Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mademoiselle24

Jest tu ktos ok 30 tc? Jak samopoczucie? jak brzuszek?

Polecane posty

Hej :) U mnie po staremu. Dzisiaj troche udalo mi sie pospac w nocy, ale nie jest to na co liczylam. Malutki spokojnie siedzi w brzuszku i czasem tylko da o sobie znac. W niedziele bede miala juz wozek i lozeczko, nie moge sie juz doczekac. Mam nadzieje, ze juz uda nam sie ten pokoik zrobic, bo juz zaczynam sie denerwowac. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej brzuszki!!! U mnie bez zmian tylko te plecy --- czy to juz do konca tak bedzie??? FRANIU Polozna przychodzi do mnie do domu bo tu tak jest kazda kobieta ciezarna ma prawo by przed porodem i po porodzie odwiedzala ja polozna w domu . Przed porodem bada mnie sprawdza ulozenie dziecka i wogole jak sie czuje a po porodzie pokazuje jak zajac sie dzieckiem , jezeli dziecko placze lub mam problem moge zawsze do niej zadzwonic. I bardzo mozliwe ze znamy sie z Termin w Listopadzie , ale jakos tam przebywam zadziej. Co do wozka to mam juz w domu ale jeszcze stoi zapakowany - po co ma sie kurzyc, choc moj M marudzi ze trzeba tez juz go wypakowac ;))))))) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dziś załapałam jakiegoś dziwnego doła nie dość, że nic mi się nie chce, to mam dość już tej ciąży, męcze się na maxa:) Tak samo jak mam dni, że latam po całym domu i energia mnie rozpiera tak dzis jest beznadziejnie... Nawet nie wiem jak mam sobie pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martulko fajne zwyczaje panuja tam gdzie mieszkasz:) Ja musze sama gnac do poloznej, ale nie mam daleko naszczescie. Po porodzie natomiast tez przyjdzie polozna na 8h przez 8 dni do dzidziusia i do mnie, wiec bede mogla sie przy niej uczyc. Ja juz sie nie moge doczekac jak synek bedzie z nami. Tak apropo na kiedy masz termin porodu? Julenko nie martw sie jutro lepszy dzien. Mnie tez sie nie chce nic robic i ciezko zaczyna byc, ale jak tak pomysle o kopniaczkach to moge byc caly czas w ciazy. Boje sie, ze po porodzie bedzie mi tego uczucia barakowalo.Wiem bede miala najdrozszy skarb przy sobie mojego synka, ale za kopniaczkami chyba tez bede tesknic. Julenko nam zostalo jeszcze tylko dwa miesiace, a mowia, ze ten ostatni mesiac jest najciezszy, wiec musimy sie przygotowac, ze bedzie gorzej. Cukierkowa co u Ciebie i u Zuzi? Wypoczywacie? Goniu jak samopoczucie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki...co u Was?Ja wypoczywam...owszem:) Wczoraj byłam ze znajomymi w pubie...było super, posiedzielismy i pogadaliśmy troszkę...a dzis jedziemy do Babci na urodzinki:)Pewnie bedzie pyszne ciasto:) Samopoczucie dobre...wyprawka gotowa, wiec już mogę rodzic:D hihihi... Słonce swieci u nas i jest ładnie i cieplutko, aż się chce życ...oby jak najdłuzej taka pogoda:) Pozdrawiam i napiszcie co u Was?? Gonia, jak tam choróbsko?wygnałaś je??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane:) Ja dalej chora. Ale to wszystko moja wina. W piątek, gdy poczułam się trochę lepiej, od razu namówiłam mojego mężczyznę kochanego na zakupy. Postanowiliśmy bowiem wbrew wszystkim zabobonom i przesądom moich rodziców kupić łóżeczko:)No i kupiliśmy takie śliczniutkie z półokrągłymi bokami, materacyk gryczano - kokosowy, pościel (żółtą w niebieskie misie, do tego baldachimek, bo strasznie mi się podobał:) No i oczywiście nie obyło się bez kolejnej pary śpioszków, kaftanika i body. No i już wtedy gdy lataliśmy po sklepach dziecięcych to musiało mnie przewiać, wczoraj miałam pełne ręce roboty, bo mama pojechała na kurs do Krakowa i znów musiałam sama zająć się domkiem, obiadem - a wiadomo - w sobotę zawsze najwięcej pracy. No to wzięłam się ostro do roboty - odkurzanie, mycie podłóg, kurze, trzeba było wywietrzyć, więc w domu były przeciągi, mycie balkonów w podkoszulce - no i doprawiłam się. rano obudziłam się z gorączką, co prawda niewielką , ale zawsze coś i okropnym kaszlem. Ależ ja jestem lekkomyślna czasami jak małe dziecko! Do tego te lekarstwa, które przepisał mi lekarz szybciutko odstawiłam (chociaż były zupełnie bezpieczne - bo wszystkie przeznaczone głównie dla niemowląt!), bo stwierdziłam, że to i tak chemia. Jak mi nie przejdzie do wtorku, to ideę do lekarza, bo boję się żeby mi się na oskrzela nie przerzuciło...ehh ja to jeszcze jestem głupiutka:( Zmykam do łóżeczka się kurować:) Całuję Was wszystkie! (albo nie, bo Was jeszcze pozarażam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKI..
