Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mademoiselle24

Jest tu ktos ok 30 tc? Jak samopoczucie? jak brzuszek?

Polecane posty

Cześć kochane - ja dalej 2w1:) I dalej ani widu ani słychu żeby miało się coś zmienić. A jeszcze parę tygodni temu lekarz się martwił, że urodzę przed 37 tyg! a tu już za parę dzionków 39. Chciałabym już urodzić, bo szczerze mówiąc nie najlepiej się już czuję: bóle plecków, żeber i nóg są już coraz bardziej uciążliwe. Moje nocne skurcze ustały zupełnie, ale wstaję na siusiu co dwie godziny...Ubranka dla Wojtusia i pieluszki poprane i poprasowane:)Łóżeczko pomalowane i przygotowane - tylko pościeli jeszcze nie oblekałam - po co się ma skurzyć. Dziś wieczorem mam imprezkę - imieniny teściowej 0 będzie jak zwykle mnóstwo smakołyków:) i wesoły nastrój...ale ja i tak wolałabym chyba jechać na porodówkę - tak już tęsknię za moim małym kochanym Wojtusiem...CUKIERKOWA a na kiedy Ty dokładnie masz termin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki :) Ale piekniutka pogoda dzisiaj :) Ja sprzatam mieszkanko, niechce mi sie ale musze, bo nikt inny tego niestety nie zrobi :( Moj maz na dachu u tesciow, pomaga przy remoncie. Pozniej tam pojade zobaczyc co u niego choaciaz juz mi sie tak zle w samochodzie siedzi, brzuszek przeszkadza. Cukierkowa ja tez nie bede dopajac tylko cycek jak sie uda :) Nie przemeczj sie z tym dywanikiem, pewnie juz wszystko zapiete na ostatni guzik? Goniu nie martw sie kochana urodzisz, niekoniecznie przenosisz. Wiem, ze juz chcialabys Wojtusia przytulic, jak my wszystkie, ale nasze bobaski same najlepiej wiedza kiedy wyjsc. Korzystaj jeszze z tego czasu i staraj sie odpoczywac, bo pozniej bedzie z tym gorzej i zanim sie obejrzysz Wojtus bedzie naswiecie :) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKI..
WITAM WAS :):) JAK SIE CZUJECIE BO A NAWET NAWET TYKO SPAC MI SIE ZACHCIALO,CALY TYDZIEN PRACY :(:(: MAM JUZ DOSC...ESTEM W 8MIES. A W LISTOPADZIE ZACZYNAM 9 I ZASTANAWIAM SIE KIEDY ISC NA ZWOLNIENIE:// JAK ZACZNE 9MIES.CZY 2TYG.PRZED TERMINEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko kobieto co Ty robisz jeszcze w pracy ;) Nie przemeczaj sie Ja to juz bym nie wysiedziala ....i uciekłam na zwolnienie w 18 tygodniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak mysle buniu! Co u Ciebie kochana? Goniu czyzby sie juz zaczelo? I nie zwracaj uwagi na takie dziwne wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niki radze isc juz na zwolnienie, musisz sobie troche odpoczac, bo jak urodzisz to odpoczynek pewnie bedzie ostatni rzecza na ktora sobie bedziesz mogla pozwolic. Korzystaj wiec jeszcze z tego. Ja sie czuje dosyc dobrze, doskwiera jedynie bol plecow i bioder. W nocy spalabym dobrze gdyby nie bole miednicy, ciagle musze sie krecic bo tak kosci bola:( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki U mnie tez bol plecow jest niemiłosierny mam nadzieje ze to minie po porodzie!! Dzisiaj mala bryka w brzuszku na całego az podskakuje ;) Jestem od dawna na zwolnieniu od 18 tygodnia i tak mi fajnie w domku czasami moze trafią sie dni melancholii ale ogolnie ciesze sie ze ciaze przeszlam bez stresu...bo na początku w pracy był horror.... Najsmieszniejsze jest to ze tylko zaczelam pracowac i zaszlam w ciaze troche sie wkurzyli a ja miałam ich w nosie i ucieklam na zwolnienie ;D umowa podpisana na stałe ale po macierzynskim chce wziac wychowawczy zeby jak najdluzej byc z dzidzia ..Jest jeszce babcia ale babcia to nie mama Nie chce stracic tych wszystkich pieknych chwil..pierwszych kroczkow i pierszego m a m a ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bunia, ja też na zwolnieniu...w sumie od końca kwietnia...miałam nieżyczliwą koleżankę w pracy, która stwierdziła, że nie bedzie pracować za tą samą kasę jak ja nic nie będę robić...donosiła na mnie szefowi że nic nie robię, mimo że robiłam co mogłam prócz dzwigania cięzkich rzeczy...więc stwierdziłam że szkoda czasu i nerwów dla takich \"życzliwych\"...w sumie to mam umowę tylko na pół etatu, ale cóż...macierzyński mi się nalezy więc tyle dobrze, a jak coś to potem bede myślała co dalej...też chcę być z Małą jakieś 2 latka...