Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bimbalka

FACECI MYSLA ZE SA MLODYMI BOGAMI

Polecane posty

Wczoraj po męczącym dniu mój narzeczony zażyczył sobie spaghetti na kolacje. W tym czasie poprosiłam go aby dopilnował naszej małej córeczki ( 3 miesiące) aby zasnęła bo ja sie nie rozdwoję. Zabrałam sie za przygotowywanie kolacji , w miedzy czasie wieszałam pranie, rozpakowywałam zakupy, sprzątałam po wieczornej kąpieli naszego dzidziusia. Po godzinie uwinęłam sie ze wszystkim. Zaszłam do pokoju zobaczyć jak mu idzie. Patrze a tu mała z butelka z mlekiem w buzi (sama!) śpi. A on na drugiej kanapie słodko drzemie. Zdenerwowałam sie bo nie dość ze poprosiłam go o tak prozaiczna rzecz jaka jest jej tylko przypilnowanie by nie zadławiła sie mlekiem to on sobie zasnął zamiast jej doglądać. Obudziłam go. Powiedziałam ze kolacja gotowa. Wstał , nałożyłam mu, nakładam sobie chce iść do stołu by chociaż pod koniec dnia zjeść z nim wspólnie posiłek - a on z talerzem do kompa. Przykro mi się zrobiło ze zrobiłam jego ulubione danie, chcę z nim spędzić wspólnie wieczór ( tak zresztą ustalaliśmy ) a on mnie olał. Wkurzyłam się. A on sie obruszył ze focham sie o byle co. Może to i tak wygląda ale .... On nie rozumie że ja nie dość ze opiekuje sie dzieckiem 24 h na dobe ( on je tylko kompie wieczorem) Nigdy do niego nie wstaje w nocy. Gotuje mu codziennie , sprzątam , robie zakupy , piorę , prasuje i mam pamiętać o jego wszystkich sprawach : - kiedy ma zus zapałacic , rachunek za jego komórke , ze trzeba odłozyć na mieszkanie , ze jego mamusia dzwonila , ze trzeba Vat obliczyc i milion innych sprawch które w sumie w mojej gest nie leża ale on ma \"za duzo na głowie\" I nie żebym to wszystko robiła z obrażona mina - bo lubię mu pomagać , lubię czuć sie potrzebną. To wszystko sprawia mi niejaka przyjemność . Ale do cholery jasnej mógł by zwracać na mnie większą uwagę bo ja czasami mam wrażenie ze te wszystkie sprawy to mój zasrany psi obowiązek. Mógł by od czasu do czasu wyręczyć mnie w pilnowaniu dziecka , albo zjeść ze mną kolacje żebyśmy spędzili ze sobą trochę czasu. Jak niecały miesiąc temu wziął wolne tydzień czasu niby by ze mna spedzic go troche to siedział ciągle przed kompem. A jak sie spytalam czy moglby troche ze mna czasu spędzić to powedział ze przeciez spedza - jest w domu!!! I co mi z tego jak go widze ale nawet nie mam jak z nim porozmawiac , pogadac posmiac sie jak kiedys. To juz lepiej jakby tego wolnego nie bral. Najgorsze jest to ze on jeszcze uwaza ze powinnam sie ciagle usmiechac byc zadowolona z zycia , pieknie wygladac (!! ?? za przeproszeniem kiedy ? jak nawet w tym zapierniczu z którego nawet troche nie chce mnie wyreczyc nie mam czasu cos zjesc czy pojsc wziasc prysznic) i dupe wystawiac na zadanie! Bo uwaza ze mam wiekszy temperament wiec mi sie zawsze chce a ze mu sie chce 2 razy w tyg to uwaza ze ja i tak czekam z utesknieniem na te 2 razy wiec powinnam bez slowa o dniu i porze jaka sobie wybierze wypiac sie i zadowolic go. Niestety temperament moze i bym miala mnijszy gdyby chociaz przy tych 2 razach udalo mu sie mnie zadowolić:( Wogóle - zmienłl sie strasznie i zaczynam myslec ze moje życie będzie takie nudne szare i do dupy a on mnie - kiedyś kobiete niezalezna , stnowcza, majaca swoje zdanie sprowadzil do wymiaru kury domowej jemu podprzadkowanej :( FACECI SA BEZ SERCA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja2223