od dzis zaczelam 30tc.:) i jestem na zwolnieniu lekarskim,ale moje samopoczucie w normie,zalerzy od dnia bo nieraz to ruszyc sie nie moge....bardzo mnie martwi to bo mam nisko brzuch:( i kazdy mysli ze to na dnia:):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Goniu, tu faktycznie muszę cię skarcić:P ale wiesz, ja też nie potrafię długo leżeć w łóżku....zawsze wstaję, łążę i szukam zajęcia...ale w tym stanie to już przymus...bo po co truć dziecko antybiotykami??Mam nadzieje, ze Ci to przejdzie i nie zamartwiaj się...wszystko bedzie dobrze:) Cieszę się, że łóżeczko kupione...bardzo dobrze zrobiłaś, bo tak jak pisałam kiedyś nie ma to jak taka przyjemność zakupów...a jakbyś leżała w szpitalu i by za Ciebie wszystko kupili to już nie to samo... Ja dostałam gigantyczną paczkę od przyjaciółki z ubrankami...masakra ile tego tam jest...ubranka już tak do 9 miesiąca, buciki...nawet zawieszka na smoczek i kilka innych drobiazgów...jestem jej wdzięczna jak nie wiem co, ale pewnie moja Mała nie przechodzi tego wszystkiego:D A segregowałam te ubranka i oglądałam chyba ze 2-3 godziny...masakra, kolana mnie już bolały, ale musiałam:P Coś fantastycznego:) Jeszcze tylko trzeba wszystko wyprać:)Ale to jeszcze poczekam sobie na to, żeby potem nie leżało:) Goniu, jak sie dziś czujesz?? Witam nową forumowiczkę... Franiu, Juleńko...meldować się i pisać jak samopoczucie i jak po weekendzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Cukierkowa, dzięki, że się interesujesz moim stanem zdrowia:) Jesteś kochana - już znacznie lepiej, ale i tak nie biorę tego, co mi przepisał lekarz. Babcia przyniosła mi syrop z mleczy - taki domowy - i o dziwo pomógł:) Ponadto piję mleczko z miodem, masłem i czosnkiem - super na katar. Czuję się już dobrze - tylko trochę jeszcze kaszlę, ale na wszelki wypadek nigdzie nie wychodzę! Mój synuś dziś wyjątkowo spokojny - kopnie tylko raz za czas - pewnie temu żebym się o niego nie martwiła:), bo tak to by wcale nie kopał - leniuszek mały:) Ja Cię doskonale rozumiem z tymi ubrankami - ja też dostałam 3 reklamówki rzeczy dla maluszka od mojej kuzynki - niektóre są w ogóle nie używane, bo jej córcia urodziła się ogromna - 4600g !!! i nawet rozmiarek 62 był na nią ciasnawy:) Ponadto dostałam 30 pieluszek tetrowych, zabawki, 2 rożki - tylko na razie jeszcze tego nie przywiozłam od niej, bo nie mam samochodu - mąż codziennie jeździ do pracy, a ona mieszka dość daleko.Ale jak to u niej oglądałam, to zeszło mi chyba z 2 godziny:) Z łóżeczka też się cieszę - choć jeszcze nie rozłożone. A mam takie pytanko - czy jak się pierze dziecięce ciuszki, to trzeba je płukać w jakimś specjalnym płynie do płukania? Bo proszek znalazłam specjalny dla dzieci, ale płynu nie. Witaj NIKI, fajnie, że dołączyłaś do nas, pisz często jak się czujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeronikaM
Witajcie :) Ja niedługo zaczynam 30 tydzień :) Termin mam na 30. listopada, ale wg moich obliczeń Dzieciaczek powinien być na świecie dopiero 8. grudnia. Już się nie mogę doczekać kiedy będzie po wszystkim, bo momentami mam już dość. Oczywiście cieszę się, jestem prze szczęśliwa, ale wolałabym mieć Małego/Małą już wśród nas. Przeraża mnie tylko to, że strasznie będę tęsknić za tymi ruchami Dzieciaczka, kiedy mój Ukochany całuje brzuszek i mówi do niego. To jest takie super uczucie, że ciężko je nawet wyrazić słowami :) Zazwyczaj mam wtedy łezki w oczach ze wzruszenia :) Ogólnie to ciąża mi sprzyja. Nie czuję się źle. Czasem mam napady energii, tak że mogę wysprzątać całe mieszkanko (później mnie w kręgosłupie nawala eh, ale cóż począć?). Zmęczenie odczuwam za dnia, natomiast po nocach spać nie mogę. Jak zresztą widać po godzinie wysłania mojego postu ;) A spać nie mogę, bo Maluszek ciągle buszuje w brzuszku. Zaczyna się przeważnie około godziny dwudziestej i kończy około trzeciej w nocy. Ostatni posiłek jem tak mniej więcej około pierwszej i później już tylko odczekuję