żeby odchować i własnie nic nie przegapić, pierwsze lata życia dziecka z Mamą są bardzo ważne dla rozwoju psychicznego i fizycznego:) A co do Wojtusia to niech nikt się nie wypowiada, każdy ma swoje gusta i nikomu nic do tego kto jak nazwie swoje maleństwo, prawda?? Ciekawe jak tam Gonia??Może już urodziła??Gonia jak nie to się odezwij... Ja już się nie mogę doczekać:P A termin wgh. USG (ostatnich 4 USG) wychodzi na 24-26 pazdziernika. a z ostatniej miesiączki na 1-3 listopada...wcześniej czułam że urodzę jeszcze w pazdzierniku, ale teraz już nie jestem jakoś tego taka pewna...większość dzieci jak słyszę jest teraz przenoszonych...ważne żeby była zdrowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie ze sa jeszcze takie mamuski ktore tak samo twierdzą ;) Ja na pewno ide na wychowawczy wiem ze bedzie ciezko finansowo ale cos za cos Bede caly czas z moja córeczką i to ja bede ja wychowywala i nie utrace zadnej pieknej chwili co najwyzej strace prace bo podejrzewam ze nie bede miala gdzie wracac ..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamulki :) U mnie dzis ciag dalszy pieknej pogody. Ja natomiast cala noc nie spalam a synek razem ze mna. Tylko on sobie teraz odrabia a ja ledwo zyje hehe ;) Dzisiaj wizyta u poloznej, ale w sumie nic nowego sie nie dowiedzialam.Cisnienie mam w porzadku, serduszko slyszalam i brzuszek znowu urosl:) Za dwa tygodnie kolejna wizyta. W 37tc dopiero beda sprawdzac wage malego, a tak chcialam sobie szybciej z Wami porownac. Co do pracy to ja wcale jej nie mam i niestety nic mi nie przysluguje. Mieszkam w Holandii 3 lata i do maja tego roku czekalam na pozwolenie o prace, bo otworzyli w koncu granice, ale ja juz bylam w ciazy i do pracy nie poszlam. Pomagam natomiast mojemu mezowi, on ma firme komputerowa i robie administracje u niego, chociaz niedlugo juz pewnie nie bede miala na to czasu ;) Tez bedzie ciezko z jednej pensji, ale wierze, ze sobie poradzimy :) Goniu jak tam, czyzby juz...? Cukierkowa ja tez myslalam, ze szybciej urodze, w sumie te dwa tygodnie szybciej chcialabym urodzic, ale teraz coraz czesciej mam uczucie, ze jednak przenosze :) Uciekam robaczki :) Pozdrowiena 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franiu, dacie sobie radę....u nas też ciężko z kasą, w tym miesiącu nie obyło się bez pożyczki, no ale cóż...wierzę, że nadejdą lepsze czasy i wiem o tym, że dziecko mobilizuje...a poza tym nie jest to aż taki wydatek jak mówią niektórzy...przecież nie musi mieć oryginalnych ubrań, najdroższych kosmetyków i zabawek:) A przecież są przyjaciele, znajomi i rodzina, którzy zawsze pomogą:) Ja dziś czuję się fatalnie...słabo mi jakoś, zle się czuję ogólnie...nie wiem dlaczego, słońce świeci u nas ale chłodno jest...nie wiem co jest grane, no ale leżę i odpoczywam, nie ma co się przemęczać...to ostatnie chwile odpoczynku, zresztą nie będę narzekać...dziecko nie jest przecież utrapieniem tylko naszym cudem i naszą miłością, prawda?? Dziś w nocy też jakoś dziwnie spałam...głupoty mi się śniły, a w dodatku co chwilę się budziłam...a Ty Franiu, już bedzie zaprawiona w nocnym wstawaniu:P Ciekawe co u Gonii, prawda??Pewnie już tuli maleństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny:) Goni to napewno komp znowu nawalił... Albo... już jest szczęśliwą mamusią:) Remont jeszcze nie skończony, ale daje 2 góra 3 dni i bedzie ok:) Cukierkowa z tym naszym samopoczuciem to juz niestety tak bedzie, ale ciesz się Tobie już tak niewiele pozostało:):):) az zazdroszcze... a co do kasy- to napewno się ułoży więc spokojnie. zobaczysz jak dzidziuś sie pojawi - będzie super:):):) Frania23 wczoraj robilam swieże fotki- brzuch mi tak wywalił, że masakra, dziś bedę duścić mojego ukochanego by je zgrał z telefonu jak wróci z pracy i Ci przesle, ale uwaga nie przestrasz się:) pozdrawiamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane brzuszki:) Byłam dzisiaj u lekarza. Mój \"mały\" waży już 3820!!! Ale wiecie jak to jest z tym USG - czasem kłamie Podobno rozwarcie mam już na ok 3 palce, więc raczej