ciekawe czy jej to przyszlo do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sieeee
postaw się na swoim, powiedz siostrze, że to jej rodzina i jej problem, nie daj się, bo to co opisujesz to jest ochydne, jesteś traktowana jak niewolnica.I tu piszą, ze dobrze mieć rodzeństwo, może i dobrze ale starszą, bo młodsze rodzeństwo będzie do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
hmm...zastanawialam sie nad tym czy pomagalaby..hm..nie wiem, byc moze, ale nie tyle co ja jej teraz. :) o a wczoraj mowi, masz kase w portfelu..no wiesz, moglabys cos malemu kupic, i mnie by sie cos przydalo bo nie dostalam prezentu na imieniny. Bylo to z przymruzeniem oka . Siostra nie pracuje, pracuje tylko jej maz. Kasy nie maja za duzo, ale ona musi dziecko pod kolor ubierac. Ubranka po 100 zl kupuje, bo przeciez maly nie bedzie chodzil w tanim welurze. Moi rodzice wiele im pomagaja, a i slowa wdziecznosci nie sulyszeli, tylko: Mamo, jakie super dresiki widzialam! musze mu kupic, po czym mama jedzie i kupuje. Ok ale czy ja moze przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
Gryzlo mnie to od dluzszego czasu. Kolezanki mowily ze troche daje soba manipulowac. pewnie tak jest bo przeciez dla siostry nie bede nieprzyjemna, ale troche mnie to wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za porazka
NIe przesadzasz. Moj brat ma dziecko a ja mu tak nie pomagam. Fakt, nie mieszkamy razem, ale nie Ty splodzilas, wiec niech Cie nie traktuja jakbys to zrobila. Rodzinie trzeba pomagac, ale wszystko ma jakies granice. Jak masz kase, to idz do kina. Moim zdaniem za to ze im tak pomagasz to oni (rodzice dziecka) powinni Ci dac na kino czasami. A widze, ze oni zamiast docenic i podziekowac to Cie ochydnie wykorzystuja. Jak Twoja siostra nie miala sily/pienidzy/czasu/ochoty na opiekowanie sie dzieckiem, to nie musiala sie na nie decydowac (a przynajmniej nie na dwoje).Jak juz postawila miec taka rodzine to niech wezmie za nia odoowiedzialnosc. To nie Twoja dzialka. Pomoc rodzinie jest wazna i naturalna, ale pomoc nie polega na zrezygnowaniu ze swoich potrzeb. Na to bedzie pora jak sama bedziesz miala dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Cię, że tak długo wytrzymałaś i jeszcze dajesz się wykorzystywać... Można pomagac rodzinie, ale to jest zwykłe niewolnictwo, jak ktoś wyżej napisał, a kolezanki słusznie mówią Ci, że dajesz sobą manipulować - ja bym tylko nie dodawała słowa \"trochę\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podzielam zdanie kolezanek wyzej siostra sie Toba wysluguje i wydaje jej sie ze zawsze bedziesz na kazde zawolanie :-o tak dobrze to by kazdy chcial, ale Ty masz swoje zycie i swoj czas... nst razem powiedz nie na poczatku napewno bedzie obraza, ale Ty idz dobrze sie baw z kolezankami, to Twoja siostra ma dziecko, nie Ty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
Dzieki za wszystkie opinie:) no tak jak mowilam, w domu wszycy pomagaja, to naturalne ale tez rodzice w koncu musza sie tym dzieckiem zajac. ja nie mam nic przeciwko pomocy ale wtedy , gdy ja chce cos zrobic dla siebie to akurat jest tysiac innych spraw do zrobienia. Przypomniala mi sie "zabawna"sytuacja. Pojechalam z siostra na zakupy. Siostra gdzies poszla z malym, bylam w sklepie i chcialam sobie spodnie kupic, chcialam najperw przymierzyc . wtedy wrocili i siostra mowi: wez go bo chce na rece, a ja nie mam sily go dzwigaci musze jeszcze gdzies isc, zostan z nim. ja mowie ze chce sobie spodnie przymierzyc, poczekala chwile, gdy wzielam druga pare to juz sie zniecierpliwila i pelnym wyrzutu glosem mowi: no przeciez go nie wezme ze soba, i cos tam gada. a ja sie wkurzylam i powiedzialam ze jak cos sie jej nie podoba to niech na nogach sama wraca. A jak tylko gdzies wyszlam z domu, a mialam np. wziac malego na spacer lub nakarmic go, to mialam cholerne poczucie winy ze przeciez to moj"obowiazek" zostac z nim. Juz tak do tego podchodze. bawie sie z nim itd. a momentami gdy gdzies idziemy to siostra nawet nie pozwoli go za reke wziac tylko sama z nim idzie bo chce sie pochwalic ladnym dzieckiem. Ona jest b.dobra matka, duzo uagi mu poswieca... Tylko ze ja z tej opieki niewiele mam, ucze sie zajmowac dzieckiem, ale potem to oni w trojke(siostra z