Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adidaska

chlopak obiecal.. cos mu wypadlo..smutno mi i tak!

Polecane posty

Gość adidaska
samanta: niestety watpie:( wspolczojaca: wiem ze nie fair sie zachowal.. i widze ze powoli bedzie sie staral.. moze to glupio zabrzmi.. juz mowi ze jeszcze ja sie obrazam... 2 dni moze go zbawia bo pozno zaczal sie uczyc.. ale na milosc boska nie od dzis wiedzial o tym:( wiem, ze jak zrobie awanture to pojedzie tylko.. ma to sens? chlopak widmo. zawsze ma przyjsc a ZAWSZE cos wypadnie.ZAWSZE. mam dosc tych pyatn.,a gdzie Twoj chlopak? znow nie moze? czuje sie jakbym yla sama:( mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
pewnie tak:( uwierzysz ze nie znam NI JEDNEGO jego kolegi ze studiow? bo przeceiz bez sensu jak bym poszla na impreze z ludzmi ktorych nie znam... dziwne to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
wiem ze nie chofdzsi o inne dziewczyny.. do dupy to wszystko, smutna jestm i cos czuje ze lezke uronie.. albo cale morze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem w stanie ci pomóc. nie rozumiem takiego podejścia - wyraźnie wydajesz się być cierpiętnicą - wszystko daruję, byle tylko był :o bez sensu. ja bym zrobiła dokładnie tak jak napisałam wcześniej - bez żadnego użalania - żeby nie widział ani jednej łzy czy słowa pretensji - dopiero to by go zabolało (w najlepszym przypadku) i dopiero wtedy może by się zastanowił nad sobą. ale widać przyzwyczajony przez ciebie że niech robi co chce i tak mu darujesz - to po co ma zmieniać coś w czym mu wygodnie? powalcz trochę o szacunek dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
przepraszam ze sie wyzalilam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
już go tak nie wybielajcie. 2 miesiące wcześniej wiedział, skoro ślub wypada dwa dni przed egzaminem to jaki miał problem, zeby zacząć uczyć się wcześniej? Sorry, ale ja wiem, ze jakbym była w sytuacji, ze moj facet mnie potrzebuje, obiecałam pójść z nim na ślub itd to bym dotrzymała słowa - zarwałabym noc, dwie, trzy, ale dotrzymałabym słowa! Taka prawda. Że tak zapytam - co to za egzamin, ze nawet te dwa dni nie są wystarczające na naukę? Ja miałam w letniej sesji 2-3 egzaminy na tydzień (sesja trwała u mnie niecały miesiąc - 9 egzaminów), na większość egzaminow miałam 2 dni na naukę i dawałam radę (i jeszcze znajdywałam czas, zeby pobyć z chłopakiem, a uczymy się w różnych miastach).. Kumpela jest na dwóch kierunkach (zaocznie coś związanego z chemią i biologią, medycyna to to nie jest, ale generalnie dużo materiału, pełno szczegółów, wiadomo), teraz miała dwie poprawki jedną po drugiej i dała radę przygotować się do egzaminu w jeden dzień i jedną noc. Wynik: 4. Wiec jak się chce to mozna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie o to chodzi. szukasz porady - to masz. a że naprawdę wiem że nie warto ryczeć bo to NIC nie przynosi lepszego tylko działać - to tak właśnie ci radzę. chcesz by coś się zmieniło na lepsze? to SAMA zmień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
eh to nie do konca tak.. ugodowo jest. i nie wszytstko robie pod niego. nie! takie sytuacje sa tylko jesli chodzi o wyjscia ..to JEDYNY problem naszego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
ja jestem na medycynie.. i dalam rade zebrac sie wzesniej do nauki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
adidasko.. my w sumie rozumiemy. Ale sama zobacz - przecież nie jest Ci przykro bez powodu, co nie? Dla mnie jak najbardziej masz powód. Gdyby Twój chłopak zachowywał się tak jak należy jeżeli chodzi o te wyjścia, to przykro by Ci nie było i tyle. Tak się nie robi. Masz prawo być zła, że tak Cię zostawia na lodzie, bo tak się nie robi i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
