Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

deko

Chyba trzeba kogoś naprawdę kochać, aby podjąć taką decyzję...

Polecane posty

a ciekawe dlaczego to kobieta zwykle wyjeżdża do swojego mężczyzny?? a żadko jest na odwrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche inna story
Może dlatego, deko, że to jednak kobiety bardziej kochają. Znam dziesiątki kobiet, które wiele poświęciły dla mężczyzn, natomiast ani jednego pana, który poświęciłby coś dla kobiety. Oni sa wygodni, po prostu wygodni. To chyba wszystko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że facet też potrafi kochać naprawdę.. jednak rzeczywiście tak jest ze zwykle kobieta wyjeżdża jeśli jest to znajomość na odległosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężka decyzja, bo w sumie niewiadomo, dlaczego to akurat ona ma się przeprowadzać, a nie on? ale faktem jest, że kobiety łatwiej decydują się na taki krok...może one nie pocą się na myśl o oddaleniu się od mamy na większa odległość niż 10 km? Jeśli Twoja koleżanka czuje, że to właściwa osoba i jest gotowa do przeprowadzi, dlaczego nie?... A Tobię radzę utrzymywać kontakt, baza wypadowa na Mazurach zawsze może Ci się przydać ;) a tak naprawdę przyjaźń na odległość potrafi się utrzymywać wiele lat, czasem lepiej niż tak \"na codzień\", więc nie obawiaj się, że stacisz całkiem kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faccet
Wydaje mi się, że kobiety przeprowadzają sie do facetów bo oni zwykle mają lepiej płatną pracę i własne mieszkanie. Odwrotna sytuacja zdarza się rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to fakt, że faceci zarabiają lepiej od kobiet, ale że trudniej im żyć z dala od rodziny czy raczej przyjaciół to pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faccet
Czy ja wiem czy trudniej? Zobacz ile facetów powyjeżdżało zagranicę, niektórzy nawet na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiet też, tylko że w ich przypadku sytuacja jest trudniejsza, bo zostawiają dzieci, a utarło się, że jednak to matce nie przystoi opuszczać dzieci na dłużej a nie na odwrót. A prawda jest taka, że dzieci potrzebują obojga rodziców, ale ojca często bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faccet
Ja miałem akurat na myśli singli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz on niech sie przeprowadz
nie ma reguly jak zwykle, ja wiece zarabialam i ja sie przenioslam....stracilam wiele, ale wszystko jest po cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy bym się nie zdecydowała przenieść do innego miasta, tym bardziej na drugi koniec Polski, a co dopiero świata. Podziwiam takich ludzi, wiem że takie przypadki często się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Ja też się przenoszę :) ale nie tylko dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad sensation
cztery lata temu poznalam kogos...13 lat starszego faceta.spotykalismy sie przez 3 miesiace,tak naprawde nie znalismy sie wcale,laczyl nas wspanialy sex i....on wyjechal.spedzilismy ostatnia noc razem.nigdy nie poruszalismy tematu zwiazku.ja w trakcie liceum wieczorowego,bo pracowalam,mialam wspanialych przyjaciol i rodzine...po 2 tygodniach bylam spakowana,wszyscy dookola mowili GLUPIA JESTES NIE ZNASZ GO SKAD WIESZ CZY CI NIE ZROBI KRZYWDY ITD,nie potrafilam im wytlumaczyc ze musze jechac.minely cztery lata,jestesmy nadal ze soba,i jest mi swietnie.nie zaluje,bo gdybym nie zaryzykowala to stracilabym wspanialego mezczyzne. a co do kontaktu z rodzina i przyjaciolmi...juz po miesiacu kontakt sie urwal byl rzadszy,sporadyczny.jak juz dzwonilam to slyszalam TAK WOGOLE SIE NIE ODZYWASZ PEWNIE ON CI ZABRANIA,ZABIERA CI PIENIADZE,NIE MASZ CZASU i tym podobne.na chwile obecna nie mam juz przyjaciol w polsce,bo nie moglam dzwonic codziennie i wisiec godzinami na telefonie.no niestety takie zycie,ja tez pracuje i nie mam czasu a poza tym jest roznica kilku godzin miedzy polska a miejcem gdzie mieszkam i nielatwo jest to zgrac nawet zeby zadzwonic.nie jest latwo,rodzina zrozumiala a przyjaciele nie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba właśnie wtedy się okazuje jacy są ci nasi przyjaciele, czy na pewno szczerzy wobec nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sad sensation-->gratuluję Ci, podziwiam za podjęcie takiej decyzji, czasem trzeba coś zaryzykować, żeby nie stracić czegoś jeszcze cenniejszego. No ale to chyba nie dla mnie, poza tym nie ma nikogo bym się musiała aż tak poświęcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad sensation
