Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jak liść

mój mężczyzna i jego dziecko z poprzedniego związku...

Polecane posty

... i tak nie moge mu odmówić tego, że to dobry człowiek... ❤️ pewnie dlatego wciąż z nim jestem... musi się to jakoś wreszcie ułożyć... jeszcze będziemy bardzo szczęśliwi... mruuu... ❤️ ❤️ ❤️ właśnie tak!!! na przekór wszystkiemu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewiąteczka
listku czytam i mam ważenie ze czytam o moim mężczyźnie mój mężczyzna powiedział mi że jest emocjonalną pustynią w małżeństwie dał z siebie wszsytko ale w pewnym momencie jego byłej żonce w dupie sie poprzewarcało znam jego byłą żonę nie powiem żebym ja lubiła ale to chyba standard;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO i ja sie dolaczam.... naprawde kurcze zwiazek z \"podla\" baba moze psychike faceta zepsuc... mi sie udalo lekko naprawic, i napawiam dalej co nie jest latwe. Cathie 🌼 kurcze wez mi przekaz troche tego twojego toku myslenia.... ja tak mysle codzien, znaczy wmawiam sobie zeby wszytko olewac, ale cholera i tak potrafi zabolec. Narazie jest dobrze.... tylko do kiedy? Chyba woole jakas nagroda nam sie nalezy za ta cierpliwosc i proby wyrozumialosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was o poranku:)) Masarenka🌼przekazuję.Tak naprawde u mnie tez musialo minąc trochę czasu zebym miała takie podejscie jak teraz.Na ex byłam zła własnie za to,co zrobiła z poczuciem wartosci mojego męża.Chyba nie musze Wam pisac-był tak,jak z Waszymi parnerami-pustka emocjonalna.On uważał,ze juz nic go dobrego(miłość) nie spotka,ze jest do d***** i wogole....kurczeJa mu pokazałam,ze tak nie jest.Ona widzi zmiane w nim i jestem pewna,ze sie czasem zastanawia jak to sie stało?Dal mnie nie ma w zyciu jakiejs dziwnej polityki-kocham to kocham,chcemy zeby bylo dobrze-robmy żeby bylo dobrze itp.To najlepsza recepta.Jego przeszłośc nie moze przeciez wisiec jak fatum nad naszymi glowami:)) Jak lisc🌼jednak dalej nic:-O Jutro bedzie lepiej🌼 Dziewiąteczka🌼 Bedzie dobrze dziewczyny-nie ma innej opcji:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej kobitki :) Popieram w pełnej rozciągłości, że byłe żony-hetery (oczywiście nie wszystkie takie są, żeby nie było że jestem uprzedzona) potrafią namieszać facetowi w psychice. Mój zawsze powtarza, że przy mnie zrozumiał co znaczy naprawdę żyć (hihih to miłe bardzo tak swoją drogą :) Z tego akurat jestem naprawdę dumna, że przy mnie Mój bardzo się otworzył, nabrał pewności siebie... nawet dotyczy to wyglądu zewnętrznego, bo teraz chce mu się dbać o siebie, uprawiać sport itd. Ale przyznam, że trudno jest czasem z takim człowiekiem się dogadać, brakuje mu cierpliwości i wyrozumiałości. A jak u Was dziewczyny jest? Czy Wasi faceci nie próbują Wami \"zarządzać\" i ograniczać i mieć tylko dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co JutroBedzieLepiej ja nie wiem, czasami mu sie zdarza probowac rzadzic, ale ja sie nie daje :D twarda jestem. Czy miec dla siebie to chyba tak :) ale nie zeby jakas zaborczosc, bo na szczescie mi ufa a ja jemu. Wiesz raz jak mi sie chcialo strasznie pobalowac (bo 8 miesiecy nigdzie nie bylam) a u niego bylo kompletne enistwo, nigdzie mu sie nie chcialo isc, to wiesz co zrobil... wyslal mnie ze swoim kumplem.. wyszykowal mnie, dal swoj telefon (bo ja sie jeszcze nie dorobilam ;) odprowadzil do samochodu a jemu kazal na mnie uwazac :) Az mu powiedzialam ze czuje sie jakby mnie ojciec na randke szykowal ;) Jedno co tylko zauwazylam w naszym zwiazku to ze na poczatku codziennie bal sie ze odejde bo on jest takim nikim (az mnie poprostu serducho bolalo jak tego sluchalam), pewnie czasem tez sie bal ze moze bede chciala tylko od niego kase wyciagnac jak tamta jak tamta ale nigdy mi tego nie powiedzial, poprostu tylko tak mysle, bo taki uraz szybko nie