no. to sama wiesz najlepiej, jak to jest z egzaminami - że znajduje się czas tam, gdzie go niby nie ma. Pomyśl sobie co Ty bys zrobiła na jego miejscu, i masz odpowiedź czy jest fair czy też nie. Ja wiem, ze bym dotrzymała slowa i tego samego wymagam od swojego chłopaka. Szczególnie, ze jak piszesz, to nie pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
martwie sie tymi egzaminami.. ale tak szczerze powiem, ze ja mam taki stres ze NIGDY nie robie tegho na ostatnia chwile bo wtedy jeszcze bardziej sie stresuje:/ no w czerwcu moilam o weselu w polowie wrzesnia.. zadnego meczu nue opuscil zadnych wyscigow tylko mnie. bo to wyjazd na 2 dni. bo to przed egzaminem.. bo gdyby tydzien pozniej to by pojechal. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CYTAT-> \" mam dosc tych pyatn.,a gdzie Twoj chlopak? znow nie moze? \" jakbym słyszała moich znajomych.... (ale juz nie jestem z tym chlopakiem, dluga historia, ale to byla pierwsza prawdziwa milosc... ;) ) tez ciągle cos, a to jakies zawody rowerowe, a to cos , a to powiedział \" przeciez mozesz isc sama do klubu\" i ble ble ble, ja rozumiem ze czasem moze cos wypasc... ale nie ZAWSZE , a u mnie przez rok tak było... przez cały rok bylismy razem chyba na 2 imprezach... żałosne... a za razem smutne :( wspolczuje ci strasznie.... ja rozumiem ze on ma egzaminy i chce sie pouczyc... ale przeciez (tak jak ktos napisał:P) zawsze bedzie o jeden dzien za mało, a nie wierze zeby siedział od godziny 18 do 6 rano i sie uczył, wieczorem moze tak, ale do samego rana... wątpie.... a co bylo (w moim zwiazku) najzabawniejsze.... ON NIGDY nie widział w tym zadnego problemu ze razem nie wychodzimy, ZAWSZE mowił ze szukam problemów, ze przeciez fajnie jest wyjsc gdzies samemu (tzn on na chlanie z kumplami na osiedlu a ja na plotydo kolezanek) oczywiscie tak tez trzeba... ale czasem fajnie by bylo razem gdzies wyjsc... niestety zawsze słyszałam ze nie ma problemu i ze wymyslam :[ Faceci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
boje sie z4e jak sie wyawanturuje albo rozplacze przed nim to pojedzie ale bedzie ja burza gradowa i tez bedzie tragedia. juz sama nie wiem chyba czego chce! ale chyba po prostu zeby czuc, ze nie jestem sama:( kurcze.. macie racje!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty chcesz coś zmienić na stałe czy tylko doraźnie na raz? bo też róznica w podejściu. jak tylko na wesele - to jasne, zrób awanturę (tylko bez płaczu!!) i postaw twardo na swoim. ale jak na stałe - to małymi kroczkami - najpierw pokaż, ze bez niego też dasz sobie radę - załatwiając zastępstwo (ja bym się nieswojo czuła na weselu sama mimo wszystko) - to lekko ubodzie jego męśką dumę. a potem dalej wprowadzaj zmiany.. głupio to brzmi ale faceci autentycznie kochają zołzy.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
znaczy... moze tak powiem... Pogadaj szczerze z chłopakiem, może on naprawdę nie wie, ze Cię to tak rani.. Wiesz, faceci czasami naprawdę mają małą wyobraźnię, trzeba im niektóre rzeczy miesiącami wbijać do głowy, żeby w końcu zrozumieli co Cię boli w ich zachowaniu. Tak więc nie spisujmy od razu chłopaka na straty, co nie? jak dla mnie dwa dni to jest multum czasu na naukę, pod warunkiem, ze nie wróci z imprezy z mega kacem :) spróbuj, może coś ugadasz jeszcze. A jak nie pójdzie - to bym postawiła takie ultimatum - jeszcze raz coś mi obiecasz i nie dotrzymasz słowa, a zrobię to i to (tu wstawić cokolwiek...). Generalnie mózg faceta musi czasem przeżyć szok, zeby coś przyswoić i przestawić się na inne myslenie (bez obrazy panowie, z kobietami jest dokladnie tak samo moim zdaniem ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
