Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tamron

po jakim czasie wladacie obcym jez.jak polskim??

Polecane posty

Gość do marylou
na twoim miejscu popracowalabym nad poprawna pisownia w j.polskim,bo widze,ze j.obcy za bardzo przeslonil ci ortografie jezyka ojczystego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
Marylou, twoje wypowiedzi sa zenujace. To ze wiekszosc ludzi jest samokrytyczna mimo iz swietnie zna jezyk nie znaczy ze ma male zdolnosci jezykowe. Szkoda slow na twoja osobe:O Agniesina, gratuluje znajomosci wloskiego, jestem pewna, ze swietnie nim sie poslugujesz, ale otworz sobie np. ksiazke z biologii i zobaczysz bardzo duzo slowek, ktorych nie znasz. To oczywiscie nie bedzie znaczylo, ze slabo umiesz jezyk, po prostu nie jestes nativem i to normalne, ze nie znasz slownictwa z wszystkich dziedzin. Tym wlasnie sie rozni swietna znajomosc jezyka od perfekcyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Masz racje marylou, ludzie tu za wszelka cene beda probowali udowodnic ze jezyka wcale tak dobrze nie znamy Do jaskolki 22----moj zakres znajomosci wloskiego nie ogranicza sie tylko do tego co studiuje. Czytam tu gazety, ogladam tv i jestem w stanie zrozumiec slownictwo pochodzace z roznych sektorow. zapewniam cie ze jezeli bym otworzyla ksiazke do biologii z liceum, bylabym w stanie ja zrozumiec:)) Co do bardzo specjalistyycznego slownictwa to rownie dobrze jakbym byla w polsce i ktos kazalby mi studiowac np fizyke stosowana to tez bym nie rozumiala mimo ze byloby to napisane po polsku. Rozumiem ze chcesz mi dac usilnie do zrozumienia ze na 100% jezyka nie znam, ale tak samo nie znam na sto procent jezyka polskiego tym bardziej ze ja w polsce nigdy nie studiowalam tak wiec niektore terminy ktore studiowalam we Wloszech i umiem je wytlumaczyc po wlosku po polsku nie potrafilabym ich wyjasnic. Tym bardziej wiec jak ktos dalby mi podrecznik do fizyki stosowanej to musialabym go czytac wraz ze slownikiem jezyka polskiego:))) W kazdym razie ja trzymam sie tego co mi mowia ludzie ktorzy mnie znaja i slysza na co dzien. Juz pisalam: czy jak zdaje egzaminy czy jak odbywalam staze to profesorowie i ludzie kierujacy moja kariera zawodowa (tutorzy, organizatorzy kursow) zawsze nie mogli sie nadziwic ze w stosunkowo krotkim czasie (5 lat) jestem w stanie rozmawiac z taka swoboda i ze nawet tak nie slychac obcego akcentu. I to mowili ludzie takiej rangi majacy tez do czynienia ze studentami z innych krajow a nie jacys koledzy by sprawic mi przyjemnosc. Tak wiec mysle ze ich zdanie jest bardziej liczace sie niz zdanie jakiejs osoby na forum ktora bedzie tylko wymyslala kolejne "przyczepki" by na sile udowodnic ze wcale tak swietnie sie jezykiem nie posluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
Agniesina, czy ja napisalam gdzies, ze nie znasz jezyka? Przeoczylas zdanie "na pewno swietnie znasz jezyk"?? Czy napisalam, ze nie mowisz plynnie i swobodnie i masz kulawy akcent? Nie. Jestem pewna, ze po 5 latach zupelnie swobodnie poslugujesz sie wloski i super go znasz, ale nie tak jak native. Naprawde jestes przekonana, ze znasz wloski tak jak rodowity Wloch??