jak Maluszek przestanie wariować. Dodatkowo moją bezsenność powodują: - różne myśli na temat tego jak wszystko będzie wyglądać po porodzie itp - fala szczęścia, która mnie ogarnia gdy Maluszek buszuje w brzuszku, a ja wyczuwam dłonią Jego części ciała hm... Zastanawiam się wtedy, która część spowodowała podniesienie się skóry :) Czy była to rączka, nóżka, a może bioderko? :D - czasem Maluszek kopie mnie "do środka", więc dopóki nie zaśnie mam częstsze wizyty w toalecie gdyż nierzadko natrafia na pęcherz. :) Tak więc jak widać moje życie w nocy jest dość urozmaicone ;) Przynajmniej nie leżę plakiem i nie czekam na sen tylko towarzyszę myślami mojej Dzidzi :) Co do zakupionych rzeczy to mam już wózeczek, łóżeczko, trochę ubranek, karuzelkę do łóżeczka z melodyjką, buteleczki, smoczek z termometrem, termometr do uszka, gruszkę heh i parę jeszcze rzeczy, ale to nic, bo jeszcze czeka nas wiele zakupów. Może napiszę coś o sobie? Tak więc mam 20 lat :) Niedługo wychodzę za mąż za mojego Ukochanego, z którym zdecydowałam się na Dzieciaczka :) Oboje jesteśmy w ciąży i oboje będziemy rodzić :) Mój Luby na samym początku ciąży miewał za mnie dolegliwości ;) Ogólnie to było tak, że ja w sumie nie miałam żadnych objawów (nawet mdłości, jedynie zwiększony apetyt), ale On nadrabiał :) Miewał poranne mdłości, czasem w nocy wstawał do ubikacji :) I również miał różnego rodzaju zachcianki (ja np. tylko na słodkie rzeczy, a On na ogórki np.). Tak więc oboje przeżywamy ciążę od początku do końca. Niedługo, bo pod koniec października idziemy na ostatnie już USG i wtedy być może dowiemy się jaka płeć będzie naszej Pociechy :) Być może, ponieważ wiadomo może się odwrócić i nam nie pokaże :) Moja koleżanka była w ciąży i nie dane było jej poznać czy będzie miała chłopczyka czy dziewczynkę. Dopiero podczas porodu okazało się, że ma śliczną córeczkę :) Brzuszek mój jest hmm... Średniej wielkości raczej :) Nie jest bardzo duży, ale również malutki też nie :) W czasie ciąży jak na razie przytyłam 15 kg :) Chociaż za bardzo tego nie widać (gdyby nie brzuszek to nikt by nie powiedział, że tyle przytyłam, chociaż wiadomo, że brzuszek też waży trochę :) ). Po prostu przybyło mi brzuszka i biustu :) Ręce, nogi są jakie były. Buzia trochę się zaokrągliła, ale jest mi z tym do twarzy, chociaż za wielkiej różnicy nie ma :) No to by było chyba na tyle. Umykam spać :) Może niedługo zasnę, bo już ta godzina :) Przepraszam za długość tego postu, ale jestem w siódmym niebie, więc o ciąży mogę mówić i mówić, tym bardziej, że to już niedługo do rozwiązania :) Pozdrawiam wszystkie przyszłe jak i obecne Mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Weronika...zaglądaj do nas:) Goniu, ja zamierzam wyprać ubranka w proszku dla dzieci...chyba kupię narazie małe pudełko Bobasa, bo zobaczymy czy nie bedzie uczulona...szkoda wydawać narazie na duże opakowanie, bo nie wiadomo jak to bedzie:)Jak coś to dokupię już po porodzie:) Nie bede płukać tego w żadnym płynie...nie widzę potrzeby:) Ale są płyny chyba z LOVELLI włansie do płukania...dla dzieci:)poszukaj na necie... Ja dziś daję sobie odpocząć...zupę mam z wczoraj...wiec nie gotuję:) Może troszkę posprzątam w domku i tyle... Goniu, cieszę się, że się lepiej czujesz...ja w czwartek idę do gina na kontrolę...ciekawe cóż mi powie:) Franiu, Juleńko, co u Was...piszcie piszcie... Mnie coś ostatnio strasznie bolą stawy biodrowe...pachwina, ogólnie okolice miednicy:/ Ciężko wstawać, a jak chodzę to też długo nie mogę...ciekawe ile przytyłam już...zobaczymy w czwartek...