Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IWNAX

STRACH PRZED BADANIEM KRWI

Polecane posty

Gość IWNAX
dzięki Leane. /a ten link nie otwiera mi się/. no i widzisz, jakie te ludzie SOM, fobie jakieś majOM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam problem z drugiej strony, tzn. pobierającego krew. Zdarza sie że ktoś mdleje, choć częściej faceci. Nie słyszałam o żadnej terapii co do krwi, ale wiem że w przypadku lęków stosuje sie terapie behawioralną, czyli stopniowe przyzwyczajanie do bodźca budzącego strach. Także \"w teorii\" nikt cię z tego nie wyleczy. Jak pójdziesz na badanie, uprzedź pielęgniarkę, że się boisz i zdarza ci sie zemdleć i powiedz że wolałabyś się położyć przy pobieraniu. Jak będziesz mieć krew pobieraną patrz w inna stronę. W czasie pobrania skup się na czymś innym, np. odliczaj w myślach od 100 do 1. I nie nakręcaj się że to coś strasznego dla ciebie, a będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikserka
Mam to samo, do tego stopnia, że nie dam rady patrzeć na wkłucia dożylne nawet na filmach :O Moja metoda jest taka: zachodzę na pobranie krwi (jak mogę, to idę z kimś), od razu mówię, że się boję :D "bohatersko" nadstawiam rękę i staram się głęboko oddychać, oczywiście nie patrząc na to, co się TAM dzieje! Koszmarem jest dla mnie zakładanie wenflonu. Raz trafiłam na fajną pielęgniarkę, która powiedziała mi, że większość osób się boi. Nie uważam swojego "fisia" za coś głupiego, choć wiem, że ludzie mają większe problemy i są kłuci kilkanaście razy dziennie (współczuję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
dzięki Wam wszystkim za dobre chęci!!! ja juz nie dodam, ze nie jestem w stanie wyjsc z domu do przychodni, a co dopiero tam być. ostatnio prywatna pielegniarka wezwana do domu w tym ''celu'' odeszla z kwitkiem a mnie rodzina i tak cuciła. no mam problem. jak stad do Australii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
do Parowiec; pytałam,pytałam. behawioralna tym się nie zajmuje w Polsce. istnieje obawa, ze moglaby tylko utrwalic fobię. tak mi powiedziano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikserka
Podobno fobie najłatwiej się leczy. Ja mam kilka innych i...hm... zaczynam trzecią terapię :O A wyobraźcie sobie taką sytuację, że na pobranie krwi poszlibyśmy wspólnie. Ciekawe, czy ktoś by zemdlał :D Ja nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
słyszałam jedynie o prywatnej hipnozie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikserka
Też mam ochotę spróbować hipnozy. Ale zobaczymy, może terapia jednak coś zdziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
LEANNE życzę duzo zdrowia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
kikserka- czy moge spytac o Twoje fobie? i jaką masz terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
może ktoś tu dołączy teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWNAX
może ktoś tu dołączy teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikserka
Mam agorafobię - złożoną :P która skutecznie unieprzyjemnia mi życie :O Czasami schizy na ludzi, np. nie znoszę, kiedy ktoś stoi za blisko mnie w kolejce, autobusie itp., mdli mnie od tego. Nie wiem, jak się nazywa moja terapia. Ta będzie trzecia, za tydzień, zobaczymy. Leki też brałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwnax
wiesz, ja zauwazylam, ze te fobie jakby przechodza jedna w drugą. kiedys tez mialam mocną agorafobię, tylko w domu czulam sie w miare pewnie. nie moglam jechac autobusem, byc w tlumie, albo jak ty unikalam b'liskosci obcych ludzi. z domu moglam wyjsc tylko z ''obstawa'' . zazywalam seroxat, ale krótko. a hemofobie mam od dziecka. czy mozesz wiecej napisac o swojej terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikserka
O tej trzeciej nic nie mogę napisać, bo zaczynam ją od poniedziałku. I na razie psycholog nie wie, z czym mam problemy (a nie tylko z fobiami), bo jeszcze mnie na oczy nie widział. Pewne rzeczy udało mi się zanalizować na dwóch poprzednich, np. to, że lęk bierze się u mnie z braku poczucia bezpieczeństwa (hm, też mi nowina :O), ale są rzeczy, których nie mogę przeskoczyć, mimo wysiłków moich i psychologów. Ale może za mało się staram. Kiedy dochodziłam w rozmowie z psychologiem do jakiegoś traumatycznego wydarzenia z dzieciństwa, pytał mnie, ile wtedy miałam lat, np. 5, na co on odpowiadał: "a teraz ma pani 25". Wiem, co chciał przez to powiedzieć: że tamte koszmary były w przeszłości, a teraz sama o sobie decyduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikserka
O tej trzeciej nic nie mogę napisać, bo zaczynam ją od poniedziałku. I na razie psycholog nie wie, z czym mam problemy (a nie tylko z fobiami), bo jeszcze mnie na oczy nie widział. Pewne rzeczy udało mi się zanalizować na dwóch poprzednich, np. to, że lęk bierze się u mnie z braku poczucia bezpieczeństwa (hm, też mi nowina :O), ale są rzeczy, których nie mogę przeskoczyć, mimo wysiłków moich i psychologów. Ale może za mało się staram. Kiedy dochodziłam w rozmowie z psychologiem do jakiegoś traumatycznego wydarzenia z dzieciństwa, pytał mnie, ile wtedy miałam lat, np. 5, na co on odpowiadał: "a teraz ma pani 25". Wiem, co chciał przez to powiedzieć: że tamte koszmary były w przeszłości, a teraz sama o sobie decyduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwnax
no nie wiem ,czy upływ czasu jest jakimś argumentem.? też mam traumatyczne wspomnienia, te z dzieciństwa do dziś mnie dręczą. I też nie wiem po co, ale dręczą. poczucie bezpieczeństwa mam bliskie zeru. Z psychoterapii pomógł mi jeden moment; panicznie bałam się śmierci mamy. usłyszałam: ale dziś mama żyje, i jutro też będzie? Takie podejście zaskoczyło mnie ale....... pomogło, choć to dziwne i nielogiczne. Niestety na fobię i poczucie bezpieczeństwa nic nie pomogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwnax
podnosze temat, moze dolaczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwnax
podnoszę temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to samo :-[ i też zero pomocy u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oeclipse
Wow nie wiedzialam, ze jest tak duzo ludzi z hemofobią. Szkoda, ze w klasie jest tak malo- jestem jedyna i pare razy zemdlalam. Ale ucze sie przezwyciezac ten strach. Walcze z tym od przeczkola( juz wtedy bylo mi slabo gdy robiono szczepienia albo pobierano krew). Niestety "walcze" sama, bo wszyscy mowia, ze przesadzam i mdleje bo "nie jem sniadania". Jest mi naprawde przykro kiedy znajomi i rodzina ze mnie zartuja, bo dla mnie jest to ogromny problem. Juz i tak duzo osiagnelam bo moge rozmawiac o krwi, narzadach itd. na sprawdziany o czlowieku ucze sie ( chociaz wczesniej nawet nie robilam notatek na lekcji bo nie bylam w stanie sie ruszyc). Ale dalej przy obieraniu krwi ( a mam je czesto) dzwoni mi w uszach, węch mi sie wyostrza, czyje kurz, widze wyrazniej, albo widzie szaro, słysze echo...okropnosc! Nie moge nawet prosic o pomoc rodzicow, bo mowia ze mam urojenia. Co mam zrobi zeby opanowac ten strach? Mozna sie z tego wyleczyc nie chodząc na terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×