Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JKASDHLKASJDHAKSDJH

CO ROBIC? POMOZCIE MI BO JUZ NIE WIEM JAK GO ZATRZYMAC

Polecane posty

Autorko topiku, cieszy Cie, ze facet Cie nagrodzil przytulajac sie do Ciebie. Ale czy to jest prawdziwy i normalny zwiazek, kiedy musisz sie zachowywac tak, jak on tego oczekuje i jestes potem nagradzana jak posluszny piesek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonienie króliczka niestety
W jakimś stopniu ma to podobno każdy facet (prawie, bo mój nie), że woli gonić króliczka niż go mieć. Ale są chroniczni biegacze za króliczkiem, którzy po prostu nie są w stanie stworzyć stałego, trwałego związku. Może to jest niedojrzałość emocjonalna, może coś innego. Moja rada - dać sobie z takim typem spokój, z tego nic nie będzie. Bo jak długo można udawać, że się ucieka tylko po to, by jakiś facio zechciał nas gonić :O Każdy w końcu się zmęczy, przyjdzie żal i frustracja. Naprawdę, nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonienie króliczka niestety
Autorko, posłuchaj Olencji, ona mądrze prawi. Związek to nie jakieś gierki, podchody, walka o uczucia. To poczucie bezpieczeństwa, prawa do bycia sobą, bycia kochanym i podziwianym, szeroko rozumiana intymność, stałość a nie wykańczająca huśtawka, szacunek... Pewnie nie posłuchasz, bo jesteś zakochana. Cóż, każdy musi na własnym bólu się nauczyć, że to nie to i że zasługuje na coś więcej. Ale uwierz - jeśli ta miłość przynosi Ci smutek, poczucie bezwartościowości i konieczności zabiegania o czyjąś miłość, to nie jest to coś, na czym można budować szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JKASDHLKASJDHAKSDJH
Ale to nie jest "ciagle" bieganie za nim. Posluchalam rady z moze warto na chwile odpuscic ciagle osaczanie go i to faktycznie dziala. Nie bronie go bo zrobil mi przykrosc, ale wiem ze kazdy potrzebuje chyba chwili spokoju. Dzisiaj juz jest inaczej, rozmawial ze mna na temat mojej przeprowadzki do niego! Nie powiedzialam tak, nie powiedzialam nie, ale czy to nie sygnal ze on mysli o mnie powaznie? Laczy nas bardzo wiele, kochamy sie, ja nie pytalam Was o o jak go rzucic i czy go rzucic tylko o to jak go do siebie znowu zblizyc. Okazuje sie prawdopodobnie ze gdy odrobine wyluzuje moze byc znowu tak samo. Przepraszam Was, ale dla mnie jednak zwiazek to nie tylko czulosc i milosc, to ez pokonywanie problemow, zawsze tak o tym myslalam i zdania nie zmienie. Bo inaczej mozna z kazdym byc 5 minut poki jest fajnie a potem do widzenia. Ludzie maja rozne nastroje chyba prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z powyzszym! To jest gonienie kroliczka, ale w wersji dla nienormalnych. Moj facet niejako wymagal ode mnie, zebym raz na jakis czas umowila sie z innym tylko po to, zeby wzbudzic w nim zazdrosc i pobudzic go do zabiegania o mnie. Inny jego chory pomysl - choc widywalismy sie tylko w weeekendy on i tak po jakims czasie powiedzial, ze czuje sie osaczony i wmawial mi, ze jesli bym mu dala na jeden weekend spokoj, to potem wrocilby do mnie bardzo steskniony. Przeciez to jest chore!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olencja ma racje. Nie mozna sie narzucac chlopakowi, chyba zada z nas nie chcialaby nigdy uslyszec ze to wlasnie ja zniszczylam zwiazek bo bylam jak rzep. Zwiazek to nie jest kroliczek doswiadczalny, ale gdy czujemy ze cos jest nie tak, ze cos nam przeszkadza to trzeba sie zastanowic czy byc nadal razem, jesli facet nie chce sie zmienic, albo my nie chcemy. Moze zawile napisalam, jednak mysle ze musisz autorko troszke poluzowac jego smycz;) Jesli kochasz-pusc wolno, jesli wroci-jest twoje, nie wroci -twoim nigdy nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JKASDHLKASJDHAKSDJH