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Jak rodowity wloch moze jeszcze nie (ale wszystko przede mna w koncu jestem tu dopiero 5 rok) ale smiem stwierdzic ze znam prawie tak dobrze jak polski tym bardziej ze slownictwo sektorowe znam lepiej po wlosku niz po polsku gdyz w polsce nie studiowalam. Mankamenty na pewno jakies sa ale zadnego jezyka czlowiek nie pozna nigdy w stu procentach niezaleznie czy jest obcokrajowcem czy siedzi we wlasnym kraju. Jestem Polka a polskiego na pewno nie znam perfekt wszystkiego. zreszta sam jezyk jest zawsze w ciaglej ewolucji. Dla mnie wazne jest idac gdzies cokolwiek zalatwic od razu szybko i plynnie jestem w stanie powiedziec o co mi chodzi i nikt w momencie gdy otwiram buzie nie pyta "skad pochodzisz", na zajeciach biore czynny udzial, nie wstydze sie pytac, jestem tez w stanie sama wytlumaczyc niektore rzeczy moim kolgom wlochom. Jesli cos nie wiem nie rozumiem to sa pojdyncze slowka a jak napisalam wczesniej mieszkam tu jeszcze relatywnie krotko a wyjezdzac nie zamierzam takze wierze ze i przyjdzie dzien w ktorym moj poziom znajomosci wloskiego bedzie taki jak u wlocha (a jestem uparta i jak sobie cos postanowie to raczej tego dokonuje:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bimbus bialy kotek
nigdy w zyciu obcokrajowiec nie bedzie sie poslugiwal innym jezykiem tak jak native speaker. Pomyslcie- w rozmowie wtracamy teksty z filmow, wiadomosci, sportu jest dla nas naturalne uzycie zwrotow typu "nasi tu byli" czy tez lub "mimozami jesien sie zaczyna", "bo do tanga trzeba dwojga" "kobieta mnie bije" i kazdy Polak wie o co chodzi. Nigdy nie osiagniemy tego poziomu aluzji w obcym jezyku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
Agniesina, jezel twierdzisz, ze znasz wloski jak polski i mowiac tak wzrasta twoja samoocena, to prosze bardzo, twoj wybor. To co opisalas to dla mnie swietna znajomosc jezyka obcego, ale na pewno nie na poziomie jezyka ojczystego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
To co mowie czy pisze to nie po to by wzrosla moja samoocena tylko dlatego ze naprawde uwazam ze tak jest. Ty mnie nie znasz, nie slyszalas co i jak mowie wiec wybacz ale twoje przypuszczenia czy znam jezyk wloski w stopniu takim jak polski czy nie nie maja dla mnie zadnego znaczenia. Po prostu nie slyszalas mnie wiec nie jestes w stanie mnie ocenic obiektywnie. Natomiast ma dla mnie znaczenie zdanie osob ktore na co dzien ze mna przebywaja i ktore sa realnie w stanie ocenic moj stopien znajomosci jezyka. i nie mowie tu tylko o moich znajomych ale o profesorach, potencjalnych pracodawcach, tutorach ludzi z ktorymi mam kontakt tzw profesjonalny, z ktorymi prawie codziennie przebywam i rozmawiam. Skoro oni sa pod wrazeniem mojej plynnosci i twirdza ze nawet nie wyczuwaja polskiego akcentu to chyba cos w tym jest. I powtarzam ich zdanie jest dla mnie bardziej cenne niz zdanie forumowiczki ktora nawet mnie nie widziala. Co do roznych popularnych zwrotow, aluzji, smiesznych powiedzonek po pieciu latach tutaj potrafie je zrozumiec. Przeciez mam dostep do tv, do gazet, ogladam reklamy, mam znajomych z ktorymi tez zartuje. Moze jeszcze tutaj nie osiagnelam takiej wybitnosci jak Wloch ale jak pisalam wszystko jeszcze przede mna. Jesli ktos nie mieszka w obcym kraju i nie przebywa na co dzien z kultura danego kraju to nie zrozumie nigdy ze nauka danego jezyka to nie jest tylko nauka gramatyki ale chloniecie wszystkiego co niesie za soba zycie w tym panstwie. Im dluzej sie mieszka tym bardziej sie chlonie. Takze po ilus tam latach mieszkania i czynnym udziale w zyciu zawodoym i towarzyskim z rdzennymi mieszkancami jest mozliwe by opanowac jezyk obcy tak jak polski. Moj wloski moze jeszcze nie da sie przyrownac do wloskiego wypowiadanego przez Wlocha ale do znajomosci polskiego tak. I mowie to z pelna swiadomoscia bo znam siebie, swoje mozliwosci i to co tutaj dokonalam. Mozecie mi zarzucic samokrytyczm a ja swego zdania i tak nie zmienie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
