Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja kochanka

czy on zostawi w koncu żone?

Polecane posty

Gość ja kochanka

to trwa juz dwa lata. kiedy on w koncu odejdzie od żony? myślicie że to jeszcze w ogóle mozliwe? co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facetowi tak wygodniej, a ty sie tak mecz kobieto, wg mnie nie odejdzie, jak nie odszedl od poczatku, to poprostu juz sie przezwyczail, ze ma was dwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
czyli już nic nie moge zrobić? dziś go po raz kolejny przez to zostawiłam.wiem że za jakiś czas zacznie sie znów odzywac a ja zmięknę. co radziśz? jak to yrwac kocham go i on mnie też ale ta wygoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi, nie wiem co ci moge wiecej doradzic, wlasciwie nigdy nie bylam w takiej sytuaji, to tylko moje zdanie wkazdym razie, ja urwalabym kontakt, wykasowala jego numer telefonu i zmienila wlasny, po co masz sie meczyc, ile lat masz jeszcze czekac? a twoje zycie? po co masz tak trwac w zawieszeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy... im wcześniej to zrozumiesz tym będzie lepiej dla Ciebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"dziś go po raz kolejny przez to zostawiłam.wiem że za jakiś czas zacznie sie znów odzywac a ja zmięknę\" w tym zdaniu kryje się odpowiedź, ale skoro tak trudno Ci wydedukować, to uproszczę sprawę - nie, nie zostawi dla Ciebie żony, bo nie zostawia się żony dla kobiet, które są na każde zawołanie i jak kameleon przystosowują się do wszystkiego, co facet zrobi. A poza tym co najważniejsze: \"dla faceta wymarzona sytuacja to mieć ciacho i zjeść ciacho\". On taką właśnie ma i nie licz na to, że z niej zrezygnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekająca kochanka
znam doskonale to uczucie... tylko u mni etrwa to 4 lata!!! Uważaj, bo strasznie ten czas szybko leci.. Ja zdążyłam się rozwieść... on pomimo tego, że "tak mu źle" w tym małżeństwie (ciągłe awantury i wstrętna żona) i pomimo tego że "bardzo mnie kocha" nie zrobił nic... I pozostał w cudownym dla niego układzie - on z żoną i dziećmi i ja (sama) dla niego na każde zawołanie. Już teraz wiem jak bardzo w środku mnie zniszczył i wiem, że nigdy to się nie zmieni. Ostatnio na pół roku zerwałam kontakt... a potem jeden sms z jego strony i powrót do przeszłości... Wiem, że to toksyczne i chore i wiem też, że przez ten chory układ mogę nie dopuścić do siebie odpowiedniego faceta.. Męczę się strasznie ale jeśli Ty jesteś silniejsza... Nie wahaj się... ODEJDŹ!!! POwodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie zostawi
jak nie odszedł od niej w pierwszych miesiącach waszego romansu to już nie odejdzie, nie łudż sie, nie trać czasu, ja straciłam 6 lat życia i jedyne co mam po nim to 3 letniego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj.. Ciężko odejść, cięzko nie wierzyć tej ukochanej osobie......bedzie bardzo bolało, ale nie trwaj w tym dłuzej, zerwij kontakt, musisz to zrobić dla siebie. Wejdz na topic \"jestem zonaty, ale kocham sawoja kochanke\", albo jakis inny podobny...tam sa historie..nasze pelne bolu i rozpaczy...mijaja miesiace...ciezko wyjsc z dołka...ratu siebie, nie pozwol sie soba bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
dziewczyny właśnie was szukałam. te ktore to przeżyły. az sie boje. co oni wam mówili? co sie musiało stac że zrozumiałyście bład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
czekająca kochanko co sie stało że sie rozwiodłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
ja tez jestem mężatką.ale nie wiem czy życie z mężęm ma sens. własnie wtedy pojawił sie on. chwyciłam jego dłoń bo dał mi nadzieje. ale mijaja dwa lata i tylko ja mówieo wielkiej ucieczce. na poczatku to on tylko o tym mówił. chyba kiedy zorientował sie że podchodze do tego poważnie to przestał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja byłam w takiej sytuacji
