Co byscie zrobily???

Bylam z facetem 9 miesiecy... W czerwcu br. wyjechal do pracy za granice... Ostatnio zaczal sie ode mnie oddalac, spytalam o co chodzi, nie chcial powiedziec, w koncu postawilam sprawe na ostrzu noza i powiedzial.... Poznal tam kogos. Zerwalam z nim. Nie chce go znac... Nie spodziewalam sie tego po nim...Jak twierdzi nasz zwiazek nie byl zbyt silny...Ale przejde do rzeczy. On ma wrocic w pazdzierniku lub listopadzie do Polski. Co jesli zaproponuje mi zebysmy zostali przyjaciolmi albo kumplami??? Ja z jednej strony chcialabym go jeszcze zobaczyc... Nie widzialm go juz tyle czasu no i kocham go... Ale z drugiej strony zrobil mi swinie i nie chce go za to znac!!! Bylyscie juz w takiej sytuacji?? Co zrobilyscie czy zdecydowalyscie sie na kumpelstwo i czy to wypalilo?? Ja boje sie ze jesli sie na to zgodze to znowu wszystko we mnie odzyje i sie znowu zakocham a przeciez chce o nim zapomniec... Poradzcie!

zaproponuje przyjazni ??? ty chyba w cuda wierzysz. zajmij sie swoim zyciem

najpierw sie upewnij czy mowi prawde ze ma kogos tam. moze nie ma a mowi tak zebys nie tesknila... ale to by bylo troche chore. jak kogos sobie jednak kogos znalazl to niech lepiej nie wraca.

Bo chyba do jasnej chol*** chodzi o to, ze do czasu jak wroci moge o nim zapomniec i przestac kochac, tak? Tak trudno to zrozumiec? I co jesli wroci i bedzie chcial zebysmy zostali kumplami bo nie bedzie chcial zyc w nienawisci i zalu? Ja tez tego nie chce. Ale boje sie ze jesli zostane jego kumpela to znowu wroci to uczucie, bo teraz ono moze zniknac

Mowi prawde. Przeciez by nie klamal bo w jakim chorym celu. Ma kogos, bo od momentu naszego rozstania nic nie pisze.Cisza. Zniknelismy ze swojego zycia. Najlepsze jest to ze do samego konca, nawet podczas tej ostatniej ciezkiej rozmowy wciskal mi ze mnie kocha i chce tu do mnie wrocic... Co za.......!!!!!!!!!!!!!!!!

dzizas wez idz lepiej zmow rozaniec

Bo jak widac nie masz nic ciekawego do powiedzenia.

heh. mam podobne doświadczenie (z kobietą oczywiście) i dobrze radzę: zapomnij o nim a jeśli na przyjaźń zgodzisz się to nic tylko będzie to twój własny pogrzeb: kilka spotkań, kilka wyjść, niby nic. jednak któregoś dnia ot tak poprostu wskoczycie razem do łóżka w ramach przypomnienia dawnych dni i efekt będzie taki że gdybyście się nawet zeszli ponownie to nigdy już nie będziesz mieć znaczącego wpływu na zdanie tej drugiej osoby..... ja niestety na ów przyjaźń się zgodziłem i przez ostatnie 4 lata jestem jak ten pies, a najgorsza jest świadomość że wszystko to na własne życzenie.

Nie mam takich doswiadczen jak Ty motyl.. To znaczy ze nawet gdybysmy znowu byli razem to bedzie zwiazek bez sensu, jakby go nie bylo? A co jesli dalej bedzie milosc?

ja po 4 latach z moim gacetem to bym sie chyba zalamala, tez sobie pogdybam chociaz wiem ze on mnie nie zostawi

facetem mialo byc :D

Dzizas mi chodzi jedynie o to, ze nie chce zyc w nienawisci i zalu do kogos. Bo narazie zywie do tego frajera wlasnie to.

taaak będzie miłość tyle tylko że drugoplanowa bo na pierwszym planie będzie cała reszta świata - ale spoko twoje uczucia wreszcie umrą a potem zaczną zmieniać się w siłę która tobie pozwoli na powrót docenić własną wartość a nawet bez namysłu być gotową na podjęcie każdego nawet najbardziej szalonego pomysłu i to nie tylko w kwestii uczuć do innej osoby.