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc brzuchatki :) Przepraszam za tak dlugo nieobecnosc, ale w weekend zrobilam sobie przerwe od komputera, a wczoraj jakas padnieta bylam. Wieczorem zaczelam juz nawet pisac, ale nie dokonczylam. Wybaczcie. Co u mnie? No to zaczna sie narzekania;) Przez caly weekend oka nie zmruzylam, wczoraj tez nie za bardzo spalam, a dzisiaj zlapal mnie skurcz w noge i nie chcial puscic. Nawet masowanie nie pomagalo, dopiero jak pochodzila troche to przeszedl, ale o spaniu juz nie bylo mowy. Ogolnie jestem wyczerpana, zmeczona, ale nadal szczesliwa. Plecy tak mnie bola, ze boje sie co bedzie dalej. W niedziele przyjechal z Polski tak dlugo oczekiwany wozeczek i oprocz tego lozeczko z materacykiem, fotelik samochodowy i znowu troche ubranek. Z wszystkiego jestem bardzo zadowolona, chociaz lozeczka jeszcze nie rozkladalismy, bo pokoik jeszcze nie gotowy. Moj maz moze tylko wieczorami przy nim pracowac, dlatego trwa to tak dlugo. Goniu ciesze sie, ze juz lepiej z Twoim przeziebieniem i mam nadzieje, ze dzisiaj juz zupelnie dobrze. Fajnie, ze kupiliscie lozeczko. Ja bym nie wytrzymala jakby ktos zabral mi ta przyjemnosci kupowania rzezy dla maluszka. U mnie wszyskto musi byc po mojemu kupione i sama chce wszystko urzadzic. Straszna przyjemnosc mi to sprawia. Co do proszku do prania to tutaj nawet nie ma specjalnego dla dzieci, wiec bede urzywac dla doroslych. Z plynem tak samo. Wybiore najwyzej jakis delikatny. Niki witaj 🌻 Nie martw sie wszystko bedzie ok. Mnie sie tez ludzie pytaja jak dlugo jeszcze myslac, ze na dniach mam rodzic. Dziwia sie jak mowie, ze jeszcze dwa miesiace. Wpadaj do nas czesciej🌻 Cukeirkowa ja ogladam ubranka te ktore kupilam i dostalam po kilka razy i nadal nie moge sie oprzec. Uwielbiam na nie patrzec i wyobrazac sobie synka w nich. Weronika wiataj 🌻 rzeczywiscie sie rozpisalas, to chyba najdluzszy post na tym topiku ;) Ale to tylko dobrze. Ja tez uwielbiam rozmawiac i pisac o ciazy i o moim szkrabie w brzuszku, wiec to normalne. A jak piszesz o Twoich nocach to jakbym siebie widziala. Tez wyczuwam reka ruchy malego i zastanwiam sie co to za czesc cialka byla. Ja wogle wiekszosc czasu spedzam na rozmyslaniu o malutkim i wyszystkim co jego dotyczy. Wpadaj do nas czesciej 🌻 Pozdrowienia i buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️cześć MaMuŚkI:)❤️ Widze, ze nie tylko mi plecy nawalają:):):( wczoraj czułam się tak rewelacyjnie, że postanowiłam, że pomaluje szafki do kuchni- bo odnawiamy stare, no i po ok. 1 h (bo tyle trwało malowanie) myslałam, że odjadę, do teraz ciężko mi wstac z łóżka jak się już położę:( ale spokojnie damy radę- dużo nam juz nie zostało:):):) ❤️pozdrawiam❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Wstawac spioszki, dzionek juz sie zaczal :) Ja dzisiaj juz troche lepiej spalam, nawet przyjemny sen mialam. Snilo mi sie, ze widzialam przez skore brzucha malutkie raczki, takie kochane i cudowne :) Troszke mam dzisiaj dola, bo moj maz nie chce skonczyc pokoiku. Mysli, ze ma czas i jak zrobi na ostatnia minute tez bedzie ok. /Mnie zostawi natomiast caly balagan na sam koniec jak juz bede ledwo sie kulac to jeszcze bede musiala caly dzien stac i ciuszki prasowac :( Meldowac sie brzuchatki 🌻 Pozdrowienia i buziaczki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny A ja właśnie wróciłam ze szpitala. W poniedziałek miałam regularne skurcze, mojego lekarza nie było, więc mężuś zawiózł mnie na porodówkę. Codziennie miałam KTG i furę innych badań i okazało się, że to był fałszywy alarm, ale ordynator dziś przy wypisie powiedział mi, że i tak niedługo do niego wrócę No i jest jeden wielki plus mojego pobytu w szpitalu - przestałam się tak bardzo bać porodu. W poniedziałek nie było miejsca na patologii, więc leżałam na sali do porodów rodzinnych (wygląda jak przytulny pokoik), a obok na normalnej porodówce babki normalnie rodziły, więc sporo widziałam i słyszałam. Przede wszystkim położne są fantastyczne - miłe, życzliwe, wesołe i traktują pacjentki jak księżniczki - co rusz przychodziły i poprawiały poduszki, pomagały się podnieść, umyć, jedna poczęstowała mnie nawet czekoladkami i przyniosła mi radio, żeby mi się nie nudziło. Do rodzących mają super podejście. Ja słyszałam tylko \" No przyj żabciu, nie bój się, jeszcze troszkę\". i same miłe słowa - nie opuszczały rodzących ani na moment. Jedna podawała wodę, głaskała, trzymała za rękę, a druga zajmowała się tym wszystkim, co się dzieje \"za parawanikiem \". I to był standard - nie żaden luksus, za który trzeba płacić. Byłam zaskoczona - oczywiście mile. Bo słyszałam, że w niektórych szpitalach traktują rodzące i ciężarne jak cielne krowy. Druga sprawa - lekarze - dla każdego znaleźli czas na rozmowę, w każdej chwili można było przyjść do ordynatora i porozmawiać o tym, co nas trapi, zresztą on przy obchodzie dokładnie pytał i badał każda pacjentkę. A lekarka, która robiła mi USG - patrzyła w monitor, nagle zerwała się, wyleciała na korytarz (byłam przestraszona, że coś się dzieje), a ona woła mojego męża i mówi mu \"niech pan patrzy jak Dzidziuś fajnie dziubek otwiera\" Mój mąż był przeszczęśliwy, bo wcześniej nie miał okazji widzieć małego na ekranie - a ona sama go zawołała. Pokazywała nam wszystko - gdzie ma raczki, nóżki, serduszko (tylko klejnotów tym razem nie chciał pokazać ) Nawet salowe były bardzo miłe - przynosiły nam gazetki, krzyżówki, pytały czy nie zajść nam do sklepu, czy wszystko mamy - to już na patologii, bo we wtorek mnie tam przenieśli. Szpital jest stary, ale bardzo zadbany i czyściutki, w salach są telewizory, prysznice czyste i schludne - nie takie jak widziałam gdzie nie gdzie - bure z poobrywanymi zasłonkami. Jedzenie też bardzo smaczne. Może dlatego byłam tak bardzo zaskoczona, bo naczytałam się w internecie, jak traktowany jest człowiek w szpitalu - jak zło konieczne.A w tym szpitalu to naprawdę traktują pacjentki po prostu super. I to nie żadna prywatna klinika - tylko zwykły państwowy szpital!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu bardzo sie ciesze, ze masz dobbre wrazenia ze szpitala. Ja tez mysle, ze polowa sukcesu to mily personel. Najwazniejsze zeby sie nie bac, bo bol opuznia rozszcrzanie sie szyjki. Kochana, w ktorym tygodniu juz jestes? Trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki No i stuknal mi 34 tydzien :)))). W piatek jak bylam w szkole rodzenia to juz bylo nas o jedna mniej - jedna urodzila w 35+5 tc zdrowa dziewczynke , zaczelam sie zastanawiac kiedy przyjdzie czas na mnie. Mam przeczucie ze bedzie to przed moim wyznaczonym terminem (7.11.) i tak tez bym chciala zeby porod zaczal sie niespodziewanie. Wczporaj wypralam sobie pizamki i szlafroczek a jak tylko wyschna to spakuje je juz do torby - niech sobie czekaja. Co do spania to spie jak zabita , nie czuje nawet malego w nocy jedynie tylko jak wstaje do toalety :)))) ale za to plecy dokuczaja mi strasznie. Jutro ide do lekarza wiec dowiem sie konkretniej co slychac u mojego synka. Ubranek jeszcze nie piore choc mysle ze niedkugo pora zaczac, u mnie tez nie ma zadnego proszku dla dzieci wiec bede prala w normalnym, pytalam nawet moja polozna powiedziala ze jak najbardziej zwykly proszek sie nadaje , tylko zabronila uzywac jakiegokolwiek plynu do plukania :))), no wiec zrobie jak mowi , chyba lepiej sie zna niz ja ;))))) Wczoraj wzielam centymetr krawiecki i po raz pierwszy zmierzylam swoj obwod w pasie ----- dokladnie 1 metr :)))))) , na modleke to ja sie raczej nie nadaje ;)))))) Witam wszystkie nowe 30 -stki ;)))) Goniu fajnie ze chwalisz sobie szpital , troche jestem spokojniejsza ze mimo tego calego akordu traktuja nas jak normalnych ludzi. Czy to jest ten sam szpital w ktorym bedziesz rodzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kobietki...sorki ze mnie troszke nie było, ale nie miałam sił i ochoty siedziec przyu kompie...moj Misiu załatwia z pracą, zwolnił się ze starej firmy i teraz miał iść do nowej ale coś się wszystko wali...zobaczymy jak to bedzie:/ Franiu, ja też mojego pchałam żeby robił pokoik jak najszybciej...on chciał robić jak ja bede wszpitalu, na porodówce, ale wybiłam mu to z głowy...stwierdziłam, że ma być wcześniej, żeby potem już zająć się tylko porodem, maleństwem i sobą a nie mysleć o pokoju:) Tym