mezem i dzieckiem) jada gdzies samochodem, to do niej a nie do mnie maly przybiegnie i rzuci sie na szyje... ech, za wrazliwa i za dobra jestem na to:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszes to masz bardzo odpowiedziakna siostre- nie mieszka sama, nie ma pracy, pieniedzy, nie chce i nie umie radzicsobie sama a dzieci robi- zreszta jak sie domyslam pomyslec nad zabezpieczeniem tez nie umie i dieci sa skutkiem ubocznym sexu wiesz co ja bym zrobila>>? powiedzialabymzeby pocalowala sie w dupe, to ze jest w ciazy nie zwalnia jej z obowiazkow...a Ty nie musisz brac odpowiedzialnosci za nia i jej dzieci... a i jeszcze jedno- i jeszcze nastepne to moze kaze Ci zmienic kierunek studiow i przedszkolanka zostac:O beszczelna rozpuszczona nieodpowiedzialna egoistka z niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz - tupnij ty nogą cholera jasna- ja mam 2 dzieci w tym jedno 3 miesieczne i nie każę wiecznie komus mi pomagać- jak byłam w ciąży mąż wracał bardzo pużno- wszystko musialam robic sama - i nie ja jedna-to nie twoje dziecko do jasnej cholery- ciocia ciocią owszem ale bez przesady- jesteś poprostu darmowa opiekunka do dzieci- grzecznie i stanowczo powiedz siostrze ze owszem z chęcią jej będziesz pomagać ale w swoim wolnym czasie- przez siebie ustalonym, pewnie sie obrazi - ale trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
Kolorowa- no zoz, siostra uznala ze bedzie sie opiekowac dziecmi, a maz bedzie zarabial, co do rodzenia dzieci to jest inaczej, bo chciala zeby roznca wieku miedzy dziecmi nie byla duza, stad jedno 2-letnie a drugie juz niedlugo na swiecie. I na tym koniec :) Ale ja sie zastanawiam jak to bedzie, krzys strasznie do niej przywiazany a tu malutkie dziecko bedzie i przy takim tez pelno obowiazkow. Po porodzie troche trudno dojsc do siebie, a tu eszcze biegajacy maluch. Pomoge ale przeciez chce tez cos zrobic dla siebie i po swojemu. Przeciez ja nie zrezygnuje ze swojego zycia zeby jej wciaz pomagac, przeciez chce sobie zycie ulozyc itd. pokrecone to wszystko, w sumiie teraz mi troche zle ze napisalam tak o mojej siostrze ale po prostu chcialam sie wygadac i poszukac zrozumienia, a moze wysluchac wyrzutow od anonimowych osob. Dobrze sie dogadujemy ze soba, ale czasem po prostu, najzwyczajniej w swiecie nie chce mi sie bawic z malym, nie dlatego ze go nie lubie, bo go kocham ale... no juz sama nie wiem co chcialam powiedziec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde
dziewczyno, w ten sposob nigdy nie ulozysz sobie zycia--zaden chlopak tego nie wytrzyma.Niezla sucz z tej Twojej siostruni, jeszce masz kase na nia wydawac-lepiej za to kup sobie fajny seksowny ciuch i znajdz sobie faceta.NIE MARNUJ SOBIE ZYCIA.JAk ona nie pracuje to ma miec czas dla dziecka--ja sama tylko z mezem sie opiekuje i jakos mam. POSTAW SIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
Nie pracuje z wlasnej woli, dzieci chce wychowac w domu. Ja jej pomoge ale przeciez nie caly czas. Trudno kurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzmi koszmarnie
pomoz, ale nie kosztem Swojego zycia osobistego i finansow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądź stanowcza a zarazem delikatna i otwarcie powiedz siostrze, że czas najwyższy żeby zaczęła sobie radzić sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milona
Moja rada naucz sie asertywnosci.To co robi twoja siostra nie jest normalne, ona po prostu zazdrosci ci twojej wolnosci i dlatego tak cie osacza. Nie daj sie . Ona nie ma prawa az tyle od ciebie wymagac. Pomoc od czasu do czasu rozumiem ale nie w ten sposob. To jest chore. Radze naucz sie mowic Nie kiedy przychodzi taka potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czupukabra
Oj dzieki, choc ciezko odmowic gdy z tym dzieckiem jest sie na codzien. Kolorowa.. napisala ze siostra nie ma pieniedzy i mieszka z nami. To racja, nie pracuje, studiuje jeszcze a co do mieszkania to buduja dom, a wlasciwie to juz blizej jak dalej ukonczenia. Bede jej pomagac, ale czasem mam wrazenie ze za duzo tego, ze to trzeba , tamto... NO coz, pojde na studia to nie bedzie tak dobrze. Bedzie musiala sobie poradzic, przeciez to jej dzieci i jej obowiazek. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×