Jutro mamy rocznice naszego zwiazku ktora spedzamy razem, zobacze jak to bedzie wygladalo. Boje sie nadal, bo nie jestem jego pewna ale mysle ze moj zwiazek jest silny pomimo tego co sie dzieje. Nie mam zamiaru tego konczyc bo to bez sensu. Nie chce dawac sztucznych powodow do zazdrosci, on tez mi nie daje. Nigdy w zyciu nie powiedzialby mi tak jak Olencji zebym sie umowila z kims innym, to nie ten typ czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba sobie
musisz odpowiedzieć na pytanie, skoro rocznica, czy czujesz się bezpieczna w tym związku. Piszesz, ze związek to pokonywanie trudnosci. No, ale sama napisałaś wczesniej, ze gdyby on dał ci to, czego potrzebujesz, ty nie musiałabys sie na nim wieszać. no tak to nazwijmy. To może on powinien popracować nad tym, ze czasem się daje czułość, choć sie nie ma na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba sobie
to chodzi o to, że ty musisz uważać, zeby nie przegiąć, a on co robi? Jak parcuje nad związkiem. Jak ma cię dosyć, to nie potrafi ci okazać czułosci, tylko odsuwa. właśnie tak się sprawdza związek. Gdy Go potrzebujesz, to go nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowisz, ze nie jestes jego pewna, wiec co to za zwiazek? Ja tez nie bylam i tylko sie meczylam. Staralam sie sprostac jego wymaganiom, ale i tak zawsze bylo cos nie tak. On nie musi w Tobie wzbudzac sztucznie zazdrosci, bo wie, ze i tak ma Cie w garsci. Skad wiesz, czy sie z kims nie spotyka i wlasnie dlatego prosi, zebys tak nie wydzwaniala i nie pisala smsow? Moj eks tez nie lubil jak do niego pisalam, a tym bardziej dzwonilam. Teraz juz wiem dlaczego:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varicella
poczytaj sobie ksiązkę "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus", klasyczna sytuacja, może uda Ci sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tipika
nie zatrzymuj go. mój były mnie zostawił po 3 latach będąc w Anglii. a jeo usprawiedliwieniem było że tam jest inne życie. poprostu pocieszające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonienie króliczka niestety
Cóż, ja nie wiem, co to znaczy - jak mówisz - wyluzować, żeby znów kogoś sobą zainteresować. Mieszkam z moim narzeczonym dwa lata i ani razu nie musiałam "wyluzowywać". Dlaczego chce z Tobą zamieszkać? Bo najprawdopodobniej rzeczywiście jest szczery. Przecież on nie zdaje sobie sprawy z mechanizmów swojego postępowania. Pewnie nie potrafiłby powiedzieć, dlaczego jest Tobą znudzony, a potem jego zainteresowanie wraca. Nie jest więc w stanie przewidzieć, że posiadanie Cię ciągle, na stałe, tuż obok, może być gwodździem do Waszej trumny. Może zamieszkanie razem to właśnie dobry pomysł. Nie ma lepszego sprawdzianiu. Tylko pytanie, czy w przypadku gdy on znów powtórzy schemat i zacznie Cię olewać, Ty spakujesz manele i bez żalu wymazesz go ze swego życia, czy znów wrócisz na forum szukając sposobu na gierki, które pozwolą Ci go zatrzymać. Oto jest pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
do JKASDHLKASJDHAKSDJH witajcie.........to moim zdaniem klasyczna sytuacja naprawde wiem cos o tym jestem w bardzo dlufim zwiazku i przeszlam niejedno:P zwiazek trwa siedem lat i sytuacje byly rozne pierwsza pojawila sie gdzies po 3 latach on nagle stwierdzil ze mnie nie kocha ze go ograniczam ze porzebuje powiewtrza (spedzlismy ze soba kazdy dzien po kilka godzin)ja glupia wtefdy [prosilam blagalalm by nie ochodzil pisze glupia bo dzis bym juz tak nie zrobila wiem ze nie wolno tak postepowac terzeba zachowac poczucie godnosci ale zrobilam pozniej sytuacja powtorzyla sie ale odrobine inna nie prosilam i nie blagalam po godzinie czasu sam przyszedl plakala ze jest glupi ze kocha ze nie chcial tego... podzialalao mysle ze warto by bylo choc poudawac ze ty czujesz to samo co on ....podziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
poza tym kocham tego czlowieka najbardziej na siwecie ale jest tylko czlowiekiem zupelnie jak ja popelnia bledy ma gorsze nastroje dlatego wydaje mi sie ze wearto...probowac moze nie prosic i blagac ale chwytac sie wielu sposobow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