normalne zachowani szowinistycznej swini - badz piekna gotuj sprzataj zajmij sie dzieckiem - nie narzekaj pieknie sie usmiechaj. Mysli tylko o sobie. I ty z nim jeszcze jestes ??? Bo zwiazek opiera sie na partnerstwie a tu widac zainteresowanie tylko z twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca moze jest az tak szowinistyczny no ale mam wrazenie ze pod wzgledem wymiaru uczuciowego to juz mu chyba potrzebna nie jestem. Zaspokajam jego przyzimne potrzebny no i na wiecej go chyba nie stac. Zniknał gdzies ten facet co sie starał , dbał o mnie od czasu do czasu wykombinował cos tylko dla nas , zoorgaznizował czas - a teraz mam wrazenie ze tylko ja musze sie strac. Jemu sie nic nie chce a pracy wcale szczegolnie ciezkiej nie ma. Powedziala bym ze kiedys wiecej pracowal i mial wiecej zycia w sobie niz teraz. A mnie ta jego obojetnosc po prostu dobija nie mam sily sie usmiechac bo z czego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astelix 45
zafunduj mu kompletny brak seksu , nawet go nie dotykaj , nie gotuj nie prasuj nie sprzataj badz obojetna tak jak on moze cos poskutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety wy chyba nie rozumieci
mężczyzn. My pracujemy, abyście mogły być zadowolone, a wy macie jeszcze jakieś dodatkowe oczekiwania... czy to nie dziwne ? Poza tym spotykamy się z oziębłością kiedy chcemy zaspokoić swoje żądze seksualne. Kobiety czy wy macie serce ? A tak poważnie :) Rozmowa - taka spokojna rozmowa może być najlepszym rozwiązaniem. Zaproponuj mu podział obowiązków niech wybierze i poprasuje kilka razy (aż zacznie doceniać to co robisz, a zacznie :)). Good Luck Lukasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxBabyxxx
Mam tak samo :( I nie wiem jak sobie poradzić. Rozmowa pomaga na krótką metę ( 2-4 dni) a póżniej znowu to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja spotykam sie z oziebłościa seksulna kiedy chce seksu. On kiedys z sredniej 3 razy dziennie spadł przy dobrych wiatrach do 2 razów na tydzien. Moze to kwestia zmeczenie wiec nawet nie chce zeby wstawal w nocy do dziecka ( on przesypia cala noc) wszystko mu pod nos podstawiam jak przychodzi do domu to jedeym jego obowiazekiem jest wieczorna kapiel dziecka i nic poztym! Ja pracuje 24 h dzien i w nocy i jakos mam ochote na seks , staram sie orgaznizowac czas by miec tego czasu tez dla niego. Niestety gdy chce sie pokochac on twierdzi ze sily nie ma i czy moge mu zrobic loda bo przy tym sie nie meczy ?! czy to nie jest przesada? A pracuje tylko od 8-17 i pozniej ma wolne bo nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety wy chyba nie rozumieci
W takim razie muszę przyznać że zazdroszczę trochę Twojemu facetowi :), ale nie Tobie. Jesli rozmowa nie pomoże to sankcje typu brak obiadu itd... Pamietaj tez o tym ze jesli bylas niezalezna kiedys kobieta, a teraz jestes typem "kury domowej" moze to miec wplyw na zmiane podejscia do spraw seksu. Lód? No ale na jakiej podstawie. Coś za coś "quid pro quo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
Bimbalka tylko nie mów że robisz mu wtedy tego loda..... :O Rozmowa rozmowa rozmowa (zreszta odpisałam Ci na innym topicu) Wczoraj jak miałaś tą kolecją, powinnaś mu wyjaśnić jasno i logicznie co Ci sie nie podobało, co Cie zabolało - patrząc mu prosto w oczy. Cyzli nie w momecie kiedy on by grał na kompie bo nic by z tego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie ma w tym złego ale jesli slyszysz tekst w stylu \" zrob mi loda \" bo mi sie kochac nie chce ... to odechciewa sie wszystkiego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×