Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trochę przerażona dziewczyna

czuję się okropnie, moze ktoś mi cos poradzi

Polecane posty

Gość trochę przerażona dziewczyna

Jestem już od dłuższego czasu w ciężkiej sytuacji. Mam chłopaka, z którym jestem już prawie 4 lata i z którym jest mi dobrze. Kilka miesięcy temu zaczęłam nową pracę i wtedy się zaczęło :( Bardzo dobrze rozmawiało mi się z jednym kolegą, wizualnie również mi się bardzo podobał, cieszyłam się na jego widok itp. Typowe oznaki, gdy ktoś nam pada w oko. Ja mu również wpadłam w oko, zaproponował mi randkę. Było to jakieś 2 tygodnie po tym jak mnie poznał. Oczywiście się nie zgodziłam i powiedziałam mu, ze jestem z kimś w związku. On to przyjął do wiadomości i więcej mnie nie zapraszał. W pozostałych kwestiach nic to jednak nie zmieniło, nadal uwielbiamy ze sobą gadać, on do mnie przychodzi pogadać praktycznie codziennie, a nawet jeśli nie pogadać to wymienić się uśmiechem. I po prostu coś nas ciągnie do siebie, choć wiem, ze nie powinno :( Szczerze napisze, ze zależy mi na nim :( Wiem, ze ranię w ten sposób bardzo mojego chłopaka, który bardzo mnie kocha i nie wyobraża sobie życia bez mnie. Wie, ze ja mam wątpliwości co do naszego związku, ale on powiedział, ze zrobi wszystko dla niego. Nawet mi powiedział, ze ma wielki dylemat, bo nie wie jak poprosić o rękę kogoś, kto ma wątpliwości :( Ja juz nie moge dłużej żyć w takim układzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiołkowi w żłoby dano
tylko dlaczego ja cholera temu osiołkowi zazdroszczę?! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprzedawca Slońca
sprawa wyglada tak... ze to norma ze tak sie dzieje..jesli odejdziesz od obecnego.. to za te 4 lata czeka Cie to samo z jego nastepca.. o ile to wgole przetrwa tak dlugo.. wybor nalezy do Ciebie.. czy chcesz ciagle ten sam schemat powtarzac cale zycie... przezylas juz swoja euforie.. albo czujesz sie gotowa do zalozenia rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
Nie czuję się gotowa do założenia rodziny (mój chłopak o tym wie) Przypuszczam, ze gdyby mi się oświadczył byłby to przełom. I to raczej na jego niekorzyść, w takim sensie, ze nie przyjęłabym tych oświadczyn :( :( :( Ciężko mi to pisac, bo on jest dla mnie naprawdę ważny i zależy mi na jego szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulijka
czujesz tak bo jest to cos nowego, przypomnij sobie pierwsze tygodnie, miesiace ze swoim chlopakiem. na pewno bylo cudownie, motylki w brzuchu i tak dalej. jestescie ze soba juz 4 lata i to normalne ze stan zakochania po jakims czasie mija, zostaje milosc i inne uczucia. myslisz ze jak zostawisz obecnego chlopaka i zwiazesz sie z tym z pracy to bedzie inaczej? jemu jest fajnie bo jest wolny i nie ma zadnych zobowiazan, ale ty nie niszcz swojego zwiazku dla chwilowej fascynacji. teraz go bardzo idealizujesz, na pewno niewiele o nim wiesz nawet jesli ci sie wydaje ze wiesz duzo. docen ze masz kochajacego chlopaka, bo wiele dziewczyn moze sobie tylko o takim pomarzyc, lub sa z draniami ktorzy ich oszukuja, zdradzaja. wprowadzcie jakies zmiany do waszego zwiazku zeby sie troche ozywilo ale nie rzucaj sie w ramiona innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulijka
a twoj obecny chlopak pewnie jest z rodzaju tych "za dobrych"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl co by było, gdyby to on poznał w pracy nową koleżankę i w ten sposób na nią reagował, a do tego nie omieszkał Cię poinformować, że ma wątpliwości co do Waszego czteroletniego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopak, z którym jesteś jest dla Ciebie, jak stare, wygodne ulubione dżinsy. Nie rajcują Cię już, ale wiesz, ze fajniejszych chyba nigdy już nie będziesz miała. Są takie wygodne i takie swoje. Wiesz, skad na nich kazda plamka i każde przetarcie. Nowy, to jak te dżinsy na wystawie sklepowej. Nie możesz obok nich przejść obojętnie, bo są takie śliczne i takie nowiusieńkie. Pierwszy raz wkładałabyś je z zatrzymanym oddechem. A jaka dumna byłabyś idąc w nich pierwszy raz ulicą. Ale czy kiedyś, po kilku latach te nowe też będą takie fajne, jak te, które masz teraz? Też będziesz znała na nich każdą plamkę i kazde przetarcie, ale czy też będą takie wygodne i takie swoje, jak te, które masz teraż? ...a na wystawie sklepowej będą wisiały nastepne takie nowiusieńkie, takie..... :O życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
Generalnie nalezy do gatunku tych "dobrych", ale jasne, ze ma wady, które mnie irytują np. jak jest u mnie to każdego dnia musi zadzwonić do mamy (czyżby mamisynek?), jest niesamodzielny, bo ma ponad 25lat, a mieszka z rodzicami, którzy go utrzymują (to co on zarobi odkłada na swoje konto) i jeszzce jakieś błache sprawy np. takie, ze wszystkie jego ubrania musza być markowe. Także widze jego wady. Ale najważniejsze pytanie w tytm wszystkim jest CZY JA GO KOCHAM? I czy lepiej zdecydować się w małżeństwo z rozsądku, w którym mąż bedzie pamiętał o moich urodzinach i zmywał naczynia? Czy też zaryzykowac i żyć chwilą? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