probowac roznyxch rzeczy...byc cierpliwym i tak jak pisza wyzej kolezanki nie poswiecac temu jednak kryptonimu misji priorytetowej warto czekac ale czas i cierpliwosc sie kiedys konczy prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ze swoim zamieszkalam i nasze mieszkanie szybko wyszlo mi bokiem. On sie mna zupelnie nie interesowal. Siedzial od rana do nocy przed kompem (pracowal w domu). Wciagu calego dnia rozmawialismy przez GG, choc ja bylam w jednym pokoju a on w drugim! Zaczal tez zaczepiac na GG jakies dziewczyny i zwierzac sie im jak mu zle:/ W koncu sie wyprowadzilam, a on nagle strasznie za mna zatesknil! Prosil mnie, zebysmy znowu byli razem, plakal, kleczal na kolanach, mowil jaki byl glupi i jak mnie kocha. Uwierzylam. Niestety po 3 tygodniach mu wszystko przeszlo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonienie króliczka niestety
Chce jeszcze powiedzieć, że być może jednak się mylę. Może Ty jesteś typem osaczającym, zawłaszczającym, a on po prostu potrzebuje więcej przestrzeni życiowej. Nie jest przytulastym misiakiem i rzeczywiście zagłaskałaś go. ALE gdyby tak było, wiedziałabyś o tym wcześniej, że to typ bardziej kolczasty od Ciebie, co nie znaczy, że mu nie zależy. A tu jest ewidentna sinusoida (góra-dół, zwyżka-spadek). Na razie zaliczyłaś jedną zwyżkę i jeden spadek. Ja uważam, że to początek schematu chronicznego ganiacza króliczka. Czas pokaże, czy miałam rację. Aha, jaz kolei nie polecam przereklamowanej "mężczyźni są z marsa, kobiety..." Ta książka jest prosta jak budowa cepa i operuje schematami kontrastów między płciami. Nic dziwnego, że potem powstawały pozycje opozycyjne do tej książki (np. "mężczyźni są z ziemi, i kobiety są z ziemi"). W tej książce Ci napiszą, że Twój mężczyzna się... ee... "schował do jaskini" i masz dać mu spokój, to sam wróci. :) Cóż, dla mnie po prostu Cię olał. I tyle. A teraz znów Cię potuli. Pytanie tylko, jak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonienie króliczka niestety
Aha, jeszcze jedno - z tym chowaniem się do jaskini, to znowu nie jest taki bzdet. Mój też to ma, jak ma doła albo przemiela w głowie jakiś trudny, przykry problem. Wtedy jest niedotykalski i ja nie naciskam. Ale to jest co innego. On się wyburmuszy i leci się przytulać :) To nie jest nagły spadek miłości i lekceważenie jak przy miłośnikach króliczków. Autor tej książki mówi o takiej sytuacji, nie o Twojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram. Jest tam napisane o chowabniu sie do jaskini, ale w przypadku, gdy facet ma jakis problem nie zwiazany z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JKASDHLKASJDHAKSDJH
Wczoraj spedzilismy ze soba caly wieczor i noc o co mnie tez poprosil. Jak mam to rozumiec? Czy faktycznie moze byc takim cwanym skur*******nem ktory udaje lub robi cos na sile? Ja mam wrazenie, ze jestem op prostu histeryczka. Cala noc mnie przytulal, bylo swietnie, nie mowi co prawda ze kocha, bo dla niego to wazne slowo i mowil mi nie ra ze woli mi powiedziec raz na dwa tyg niz klepac bez sensu co godzine, i ja to juz rozumiem. Bardzo bym chciala zeby moja historia okazala sie jednak innaniz wasze, bo przeciez ludzie sie roznia od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonienie króliczka niestety
Autorko, z całym szacunkiem, ale Ty po prostu nic nie zrozumiałaś. Oczywiście, że Twój chłopak nie jest żadnym cwanym skurwysynem. On niczego nie udaje. Kiedy okazuje Ci zainteresowanie, to JEST szczerze zainteresowany. Pytanie tylko jak długo? Jeśli jest takim typem, jak myślę, to niedługo. Do momentu aż staniesz się na powrót zbyt dotępna, czyli stanie się to, co jest normalne i nieodwołalne w związku. On nie robi tego perfidnie, schemat który realizuje jest podświadomy. Ale powtarzam: tak będzie, jeśli jest takim typem o jakim myślę, jeśli ma taką konstrukcę osobowościową, którą ja nazwałam ganiaczem króliczka. :) Oby nie był, czego Ci życzę. Po prostu sprawdź to, będąc z nim, obserwując i nie usprawiedliwiając go, a potem podejmij decyzję. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu musze sie odwołać do mojej historii...Kiedy sie wyprowadzilam od niego i zerwalam po kilku dniach zaczal mnie prosic o ostatnia szanse...Spotkalismy sie, a on po raz pierwsz powiedzial,ze mnie kocha. Plakal, ze byl glupi. Kleczal przede mna na kolanach przez kilkanascie minut i przepraszal. To bylo takie piekne i wzruszajace! Bylo...Po 3 tygodniach zmienil zupelnie zdanie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JKASDHLKASJDHAKSDJH
to na szczescie ja slowa "kocham Cie" uslyszalam duzo wczesniej i w roznych cudownych okolicznosciach, nigdy w kryzysie. Dlatego mam powody mu wierzyc. Zreszta temat rozstania byl poruszany tylko teoretycznie moze ze 2 razy i to glownie z mojej strony, on nigdy nie mial watpliwosci. Dlaego wierze ze jest wobec mnie szczery a sugestia zebym sie powstrzymala odrobine, bylo spowodowane ostatnimi stresami i jego glowa przepelniona czyms innym. Nie moge powiedziec ze kiedykolwiek czulam sie nie swobodnie, moze ostatnio zlozylo sie wiele rzeczy na nasze nieporozumienia i stad ta niechec ogolna. Poza tym co do gonienia kroliczka - on nie jest raczej takim typem, dla niego wartoscia jest to ze jestesmy razem na stale, wzbudzanie zazdrosci i uciekanie sie nie sprawdzi. Oby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim zwiazku tez to ja wysuwalam propozycje zerwania - nigdy on. Teraz wiem dlaczgeo - po prostu bylo mu dobrze, bo mial mnie (ulegla i gotowa zrobic wszystko dla niego) i mial inna (tez taka sama) :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahdaweuuueuue
Do autorki postu: jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Nigdy nie byłam"przytulanka"-to mnie zawsze facet uwodził,o mnie zabiegał itp.Aż poznałam JEGO.On chciał mnie widywać czesciej,on dzwonił po kilka razy dziennie,obejmował itp.ZDOBYŁ.zaczeliśmy być razem=prze pierwsze2lata było extra.A teraz?ja niepracuje,on tak.ma hobby i przyjaciół.Role sie odwróciły.To on ma "przesyt"spotykania sie codziennego,niekuuje juz kwiatów,dzwoni tylko w jakiejs sprawie,niepamietam kiedy wyzła mi miłosć.próbowałam podobnej metody do twojej.np.w barze się do niego nie przytulałam,starałam sie być obojetna.BYło cholernie ciezko ;-( ale zawsze on sie"reflektował"czasem mysle co bedzie dalej...z nami?jak mam sie zachowuwac.juz raz błagalm go o miłosć,by mnie nie zostawiał..zostal moze z litosci?narazie nie umiem odejsć...a moze to on ma jakis chwilowy kryzys spowodowany syndromem zdobywcy....niewiem..mecze sie,cieżkoo mi,chaos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JKASDHLKASJDHAKSDJH
do ahdaweuueeuuee - wreszcie jest ktos kto ma podobna sytuacje. Bo u Ciebie prawdopodobnie zdrada tez nie wchodzi w gre. Moze tak wyglada codziennosc? Sama wiesz jak trudno jest "zajac sie swoimi sprawami" i swoimi znajomymi jak wszyscy radza, gdy mysli sie o przyszlosci swojego zwiazku. Ja duzo ludzi odsunelam od siebie bo byl on i chcialam spedzac czas glownie z nim. To niezdrowe ale on tez tak robil, chcielismy sie soba po prostu nacieszyc. I czasem slysze jak mnie przytuli mocno ze mu tego brakowalo, ze jest dobrze i ze z nikim nie bylo tak dobrze. Moze nie mozna kogos w kolko fascynowac i w koncu przychodzi codziennosc. Tylko jak walczyc z rytuna? Ja nie mam pomyslu ani na urozmaicenia w lozku ani w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahdaweuuueuue
JKASDHLKASJDHAKSDJH! tak chyba o To chodzi i jemu i mi(i pewnie Wam takze;-) o te"iskierki na poczatku":o większe starania,czułosć,zabieganie o czas,komplementy,miłe słowa i gesty. Dzis sie z NIM widziałam...czule głaskał po włosach,ale powiedział,zebym na telefon przed zasnieciem nie czekała"bo rano musze do pracy i chce sie wyspać":-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×