Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annemarie

Toksyczny zwiazek...

Polecane posty

Gość Annemarie

Tak sie zastanawiam, czy moj zwiazek nie jest toksyczny...Nie jestem pewna, wiec moze ktos mi doradzi. Otoz jestem z kims od jakiegos czasu i od 4 miesiecy mieszkamy razem. w zasadzie On zawsze byl taki, ale dopiero od jakiegos czasu czuje sie tym zmeczona. Otoz moj partner jest dosc wybuchowy. Nawet najmniejsza sprawa potrafi wyprowadzic go z rownowagi. Ja nie jestem idealna, zdarzy mi sie czasem zrobic cos nieumyslnie. Moj partner nie potrafi mi normalnie zwrocic uwagi tylko od razu z pretensjami. Przez to jego zachowanie ciagle czuje sie zestresowana. Np; czasem mi probuje wmowic, ze o cos mnie poprosil, albo cos powiedzial. Ja mu na to, ze o niczym takim nie slyszalam (a glucha nie jestem), on zaraz na mnie wybucha (nie mowi normalnie tylko zaraz wybucha), ze ja po prostu go nie slucham. Takich przykladow moge podac setki. Przez to czuje sie wykonczona psychicznie i nawet nie mam ochoty wracac do domu po pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkamazurek
tez tak mam czasami i juz go nie slucham jak krzyczy wychodze z pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
No widzisz, masz tak czasami, a ja prawie kazdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkamazurek
a kiedys tez tak bylo??? i o co sie najczesciej klocicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
Tak jest w zasadzie od samego poczatku. Nie chodzi o klotnie same w sobie, ale o to, ze on jesli ma jakis problem ze mna (o to ze np; nie pozmywalam) to nie potrafi mi powiedziec tego normalnie, tylko od razu pretensje. Doszlo juz nawet do tego, ze czasem wole nawet z nim nie rozmawiac, bo zdarza sie, ze jesli powiem cos co nie jest zgodne z jego opinia, to stara sie mnie przekonac do swoich racjii, ale nie rozmowa tylko pretensjami. Na koncu wychodzi i tak, ze to ja jestem ta zla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaveeeee
zasada nr 1 NIE DAWAJ SIE bo wtedy bedzie gorzej i gorzej I nie tlumacz sie z rzeczy ktorych nie zrobilas - jak krzyczy ty tez krzycz - jak tak pozwolisz bedzie coraz gorzej uwierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaveeeee
moj byly robil dokladnie tak samo - pozneij mial juz pretensje kazdego dnia i o wszystko - tez mieszkalismy razem - bo zupa byla za slona :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
kaveeeee--> w takich momentach po prostu wychodze z domu, bo na co mi dodatkowe awantury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
Tez zaczynam sie zastanawiac nad rozstaniem, bo bycie z kims w zwiazku powinno dawac Ci szczescie (nawet pomimo klotni), a nie ciagle stresy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaveeeee
pozniej juz sama robisz wszystko byle tylko bylo dobrze - bierzesz winy na siebie - czujesz sie wiecznie winna wszystkiemu - a i tak jest zle - ale po prostu nei mozna pozwolic sie tak traktowac jesli zobaczy ze sobie nei pozwalasz to moze mu to da do myslenia jesli nie - oj ciezki taki zwiazek i lepiej sie zastanowic gleboko nad nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaveeeee
a wychodzenie z domu no na dluzsz mete niespecjalny sposob rozwiazania problemu... hmmm ja sobie powiedzialam tak : skoro teraz sa takie problemy w zasadzie z niczego to co bedzie jak sie pojawia prawdziwe? jak beda dzieci? jesli je bedzie tak samo traktowal jak mnie? i po co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
Kaveeeee--> to co proponujesz? powinnam mu zaczac robic awantury? trzaskac drzwiami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby_cry_baby_cry
Toksyczny, toksyczny, toksyczny... A potem się okazuje kto był bardziej tosyczny i ryczy w poduszkę, co ona zrobiła, że z nim zerwała. Buuuuuu. Jak go kochasz to rób cos żeby nie był toksyczny. Faceci to matoły - łatwo się nimi kieruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu ..............
powinnas z nim spokojnie na ten temat porozmawiac. Może on ma takie nawyki z domu ? Musisz mu uswiadomić, że jak coś komus się nie podoba to nalezy to powiedzieć w kulturalny sposób a nie robic awantur, nie jesteś do tego przyzwyczajona i nie masz zamiaru tego znosić, niech panuje nad swoimi emocjami ... Co do zmywania (taki podalaś przykład) on rąk nie ma ? Ty pracujesz za zmywarkę ? Jak mu się nie chce zmywac naczyć to niech kupi zmywarkę do naczyn i sprawa rozwiązania, albo niech sam zmywa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co Ci facet, któremu musisz dogadzać, bo on ma do Ciebie pretensje, że nie pozmywałaś? Nie chce Ci się wracać do domu, w którym on jest? A musi tam być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
Otoz juz wyjasniam: mieszkamy razem, wiec chcac czy nie chcac musze wrocic do domu gdzie On zazwyczaj na mnie czeka. Jesli chodzi np; o zmywanie to nie jest tak, ze ja ciagle zmywam gary. Jesli on gotuje, to ja zmywam, jesli ja gotuje on zmywa. Czasem sie jednak zdarza tak, ze jestem tak padnieta, ze zostawiam gary na nastepny dzien no i on wtedy robi prentensje (nie powie, ale zaraz na mnie naskakuje), ze zostawiam burdel w kuchni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przerabialam na sobie taki zwiazek. zostaw go dla swojego dobra, bo on sie nie zmieni na lepsze, jesli juz to na gorsze... Ile mozna sie spinac wewnetrznie, uwazac na kazde slowo i gest. Facet ma ewidentnie problem z wyrazaniem swoich emocji. Wyslij go na terapie do psychologa Jak wyobrazasz sobie swoje zycie z tym mezczyzna za 3 lata? Zalozenie rodziny z nim? Jakie masz potrzeby? On je realizuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa pomaranczowa
czytam to i czuje jakbym czytala o sobie...masakra, mecze sie juz od ponad pol roku i nie moge sie wyrwac z tego zwiazku....teraz jestem na urlopie bez niego, jest ok ,rozmawiamy jak normalni ludzie klocac sie od czasu do czasu, jednak wiem ze jak wroce musze to rozwiazac i odejsc dla swojego wlasnego dobra...mam nadzieje ze nowy rok powitam juz bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
Ja powiem tak, ze ogolnie moj zwiazek bylby udany, gdyby nie ta jego nadpobudliwosc. Dlatego jest mi tak ciezko odejsc. Gdyby mnie zdradzil, albo pobil to wtedy nawet sekundy bym sie nie zastanawiala, a tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septemberr
na bank facet sie nie zmieni, a niestety takie zachowania beda narastac. Facet zniczczy ci psychike, uciekaj lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annemarie
Cholera jasna!!! Ja to kurwa zawsze mam jakies takie szczescie do facetow. Ten zwiazek mnie wykancza, ale tak cholera trudno odejsc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkaaa
powiedz mu ze jak sie nie zmieni to myslisz o odejsciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiam się że...
to nic nie da. musi go zostawić na jakiś czas naprawdę ( i wysłać mu linka do Kafeterii :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×