urodzę w tym tygodniu. Lekarz przepisał mi jeszcze jakieś globulki na grzybka Mówi, że to dobrze, że rozwarcie robi się \"po cichu\". Mam obserwować siebie i jak tylko zacznę odczuwać regularne skurcze, bóle krzyża lub wypływające wody to mam jechać do szpitala. Dziś odszedł mi też czop i UWAGA UWAGA- w cycuszkach pojawiło sie mleczko Mam nadzieję, że urodzę wkrótce. Dziś byłam taka jakaś poddenerwowana i dziwnie niespokojna, więc myślałam, że może to już dziś , ale teraz jestem jak najbardziej spokojna i może jeszcze jutro wypiorę pieluszki. cicho - chyba mam skurcz (albo to mały się wypiął:P ) Cukierkowa Mamy podobne terminy, to może się zgramy:) W ogóle to was wszystkie całuję i jak nie urodzę w nocy, na co raczej się nie zanosi, to napiszę jutro do południa - buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziubeczki :) Ja dzisiaj calutka noc dobrze spalam hurra!!! Oczywiscie musialam na siusiu wstawac, ale to juz co innego. Pogoda u mnie tak jak wczoraj dosyc cieplutko i slonecznie, ciesze sie z tego sloneczka, bo przynajmniej humorek dopisuje. Wczoraj bylismy u tesciowej na urodzinach, wiec dosyc pozno sie polozylismy spac, ale moze odrobie sobie troche w dzien, jeszcze nie wiem ;) Cukierkowa to prawda co piszesz, ja tez mysle, ze bedzie dobrze, musi przeciez :) Juz niedlugo bedziemy rodzicami malych kruszynek, ktorym zamiast super, orginalnych rzeczy i zabawek bardziej potrzebna jest milosc, cieplo i bezpieczenstwo. Odpoczywaj kochana, bo to rzeczywiscie juz koncoweczka u Ciebie. Praktycznie w kazdej chwili mozesz zaczac rodzic :) Jak samopoczucie dzisiaj ? Julenko super, ze remoncik juz prawie sie konczy, jak juz wszsytko sobie poukladasz bedziesz mogla jeszcze chwile wypoczac przed nadejsciem dzidziusia :) No i czekam z niecierpliwoscia na foteczki ;) Ja w sumie tez powinnam juz nowe zrobic, bo brzucholek tak urosl, warto zachowac na pozniej i na nie popatrzec:) Goniu gratuluje pierwszysch oznak zbilzajacego sie porodu :) Zycze Ci aby byl szybki i bezbolesny, co potem bedziesz mogla nas pocieszyc, ze wcale tak nie boli ;) Podziwiam Cie, ze jestes taka spokojna :) Odezwij sie jak najszybciej jak tylko znajdziesz czas i sily po porodzie. Trzymam kciuki. Pisze to juz, bo moze jutro juz urodzisz :) Buniu, Nerenika, Nika, MArtulka co u Was i Waszych brzuszkow? Pozdrowienia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuski Ja tez juz na nozkach dzisiaj troszke sie wierciłam ale nie było najgorzej...zeby nie ta zgaga Ale znowu wstałam z wypiętnym brzucholkiem i twardym jak kamień ......jakos nie mogę wyczuć co te malenstwo mi tam wypina;) Już nie dlugo pojdę na usg to bede spokojniejsza...oby do 38 tygodnia dotrwać z tym kręgosłupem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu, to faktycznie niedługo...ja mam termin na koniec pazdziernika lub początek listopada, ale już nie mogę się doczekać:)Ja też życzę łatwego i szybkiego porodu, a co najważniejsze, żeby Wojtuś był zdrów i Ty żebyś się dobrze czuła:)Pisz jak najszybciej jak tylko urodzisz:) Franiu, musi być dobrze...maleństwo napędza i dodaje sił....i najbardziej potrzebuje miłości i rodziców, którzy je kochają, ale także którzy siebie kochają nawzajewm i szanują:)Dziecko potrafi wszystko wyczuć:) Czuję się dziś w miarę, chyba dzięki temu, że słońce tak ładnie świeci i jest fajnie ciepło...dziś chyba pójdziemy na spacer:)Trzeba wykorzystać tę pogodę:)A w nocy za to spałam okropnie, wczoraj zresztą też...co chowila się budziłam...to siku, to się budziłam i spać nie mogłam...nie wiem dlaczego, ale mam nadzieje, że dziś już bedzie lepiej...coś ostatnio mnie zaczyna boleć krzyż jak się kładę wieczorkiem spać...może to oznaka że poród blisko?? Juleńko, jak remoncik??Co już zrobiliście?? Bunia, nie martw się...dotrwasz, patrz na Gonię....myślała że nie dotrwa do 37 tygodnia,a tu prosdzę:)Trzeba pocierpieć....ale pomyśl coż jest w Tobie i jakie cudo się tam rozwija:) uważaj na twardy brzuszek...wiesz co mi zalecił lekarz jak miałam twardy brzuch...pij magnez musujący 2-3 razy dziennie, uwierz mi, że naprawdę pomaga...teraz mam już miękki