Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vivcia

Chce.......ale boje sie zdradzic meza

Polecane posty

Gość kleo99
Ale autorka nie chce odejsc od meza, bo przeciez stracilaby jego pensje, prawda? A kochanek moglby wcale nie byc zainteresowany stalym zwiazkiem lub jakby z nim sie zwiazala, okazaloby sie, ze zycie codzienne z tym czlowiekiem nie jest juz takie fascynujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tylko skąd wtedy małżeństwo i dzieci" bo sie rodzicom podobał, bo koleżanki też już wyszły za mąż, bo nasz klasa, bo mam już 27 lat i nie mam męża, bo taki poważny i odpowiedzialny (czytaj: totalny sztywniak :D ), bo tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż żeby oddać całą sprawiedliwość żonom jest wielu facetów dla których żonka to zło konieczne- następstwo mamusi- podaj przynieś pozamiataj- a ich jedyna pasja to piwo i tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj komiś też czasem ni jesteście lepsi bo nie ma kto posprzątać i gotować, bo czas się ustatkować, bo dobrze jest mieć stałą dupę pod ręką :P ( czytaj pod penisem :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
szmata jesteś i już. Jak ci coś nie pasuje, to porozmawiaj, powiedz, że ci źle, że jak tak dalej pójdzie to może sie ktoś trzeci pojawi. Szmata głupia. 2 sroki za ogon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia powiedz autorko że ci źle:D zobaczysz- będzie jak ręką odjął:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oj komiś też czasem ni jesteście lepsi bo nie ma kto posprzątać i gotować, bo czas się ustatkować, bo dobrze jest mieć stałą d**ę pod ręką ( czytaj pod penisem )" jasne, że tez tak pewnie jest... najlepsze jest to, że najczesciej juz przed slubem widac jaki facet będzie... ale kobieta włącza wtedy tryb "po ślubie się na pewno zmieni" i brnie dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjnatrzydziestka
Komiczne,w tym co napisałaś jest nie 100 tylko 200% prawdy... ja jestem jedną z tych co zdradziła,co mnie pchneło?? to samo co autorkę tego topiku plus kilka innych rzeczy. Teraz moge powiedzieć,że choc przezyłam chwile w bajkowym stylu to absolutnie nie warte one były tego całego cierpienia które spadło na mojego meza a potem na mnie- ,bo chce tu wyraznie podkreslic,ze prawda wczesniej czy pozniej wyjdzie na jaw,osoba która kocha/mąż/ jest zraniona do granic niemozliwosci kochac i ranić? to było bolesne doswiadczenie,bardzo bolesne przewróciło moje zycie,zburzyło to co było poukładane Krzywda wyrzadzona osobie najbliższej powraca jak bumerang,ja jestem tego przykładem.Miałam depresje i myslałam o najgorszym. Przestrzegam wszystkie kobiety które przezywają taką stagnacje w małzenstwie aby nie burzyły tego w tak absurdalny sposób,bardzo czesto pózniej nie mozna juz niczego odbudowac,a pozostaje tylko BÓL,ŻAL ŁZY...A CZASU NIESTETY NIE MOŻEMY COFNĄĆ. Jezeli kochacie mezów to róbcie wszystko,aby polepszyc wasze relacje,ja szybko sie poddałam i to był mój błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepsze jest to, że najczesciej juz przed slubem widac jaki facet będzie... ale kobieta włącza wtedy tryb "po ślubie się na pewno zmieni" i brnie dalej owszem bywa i tak- nawet często oczywiście pomijając tych, którzy w chwili założenia obrączki zapomnieli co to jest randka, zmycie po sobie talerza, włączenie pralki, o seksie z żonką nie wspominając :P króliczek złapany- koniec przedstawienia:P już wy umiecie ponawijać babie makaron na uszy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
no to jak nie bedzie to niech sie zakończy związek, w którym 2 osoby maja inne oczekiwania od życia. Ale tu był problem p.t. " Dobrze mi z mężem, kocham go , tylko taka rutyna" to podejście typowej dziwki. Prosze. Zdradź go. Zycze Ci żeby sie wydało i taką pusta tępa szmata została na lodzie.( na lodzie, z lodem w ryju)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykla puszczalska jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa pantera 1980
Rozmawialam z mezem wiele razy. Laczy nas naprawde wiele, mamy wspolne pasje, zainteresowania, podrozujemy, sluchamy tej samej muzyki, ogladamy te same filmy, mamy wspolnych znajomych itp ... I mogloby sie wydawac, ze jest nam dobrze, ale nie jest, bo on widzi we mnie dobrego kumpla, przyjaciolke z ktora mozna konie krasc.. Ja go bardzo kocham, ale nie umiem tak zyc ... I probowalam juz chyba wszystkiego - od seksownej bielizny po afrodyzjaki, niespodzianki, zabawki .... W koncu sie poddalam. Moze by to tak nie bolalo gdyby nie fakt, ze przed slubem kochalismy sie nawet kilka razy dziennie, a pozniej rzadziej i rzadziej ... Teraz musze prosic o ten raz w miesiacu ... Wiec nie mowcie mi, ze jestem dziwka, ze chce sie puscic, ze to wygodne rozwiazanie. Gdyby to bylo wygodne rozwiazanie to zdradzilabym go juz kilka lat temu, a fakt, ze tego nie zrobilam i nadal sie waham chyba o czyms swiadczy. Nie jestem z nim dla pieniedzy, bo to ja lepiej zarabiam, nie mamy dzieci, bo niby jak mamy je zrobic ... Smutne i czasem mysle, ze byloby latwiej gdybym go tak bardzo nie kochala ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie to ty.... dlaczego od razu szmata...i w dodatku głupia ??? ona tylko sie zastanawia, chce...ale to nie jednoznaczne, że to zobiła....zadziwiające, jak łatwo na kogoś najechać, wyzywając....Przecież autorze mogłeś napisać to co myslisz, bez używki epitetów.... Faktem jest, że po kilku latach nuda i monotonia wkrada się niepozornie, ale dotkliwie. I żeby zacząć naprawiać, naprawdę nie wystarczy jednostronnie się starać, dawać z siebie....teoria, teoria...a praktycznie i tak wycodzi, że któraś ze stron mniej odważnych(czytaj nie podejmujących się odejść) szuka uniesień, których brak, poza związkiem....tylko konsekwencje są zazwyczaj opłakane... Samo życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