nawet rodzice mi mowili ze sie widzieli z tym czy z tamtym mam pozdrowienia i ze X mowila ze pisala do mnie tyle razy a ja nawet nie odpisalam i ze strasznie sie zmienilam...szkoda gadac.a skad niby to wie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad sensation
linger ja tez nie wiedzialam ze wyjade to wszystko potoczylo sie tak szybko...pojawil sie on i poprostu.od razu napisze ze byl sam,nie zostawil w polsce zony czy rodziny...nie bylo latwo,mielismy naprawde ciezkie chwile,jego ciezka choroba trwajaca prawie rok,nie miec nikogo komu mozna sie wyzalic,wyplakac,czy mamy ktora zawsze przytuli i wyslucha....ale poradzilismy sobie,nie zostawilam go,mimo tego ze prosil zebym odeszla.tez nie moge zadzwonic do domu i plakac w sluchawke zeby ich nie martwic.ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jo tyz
sie przeprowadziłam do innego miasta. 10 lat ciagłych dojazdów, albo ja do niego, albo on do mnie...fakt,ze to "tylko" 120 km,ale uciążliwe jak cholera. A teraz zaczynam żyć po swojemu, znajomych przez te 10 lat troszkę się nazbierało tutaj, a w moim mieście? rodzinka, która też często do nas przyjeżdża, a ze znajomych to 2 osoby zostały, bo wszyscy juz w świecie.na razie nie żałuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sad...-->naprawdę współczuję tych trudności, ale wiem że takie jest życie, pamiętaj jednak, iż po takich trudnościach musi przecież wyjść słońce zza chmurek i tego Ci życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad sensation
linger dzieki za mile slowa...zawsze trzeba wierzyc ze bedzie lepiej.a ty myslisz ze nie odwazyla bys sie zostawic wszyskiego i sprobowac?wiesz ja pomyslalam ze zawsze mozna wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odważyłabym się, ale robiąc to tylko dla siebie. Mam ochotę gdzieś wyjechać, ale nie ma to nic wspólnego z facetem. Po prostu w obecnym miejscu już więcej nie mam na co liczyć. Żaden facet się nie pojawi, więc takich dylematów mieć nie będę na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by się znalazła taka desperatka która by mnie chciał i w której bym się zakochał, szczegół że jakoś miłość nie wierzę :D to czemu nie... czy nie będę miał przyjaciół tutaj, czy tam co za różnica? to że "ona ma się przeprowadzić" to chyba konsekwencja tego samego co "on ma zagadać" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet sie zdecydowalam, przeprowadzilam sie znacznie dalej niz twoja kolezanka....i gorzko zaplacilam za podjeta decyzje. chcialabym zrozumiec dlaczego to my, kobiety, zwykle musimy podejmowac takie decyzje, nie na odwrot? jedno jest pewne, ze sie nauczylam, ze dla zadnego, wiecej faceta nie poswiece wlasnego zycia co do twojej kolezanki, to mam nadzieje, ze sie jej ulozy, bo skladac spowrotem do kupy wlasne zycie, po takim czyms to nie lada wyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocić zawsze można, owszem, ale nie wiadomo do jakiej atmosfery, jakich ludzi, czy takich, którzy będą Ci na okrągło przypominali, że popełniłaś błąd i gderali \"A nie mówiliśmy?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad sensation
tak wiem to jest przesrane....ja wyjechalam sama majac 19 lat na 9 miesiecy do nowej zelandii.wrocilam cala i zdrowa.a po jakims czasie podjelam decyzje o wijezdzie do Pana zagadki.teraz planujemy wyprowadzke do australii,lub portugalii.ja chyba nigdzie nie zagrzeje miejsca...troche to meczy a jednoczesnie cieszy.znowu zycie w biegu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sad sensation
tyle ze teraz razniej bo we dwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale zawsze są dwie możliwość jak się nie spróbuje to się będzie żałowało a jak sie spróbuje albo żałowało, albo nie:) ------------ ja nie wiem co bym zrobiła.. ale pewnie to samo:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonecznik - szaleństwo brać ślub po miesiacu - ale czemu nie:P:P:D:D to by musiało być piękne..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×