znika. Na szczescie wszytko sie jakos uklada i nawet jak sie klocimy to max trwa to wszytko pol dnia, nigdy nie mial problemu zeby mnie przeprosic jak nie mial racji albo ja jego. Ps. a tak na marginesie na liscie gosci Mala byla odrazu po jego rodzicami... a ja jak zawsze jakis uczucie zazrosci mnie ukulo, ale zaraz pomyslalam o Cathie 🌼 i je przepedzilam. Zastanawialam sie tylko nad tym w jakiej formie ja zaprosic, On chce osobiscie jechac i powiedziec ze zaprasza Mala na slub i wesele, zeby zobaczyc mine Ex... Wtedy chyba powinnam tez jechac...? Co byscie zrobily na moim miejscu? Bo mi az niedobrze sie robi na mysl ze musialabym ja znow ogladac.... Wolalabym poprostu wyslac poczta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masarenka dzięki za odpowiedź :) NO ja jestem wyjątkowo niezależną osobą, dlatego wszelkie próby ograniczania mnie, jak chcę wyjść np. tylko z koleżankami zaraz ucinam ;) No, ale tak czy siak on sobie wymyślił, że jak już mnie \"usidlił\" to nie chce nigdzie wypuścić, bo włąsnie boi się że znajdę sobie kogoś, z kim związek nie będzie taki problematyczny....ech. A co do zapraszania Małej, to moim zdaniem wyprawa do domu Ex chyba była by naprawdę brutalna dla niej... ja EX Mojego nie znoszę, ale chyba nie miałabym serca jechać z zaproszeniem na nasz ślub do jej domu. W moim przypadku to raczej nie będzie tego problemu, bo ex z dzieckiem mieszkają zagranicą i prawdopodobnie już nigdy nie wrócą do Polski, więc uczestnictwo w ewentualnym ślubie w ogóle odpada... ale gdyby sytuacja była inna to myślę, że nie chciałabym ranić tej kobiety (a naprawdę wiadomość o ślubie byłaby dla niej bolesna). A zaproszenie można wręczyć Małej np. przy współuczestnictwie z jej dziadkami... No bo chyba Ex nie zamierzacie zapraszać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to bym ja chyba zagryzla, wydrapala oczy i nie daj Boze sukienke sobie pobrudzila jakbym ja zobaczyla na wlasnym weslu :) A ze nie trawie jej strasznie... a czy ja zaboli? Jedyne co to chyba tylko to ze teraz to juz wogole nie bedzie miala jak kasy zebrac i szantazowac. JA mysle ze moze ona caly czas sie ludzi ze sie rozstaniemy i znowu bedzie mogla zaczac swoje rzady ale hehe nie bardzo :) Kurcze z jednej strony to masz szczescie, ze tamta daleko.... ale z drugiej cholera tesciow moze urabiac jak jej sie tylko podoba :/ A z tym wychodzeniem - dobrze robisz, trzeba szkolic od poczatku :) Ja przez to ze jestem na obczysznie i znajomych mamy tylko wspolnych, wiec sama chciala sie urwac to nawet nie mam z kim, ale za to dzis w prezencie dostalam karnet na taniec brzucha zebym mogla w koncu ruszyc tylek \"sama\" z domu ;) Listku dzien racja strasznie paskudny, to moze zaraz zaserwuje wam dziewczyny kawy/herbatki/drinka* na te wieczorne pogaduchy :) i od razu bedzie lepiej ;) *niepotrzebne skreslic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAAAAAch tez mam taki problem. Zakochalam sie w facecie z dzieckiem z poprzedniego zwiazku i nie wiem za bardzo jak z tego wybrnac. Super facet, przynajmniej do tej pory tak mi sie wydaje i pasuje do mnie jak ulal. Kogos takiego szukalam, ale dziecko z poprzedniego zwiazku, przez to kontakty z ex i zobowiazania uczuciowe, czasowe i finansowe to nie miescilo sie w moim scenariuszu. Mala jest fajna, to przeciez dziecko. Przeraza mnie tylko, ze exkobieta mojego parnera bedzie jak cien uczestniczyc w moim zyciu. Nie wiem co mam zrobic, z jednej strony ucieklabym gdzie pieprz rosnie a z drugiej on ujal mnie bardzo swoja osobowoscia i wydaje mi sie, ze takiego szukalam. Oczywiscie nie jestem tego do konca pewna, mozna w ogole byc pewnym tak na 100 procent wyboru partnera? Jestem na rozdrozu. Jak odejde, bedzie bardzo bolalo.... ale naprawde nie wiem czy dam rade. To jest strasznie dla mnie trudna sytuacja. Z drugiej strony ile mam jeszcze szukac?? wydaje mi sie, ze przyszedl na mnie czas, chcialabym zalozyc rodzine. Tym bardziej jest mi smutno, ze stoje przed takim dylematem. Dziewczyny pogadajcie ze mna jak bedziecie mialy czas. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:)) A Wy spac nie możecie???;-)) Moni witaj w klubie:))poczytaj sobie nasze wczesniejsze wpisy-jakby co jestem do dyspozycji:)) No ,a reszcie jak idzie zycie z panami po przejsciach?🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni trafilas z miejscem w 10 mi dziewczny pomogly sporo dac sobie rade 🌼 🌼 🌼. Dlugo jestes z tym facetem? Wiesz co ja sie tez cholernie balam a moja sytuacja (nie?)jest o tyle lepsza, ze to nie jego dziecko... Wiem tylko ze ja zostalam przy nim i nie zaluje... A jakbys to Ty miala dziecko z poprzedniego zwiazku i ex faceta idiote do potegi? Myslisz ze ten Twoj obecny tez by byl taki rozdarty co robic? Mysle ze nie, bo ja zauwazylam tendencje ze facetom jakos latwiej, duzo latwiej przychodzi zaakceptowac - pokochac kobiete z dzieckiem i tworzyc szczesliwy zwiazek..a nam jakos trudniej :) Ale jesli jestes pewna ze nie dasz rady... Cathie, Lisek dzis ok 15 do 17.30 potrzebne mi sielne wsparcie duchowe :) Pierwszy raz On jedzie sam po Mala :( z jednej strony czuje niesamowita ulge ze jej geby nie bede musiala ogladac i znow sie denerwowac ale z tej drugiej strony............ dobra wiem zaufanie... ale takie babszytyle bez ambicji same wiecie co potrafia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni... rozumiem w 100% i ja chyba nie będę obiektywnym doradcą ;) Ja bym uciekała gdzie pieprz rośnie póki naprawdę się nie zaangażujesz:) Wiem co mówię bo ja przez 3 lata mam ciągle te same rozterki co Ty :( Tak jak pisze Cathie - poczytaj forum, jest wiele ciekawych refleksji na ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masarenka postaram się byc:))O ile jak na złośc ludzie nie przydą ze swoimi \"wielkimi\"problemami:))Bedzie dobrze-wiem,powtarzam się,ale będę ...do skutku🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masareko i teraz...jest czas dla Ciebie!!!ile go masz?godzine dwie?on przyjedzie z dzieckeim czy tam zostanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No oczywiscie, ze tylko zgarnie rzeczy, mala do samochodu i w droge. Obiecal mi ze nie bedzie z tamta rozmawial... w sumie jak jeszdzilam to chyba max bylismy tam 5min (tyle zajelo zabranie rzeczy i wsadzenie do samochodu malej) ale i tak mysle ze jak ona zobazy ze mnie nie ma to bedzie probowala wywody robic, ze jak mnie nie bylo to bral ja co 2 tyg a teraz co 4 i takie tam. I tak ze tak brzydko powiem babsko jedno powinno sie cieszyc ze wogole ja zabiera, i ma swiety spokoj na weekend, a z eszta mogla sobie inny sposob na zycie znalesc niz zycie z robienia i rodzenia dzieci. Prznajmniej taki kompromis wywalczylam z moim facetem - skoro ja sie staram \"zaakceptowac\" nie jego dziecko tylko jakiejs obcej baby to on ma tez cos zrobic dla mnie i ograniczyc wizyty do co 4 tyg ew czasem 3. Chociaz tyle mojego, a taraz sobie jak mantre powtarzam Twoje slowa Cathie zeby olac to wszytko i nie myslec, bo zmarszczek dostane ;p Ehhh Jeszcze jego brat przyjezdza z Zona i 4 dzici na weekend czyli 5 dzieciakow w domu. Juz zalamanie 😭 Bo wiecie ja jeszcze tego nie mowilam ale ja jestem ta kobieta co ogolnie nie przepada za dziecmi... czasem sie trafi takie ktore bardzo polubie ale rzadko... Dobra ide sobia jakas kawe strzelic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi Masaernka to współczucie moje a propos perspektyw weekendowych ;) Niech moc będzie z Tobą ;) A tamtą babą się nie przejmuj, bo skoro Twój facet jest z Toba a nie z nią to przecież bardzo dużo znaczy:) Wzmacniaj w sobie zaufanie do niego i tyle :) A propos dzieci... ja mam jeszcze gorszą przypadłość - generalnie lubię i sama bardzo chciałabym je