brzusio, ale jak jest twardy to piję magnez...pomaga i to bardzo, a na pewno lepsze niż branie nospy:) I róbcie fotki koniecznie...potem bedziecvie miały co wspominać i pokazywać dzieciakom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane:) Ja dalej cała - w nocy nic się nie wydarzyło, a wręcz przeciwnie - spałam jak zabita i tylko raz obudziłam się na siusiu i szybciutko potem zasnęłam. Kurczę, myślałam, że urodzę tej nocy...dziś nic mnie nie bierze, więc w planach mam: poprasować pieluszki, które aktualnie się suszą, wyprasuję też rzeczy Piotrka, dokończę pakować torbę szpitalną - wczoraj się skapłam, że brakuje mi tam kilku drobiazgów, wypiorę dywan, ugotuję obiadek i zrobię pranie w rekach - może wtedy dzień szybciej mi zleci, bo leżenia do góry brzuszkiem mam już serdecznie dość! Wojtunio dziś wyjątkowo spokojny - kopie baaardzo rzadko, ale nie dziwie się - 3800 w takim małym w sumie brzuniu - musi mu być potwornie ciasno. aaaaa i to, co pisze CUKIERKOWA z tym magnezem, to święta prawda - ja tez brałam magnez tylko nie musujący tylko MAGNE B6 i twardnienie przeszło jak ręką odjął. dobra lecę, bo jak widać - zaplanowałam trochę na dzisiaj:) Całuję Was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Wam Brzuchatki :D Wczoraj byłam u ginekologa :) Już 33 tydzień :D Kurczę, jeszcze tyle mi pozostało :( Ale już bliżej niż dalej :D Nie mogę się doczekać, ale zaczynam się powolutku bać :( Wiem, że podołam, bo przecież nie położę się i nie powiem, że nie rodzę, bo mi się nie chce. Ale jednak strach zaczyna się u mnie czasem pojawiać eh... USG mam w przyszłą środę Nie mogę się doczekać :D Znowu mi łezki popłyną, albo może i się naprawdę popłaczę całkowicie... Wzruszający moment kiedy podgląda się swoją Dzidzię :D Mój przyjaciel już od miesiąca jest pełnoetatowym tatusiem. Eh jak mu zazdroszczę :D Jeszcze tylko ok. 7 tygodni. Chociaż mam nadzieję, że urodzę może dzień przed terminem :D Marzenia :D Przenosić nie chcę. Moja znajoma przenosiła dwa tygodnie, cesarkę musiała mieć, bo inaczej by Mały siedział i siedział. Nie miała żadnych oznak. Nic. Masakra. U mnie ogólnie wszystko w porządku. Odliczam dni do USG, bo 3 dni po USG mam ślub :D którego też się doczekać nie mogę. A po ślubie to już pójdzie szybko, bo remoncik i wyczekiwany dzień :D Na twardnienie brzuszka jest dobry również Aspargin :) Ja biorę przez całą ciążę i szczerze jeszcze nie miałam z brzuszkiem problemów :) Jedynie ta męcząca zgaga. Ostatnio odkryłam dobry patent :D Jestem głodna wieczorami i się strasznie opycham. No ale ciężkich rzeczy nie mogę jeść, tylko lekkie, ale ileż można to samo w kółko? Tak więc zrobiłam sobie zupkę serową i nią mogę się opychać do woli. Jest bardzo delikatna i syta przede wszystkim. Polecam na wieczorne zachcianki :) A co do zachcianek to mam ostatnio na kiełbasę :| A ja nienawidzę kiełbasy! No ale skoro mam ochotę to jem hmm. Ostatnio tak się obżarłam w nocy, że spać nie mogłam :( Aż zaczęłam praktykować zupkę serową :D Wiadomo nie codziennie, ale co jakiś czas, bo teraz to już mam takie problemy ze zgagą, że łooo... A co do obżarstwa :D Przytyłam kolejne 3 kg Już 18 :D Bez kitu, ale kiedy stoję na wadze i widzę dodatkowy kilogram to \"skaczę ze szczęścia\". Chyba jestem jedną z nielicznych, które cieszą się z każdych dodatkowych kilogramów heh. Zwłaszcza, że niedługo dojdę do 75 kg :D Już ważę 73 tak w ogóle. Ale normalnie jestem tak strasznie happy, że aż krzyczeć się chce :D Tyle szczęścia mnie spotkało, że aż to niewiarygodne jest. Oby nie prysnęło jak bańka mydlana :( Goniu jak ja Ci zazdroszczę, że już niedługo będziesz tulić swojego Dzieciaczka. Ja też bym już chciała być na takim etapie ciąży jak Ty. A najlepiej mieć poród już za sobą :-x Dziewczyny nie martwcie się pieniążkami, bo Dzieciaczek w rodzinie jest idealną mobilizacją aby coś z tym porobić. Poza tym jest jeszcze becikowe, więc dacie radę. No i oczywiście rodzina i przyjaciele. Trzeba być dobrej myśli. Niech Wam pieniądze główek nie zaprzątają, bo Maluszek wyczuwa Wasze nastroje. Cieszcie się i korzystajcie z tego pięknego okresu. Okresu