Agniesina, ja wypowiadam swoje zdanie i mnie takze za bardzo nie obchodzi, ze ciebie nie obchodzi moje zdanie:) Ciagle piszesz o profesorach, Wlochach ktorzy podziwiaja twoj wloski. Skoro go swietnie znasz, to nic dziwnego. Zreszta gdybys po 5 latach przebywania wylacznie we wloskim srodowisku nie mowila plynnie, to cos by bylo nie tak. Tylko ze taki Wloch nie moze stwierdzic czy twoj wloski jest na poziomie polskiego, bo polskiego nie zna. Dziwne jest, ze piszesz, ze twoj wloski nie jest na poziomie wloskiego, ktorym posluguje sie rodowity Wloch, ale jest na poziomie polskiego. Dla mnie to sprzecznosc, bo jezeli znasz jezyk obcy w rownym stopniu co ojczysty, to powinnas wladac tym jezykiem jak rodowici Wlosi. Nie bede sie dluzej z toba spierac co do twojej znajomosci jezyka, bo to nie ma sensu. Wiem, ze nie znasz wloskiego na poziomie jezyka ojczystego, mimo iz na pewno wladasz nim swietnie. To tyle co mam do powiedzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
"Agniesina, ja wypowiadam swoje zdanie i mnie takze za bardzo nie obchodzi, ze ciebie nie obchodzi moje zdanie" Ty wypowiasz swoje zdanie na podstawie swojego widzimisie ja wypowiadam swoje zdanie na podstawie tego co mi mowia osoby z ktorymi na co dzien przebywam. "Dziwne jest, ze piszesz, ze twoj wloski nie jest na poziomie wloskiego, ktorym posluguje sie rodowity Wloch, ale jest na poziomie polskiego. Dla mnie to sprzecznosc" Moj wloski moge przyrownac do poziomu mojego polskiego bowiem wypowiadam sie z taka sama latwoscia zarowno po polsku jak i po wlosku, zakres slownictwa mam mniej wiecej tak samo szeroki, potrafie spokojnie pogadac po wlosku zarowno na temat spraw zawodowych jak i pozartowac sobie na glupie tematy. Dlaczego moj wloski nie przyrownuje zas do wloskiego rodowitego Wlocha? Bowiem wiem ze 5 lat to jeszcze za krotki okres by miec typowo wloski akcent i tego jestem swiadoma dlatego nie stawiam sie w tej kwestii na rowni z wlochem. Co do gramatyki, zakresu slownictwa, sprawnosci wypowiedzi smiem twierdzic ze moj wloski jest na poziomie jezyka polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie jaskólka
"Tylko ze taki Wloch nie moze stwierdzic czy twoj wloski jest na poziomie polskiego, bo polskiego nie zna." Bardzo dyletanckie stwierdzenie- Wloch nie musi umiec polskiego, aby stwierdzic, czy obcokrajowiec posluguje sie wloskim tak samo sprawnie, jak ojczystym polskim. Jaskólko, o co ci wlasciwie biega? Masz jakies problemy w szkole, czy potrzebujesz konkretnej pomocy w wypracowaniu z jezyka obcego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze w rok mozna sie nauczyc jezyka w stopniu komunikatywnym. aby prowadzic swobodna rozmowe na podstawowe tematy trzeba znac ok. 3500 slow bo mniej wiecej tyloma polugujemy sie na codzien w jezyku ojczystym. co do slownika oxford - smiem watpic, ze jakikolwiek rodowity anglik zna taki slownik w calosci. ba, nawet polacy nie znaja wszytkich poslkich slowek. oczywiscie w ojczystym