Mam już dość tej matury a to dopiero wrzesien...

dosc wszystkiego! slowo matura powtarza sie co 5 slowo u kazdego. Niewiem jak sie zabrac za te ogromy materialu. niewiem niewiem nic niewiem . piatek a ja siedze zawalona ksiazkami wybierajac temat na polski bezskutecznie. co chwile z nudow zerkajac bez sensu na kafe...:(

z takim podejściem to rzeczywiście, przestań srać ogniem, wybierz temat, to z czego Ci zależy na maurze i opierdalaj się , ostatni rok to największa laba i zabawa a ty przynaudzasz jak stary dziad

laba i zabawa - to mówisz z ironią?

popieram wypowiedz powyżej- matura to nie koniec swiata.przechodziłam to rok temu i ten sam scenariusz co u Ciebie..cały ten wielki szum i straszenie matura ;\ a ja tak wrzuciłam na luzik- temat na ustny wybrałam bardzo szybko i jak sie okazało trafnie - gdyz bez problemu dobrałam sobie lektury w wiekszosci z poza kanonu lektur ( duzo czytam , opłacało sie) - a uczyłam sie - w sumei kiedy miałam "ochote" - zrobiłam plan - bez ograniczen datowych a jedynie ze spisem materiału po kolei - no i tak powolutko,powolutko bez emocji przygotowałam sie swietnie do egzaminu:P i to nie od wrzesnia a gdzies od grudnia:D

życie jest za piękne, żeby tak nudzić, matura to nie koniec świata, z resztą NOWA MATURA sprawdza bardziej Twoją inteligencje a wykuta wiedza jest na drugim planie, więc tak czy siak wynik będzie podobny czy zakuwasz czy nie

jesli chodzi o jezyki to popieram w wiekszosci inteligencja sie liczy- ale jesli chodzi o ten trzeci przedmiot to ja juz bardziej opierałabym sie na wiedzy:)

eee tam, tak Ci sie wydaje że będzie tak trudno. Rok temu też siedziałam i nie wiedziałam co robić ze sobą a później podczas pisania matury (biologia i chemia rozszerzone) i tak się okazało, że połowy rzeczy uczyłam się niepotrzebnie :/ polski ustny - miałam egzamin 24 czerwca, prace napisałam 22 i nauczyłam się przez jeden dzień (wybrałam temat o buntownikach w literaturze, co by się za dużo nie namęczyć bo z polskiego najlepsza nie byłam) i dostałam 90%. A matura z polskiego pisemna szłam tam tak zestresowana, że bolał mnie brzuch i myślałam, że nie dam rady nic napisać - poszło super bo tematy były banalne. Nie stresuj się już bo zepsujesz sobie dni które możesz spędzić dobrze się bawiąc :) po maturze już do każdego kolejnego egzaminu podchodzę na dużo większym luzie niż dawniej, bo wiem, że będzie dobrze :) i wybierz przedmioty które lubisz, bo inaczej cały rok będziesz się uczyła z jeszcze większą niechęcią, a tak przynajmniej będziesz wkuwała coś co Cię interesuje. Dasz radę :)

poza tym NIE MATURA A CHĘĆ SZCZERA ZROBI Z CIEBIE OFICERA hehe

JEST AMNESTJA!!!:d

pocieszam studia są gorsze

dziekuje za wszystkie mile badz stawiajace na nogi slowa. Temat wybralam, tez z tych banalniejszych, ale inne ksiazki czekaja juz na pozarcie:) ps. amnestii juz niema

do nauki głąby :P

Nie boj nic, matura nie jest ponura:p

ja przed matura nawet nie zajrzalam do ksiazki, tylko z geografii poogladalam obrazki w podreczniku dzien przed a zdawalam rozszerzona z niemieckiego, polskiego i geografi, ze wszystkiego mialam ponad 90%, nie stresowalam sie matura ani troche i tobie tez nie radze bo nie warto- nie znam nikogo kto nie zdal... jesli jestes inteligentna i uczylas sie w miare systematycznie tzn. na normalne sprawdziany to bez problemu zdasz rozszerzona. A studia to najlepszy czas w zyciu i tez sie nie stresuje- wychodze na tym dobrze