w dzisiejszym świecie niestety trzeba prosto z mostu. takich kobiet jest na pęczki. Naoglądacie się reality show czy innych i myslicie ,ze to prawdziwe życie. A o miłość trzeba dbac, rozmawiać, a jak nie pasujecie do siebie, to koniec. trudno. Ale nie toleruje oszustwa i puszczalstwa. Albo wóz albo przewóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"już wy umiecie ponawijać babie makaron na uszy" najczęściej nie trzeba tego robić, bo łykacie jak młode pelikany najwieksze bzdury a nasze wady same interpretujecie jako zalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaaaa to z tej miłości do niego chcesz się puścić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
ike popieram:) tak to z tej ogromnej milości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najczęściej nie trzeba tego robić, bo łykacie jak młode pelikany najwieksze bzdury a nasze wady same interpretujecie jako zalety i to ma być usprawiedliwienie? wcisnąć głupiej kit? a nasze wady same interpretujecie jako zalety skoro zmywanie po sobie, pranie własnych gaci , codzienne spacerki, noszenie na rekach i upojny sex na początku związku jest wadą- tak komiś masz rację :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaczemu nie
Inteligentny kurwidołek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykla puszczalska jestes
jak sie chce to wszystko mozna wyjasnic na swoja korzysc, ale normalna kochajaca kobieta zamiast zdradzac kupilaby sobie predzej ogromny wibrator a nie chcialaby sie puszczac na lewo i prawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa pantera 1980
Mam wibrator - dostalam go od meza po jednej z naszych rozmow ... Zastanawiam sie co bedzie nastepne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
ja tez mam męża, kocham Go nad życie, czasami proza życia jest szara, ale nie zdradze , bo mi nudno!!! Nawet mi to do glowy nie przychodzi. Bo kocham Bo wybrałam Każdemu czasem ciężko, ale... Brak słów. Kocham ale zdradzam. Jakiś pierdolony oksymoron?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa pantera 1980
A z milosci do meza uzywam tego wibratora a sie nie puszczam. Moze czas zrobic cos z milosci do siebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
rozowa pantera 1980 Z miłości do siebie zostaw go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zrób coś dla siebie- rozwiedź się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa pantera 1980
a dla mnie to ty... Pomysl zanim cos napiszesz. Jesli jestes glodny/a to chcesz cos zjesc, jesli nie mozesz to jestes zly, pozniej slaby, a w koncu zrobil(a)bys wszystko, zeby cos zjesc, nawet jesli bylaby to kradziez. Nie pisze tu o nudzie, ale o czyms czego w naszym malzenstwie brakuje i nie zdradzam, ale rozwazam. Weszlam na to forum, bo wiem, ze nie ja jedna mam ten problem, szukam rady a nie osadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewana 666
Ja jestem w nieco innej sytuacji. Nie jestem mezatka, jestesmy para od roku. Jest nudno i to bardzo, jest rutyna, pranie, gotowanie, sprzatanie, praca, sen... Nie zebym byla sluzaca, obowiazkami sie dzielimy. Ale to wszystko co sie dzieje w naszym zyciu. Jestem nieszczesliwa ale to ja popelnilam blad. Bo pozwolilam na to, ze nigdy nie bylismy na randce, nigdy nie jedlismy kolacji w nastroju romantycznym (mozecie sie smiac z tych swiec, ale to naprawde niewiele zachodu), na spacerze tez nie, nigdzie na wakacjach, nigdy w restauracji, nigdy w kinie. Naprawde. Wiem, ze to moja wina bo nigdy mu nie powiedzialam, ze chce. Ale w koncu to zrobilam, nie raz i nie dwa. I co? Nic sie nie zmienilo, NIC. Powiedzialam to jasno i czytelnie, ze chcialabym choc raz na jakis czas cos takiego zrobic, ze o tym marze. Nic nie pomoglo, sprawy nie ma. Mieszkamy razem i powoli mam tego dosc. Jestem w stanie wyobrazic sobie kazdy dzien na 20 lat do przodu, on przy kompie ja sama sobie. Nie chce zdradzac, bo nic tym nie osiagne. Kocham go. Odejsc z takiego powodu? Nie wiem, wiem tylko ze rozmowa czasem niczego nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa pantera 1980
Rozwiezc sie byloby prosciej niz zdradzic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to ty
rozowa pantera 1980 Skoro brakuje i rozmowy nic nie dają, to sie rozstańcie, 2 dorosłych ludzi tak chce sobie życie marnować? jestes mój rocznik wnioskuje. Czyli jeszcze dużo przed tobą/ja przed mężem się męczyłam 8 lat z innym. Bez sensu, ani on sie nie zmienil, ani ja nie przystosowalam. A argument z jedzeniem nietrafiony, masz wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olewana włącz myślenie i zdrowy rozsądek miłość - zwłaszcza jednostronna -to nie wszystko kochać można naprawdę kilka razy- życie ma się jedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×