nwctarine: dokladnie mam to samo. bo przeceiz czasem trzeba od soebie odpacza i wyjsc. ale kiedys sie zdziwli jak mi napisal kolorowych snow i odpisalam ze jestem w miescie i sie swietnie bawie:) nie chce jechac z kims innym na to wesele. pokoj jets zarezerwwany dla mnie i dla Niego a nie dla mnie i dla kolegi. tak sie cieszylam ze w koncu bede sie czuc jakbym miala faceta.. ale chyba macie racje raz a porzadznie trzeba sie wkurwic i pozniej moze sie to zmieni...? nie chce tego robic podczas Jego sesji bo nie chce miec poczucia , ze przeze mnie przylal. PS oj... wiem dobrze co to egzaminy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samanta i prazynki dobrze mowia :) zgadzam sie w 100% mimo tego ze sma nie umiałam tego jakos wprowadzic do zwiazku... bo wiecznie slyszałam ze nie ma problemu.... dobre gadają! piwa im dac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
rozmawialam! oewnie, ze wie! powiedziaam ze jak On nie jedzie to ja tez nie pojade bo mam dosc jak wszyscy moga ze swoimi polowkami sie bawic a ja siedze sama i popijaqm drinki:( powiedzial, ze to nie fair i ze go.. stawiam pod sciana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
nie no, ja bym awantury nie robiła... Pogadaj SZCZERZE i w miarę na spokojnie, ale niech wie, że jesteś zła i jest Ci przykro i dlaczego. Jak nie pójdzie, to mowisz, ze Cię zawiódł i dajesz ultimatum - może zajarzy, ze dla Ciebie jest to problem. Generalnie nie ma co krzyczeć, bo nawet jak go zmusisz do pojechania, to co to za zabawa? Już lepiej idź sama albo z zastępstwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
nectarine: piekne zdjecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
no to faktycznie... jak wie.. ciężka sprawa. Mówię Ci, postaw mu ultimatum - albo szanuje dane Tobie słowo, albo się z nim rozchodzisz czy coś. Na pewno nie da się wytrzymać długo w związku, w ktorym ktoś cię w taki sposób lekceważy. A może jak on zrozumie, ze może Cię stracić to się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
kurcze, kafe mi siada, nie obejrzę tych zdjęć a chciałam :( adidasko, trzymam za Ciebie kciuki, tak czy inaczej baw się dobrze i powodzenia z chłopakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynki atakują
kurcze, kafe mi siada, nie obejrzę tych zdjęć a chciałam :( adidasko, trzymam za Ciebie kciuki, tak czy inaczej baw się dobrze i powodzenia z chłopakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dziekuje dziekuje :)) tyle ze Zakopane chyba jest zdradliwe bardzo.... rozstałam sie z facetem juz 2 dni pobytu tam... a wracajac do niego myslałam ze bedzie tak jak kiedys... tak jak kiedys wielka milosc... nie udalo sie niestety, ale wlasnie dlatego ze bylam tam, miałam siłe sobie z tym poadzic i zauwazyc ze to byla sluszna decyzja :) Porozmawiaj ze swoim chlopakiem, wiem, doskonale wiem jak sie czujesz.... ale tez wiem ze niestety mozna zdobyc się na rozmowę i powiedziec wszystko i niby \"ustalic\" ale w rzeczywistosci to jednak jak grochem o scianę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adidaska
a... poplakalam sie z tego wszytskiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjjj nie płacz.. ja wiem ze cięzko i że boli, przezywałam to samo tyle ze płakałam chyba z nerwów bardziej... choc z żalu tez.... ale najbardziej boli ze ONI tego nie rozumieją.... 3m się, dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×