bardziej, że jak mowisz potem (u mnie już teraz) to już coraz ciężej sie poruszać i wiele mu nie pomoże4sz:) Goniu, to super z tym szpitalem...u nas jest podobno na porodówce fajnie, ale potem jak się leży to położne niektóre są opryskliwe, ale co tam...nie ma co narzekać, mam do szpitala 5 minut drogi na piechotę...po 3 dobach wyjdę i nie bede pamietac szpitala, wiec co mam się martwić...zresztą moj Misiek już pwoeidział, że jak mi nie zapewnią odpowiedniej opieki to on już się tym zajmie:P:P:P Cieszę się też, że już nie boisz sie porodu tak bardzo...ja jak narazie się nie boję wqcale, w ogóle o tym nie myślę...sama nie wiem czy to dobrze cy zle i czy to czasem nie cisza przed burzą:) Dzis byłam u gina...wszystko jest w porzadku, szyjka jeszcze zamknięta, dzidzia rozwija sie prawidłowo...ważę już 70 kg (czyli 14 kg na plusie)...ale przybieram regularnie 1 kg na tydzień:) Za 2 tyg. kolejna wizyta i wtedy bede miała USG koncowe, zobaczymy, bo juz sie nie mogę doczekać...ciekawe ile moja Niunia teraz waży:) Martulka, ja się miezryałam centymetrem ale nie krawiecki, bo takiego nie mam...też mi wychodzi 100 w pasie...hehehe, ciężąrówy z nas jak trza:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane:) Ale mi mój Wojtulek dał popalić w nocy - jak nigdy! Włożył mi nóżkę między żebra i chyba mu się zaklinowała, bo kręcił nią we wszystkie strony a ja ze 2 godziny nie mogłam się położyć, tylko spałam na siedząco, bo tylko tak mnie nie bolało. Co myśmy z mężem nie robili żeby on w końcu zasnął i przestał tą stópką tak mi wiercić po tym żeberku, masowaliśmy brzuszek, pukaliśmy w tą stópkę, jadłam czekoladę żeby się przekręcił jakoś i nic. W końcu, jak się mocno przytuliłam do męża, to się chyba przestraszył i zabrał nóżkę, ale żebro boli mnie do tej pory:) A Wojtuś i tak do rana kopał i fikał jak nigdy dotąd - a mówią, że przed porodem dzieci się uspokajają ... Mój synek zawsze był taki spokojny i delikatny - pierwszy raz zdarzył się mu taki wybryk hehe - pewnie mu wyjątkowo ciasno - ale wcale nie jest taki duży - waży 3100g. FRANIU To 37 tydzień - czyli jestem już w terminie i ordynator w szpitalu powiedział mi, że mogę w każdej chwili zacząć rodzić! Z jednej strony chciałabym żeby zaczęło się to jak najszybciej, bo chciałabym mojego Wojtulka zobaczyć, a z drugiej strony chcę żeby ten moment nigdy nie nadszedł...Bólu tak bardzo się nie boję - tylko jakichś komplikacji...ale czarne myśli to podobno norma u większość dziewczyn przed porodem. MARTULKA Tak - w tym szpitalu będę rodzić, bo mam do niego najbliżej. A co do torby - to ja miałam ja spakowana już dwa tyg wcześniej zanim pojechałam do szpitala a i tak połowy rzeczy zapomniałam. Wzięłam szczoteczkę do zębów, a zapomniałam o paście - spakowałam mydło, ale bez mydelniczki, zapomniałam wkładek higienicznych, papieru toaletowego i mąż musiał mi wszystko dowozić:) Teraz już spakowałam wszystko porządnie, tak, że tylko mam złapać za torbę i do szpitala:) Cukierkowa Super, że z Twoją NIUNIĄ wszystko dobrze! Mi też ciężko się już ruszać, ale jakoś sobie radzę - obwód w brzuniu mam 102 cm, czyli mniej więcej tak jak wy! A ważę 74 kg - czyli 19 kg do przodu! Ale co tam, po porodzie założymy topik \"grube mamusie wspólnie się odchudzajmy:)\" i będziemy razem gubić tłuszczyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu, ja myślę, że topic założyć możemy, ale wszystko po porodzie nam spadnie i ze szpitala bedziemy wracać z maleństwem, szczęśliwe i w swoich starych jeansach, prawda??:)hihihi A jak nie to zdążymy zrzucić:P Zresztą ja nigdy się nie odchudzałam, nie miałam potrzeby i ochoty...ważyłam przed ciążą 56-57 kg, jestem szczupła...a w ciąży i tak wszystko jak narazie poszło w brzuszek i trochę w piersi...resztą może minimalnie, ale prawie wcale...więc nie powinno być problemu...zresztą o tym to nawet nie myślę:) Pozdrawiam cieplutko:* U mnie dziś zaczynamy z Niunią 36 tydzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Cukierkowa