jezyku latwiej jest zagdnac co znaczy jakies slowo nawet jesli go nie zna ale nawet w obcym jest to mozliwe. im wiecej jezykow sie zna tym latwiej przychodza kolejne. znam angielski i niemiecki, z czego moge powiedziec, ze angielski w stopniu bieglym. teraz ucze sie niedelandzkiego, ktory tez jest jezykiem germanskim i przychodzi mi to z latwoscia. znam tez dunski, ktory wprawdzie jest jezykiem skandynawskim ale nalezy do jezykow germanskich wiec nie jest trudny. jestem pewna, ze norweski czy szwedzki nie bylby dla mnie w zadnym wypadku za trudny. jesli sie zna np. francuski czy wloski to hiszpanski przychodzi tez z latwoscia bo to jezyki romanskie. nie mamy duzych problemu z chociaz czesciowym rozumieniem naszych poludniowych sasiadow bo posluguja sie oni jezykami slowianskimi. myslen, ze autorka powinna przestac uczyc sie slowek ze slownika a zakupic jakas dobra ksiazke, ogladac filmy po niemiecku, z niemieckimi napisami, sluchac niemieckiego radia, ogladac niemiecka telewizje. wtedy szybko nauczy sie stosowanego jezyka. a jak juz wyjedzie na studia to spokojnie sie oslucha z zywym jezykiem, ktory przeciez nigdy nie jest taki jak w ksiazkach. w niemczech bedzie sluchala tego co mowia inni ludzie samo wuejdzie do glowy. najwazniejsze to nie skupiac sie na tlumaczeniu na polski tylko starac sie poznac jezyk jak male dziecko, etymologie slow. wtedy jezyk przyjdzie naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i prefekcyjnie polski zna tylko profesor miodek a moze i to nie. my polacy tez robimy mnostwo bledow gramatycznych, stylistycznych i jezykowych. jaskolka - nie wiem czy mieszkasz w polsce czy za granica a jesli w polsce to na pewno nie wiesz jak jest sie uczyc jezyka w innym kraju. jesli nie uzywasz polskiego przez jakis czas to myslenie przestawia sie na inny jezyk a to juz prosta droga do nauczenia sie jezyka perfekcyjnie. jak pisalam, na pewno nie bedziesz w stanie zrozumiec pewnych rzeczy w poslkim jezyku jesli ktos ci ich nie objasni. dajmy na to przytoczona wyzsza fizyka - bozon, kwark, lepton, gluon, czarna dziura - polskie slowo. jesli nie znasz sie na fizyce kwantowej to gowno zrozumiesz. ja nie rozumiem slownictwa medycznego nieraz. slowo rak - oznacza potpcznie nowotor, ale tak naprawde jest to okreslenie grupy chorob nowotowrowych wlosliwych. sa jeszcze miesaki, chloniaki, potworniaki. gdybym do ciebie powiedziala, ze \'moja kolezanka ma potworniaka\' to moze pomyslalabys, ze ma potwornego chlopaka. i co, przyznasz, ze jako nativ znasz jezyk polski tak prefekcyjnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
Wystarczy miec odmienne zdanie i juz jest czlowiek obrazany i raczony zlosliwosciami. Wiem, ze mozna nauczyc sie doskonale jezyka, ale to nie bedzie jednak poziom jezyka ojczystego kropka. Takie jest moje zdanie i wielu innych osob, ktore wypowiadaly sie na poczatkujacych stronach, i mamy do niego prawo. Jezeli ktos staje sie zlosliwy tylko dlatego, ze druga osoba nie podziela jego zdania, to swiadczy to tylko o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
To jest oczywiste, ze nikt na swiecie nie zna znaczenia wszystkich slow wystepujacych w slowniku jezyka kraju, w ktorym sie urodzil, ale jesli mowimy o uczeniu sie obcych jezykow, to mozemy uznac, ze rodowity obywatel kraju X zna jezyk perfekcyjnie. Jezeli znajomosc jezyka bedziemy chcieli okreslic na 10 stopniowej skali, to native speaker uplasuje sie na 10 pozycji, a osoba uczaca sie maksymalnie na 9, co jest i tak olbrzymim osiagnieciem i swadczy o swietnej znajomosci jezyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