macierzyństwa. Najważniejsze abyście dały dużo miłości Maluszkowi, bo tego najbardziej potrzebuje. Ja też mam zamiar karmić tylko piersią. Zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że będę miała wystarczająco dużo mleczka by nie dokarmiać Maluszka innymi specyfikami :) Mam bardzo spiczasty brzuszek to chyba chłopczyk będzie :D Cyprianek Malutki :D Chociaż jem same słodycze, urody też mi ujęła troszkę ciąża (w sensie, że bardzo pryszcze mi wyskoczyły, a nigdy nie miałam problemów skórnych), więc możliwe, że będzie to Aurelka :D Najważniejsze jednak żeby zdrowy Brzdąc był :D Przepraszam za kolejne rozpisanie się, ale naprawdę wszystko mi się tak pięknie układa, że chciałam się pochwalić :D I w ogóle jestem cała w skowronkach :D Pozdrawiam Brzuchatki wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze zapomniałam dodać. Na Was też ciąża działa tak, że jesteście bardzo wrażliwe? Wiadomo hormony itp, ale kurczę czasem to sama siebie przerażam, jak mi ciągle łzy w oczach stają. Nie wiem w takim razie jak ja ślub wytrzymam :D Będę ryczeć jak bóbr :D Jak czytam Wasze wypowiedzi i w ogóle jak opowiadam o ciąży to też się wzruszam bardzo. Wcześniej nie byłam taka \"wylewna\", a teraz to w ogóle masakra z tym. Ale ciąża fajna sprawa :D Będzie mi brakować tych chwil kiedy to Maluszek mnie po żebrach ciach ciach. Wczoraj był mało ruchliwy, ale dzisiaj strasznie bryka :D Czkawka też Go dość często łapie. No nic jeszcze raz pozdrawiam :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerenika wcale duzo Ci nie zostalo, ja jestem w 34 tc, wiec mamy podobne terminy. Tez sie juz nie moge doczekac jak zobacze pierwszy raz synka :) Z wrazliwoscia to u mnie roznie, wzruszam sie gdy widze male dzieci, albo ktoras z kolezanek z topiku urodzi i oczywiscie jak patrze na zdjecia USG. Czasami mam ochote z calej sily przytulic swoj brzuch i cigle bym go dotykala :) Odezwij sie oczywiscie po USG :) Ja bym tez chciala troche szybciej urodzic, tak w 38 tc, ale dzidzia sobie sama termin wybierze :) Wszystkiego najlepszego z okazji slubu 🌻 My za tydzien z mezem bedziemy mieli juz trzecia rocznice slubu, ale ten czas zlecial. Nasz synek bedzie naszym najwiekszym prezentem :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:( ale tu dzisiaj ruch:):):) Przedwczoraj wpadlam na niezbyt inteligentny pomysł, aby sprzątnąć łazienkę, tzn. umyć prysznic, kibelek, poodrywac naklejki z umywalki i umyc podłogę, niby nie wiele wysiłku, ale wczoraj cały dzień bolał mnie brzuchol:( prawie cały dzień leżałam i juz chciałam dzwonic do gina... na szczęście dziś jest juz lepiej:)chociaż też za bardzo siedzieć nie mogę, ale cóż za głupotę trzeba płacić. Remont ciągnie się jak flaki z olejem już mam go dość. Zmykam bo nie moge za długo siedzieć:) odezwe się pozniej papa:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Juleńko nie rob juz tego wiecej jestesmy juz za brzuchowate ;) na takie porzadki poza tym wydaje mi sie ze te wszystkie płyny i chemikalia nie pachną zbyt ładnie...Ja wczoraj wkoncu zwerbowałam meza bo juz mnie wkurza powiedzialam ze mogłby sie domyslic i umyc ta lazienke bo ja juz nie mam sily na latanie ze szmata czy mycie wanny...On mowi no pewnie ze to zrobię ale musisz mi mowic bo ja sam sie nie domyslę....No niezle !!!! Jesli chodzi o remonty to wiem co czujesz tez to przechodzilam ale juz prawie koniec trwało to 2 miesiące...;/ Teraz zostalo tylko ulozenie listew na korytarzu i schodach podłaczenie nowych kontaktow i finitooooooo:D:D U mnie dzisiaj mala znowu charcuje brzuś skacze jak na dyskotece ;) JEjku jak ten czas juz sie wlecze MAcie jakas recepte??