ja tez prubuje go tak delikatnie do robotry zagonic, ale jakos mi to nie wychodzi, chociaz obiecal, ze w weekend bedzie wszystko gotowe. Mnie zalezy natym aby bylo pomalowane, zeby sie farba wywietrzyla i pozniej rzeczywiscie bedzie mi bardzo ciezko cos zrobic, bo ja juz wieczorami po calym dniu ledwno sie poruszam. Martulka ja tez mysle, ze urodze wczesniej tak mi przeczucie mowi., ale sie tym za bardzo staram nie sugierowac:) Daj koniecznie znac po wizycie u lekarza. Goniu fajny ten Twoj Wojtus on sie po prostu z mama chciacl w nocy pobawic :) Nie mysl o komplikacjach przy porodzie, lepiej skup sie na malym i zeby jak najszybciej urodzic. Jezeli taki mily personel to napewno Ci we wszystkim pomoga :) Wlasnie dostalam w zeberko ;) Pozdrowienia i buziaczki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej hej:):):) Witam wszystkie przyszłe mamusie:) Dziś humorek mam superowy:) dzidzia nawet dala mi pospac w nocy, brzuszek nie bolał- spalam na boczku a pod brzuszek podłożyłam dużą podusię i nawet było mi wygodnie:) Gonia teraz mnie łapie jakieś chorupsko- piję herbatkę z cytrynką ciekawe czy mi pomoże... Fajnie masz, że to już tuż tuż:):):) My jeszcze troszkę się naczekamy za naszymi pociechami:) Pozdrawiam was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki to znow ja , nudzi mi sie :(((( Do lekarza ide dopiero na 16 zeby moj zdazyl wrocic z pracy bo za nic w swiecie nie przepusci wizyty i okazji do zobaczenia malego :))))). Na obiad gotuje zupke ogorkowa wiec za duzo roboty przy niej nie ma , w sumie mialam sie zabierac za pranie ubranek ale deszcz leje na dworze i to nie bedzie schnac tylko sie kisic na dworze wiec sie jeszcze wstrzymam ;))) ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jelenko przegon to chorobsko, niech da Ci spokoj ;) No rzeczywiscie my jeszcze troszeczke pochodzimy z brzuszkami :) Martulka mnie sie czasem tez nudzi. W sumie mam prace, ale nie chce mnie sie tego robic. Wybralabym sie do miasta, ale juz mam nogi spuchniete i troche sie obawiam. Ale mi zrobilas smaka na zupke ogorkowa. Chyba jutro ugotuje jakas zupke. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKI..
lo tyle was tu jest i tyle piszecie ze szczerze mowiac to nie chce mi sie czytac :(:( chyba mi glowy nie urwiecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKI..
a ostatnio to mi tak sciskalo w macicy ze nie wiedzialam co to:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam dziewczyny :) To ja WeronikaM, zarejestrowałam sobie nick, ale nie było podawania hasła drugi raz i mi się coś pochrzaniło i nie dało rady żebym się zalogowała. No cóż, bywa i tak. Tak więc teraz mam ten nick :) Frania - no to rozumiesz mnie, że mogę o ciąży mówić i mówić. Jednakże na tym forum w sumie tylko mogę się tak naprawdę wygadać, bo przyjaciołom nie chcę za bardzo głowy truć (chociaż i tak \"truję\", im to w sumie nie przeszkadza, ale \"co za dużo to niezdrowo\". Poza tym dziwnie się czuję czasem, bo moja przyjaciółka stara się o Dzieciaczka i jak na razie nic, od sześciu miesięcy.), więc tu się rozpisuję. Gonia to super, że masz taki świetny szpital. U mnie w sumie nie wiem jak to będzie, ale na pewno nie tak wspaniale jak u Ciebie. Tym bardziej, że większość to traktuje jako swoją powinność, więc nie pomagają, chcą odbębnić i po sprawie. Tak więc u Ciebie to jak w bajce. Chociaż nie wiem jak będzie podczas mojego porodu gdyż ja chodzę prywatnie, więc mam \"względy\" (cóż, pieniądz). Ale wiem z opowiadania innych koleżanek, że jak były na porodówce to mało kto się nimi zajmował. Ja to już jestem na przełomie 30-31 tydzień. Ostatnio mam przypływ energii :D Jest super. Ale niestety przeziębienie od wczoraj mnie złapało. Już niby przechodzi chociaż zapewne jeszcze troszkę się przemęczę. Najgorsza była noc. Mam nadzieję, że jutro już będzie ok. Nie mogę się doczekać października. Ten wrzesień mi się tak strasznie dłuży :( W