Jezeli obcokrajowiec ma ambicje, to wlasnie uplasuje sie na 9 pozycji. Potrafisz marylou zaakceptowac fakt, ze ktos moze miec odmienne zdanie? Widze niestety, ze trudno ci to przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Jaskolka22 dobrze masz swoje zdanie tylko powiedz jakie masz na to argumenty ze obcokrajowiec mieszkajacy za granica nie bedzie znal nigdy jezyka w stopniu takim jak polski? Bo tak po prostu jest, bo tak ci to ktos powiedzial, bo tak czujesz, bo tak ci sie wydaje? Dla mnie to zaden argument. Prawdopodobnie nie mieszkasz za granica i nie rozumiesz co to znaczy zyc w obcej kulturze, codziennie miec styk z roznymi sytuacjami poczynjac od tych na gruncie pracy konczac na tych na gruncie towarzyskim, a co za tym idzie spotykac sie codziennie z nowym rodzajem slownictwa od tego specjalistycznego po tzw zargon. Na pewno tego nie da sie nauczyc od razu po przyjezdzie do obcego panstwa ale jezeli dana osoba mieszka juz tam iles lat i przebywa non stop z nativami to chcac nie chcac przestawia sie na tok myslenia w obcym jezyku, nie jest to natychmiastowe ale stopniowo pojawia sie. Zreszta wedlug ciebie jaka jest granica miedzy swietnie opanowanym jezykiem po ilus tam latach mieszkania za granica a znajomoscia jezyka przez nativa? Jesli dana osoba przebywa za granica juz 10 lat (nie mowie juz o sobie tylko ogolnie) to po tych 10 latach co moze ja jeszcze zaskoczyc, czego moze nie zrozumiec? Moze nie zrozumiec slownictwa z zupelnie innego sektoru ale w tym wypadku daj np wlochowi ktory jest humanista podrecznik do nauki medycyny to myslisz ze on zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Wlasnie, jeszcze rozumiem gdyby rozmowa ta miala wymiar teoretyczny gdzie wszystkie mieszkamy w polsce i tylko rozmyslamy czy to mozliwe. Na tomiast jaskolka nie mieszkajac za granica probuje narzucic swoje zdanie osobom ktore tam mieszkaja juz od minimum paru lat i ktore chyba najpiej czuja na wlasnym przypadku jak to jest. No ale teoryzowac mozna, nikt jej tego nie zabroni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskolka22
A dlaczego twierdzicie, ze teoretyzuje? Zazwyczaj nie wypowiadam sie na tematy zupelnie mi obce. Nie narzucam nikomu swojego zdania i nie jestem zlosliwa w momencie kiedy ktos sie ze mna nie zgadza(w przeciwienstwie do pewnych osob). Masz prawo Agniesina twierdzic, ze znasz wloski jak jezyk ojczysty, ale jezeli piszesz takie rzeczy na forum publicznym musisz liczyc sie z tym, ze inni moga twoja wypowiedz skomentowac. Jako ze nowe osoby sie nie wypowiadaja, to koncze te dyskusje, bo niedlugo bede musiala odpierac ataki dwoch osob, ktore nie moga zrozumiec, ze mozna miec odmienne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bocian
"Zazwyczaj nie wypowiadam sie na tematy zupelnie mi obce" no to powróc do swojego zwyczaju, i daj se spokój z dalsza dyskusja :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Ja niedawno dowiedzialam sie od mojego 19 letnigo brata co to znaczy "ziomo", "ziomek", "ziomal":)) A co do rodakow to ze smutkiem zauwazylam ze niestety nie mozna tu napisac o sobie nic pozytywnego bo zaraz znajdzie sie ktos "zyczliwy" co za wszelka cene bedzie ci udowadnial ze tak nie jest mimo ze nie zna ciebie i calej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kateshire