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj... Ale tu pusteczki... Co jest z Wami dziewczyny ? Gonia napewno tuli juz swojego synka, Cukierowa moze tuli juz coreczke:) A co z reszta? Kobitki meldowac sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juleńko, nie ma co szaleć z porządkami...ja też czasem tak się zabiorę a pote się ruszyć nie mogę:/ nie ma co przesadzać z tym ruchem, bo potem może się nam coś stać...ja sobie rozkładam na kilka dni, codziennie cosik innego i powolutku jeśli już:) Ciekawe czy Gonia już urodziła:) Ja też jestem wrażliwa, ale to z natury...też ryczę co chwila bo się wzruszam nawet błachostkami...a na ślubie to bym chyba makijażu mieć nie mogła bo bym się zalała:DPOwodzenia Nerenika i jak już wyjdziesz za mąż to szybko nam tu opowiadaj co i jak...:)Ale fajno, jedno szczęście teraz a za niedługo poród i drugie szczęscie obok siebie:) Franiu, ja jeszcze nie urodziłam i wcale się nie zapowiada...pewnie przenoszę chociaż bym weolała w terminie rodzić, bo już się nie mogę doczekać no i już ciężko mi jest...mimo wszystko pod koniec to już męczące... A co u Was?Jak samopoczucie??Kurcze, jeszcze tylko niby 2 tygodnie...ale czas leci co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Słoneczka:) Przepraszam, że wczoraj się nie pojawiłam, ale byłam na zakupach - moja przyjaciółka ma urodziny i chciałam jej kupić coś ładnego - ostatecznie wybrałam biżuterię - ona ją uwielbia - naszyjnik i bransoletkę, ale to taki fajny komplecik - inny niż wszystkie, strasznie mi się podoba, mam nadzieję, że jej też się spodoba. Obleciałam wczoraj całe miasto (wydaje się niewielkie, ale wieczorem bolały mnie nóżki). Jak widać ja nadal w całości, choć powiem wam, że już czuję się na prawdę nie za ciekawie. W nocy jest najgorzej - boli mnie brzuszek, plecki, nogi...no i to siusianie co godzinę praktycznie jest wkurzające...Każdego wieczora, gdy kładę się spać, mam nadzieję, że obudzą mnie skurcze i że urodzę, a gdy rano okazuje się, że nic, to wstaję i czekam aż zacznie się coś dziać. Jestem strasznie niecierpliwa... chciałabym mieć już poród za sobą i tulić moją kochaną istotkę do siebie. Końcówka ciąży ciągnie mi się niemiłosiernie - każdy dzień jest jak kolejny miesiąc. Może dla niektórych to śmieszne i myślą sobie - \"wytrzymała 9 miesięcy\" i parę dni robi jej różnicę\" - otóż nie wiem dlaczego, ale robi i to niesamowitą. Nie jest mi obojętne, czy urodzę dzisiaj czy za 2 tygodnie:( I nie chodzi tu o fizjologię, bo niewygody i ból mogę znosić dla maluszka do końca życia, ale psychika mi już siada - każde ukłucie w brzuszku włącza mi alarm - \"a może to już\", a potem następuje rozczarowanie, że jednak to jeszcze nie. Gdy tylko Wojtuś rusza się troszkę mniej - panikuję, że coś mu sie stało, że jest mu tam u mnie w brzuszku już źle. Cały czas truchleję o niego - pewnie tak już będzie zawsze:) w końcu o dzieci martwi się całe życie - ale to mimo wszystko piękne. NERENIKA \"Bądźcie dla siebie i ziarnem pieprzu, i szczyptą soli, i tym, co cieszy, i tym, co boli... Trwajcie razem, gdy miłość w rozkwicie i gdy ku jesieni swe kroki skieruje życie...\" Już teraz życzę Tobie i Twojemu przyszłemu mężowi wszystkiego, co piękne i dobre na waszej nowej drodze życia...Wielu radości, uśmiechu, pięknych chwil i siły w tych nieco cięższych, których nie sposób na ścieżkach życia ominąć. Bądźcie dla siebie zawsze wsparciem i słodyczą. Nie wiem, kiedy urodzę, dlatego życzenia składam Ci już teraz, bo w każdej chwili mogę jechać na porodówkę (choć niestety na razie nic na to nie wskazuje :( ) Ehhh przypomniał mi się mój ślub i wesele - cudowne przeżycie - jak dotąd najpiękniejsze, jakiego doświadczyłam. Pamiętam, że w ten dzień byłam jak w jakiejś bajce i czułam się jakbym wszystko oglądała z boku. I mimo, że jestem baaaaaaaaardzo wrażliwa - płaczę na wszystkich ślubach, weselach, chrzcinach i podczas każdego USG - to tego dnia nie uroniłam ani jednej łezki - cały czas się śmiałam i byłam taka szczęśliwa...zresztą jestem do teraz! Mam fajnego męża, cudownych rodziców i Wojtunia w brzuszku. Mimo, że nie jeżdżę nie wiadomo jakim kadilakiem ( Tylko zdezelowanym starym sejtkiem:) ), nie mamy własnego mieszkania (mieszkamy kątem u mojej mamy i taty), nie spędzamy wczasów na Majorce i jak pewnie większość z Was musimy oglądnąć każdą złotówkę zanim ją wydamy, to w naszym domu jest tyle miłości, ciepła i takiej życzliwości, że można by za nią kupić cały świat. A to jest przecież najważniejsze. czasem też się boję, że nasze szczęście coś nagle zburzy, ale odsuwam szybko wtedy takie myśli i