październiku będę już miała zestaw ubranek (ciocia mi przysyła i paczuszka płynie drugi miesiąc, więc w połowie października już powinna być). Sami oczywiście też kupujemy, ale ponieważ nie wiemy jeszcze jaka płeć to wolimy się wstrzymać do USG, który będzie pod koniec października. Już się doczekać nie mogę tego wszystkiego :) Jestem taka niecierpliwa. Podziwiam kobiety, które bez przeszkód i narzekania dotrwały do końca ciąży :D Ja często rozpaczam, że teraz czas powinien lecieć szybciej. Pozdrawiam wszystkie Mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamuśki:) Wstałam o 8, zjadłam śniadanko, posprzątałam i melduję się na topiku:) Wojtuś dzisiejszej nocy już tak nie wojował jak wczoraj. Jest grzeczniutki i tylko czasem leniwie ruszy nóżką albo rączką. Mój kochany Skarbuś...Chciałabym już go tulić do siebie.Te ostatnie tygodnie dłużą mi się niesamowicie. CUKIERKOWA Z tym odchudzaniem po ciąży to był oczywiście żart:) Ja przed ciążą byłam bardzo szczupła, a wręcz chuda - no bo 55 kg przy prawie 175 cm to raczej niewiele i szczerze mówiąc teraz czuję się znacznie lepiej! Po urodzeniu Wojtusia nie chciałabym wracać do swojej dawnej wagi - tak 60 kg by wystarczyło. Wieszaki nigdy mi się nie podobały, no ale ja nigdy nie mogłam na siebie przybrać ciałka - jadłam i jem dużo, ale wszystko jakoś tak przeze mnie \"przelatuje\".Niejedna dziewczyna cieszyłaby się z takiej przemiany materii, ale to naprawdę męczące. Puszystej kobiecie łatwiej schudnąć niż kościotrupowi przytyć. A krąglejsze biodra czy piersi naprawdę wg mnie są super - mój mąż uważa zresztą podobnie! JULEŃKA To wygląda na to, że Cię zaraziłam:( Wiesz co? Pij mleczko z miodkiem i czosnkiem - rarytas to nie jest, ale pomaga! No i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia! Mam zresztą nadzieję, że już czujesz się lepiej, bo wiem, jak takie przeziębienie potrafi dać w kość. MARTULKA I jak po wizycie u lekarza? Wszystko w porządku? Ja też mam zamiar prać ciuszki, ale u mnie podobna pogoda jak u Ciebie - ciągle pada! A w domu na suszarce te ciuszki faktycznie się kiszą, a nie schną. No ale mnie już niewiele czasu zostało! A tu prognozy nie są za dobre, więc chyba będę musiała mężusiowi kazać zapalić w piecu i wysuszyć ubranka w domu. A mam pytanko - masz zamiar prać je w pralce, czy ręcznie? Bo ja chyba ręcznie - nie wiem, które puszczają farbę, które nie, a nie chcę ich zniszczyć. Chyba tylko pościel upiorę w pralce. FRANIA Ale chodzenie z brzuszkiem jest w sumie fajne:) Ja tak myślę, że jak już Wojtuś się urodzi, to troszkę będzie mi brakowało tej \"piłeczki\" i kopniaczków:) NERENIKA Szpital rzeczywiście wydaje się być OK, ale tak naprawdę wszystko się okaże, jak będę rodzić - boję się trochę, ale mam nadzieję, że wszystko da się przeżyć:) Rozumiem Cię, bo też nigdy nie mogłam się doczekać kolejnego USG, żeby zobaczyć Wojtusia. A ubranka też kupowaliśmy uniwersalne (żółte, zielone), bo tak naprawdę to przecież Wojtuś może okazać się Oliwią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pewnością kobietki bedzie nam brakowało kopniaków naszych maleństw, no ale taka kolej rzeczy..miałyśmy je przez kilka miesięcy a teraz czas na inne też przyjemne doświadczenia:) My też mamy większość ubranek i rzeczy uniwersalnych...nie ma co przesadzać z różowym, bo jak się okaże że bedzie Kacperek??hihihi...zresztą jak się urodzi dziewczynka, to przecież większość prezentów bedzie dostawać różowych, to normalne: jeszcze bedzie miałą dosyć różowego:D Ja idę na USG, takie ostatnie chyba ok 11 pazdziernika, czyli za 2 tygodnie:) Ciekawe jaka duża jest moja Mała:D Ostatnio strasznie bolą mnie wszystkie kości, szczególnie pachwiny...kości miednicy i ud...:( ból czasem aż ciężko chodzić wstawać i przekręcić się na łóżku...macie tak może??Bo coś mnie to martwi...a może to już przygotowanie do porodu?? Pozdrówki KObietki...Frania jak pokoik??Piszcie co u Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×