oczywiscie,ze obcokrajowiec nawet po kilkunastu latach za granica nie bedzie mowil jak native,to jest oczywiste,wiec nie rozumiem,po co ta dyskusja.Wyobrazcie sobie,ze przyjezdza Anglik do Polski i uczy sie polskiego,siedzi tu z 5 lat i wydaje mu sie,ze swietnie opanowal jezyk,bo sie dogaduje.I wlaczy sobie 'Shreka' w polskiej wersji jezykowej.Oczywiscie bedzie sie smial z wielu tekstow,ale calosci nie zrozumie: nie zrozumie aluzji typowo 'polskich',roznych powiedzonek,ktore znamy jedynie my,rodowici Polacy.Tez mieszkam za granica,tez jestem przesiaknieta obcym jezykiem,pracuje wsrod obcokrajowcow,czytam codziennie ich gazety,ale wcale nie chce przeniknac w zupelnosci w ich kulture i ich jezyk.Bo jezyk obcy ma mi sluzyc przede wszystkim do pracy i do wymiernych korzysci po powrocie do kraju.Moim zdaniem nie ma nic piekniejszego od wyrazania mysli w jezyku ojczystym.Ale to tylko moje zdanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Dokladnie. Zgadzam sie z toba maryluo:)) Sa ludzie co pobyt za granica traktuja tylko na jakis czas a potem chca wrocic do ojczystego domu a sa ludzie co swoj dom zbudowali lub buduja za granica. Ja naleze do tych drugich. Tutaj wyszlam za maz, tutaj buduje rodzine, tutaj mam juz tez swoich znajomych. Nie wyrzeklam sie swoich korzeni jakby co bo do polski lubie jezdzic i tam tez mam swa rodzine i przyjaciol, ale poniewaz tu studiuje, tu zaczelam od niedawna prace i tutaj mam moja milosc mam prawo powoli czuc sie czescia tego kraju. Powtarzam, jestem tu jeszcze stosunkowo krotko wiec w sprawie akcentu nie postawie sie jeszcze na rowni z Wlochem, jednak co do plynnosci wypowiedzi, gramatyki, slownictwa eccc bede z uporem twierdzic ze moj poziom jest prawie taki jak jezyka polskiego. Opiniami takimi jak jaskolka nie przejmuje sie. Ona oczywiscie ma prawo do swego zdania tylko ze jej opinia nie jest niczym poparta. mowi tak bo tak uwaza i tyle. Ja zas mam konkretne dowody od osob z ktorymi pracuje, przebywam, ktorzy mnie egzaminuja na to ze moj jezyk wloski jest naprawde super i ze jak ze mna rozmawiaja to nie mysla o tym ze gadaja z cudzoziemka. Plus tez czuje sama po sobie i po tym jak intensywnie daze do tego by wzbogadzac swoj zakres w kazdej dziedzinie. I to ma dla mnie wartosc a nie teoryzowanie "bo ja mam takie zdanie i kropka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kateshire - nie wiem jak ty, ale ja ogladalam oryginalna wersje shreka i filmy zawsze ogladam z oryginalnymi a nie polskimi napisami czy nie daj boze lektorem. shreka obejrzalam z przyjemnoscia smiejac sie z tych podobno niezrozumialych na nie-nativa dowcipow, chociaz w ameryce nie mieszkam. mozna sie nauczy jezyka tak native, ale pod warunkiem, ze sie mieszka gdzies kilka lat i ma sie z tm jezykiem codzienny kontakt. mam chlopaka belga i komunikujemy sie ze soba po angielsku. nie ma problemow z porozumieniem, chociaz zadne z nas nie jest nativem. on mowi po niderlandzku, ja po polsku a ze soba rozmawiamy w jeszcze innym jezyku. w pracy tez mowie po angielsku i oni mnie rozumieja. a ja rozumiem ich. co smieszne, chociaz nigdy w ameryce nie bylam niedawno pewien amerykanin zapytal mnie z czy pochodze z chicago bo mam taki akcent typowy. kiedy powiedzilam, ze jestem z polski to