mieć (chociaż myślę ze mogłabym je zakochac na śmierć te swoje;). NO a na myśl o dziecku Mojego robi mi się źle :( Niestety nie lubię i nie akceptuję :( ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe Dziekuje Jutro Bedzie Lepiej. Wiesz nie tylko Ty, ja jak bede miala nasze wlasne to tez wiem ze bedzie najbardziej kochane na swiecie. Najlepszy przyjaciel mojego meza - przesympatyczny Wloch, ma wlasnie 1,2 rocznego synka - dziecko uwielbiam i jako ciotka rozpieszczam do granic. ALe tylko to jedno :/ A Mala hmmm na poczatku nawet ja lubilam, ale odkad ciagle slysze ze ona to ona tamto, i co ktorys dzien moj maz \"mam nadzieje ze to co powiedzialas nie bylo w stosunku do Malej\" albo ze \"badz dla niej mila\" albo jakczasem sobie pod nosem powiem ze marze zebyexgdzies wyjechala 13553153195349km stad to \"nie mow tak bo wtedy bym kontaktu z Mala nie mial\" to az mi sie chce po zlosliwosc odpowiedziec \" I dobrze, wlasnie tego chce\" P takich tekstach zaczynam naprawde coraz mniej ja lubic, i nawet jest to juz zauwazalne. Pewnie gdyby byla traktowana jak normalne dziecko, i resza wnukow wygladaloby to z mojej strony inaczej, ale ja nie moge pogodzic sie z tym stawianiem jej ponad inne dzieciaki. Czyli podobnie jak u Ciebie. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuszki, jako że niedługo zaczyna mi sie weekend i pewnie wpadnę tu dopiero w poniedziałek, chciałam Wam życzyć jak najwięcej pozytywnych chwil, uśmiechu i ... poczucia szczęścia :) dużo fajnych przemyśleń i albo bądździe z Tymi Waszymi i czujcie się kochane najbardziej na świecie, albo życzę Wam spotkania na swojej drodze jakiegoś księcia z bajki (tylko nie takiego jak w shreku;) i przeżycia u jego boku najwspanialszych chwil w życiu :) Dosyć już łez i zmartwień :) Buźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja jestem to Was nie ma:-O Miłego weekendu kochane,duzo usmiechu i MIŁOŚCI!!!!!!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprzystojniak
witam po dluzszej nieobecnosci... masarenka - masz absolutna racje. nie wiem dlaczego kobietom trudniej zaakceptowac faceta z przeszloscia. choc z czysto "praktycznego" punku widzenia macie latwiej. bo przewaznie dziecko jest z ex i facet przewaznie jezdzi kilka razy w miesiacu na wizyty. a gdy facet spotyka sie z kobieta z dzieckiem, to praktycznie jest przy nim caly czas. oczywiscie zeby teraz nie wyszlo, ze nie lubie dzieci - ja je kocham:) tylko zastanawiaja mnie wlasnie te ucieczki kobiet gdy je uswiadamiam co i jak:o jutro bedzie lepiej - skoro doradzasz, ze dziewczyna ma spierniczac gdzie pieprze rosnie, to... czy tylko na to zaslugujemy?:o ja wiem, ze wam tez musi byc cholernie trudno, z reszta tu kazdemu jest trudno. tylko dlaczego zawsze jak mam jakis kontakt z kobieta, to jest super, swietnie i w ogole the best. ale jak mowie im jaka przeszlosc mam za soba, to... no coz. ucieczka, ewakuacja i tak od roku:o ktos mi doradzil ukrywac to przez jakis czas, az przynajmniej nie poznaja mnie lepiej, albo ktoras sie nie zaduzy. tylko to wg. mnie jest wredne oszustwo i nie potrafie tak:o szczerosc jest dla mnie cenna i jak tu zaczynac cokolwiek od ukrywania faktow?:o sytuacja patowa... teraz chyba bede wam zyczyl przyjemnego weekendu i abyscie wypoczely:) dobaranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo Cie znow widziec Nieprzystojniak :) Wiesz co chcialabym Cie prosic tylko o jedno, jak znajdziesz w koncu kobiete ktora zaakceptuje Twoje dziecko, blagam nie polenij bledu takiego jak moj maz - nie mow jej ciagle ze ma byc mila, a na kazda jej uwage nie reaguj ze na bank ma jakies wonty do dziecka. Mowie Ci to bo mnie wlasnie moj maz calkowicie zniechcecil do Malej :/ Popostu teraz nie moge jak ona wchodzi do kuchni ja wychodze bo nie chce mi sie potem sluchac ze np krzywo spojrzalam, doprowadzilo to do tegoze elacje