byłam... 2 lata czekałam, wierzyłam że się zmieni wszystko.... przytakiwałam, siedziałam cicho. I nic. W końcu się zbuntowałam, zaczęłam stawiać warunki, nawet wrzeszczałam. Groziłam odejściem... Rezultat? Nagle sytuacja mogła się zmienić i mieszkamy razem, a pozew rozwodowy w drodze :) Także można... ale trzeba jasno dawać do zrozumienia, że wiecznie czekać nie będziemy. I nie wytykać mnie palcami. Nie ja rozbiłam małżeństwo... ono od początku nie istaniało. A Jego praktycznie była żona stara się zaprzyjaźnić ze mną, więc to też o czymś świadczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeny jeny
A po co ma odejść? Żeby się z Tobą związać na stałe?? Przecież zdaje sobie sprawę, że i tak w końcu znalazłabyś sobie kochanka. Taką już masz naturę, zresztą jak wszystkie kobiety, które grają rolę "tej drugiej". No a teraz drogie Panie kochanki proszę o obelgi w stosunku do mojej osoby. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź szybko nie płacz
jeśli trwa to już dwa lata to pewnie nic sie nie zmieni gdyby kochał Cię naprawdę dawno byłby już z Tobą nie liczyłyby się dla niego ani dzieci ani zobowiązania, zostawiłby wszystko, żeby budować na nowo u Twojego boku jeśli tego nie zrobił - znaczy, że nie chce tego wcale zmieniać nie daj się, jestes warta faceta, który przyniesie Ci świat, zamiast odbierać marzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekająca kochanka
wiesz... mój mąż NAGLE stał się taki blady i bez polotu :/ Jestem już zmęczona. Rozwiodłam się dwa lata temu... rozwiodłam się bo On też miał się rozwieźć.. rozwiodłam się bo jak mówił "jesteśmy dla siebie stworzeniiii"!!!!! A potem... nic się nie zmieniło :( Mineły kolejne 2 lata. On odwleka... mówi o dzieciach i o tym, że kiedyś to się stanie. Boję się coraz bardziej... Tak naprawdę jestem sama..Mam 30 lat i popaprane życie przez Niego. Kocham Go i nienawidze jednocześnie. Jak jest przy mnie odpływam... na codzień już nawet się nie uśmiecham. Łzy i ból jest nie do opisania... Kto tego nie przeżył nie zrozumie. Myślałam, że jestem silną kobietą... a On zdeptał mnie. Skończyło się tak, że akceptuję jego seks z żoną (niemożliwe nieprawdaż?) a sama całkowicie należe do Niego. Tracę czas... Wiem... Zbieram się... Chce ucieć... od Niego, od wspomnień, od przeszłości. Wiem, że jeśli całkowicie nie zerwie z Nim kontaktu już nigdy nie ułożę sobie życia!!! A święta tak blisko... i znowu będę sama... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mewa_mon
dobra ja mam kolezanke, ktora tez jakies juz 3 lata jest zwiazana z zonatym facetem, ktory ma odejsc i co jakis czas z nim zrywa, a on ja przekonuje, ze rozwod blisko i narazie ustalili, ze zlozy za pare miesiecy, ale nie o to chodzi. Czy np. taki kochanek inwestuje pieniadze w dzieci swojej kochanki, czy ma z nimi dobry kontakt, czy stara sie byc dla nich ojcem, ktorego nie maja? i tutaj sie wymyka spod opinii typowego kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
on sie obraża jeszcze że ciągle go zostawiam, ze to że tamto. za każdym razem ma inny powód by odejśc. a ja? wiem że to ciężki krok odejśc z domu. kiedy naprawde jest mi żle nie zawahałabym sie ani chwili i zostawiła męża, kiedy jest z meżem spokojnie czuje jedynie spokoj, nie ma miłości(chyba) do męża. dla nie w ogóle on stał sie blady. już nie mówie o seksie bo kiedy zbliża sie do mnie mąz to chce uciekać. to takie bezbarwne,nie pociąga mnie juz a kiedys przeciez bardzo go kochałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
czekajaca kochanko a co robił twój ukochany w tym czasie kiedy na pól roku straciłaś z nim kontakt? nie próbował cie odszukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kochanka
i ja byłam w takiej sytuacji- ile byliście razem? czy on ma dzieci? ile teraz juz mieszkacie razem? i czy nie boisz sie że on wróci do żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekająca kochanka
