Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sweet Dreams II

Mówi się, że nie warto walczyć o miłość... !?! Opowiem wam pewną historię

Polecane posty

Otóż, powiedzmy pan X mial przed wojną kobietę, którą strasznie kochał Ponoc miłośc niesamowita, ale ... No właśnie, rodzice byli ku temu przeciwko, mimo iż się starał nic nie wskórał rodzicie oczywiście na nie... raz ze biedniejsza, dwa ze taka...trzy ze ... Kiedyś nie mialo sie tyle do powiedzenia co dzisiaj Rodzice wiec upatrzyli mu inną kobietę, z ktorą żyje dzisiaj chyba z 60 lat(mniej wiecej) ... Ale co z tego? Skoro nigdy nie kochal zony? :( Skoro nigdy nie zapomnial o tamtej kobiecie? Tyle lat mial ją przed oczami, to byla jego najwieksza milosc Kiedys przez jakis czas ten czlowiek nawet nie mowil :O teraz jest niby normalny, ale jak sami jego rodzice twierdzili do chwili smierci "nigdy juz nie byl taki jak wczesniej" ten czlowiek ozenil się z rozsądku, nie z milosci, a z nakazu rodzicow... Dzis jest troche inaczej a duma mimo wszystko nie pozwala nam powiedziec tego czego czujemy... Bo nie dodalam, ze tamta kobieta czekala na wiadomosc od pana X... nic nie dostala, rodzice tego dopilnowali... dzis mozna, a tak wilelu z nas kieruje się głupią dumą... czemu?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyDream
Znam takie opowiesci. jednak nie wszyscy sie kieruja rozsdakiem czy duma badz sie przejmuja opinia ludzi. Co bys powiedziala na nie okreslone uczucie miedzy dwoma ludzmi ktorzy sami niewiedza co do siebie czuja ale ich do siebie ciagnie ciagle o sobie mysla, ale nie sa ze soba bo jest duzo powodow ze niemoga byc razem. Primo zasadniczy punkt niewiedza co do siebie czuja, ale ciagle o sobie mysla, po drugie sa daleko od siebie, po 3 nie maja do siebie kontaktu a sie widzieli pare razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh i tak się zdarza, a ze do siebie ciągnie... hmmm...czy to nie jest przypadkiem ta tajemnica? widujecie się raz na jakiś czas, wiec dlaczego on ma widziec twoje wady, albo ty jego? raczej zalety, same zalety, pokusy itd... mogę wiedziec jak masz na imię? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Warto walczyć
o miłość, tylko że jeśli ktoś sobie tę miłość wywalczy, to po bardzo krótkim czasie ona mu powszednieje, traci swoje znaczenie, a nawet zaczyna ciążyć. W Polsce 1/3 małżeństw się rozwodzi. Ile tak naprawdę szczęśliwych małżeństw znasz? Gdzie po n-latach małżeństwa ludzie sobie ufają, lubią swoje towarzystwo, lubią ze sobą rozmawiać, cieszą się na widok małżonka, nie obwiniają go za zmarnowane życie. Nie wspominam o wierności małżeńskiej, bo to żadne kryterium, często przymus podyktowany konwenansami i wiernością we wlasne zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bysmy
mieli myslec tak jak "warto walczyc'to zadne z nas nie powinno sie wiązac,,,jaczasem tez tak mysle ale nadal walcze bo to czuje,bo tkie opowiesci jak sweet dreams daja kopa w tylek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyDream
SweetDreams- jestem swiadoma tego ze on moze miec wady kto ich niema, ale sama jego osoba wplywa bardzo pozytywnie na moja. A i zauwazylam ze moja na niego. Sama niewiem co czuje, jednak moge stwierdzic tu i teraz ze jest to cos niezwyklego :) nie niemam meza a ni zony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyDream
a niemamy do siebie kontaktu poniewaz ja balam i wstydzilam sie jego zapytac czy poprosic o jakis kontakt, a on tez tego nie zrobil bo tak samo jak ja chyba mial jakies opory przede mna. tak czulam przynajmniej. Usmiechal sie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on kogos ma? jesli nie staraj sie troche zakrecic wokol, nie mowie o natręctwie, ale zobacz jak on na to reaguje, cieczy sie, czy jest mu to obojetne to bardzo wazne w takich sprawach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyDream
SweetDreams a ty moze znasz sie na takich sprawach no powiedzmy niewerbalnych ;) Nic mi nie jest wiadomo czy kogos ma. Jest raczej skryty ze mna jak rozmawial to o tym co w branzy bo wtym samym siedzi co ja. Ale tez probowal ze mna nawiazac wogole kontakt wzrokowy , dotykowy. Widzialam kontem oka jak sie spogladal na mnie, gdy spogladalam ja na niego on automatycznie sie usmiechnal, gdy szlam to on zdaleka sie patrzyl, pytal sie czy tam tez bede gdzie on bedzie na pewnej imprezie zawodowej etc. wsumie sobie staram to tumaczyc ale rozum do glowy przychodzi i mowi ze za duzo sobie wyobrazam. a serce co innego. Idzie czasami zwariowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyDream
muzycznej. Do jutra sweet dreams 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweet ja mam podobna historie, ale moze z happy endem... chociaz czy ja wiem czy dla wszystkich to byl taki happy end... otoz moja rodzona babcia bedac mloda kobietka (okolo lat 15) zakochala sie bez pamieci w pewnym mlodziencu, zreszta z wzajemnoscia... ale rodzicom mojej babci ow chlopak sie nie podobal i zostala wydana za mojego dziadka... tamten chlopak rowniez zostal zmuszony do malzenstwa... takie byly czasy kiedys, ze dzieci nie mialy prawa do milosci i musialy sie podporzadkowac woli rodzicow... moja babcia z moim dziadkiem przezyli razem ponad 50 lat... splodzili i wyksztalcili dzieci, a dzieci daly im wnuki... moj dziadek zmarl kilka lat temu... babcia pograzyla sie w zalobie i ogolnie nie bylo za fajnie z nia... po okolo 2 latach od smierci dziadka zaczal odwiedzac babcie jakis mezczyzna... na poczatku powiedziala, ze to ktos z rodziny... ale po roku powiedziala nam, ze wychodzi ponownie za maz... ze ten oto mezczyzna byl jej pierwsza miloscia... jego zona takze juz niezyla, wiec mogli sie bez przeszkod pobrac... jednak ani moja rodzina a nie jego nie zaakceptowala do konca tego malzenstwa... zadne z wnukow nie mowi do nowych dziadkow/babc dzadku czy babciu... mowi sie po imieniu... niby polaczyli sie, ale nie jest to chyba taki happy end jaki im sie marzyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez ta historia to jakis banał... myslalem, że cos ciekawszego tu się pojawi - oczywiste jest że związek bez podbudowy emocjonalnej nie ma szans na dłuzsze przetrwanie... dlatego nawet babki które polecą na kase faceta, potem albo go zdradzają, albo odchodzą, pomimo że miały z nim sielanke finansową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×