z mala sa baaaaardzo chlodne z mojej strony. Niestety do niego to dotarlo za pozno ze to on do tego sie przyczynil. Wczoraj przeprosil, powiedzial ze juz wiecej nei bedzie ze bylo to glupie ale ja i tak chyba juz tej niechceci nie zmienie. A\'propo Twojej odpowiedzie do JutroBL to w sumie sie z Toba zgadzam. Mowie to po swoim przykladzie i mysle ze Listek i Cathie mysla tak samo... Bo ja wole juz przezywac to co przezywam, te wzloty i upadki ale u boku mojego Meza bo jest on najwspanialszym czlowiekiem, niz szukac kogos nowego tylko dlatego ze ma \"czyste konto\" a czyste konto zawsze znaczy lepiej... Pozdrawiam was cieplutko, a tymczasem ide uciec z domu od tej rozwrzeszczanej 5tki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nieprzystojniaka Mi sie wydaje powinienes od razu mowic, ze masz dziecko, nie ukrywac. Ale jak chcesz byc szczesliwy z inna kobieta to dziecko nie moze byc dla Ciebie najwazniejsze a jej mowic ze ma je akceptowac, byc mila itd To wszystko musi byc naturalne, nic na sile. Ja wychodze z zalozenia, ze kazdy ma tylko jedno zycie i swoje prawo do szczescia i tez nie mam zamiaru rezygnowac ze swoich marzen i potrzeb tylko dlatego, ze jestem dorosla a to jest dziecko itd. Moj partner jest madry i zanim poznalam jego corke rozmawial z nia o mnie i powiedzial, ze mnie kocha. Mi natomiast powiedzial przed pierwszym spotkaniem moim z nia, zebym jej nie ignorowala. Jak sie cos pyta, czy chce sie bawic itd. Ostatnio powiedzial mi, ze on uwielbia sluchac jak ja z nia czasem rozmawiam. Ale on mnie do niczego nie zmusza. Mysle, ze znajdziesz kobiete, ktora to zaakceptuje, choc jest ciezko. Ale ta kobieta musi sie naprawde czuc kochana i nie mniej wazna niz Twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do masarenki Tak, wiem, ze facetom jest latwiej, to chyba lezy juz w naszej naturze. Mezczyzni jak sie poznaja to zwyczajnie uscisk reki a kobiety najpierw sie zmierza od gory do dolu... Moj partner potrafil zaakceptowac dziecko swojej ex zony z poprzedniego zwiazku. Pokochal je i wychowywal jak swoje przez 9 lat, teraz po rozwodzie ma kontakt tylko z ich wspolna 5-letnia corka, bo ex malzonka nie chce zeby mial kontakty ze starsza corka, ktora jest tylko jej. Ta starsza zostala tez odpowiednio juz nastawiona. Tylko jak przez lata wychowywal ja i lozyl na jej utrzymanie to nie byla tylko jej. On ma straszny zal i powiedzial, ze ze wzgledu na to juz nigdy nie zwiazalby sie z kobieta z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie powiedzialam, ze nie dam rady. Zakochana jestem po uszy i wiedzialam o dziecku od poczatku zanim jeszcze uczucie sie rozwinelo. Miedzy mna a mala dobrze sie uklada, widujemy sie raz na 2 tygodnie przecietnie. Nie staram jej sie nadskakiwac, zachowuje sie naturalnie. Wiem, znajac moja nature, ze jak ktos bedzie mi chcial dmuchac w kasze to sie nie dam. Zobaczymy jak to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni duzo madrych slow od Ciebia padlo :) Mi tylko wlasnie na tym zalezy, ze jak ja mam zly dzien, chandre to zebym nie byla zmuszana \"usmiechac sie do dziecka\" bo zaraz beda problemy ze mam cos do niej, a ja nie umiem udawac, z mojej twarzy jak z ksiazki mozna czytac. :/ Wiec wczoraj mialam znow awanture z powodu Malej :/ Ehhhh poprostu czasem czlowiek nie ma sily. Ciekawe jak dlugo tak jeszcze bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeherezada*
Ja myślę, że facetom łatwiej jest zaakceptować dziecko partnerki dlatego, że wiedza, że ona wszystko, co kocha ma przy sobie na codzień. Natomiast facet jest jakby rozdarty na dwa światy, ten z ukochana kobietą i ten z dzieckiem. Może trudna jest świadomosc, że facet nie do konca jest w jednym domu, że gdzieś poza ma jeszcze inną miłosć, że tęskni pomimo, że ona-jego kobieta jest obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×