przypominam sobie, że nawet jak nadchodzą cięższe chwile, to po nich może być już tylko lepiej i z takim nastawieniem łatwiej się żyje:) A co do bardziej przyziemnych tematów jak zgaga, to mi przeszło około 2 tygodnie temu, jak brzunio się obniżył. Poczułam straszną ulgę, bo ta zgaga nie dawała mi spać. Miałam ja absolutnie po wszystkim - po kwaśnym, słodkim, gorzkim. Pomagało mi jedynie mleko, ale to też na krótko. Też wstaję w nocy i podjadam ciastka albo pieczarki marynowane:) A co, do wyglądu w czasie ciąży, to ja mam typową urodę \"na dziewuszkę\". Zawsze miałam cerę jak porcelanowa laleczka - wszystkie dziewczyny zazdrościły mi, że nigdy nie miałam ani jednego pryszcza - a teraz wyglądam jak biedrona! Mam wypryski na buzi, plecach, dekolcie - wszędzie - nawet na pupie! Do tego okropnie zbrzydłam w ciąży - zrobiła się ze mnie taka ropucha. Brzuszek mam okrąglutki i ciągnie mnie raczej na słodkie niż na kwaśne - dlatego absolutnie wszyscu mówili, że urodzę córeczkę! A tu niespodzianka - w 30 tc na USG moja Oliwia pokazała fredka i to bardzo okazałego:) Ostatnio w poniedziałek Wojtek też dumnie prezentował swoje klejnoty - tak że nie ma reguł! A co do przenoszenia - też się tego bardzo boję...i nie chcę. Lekarz straszył mnie, że urodzę ok 37 - 38 tyg, a tu 5 dni do terminu i cisza. FRANIU Jak już pisałam NERENICE - też nastawiałam się, że urodzę wcześniej - nawet mnie to cieszyło, bo przecież w 38 tyg dzidziuś jest już gotowy do wyjścia, a ja bym miała go już przy sobie. Mogłabym go tulić, głaskać, całować...a tu Wojtkowi się nie spieszy. Także lepiej nastawiać się, że na pewno się urodzi po terminie, wtedy będzie miła niespodzianka, jak dzidziuś będzie chciał wyjść troszkę wcześniej:) JULEŃKA Ze sprzątaniem poczekaj do 39 tyg - jak dostaniesz takiego powera do sprzątania jak ja, to wypucujesz mieszkanko w 3 dni:) Ja wcześniej miałam leniuszka i nic w zasadzie nie robiłam oprócz jakichś drobnych prac typu gotowanie, ścieranie kurzu czy zmywanie naczyń. A w tym tygodniu wyprałam dywan, wyszorowałam podłogi w całym domu, pomyłam szkliwo, wyczyściłam meble prontem, wyprasowałam stertę ciuchów (nawiasem mówią uzbierała się już nowa kupka do prasowania, z którą dziś zamierzam się zmierzyć), upiekłam 2 placki a wczoraj zrobiłam sobie, jak już pisałam rajd po mieście. Mam mnóstwo energii przed tym porodem mimo wszelkich niedogodności, jak bóle pleców czy puchnięcie stópek. Może wymyślam sobie te wszystkie prace żeby czas mi jakoś zleciał. tak więc oszczędzaj się:) Zobaczysz, że jeszcze na sprzątanie przyjdzie Ci ochota i siły:) BUNIA Fajnie, że remoncik masz już prawie za sobą...czego nie mogę powiedzieć o sobie...my gotowy mamy tylko pokój, w którym będziemy spać z dzidziusiem - póki co jest to jadalnia rodziców. Mieszkanko robimy sobie ze strychu - tam będzie sypialnia, łazienka, salon i mały aneks kuchenny połączony z salonem i oddzielony od niego tylko ladą. Wszystko jest już ocieplone, regipsy położone, woda, ogrzewanie i prąd doprowadzone - teraz musimy (to znaczy mąż z moim tatą) Wyrównać podłogi, położyć płytki, wymalować no i oczywiście umeblować. Może na święta Bożego narodzenia uda nam się tam wprowadzić. A roboty mieliśmy bardzo dużo, bo tak jak mówię, to był strych i tam nawet okien nie było - trzeba było wybijać dziury i wstawiać. tam nawet nie było ścian działowych - no zupełnie nic - tylko stare rupiecie. Teraz powolutku wszystko zaczyna nabierać kształtów. Cieszę się jednak, że będziemy mieszkać z moimi rodzicami - oni są naprawdę wspaniali...chciałabym kiedyś być taką mamą jak moja... Jest nauczycielką języka polskiego, ma prawie 50 lat, ale wygląda na dużo mniej - jest zawsze zadbana, uśmiechnięta i wesoła - no i ma wielkie serducho i anielską cierpliwość. A mój tato to taki śmieszek - ma ogromne poczucie humoru i ciągle żartuje. Do tego potrafi zrobić praktycznie wszystko - to taka złota rączka. Od dróg ( jest majstrem na budowie dróg, autostrad i mostów - musi wszystko nadzorować i prowadzić budowę), przez budowę domu, a skończywszy na super naleśnikach:) CUKIERKOWA A mnie ten czas teraz zaczął