jeśli chodzi o te wątpliwości w kwestii naszego związku to one pojawiły się na długo (może z rok) przed poznaniem tego chłopaka z pracy. I mój facet o nich również wie od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulijka
jesli nie czujesz ze go kochasz to na slub sie absolutnie nie zgadzac. slub powinien byc wtedy kiedy calym sercem go pragniesz, cieszysz sie bo potem po roku, dwoch bedzierozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaaa
Miałam podobnie nie popełniaj mojego bledu Wyszłam za maz po 5 latach zwiazku a czułam tez cos do innego faceta ale nie dałam mu szansy Z rozsadku bylismy ze soba długo dobrze nam było ze soba potem pojawiło sie dziecko moj syn ma 2 lata a ja od roku jestem z tym drugim moj maz o niczym nie wie a raczej nie chce wiedziec jestem idiotka ale nie umiem walczyc z uczuciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> Ale najważniejsze pytanie w tytm wszystkim jest CZY JA GO KOCHAM? Skoro Ty nie znasz odpowiedzi na to pytanie, to kto ma ją znać, my?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
No jasne,ze nie wy, tylko ja. Postawiłam te pytanie w opozycji do tego, iż jest to tzw. dobry facet. Co z tego, ze mnie nie bije, zdradza itp. ? Ktoś tu pisał, ze mam szczęście i nie powinnam gardzić takim facetem. Ale czy to wystarczający powód, by z kimś być przez całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do madziaaaa
Jestes zwyklym kurwiszczem ktore sobie kreci klimat uczuciowej i biednej kobiety. Wyszlas za maz, masz dziecko, maz nie chleje, nie bije cie to badz z nim wywloko. On i wasze dziecko nie powinni placic za twoja glupote i kurewski charakterek kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynam sądzić, że Ty najzwyczajniej chcesz zostawić swojego obecnego mężczyznę a wśród nas szukasz tylko pomysłow, jakby tu usprawiedliwić się przed nim i samą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
Jeśli to pytanie jest do mnie to odpowiadam: nie, nie jestem jego pierwsza, jestem drugą. W poprzednim jego związku było tak, że tamta dziewczyna bardzo go podobno kochała, on natomiast był z nią, ale bardziej, jak z przyjaciółką, a ona się na to godziła (czy tylko ja tu widze jakieś podobieństwo??? ironia losu?) Tamta dziewczynę zostawił dla mnie. Jeśli chodzi o mnie to z kolei on jest moim pierwszym chłopakiem (wcześniej kogoś kochałam, ale z tamtym nie byłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaaa
Tez mi powod zeby byc z kims bo nie chleje i nie bije co ty mozesz wiedziec o zyciu pewnie sam badz sama masz ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do madziaaaa
Pewnie ze lepiej i bardziej honorowo jest dawac dupy jakiemus gachowi. Podziwiam cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
Jako facet---> nie jest tak jak piszesz. Jestem ze swoim facetem i daję mu z siebie wszystko, wszytko co moge i wszystko nad czym panuję... I gdybym mogła sama się "zaprogramować" uwierz mi,ze nastawiłabym 100% miłości dla obecnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannextdoor
małżeństwu z rozsądku mówimy stanowcze nie ! nie daj się żywcem pogrzebać, lepiej płonąć niż długo kopcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na miłość boską, skoro chciałabyś się \"programować\" to znaczy, że go nie kochasz - zostaw tego faceta i tyle. Może on dzięki temu ułoży sobie życie z kimś, kto nie będzie miał takich wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaaa
Podziw mile widziany. Lepiej sie zaprogramowac na malzenstwo bez milosci i seksu ale z oddaniem bo tak trzeba robić w koncu facet nie chleje robi na rodzine i mnie nie tłucze a szkoda bo tak to bym to ja była cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaaa
Do autorki topiku jezeli zwiazek jest udany to nikt sie nie zastanawia czy z kims byłoby lepiej czy gorzej czy oejsc czy nie jak jest wygodniej jest dobrze lub zle ale razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
Z pierwszego twojego zdania wynika,ze mój związek nie jest udany, ale to w takim razie nie rozumiem co masz na myśli w tym drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wyjde za maz z rozsadku
Wlasnie dlatego, ze jest dobrym czlowiekiem, nie pali, nie pije i bedzie dobrym ojcem moich dzieci, poza tym jest zdrowy... Milosc by wyparowala, a sa rozne inne wartosci, ktore cenie i sa nawet wazniejsze w przyszlym zyciu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
a ja wyjde za maz z rozsadku---> no ok, ale jak kiedyś spotkasz na swojej drodze miłość swojego życia i zwyczajnie dla niej oszalejesz??? Już nie będzie tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę przerażona dziewczyna
może w końcu "wyparuje", ale jeśli bedzie parowac przez kilka lat. Jak wtedy będziesz żyć ze swoim mężem mając swiadomość, ze siedzi ci w głowie ktoś inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×