To oczywiste ze nie jest mnie wart!!! I sam mi nawet to powiedzial!!! ale co jesli wroci i bedzie chcial osobiscie mi to powiedziec i zaproponuje kumpelstwo zeby nie zyc w nienawisci? Przeciez istnieje duze prawdopodobienstwo ze tak zrobi. Ale narazie to mam go w d*** i robie wzystko zeby o frajerze zapomniec i przyznam ze dobrze mi idzie. Ale to dlatego ze jestem bardzo niezalezna osoba.

Czyli, motyl, z tego co mowisz wnioskuje, ze lepiej nie wdawac sie juz w zadna znajomosc z ta druga osoba i zerwac calkowicie kontakt?

to nad czym tu myslisz, po co sie zastanawiac na zapas wiesz kiedy bedzie listopad? Jeszcze kupa czasu, wiec jak jestes taka osoba jak piszesz napewno uda Ci sie zapomniec, znalezc nowego a tego jak wroci kopnac w dupe, tak jak on zrobil Tobie. Chyba nie chcesz za kumpla miec osobe, ktora zrobila Ci takie swinstwo?

Oczywiscie ze nie chce!! Ale nie chce tez zywic do kogos zalu... Chce miec z wszystkimi normalne zdrowe stosunki...

aha jak moj facet ze mna zerwal to powiedzial: "zostanmy przyjaciolmi", odrazu mu powiedzialam, ze jak on to sobie wyobraza przeciez prawdopodobnie juz sie wiecej nie spotkamy, bo mieszka daleko odemnie, poprostu chcial miec czyste sumienie "nie bede Twoim facetem, ale przyjacielem, wiec jestem OK" Wcale NIE, zrobil swinstwo wiec u mnie na rozgrzeszenie sie nie doczeka, SWINIOM mowimy NIE

Wiec problem rozwiazany, MASZ RACJE...

dzizas masz racje... ale mi sie nawet nie chce go sluchac.. Co by mi nawet tlumaczyl? Sprawa jest jasna.

nie masz obowiazku go sluchac, to juz skonczone, nic was nie laczy (chociaz to smutne, ze najblizsza kiedys osoba staje sie zupelnie obca, ale trzeba sie z tym pogodzic), poprostu jak przyjedzie i jesli jeszcze bedzie chcial sie spotkac powiedz mu, ze nie masz ochoty albo czasu. Jezeli mieszkacie blisko, to nie chodzi o to, ze bedziesz do niego wrogo nastawiona, ale wystarczy "czesc" i idziesz dalej. Trzymaj sie, tylu jest facetow, wiec dlugo pewnie sama nie bedziesz :)

zatem podsumowując: ty o nim zapomnij, znajdź innego albo raczej pozwól innym znaleźć siebie, a tego gościa poprostu olej bo: 1) na ewentualnym związku ucierpisz ty. 2) a za przyjaciela nie warto mieć kogoś kto raz już cię zdradził.

Ja do tego typu dziewczyn nie naleze. To jest ponizanie samej siebie. Dla mnie to zalosne i serce mi peka jak widze jak niektore panny schodza tak nisko... dziewczyny gdzie wasza godnosc, wartosc i klasa!!

Dziekuje Wam!!! Wlasnie to chyba potrzebowalam uslyszec;) juz wiem co powinnam zrobic;) Dzieki wszystkim i trzymajcie sie cieplo;);)

czasem trzeba sobie pogadać. powodzenia na polowaniu. pozdrawiam i dzięki wzajemnie.

Nie dam sie!! I Wy tez sie nie dawajcie!;) papa