się dłużyć pod koniec ciąży - wcześniej, jak chodziłam na zajęcia i uczyłam się do sesji, to jakoś leciało, potem przez wakacje też uczyłam się, bo miałam jeden egzamin we wrześniu, poza tym robiłam zaprawy, jeździliśmy z mężem na ogniska, grile u znajomych, sami też robiliśmy takie małe imprezki, więc czas leciał.. a teraz ciągnie mi się niesamowicie... ale już niedługo - ciągle to sobie powtarzam. Jak Wojtuś pojawi się w naszym życiu, to wszystko nabierze tempa:) o razy - dopiero teraz widzę jak się rozpisałam - przepraszam, że was tak zanudzam swoimi opowieściami, ale ze mnie taka gaduła! Już znikam:) Kto wie, może pojawie się już z synkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuski ;) Goniu pięknie sie rozpisalas powiem ze chwilami to az mialam łazy w oczach ze wzruszenia To wspaniałe ze potrafimy docenić nasze szczęscie, rodzine i rodzicow ktorzy zasze sa przy nas chcac jak najlepiej...:) Zyczę Ci aby Wojtus jak najszybciej był juz w Waszych ramionach ;) A ja nie wiem co ze mna sie dzieje Juz nie mam siły na to wszystko tez kazdy dzien to jak miesiac zyje w ciagłym strachu czy na pewno nasze malenstwo bedzie zdwowe Nie umialabym sobie darowac gdyby tylkko cos się stalo....teraz tylko czekać na kolejne usg kiedy znowu zobaczę ta cudowną buzkę z noskiem po mamusi ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu, to prawda co piszesz...teraz każdy dzień jest na wagę złota...każdy dzień przybliża nas do naszej maleńkiej istotki, ale...jednocześnie jest coraz dłuższy i coraz bardziej męczący...ciążą jednak uczy cierpliwości:) Ja też już bym chciała mieć Mała obok siebie...nie martwię się porodem, bo wiem że sobie poradzę, muszę...dla siebie i dla niej:)no i dla całej naszej trójeczki:) Mnie też już wszystko boli...najbardziej krocze, pachwiny...dziś spałam jak na szpilkach, wciąż się budziłam w nocy z drętwiejącymi nogami z bólu...bolało mnie wszystko, jakbym czuła każą kość osobno od pasa do końca ud:/uczucie okropne...no i skurcze coraz częstsze są dzisiaj...Misiek się wczoraj śmial i powiedział, że dziś urodzę, ale kazał Małej poczekać aż wróci z pracy:)hehehe Ja od początku ciąży miałam wrażenie że urodzę przed terminem, ale jak mówią nie ma się co nastawiać...ale to jakoś tak już jest, że jak tylko USG wykaże wcześniejszy termin to się człowiek nakręca i myśli \"może to już?\", \"może wcześniej?\":) Ja od wczoraj mam jakąś wenę...nie sprzątam i nie latam, ale nie mam ochoty na leżenie, mam więcej werby i takiej jakiejś energii...może to jakaś oznaka?Staram się wciąż szukać jakichś oznak kiedy może...może to już...Goniu, ja też się budzę co rano i się zastanawiam kiedy ...:)że może obudze się w nocy... Kurcze, kobietki jakie to cudowne że możemy się powymieniać doświadczeniami no i to że wszystkie się doskonale rozumiemy bo czujemy to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane:) Dzisiejszej nocy znów nic się nie wydarzyło, ale może dziś, kto wie? Właśnie siedzę przy komputerze a za oknem na parapecie stukają mi w szybę dwie sroki:) U nas się mówi, że sroki kręcą się koło domu, jak mają być goście, więc może ktoś mnie odwiedzi;) CUKIERKOWA Doskonale Cię rozumiem z tymi bólami w nocy - ja budzę się co godzinę z takim mega twardym brzuniem, ale zaraz przechodzi. Nie mam żadnych bolesnych skurczy...A Ty jak je odczuwasz? Twardnieje Ci brzuszek, czy coś Cię boli, czy to i to? Bo ja już nawet nie wiem, na co mam czekać. Umyłam przed chwila włoski, posprzątałam mieszkanie, przygotowałam na obiad - dziś będzie fasolka po bretońsku:) , zaraz mam zamiar się wykąpać i ogolić - tak na wszelki wypadek choć oznak u mnie dalej brak. wiesz, ja też miałam przez całą ciążę przeczucie, że urodzę coś wcześniej, bo na każdym USG wychodziło, że Wojtuś jest starszy, ale okazało się, że on po prostu jest bardzo duży i stąd te mylące daty. teraz boję się, że nie urodzę do terminy, tylko po nim - tak, jak moja mama mnie:( BUNIU Każda z nas się boi, czy nasze dzidzie będą zdrowe, czy wszystko będzie dobrze - to normalne! Ale trzeba być dobrej myśli:) Buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×