odpowiedzial, ze w zyciu by nie pomyslal bo po angielsku mowie jak rodowity amerykanin lacznie z ich powiedzonkami i zarcikami, ktorych podobno nie moge sie nauczyc i rozumiec i uzywac bo nie jestem nativem. w penym momencie nie myslisz juz po polsku tylko w jezyku tego kraju, w ktorym jestes. oczywiscie jesli chcesz sie nauczyc tego jezyka. inaczej bedziesz tlumaczyla kazde slowko do konca zycia i gadala zdaniami z ksiazki. zywy jezyk jest inny. jesli codziennie slyszysz slowa to nawet jesli ich doslownie nie przetlumzczysz na inny jezyk to jednak je rozumiesz. nie wiem jak to wyjasnic. po prostu rozumiesz tak jak rozumiesz polski, chociaz w polskim tez nie jestes w stanie powiedziec co znacza niektore slowa. mimo ze sa w twoim ojczystym jezyku. na mojej uczelni wykladal hiszpan, ktory przyjechal do polski 7 lat wczesniej. na pierwszym wykladzie przysieglabym, ze to rodowity polak bo mowil bez zajakniecia, sypal zartami z polskich filmow typu \'kiler\' albo \'mis\' i naigrywal sie z polskich politykow. dopiero potem zobaczylam na planie, ze to nie polak. czyli nawet polskiego mozna sie nauczyc perfekcyjnie. jesli sie chce oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie polska holenderka
Mieszkam w Holandii 6 lat i tak od ok. 1,5 roku posluguje sie niedraldzkim zupelnie swobodnie. I angielskim tak samo. Oba jezyki znam biegle. Miarka znajomiosci jezyka jest nie to ile rozumiemy, a to w jaki sposob sie komunikujemy, rozmawiamy, na jakie tamaty, czy potrafimy zartowac w danym jezyku, swobodnie wyrazac mysli, uzywac idiomow...jesli w towarzystwie nativ`ow potrafimy swobodnie i bez problemu brac udzial w dyskusjach, rozumiemy dowcipy i sami potrafimy swobodnie zartowac to znaczy, ze jezyk mamy swietnie opanowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parisparis
Ja takze twierdze, ze po paru latach mozna jezyk opanowac swietnie, ale nie tak jak polski(w przypadku Polakow). To ze ktos potrafi plynnie mowic nie znaczy, ze opanowal jezyk obcy na poziomie jezyka ojczystego. Polacy uwielbiaja naduzywac slowa "biegle" w przypadku nauki jezyka, szkoda, ze nie wiedza co to slowo oznacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie polska holenderka
Nie zgodze sie z toba Parisparis. To wszystko zalezy gdzie mieszkasz, w jakim srodowisku sie obracasz i ogolnie jak zyjesz. Ja moge powiedziec na wlasnym przykladzie, ze juz w tej chwili znam niederlaldzki biegle i nie naduzywam tego slowa. Moj maz jest Holendrem, studia skonczylam w Holandii, pracuje z holenderskiej firmie, nie mam nawet jednego znajomego Polaka, takze zero kontaktu z jezykiem polskim na codzien (chyba, ze zadzwonie do rodzinki) wiec u mnie wszystko sprowadza sie do jednego: ciaglego kontaktu tylko i wylacznie z niderladzkim. Nie twierdze, ze znam ten jezyk jak ojczysty, ale twierdze, ze znam go biegle, bo nie mam najmniejszego problemu z nim. Nawet nie wiesz jak szybko czlowiek chwyta jezyk obcy majac tylko i wylacznie z nim do czynienia w kazdej sferze zycia. I to jest jedyna metoda na plynne nauczenie sie jezyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parisparis
Wierze Tobie, ze znasz holenderski biegle skoro uzywasz go od kilku lat 24 godziny na dobe, ale wiele osob ledwo nauczy sie mowic w miare plynnie, nigdy nie pracowali umyslowo za granica i juz twierdza, ze znaja jezyk biegle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×