najpierw przemawiała jego urażona duma... bo po raz pierwszy to ja odeszłam. Wcześniej to On też wiecznie obrażający się o wszystko i zazdrosny zostawiał mnie wielokrotnie, kiedy tylko zaczynałam stawiać maluteńkie wymagania. Z reguły po miesiącu wracał jak bumerang a ja stęskniona (i głupia) padałam w Jego ramiona. Tak się nauczył. Wie, że zawsze może wrócić. Marze o tym, żeby kiedyś się zdziwił!!!! Kochana tak Ciebie czytam i Twoja historia przypomina mi moje perypetnie. Pytałas o mój rozwód. Dokładnie tak było jak napisałaś o sobie i swoim mężu. Nie mogłam znieść jego dotyku. Nie potrafiłam go kochać i kochać się z nim nie myśląc o tamtym. Wiesz... po pół roku kiedy powoli starałam się poskładać moje życie wysłał smsa. Trzy słowa: BRAKUJE MI CIEBIE!!!!! Wszystko we mnie wróciło. Znowu zaczełam wierzyć w jego słowa. I wiem, że to największy błąd w moim życiu. A On cudnie mną manipuluje - nie wiedziałem jak się do Ciebie odezwać...., nie było dnia żebym o Tobie nie myślał..., w życiu nie spotkałem takiej kobiety..., Kocham Cię itd. Przyznał, że zdażyło mu się pojawić pod moim domem (dzieli nas 300km). Powróciliśmy do starego układu - dla niego rewelacja. A ja strasznie cierpię i już wiem, że po raz kolejny będę przez wszystko przechodzić... Może mówić do mnie wszystko - ale wiem, że mężczyzna który kocha nie zachowuje sie w ten sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aro
>Przecież zdaje sobie sprawę, że i tak w końcu znalazłabyś sobie kochanka. A co? Wie to z autopsji? Zmienia kochanki jak rękawiczki? Czy on może z innej niż kochanka gliny ulepiony i tylko raz jeden żonie poroże przyprawił a potem się nawrócił w cudowny sposób i nigdy więcej na obcą kobietę nie spojrzy? >Taką już masz naturę, zresztą jak wszystkie kobiety, które grają rolę "tej drugiej". Popraw mnie jeśli się mylę, ale logicznie rzecz biorąc, to dotyczy także mężczyzn kochanków. Nie zmienią się, będą zdradzać bo taka już ich sobacza natura, tak? Czy może mężczyzn to nie dotyczy. A dlaczego dotyczy to tylko kochanek a nie kochanków-zdradzających mężów? >No a teraz drogie Panie kochanki proszę o obelgi w stosunku do mojej osoby. Nie przeceniaj sily tej twojej wypowiedzi:-) Nie wystarczy napisać paru bezsensownych zdań, żeby stać się "tematem dnia";-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za to ty aro
zgrywasz się na wszystkowiedzącą i wszechwiedzącą kochanke co to zawsze i we wszystkim ma rację, nie przeceniaj siebie bo twoje kochankowanie skonczy sie jak każde inne i jak każda kochanka zostaniesz na stare lata sama, co najwyżej z nieslubnym dzieckiem, które bedzie wiedziało ze mama z zonatymi się zadawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli to co zwykle
zazwyczaj jest jedna teoria , jesli kochanek do roku nie odejdzie od żony , nie ma szans na jego odejsćie , z każdym rokiem te szanse maleją , pocżatkowa faza romansu to zauroczenie i zakochanie , cheć zmian w życiu i wiara w lepszy zwiazek , z czasem staje sie to tyklo miłą odskocznia od dnia codziennego . niestety :) mam wrażenie że twoje szanse na zwiażek z kochankiem są juz małe i będą maleć z upływem czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz ja coś powiem
Szkoda autorko topiku Twoich młodych lat w związku bez przyszłości.On napewno nigdy nie odejedzie.Tak jest jemu wygodniej.U Ciebie ma darmowy sex na tysiąc sposobów a u żony opierunek i jadlo.To będzie ciaglo się latami bo teraz pewnie wmawia że małe dzieci,potem że żona w depresji a potem że teściowa chorta i będize tysiąc takich tłumaczeń byle nie było rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odejdz szybko nie płacz
co Ty bredzisz o zastawieniu dzieci?! chciałabyś by Twój mąz zostawił dzieci i poszedł w śiną dal z kochanką? owszem zostawić kobiete można ale nigdy dzieci i w takim wyapdku to byłby niezły sukinsyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w końcu zostawi ale ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77878787878
NIE ODEJDZIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj------------------
odkrylam,ze maz mnie zdradza,ze ma kochanke...mialam w reku 100 procentowe dowody... wyrzucalam go z domu,kazalam mu do niej odejsc,bilam,krzyczalam,wyzywalam...odszedl???...NIE...dlaczego nie wiem...oni zadko odchodza...ten twoj nie odejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×