Przyjaciel do sexu i czasami do rozmów

kawał.. prawda.. tylko czasem serducho tak rwie że rozkłada na łopatki pełen dobrych intencji i mądrych sentencji rozum ;-)

powinnam odejsc ale nie udawało mi sie to przedtem .....wiec pewnie wyjdzie tak ze jakmu sie ten kontrakt skonczy to bedzie koniec...

Właściwie, to dlaczego go słuchasz? Czy uważasz, że powinnaś z nim być? On plecie pierduły, jak stąd do piekła, a ty się temu podporządkujesz? Myślisz, że albo on, albo pustka? Nic bardziej błędnego! Powiedział ci, że \"zycie to nie bajka to jeden wielki układ \". Ma rację, ale w pewnym sensie. Otóż życie Z NIM to nie bajka, a układ. Żyje z tobą 2 lata i nawet kiecki nie kupi? Dał ci coś kiedyś wartościowego? Przywozi cokolwiek na wasze spotkania (jedzenie), czy raczej objada?

najważniejsze byś miała coś co zaabsorbuje Twoje myśli kiedy się to posypie.. bo wszystko jest uzależnione od tego kontraktu?

Co jest dla ciebie tym \"niebem\", które kładzie ci pod stopy? Bo nie zrozumiałam. Pomińmy seks, bo to nawet głupi umie robić.

Sorki, faktycznie z tym niebem nie zrozumiałam. Przeczytałam jeszcze raz i.... zrozumiałam, o co ci chodziło :D

OX jakie serducho....to przecież tylko zwiazek dla seksu przecież

ja tylko powiedziałam ze mnie nigdy zaden facet nie uchylił chociaz troszke nieba... nic mi nie kupił nigdy.....czasami idziemy na koleacje do restauracji, za którą płaci on...ale w sumie wciąga to pewnie w koszta albo placi firmową karta...ja nie wiem.....czasami kupuje jakies drinki a ja cos słodkiego na potem..... nie mam w zwyczaju prosic sie o cos...

moge zajac sie studiami i nauką...zreszta jak zwykle..

to moze zacznij wreszcie i nie prosić tylko wymagać

Powiedz, gdzie to jest napisane, że powinniśmy tak tańczyć, jak nam zagrają? Dlaczego ty musisz być posłuszna jego niedorzecznościom?

bo mi wmawia ze inaczej bede sama a jesli chodzi o nas to on mnie nawet nie przytuli bo za co niby.... to chore jest ze ja sie musze z nim targowac nawet o przytulenie...

kawał.. chodziło mi o te pozytywne emocje jakie kiedys (bądź i nadal) wyzwala ten drań u swojej przyjaciółki.. kobiecej psychice truno rozszczepić emocje i seks.. bo nie sądzę, że chodziłaby z nim do łóżka, gdyby był dla niej byle kim..

co ja mam wymagac...raz powiedziałam zeby mi kupic ta sukienke zeby sie odczepił od tego jak sie ubieram, a ubieram sie norlamnie jak wiele lasek na ulicy, czasami badziej extra ale nie moge tak ciagle a on chce zeby sie za mną faceci ogladali.....

ja pierdziele....

co??

ehh ciężka sytuacja.. studia i nauka to nie wszystko, wyjdz do ludzi, umów się z kumplem na piwo albo co tam chcesz...może to nie bedzie to samo (na szczęście) ale nie bedzie toksyczne i sprawi Ci radość napewno

właśnie zacznij dostrzegać innych ludzi szczególnie facetów niekoniecznie od razu do łózka

no i jeszcze praca....czasami gdzies wyjde z kolezanką ale cięzko z tym bo kazdy pracuje , mają swoje drugie połówki....teraz zmieniam uczelnie ( studia mgr uzupełniające ) moze tam poznam nowych ludzi...

Przepraszam, że użyję ostrego porównania, ale w waszym \"związku\", to on jest katem, a ty ofiarą. I dopóki ofiara nią jest, to i kat jest katem. Jak z królem - król bez królestwa jest nikim. Tak więc, skoro pozwalasz sobą manipulować, to zawsze będziesz ofiarą. Ubieraj się, czesz i maluj według własnego upodobania , a fakt, że mu się to nie podoba, niech będzie jego, a nie twoim, problemem. Niech on z tego powodu cierpi, skoro chce. W ogóle na następnym spotkaniu powinnać mu powiedzieć STOP! I kopnąć go w zadek. Potem nie odbierać jego telefonów. Olać go totalnie! To jakiś wampir energetyczny.

co za gość... wrrr...

Hmmm.. Autorko prosze sie zacznij sie szanowac,bo az zal sciska czlowieka...zrozum ze to jak pozwalasz sie traktowac moze wynikac z twojej bolesnej przeszlosci-relacje z ojcem? TO nie jest normalne ten twoj "uklad",chociazbys miala do konca zycia zostac sama w imie resztek szacunku do samej siebie przejrzyj na oczy... Nie daj sie tak facetowi,on ma z tego "ukaldu" o wiele wiecej niz ty...a Ty co...goniac za spelnieniem swoich niespelnionych marzen z dziecinstwa-potrzeb i czujac sie samotna pozwalasz sobie na cos takiego...a facet-dran z tego korzysta.Kopnij go wreszcie w tylek i zrob miejsce w swoim zyciu na cos PRAWDZIWEGO I CZYSTEGO jesdnym slowem na kogos kto bedzie Ciebie wart!!!!

nie wierzę że nie zasługujesz na normalnego kochającego faceta :) tylko daj szansę

ooooo właśnie.. częściej tak myśl! To rozkaz! ;-) grunt żeby on nie czuł, że cała do niego należysz bo wtedy...... i nie daj mu sie zmienic za żadne skarby świata bo nie jest wart nawet najmniejszej zmiany.. co jak co ale brak mi tu wzajemności działania

bo mi wmawia ze inaczej bede sama Wierzysz w to? To cham, że wmawia ci tragiczny los. Kochający się ludzie, nawet jedynie lubiący się, mówią sobie coś optymistycznego, żeby tchnąć dobre emocje, pocieszyć itp. A on? Świnia i kropka! Jak można kochance mówić, że jest beznadziejna? To i on jest beznadziejny w takim razie, skoro z taką beznadziejną babką się spotyka. Dobrze mówię? Dobieramy sobie przyjaciół według siebie, prawda?

noooo z tym ubieraniem i malowaniem tak mu powiedziałam ze to jego problem bo mi sie tak podoba a on ze to mój bardzo wielki problem bo to sie nie podoba jemu wiec facetom i ze bede sama....na kazdą moja próbe posiadania własnego zdania on ma cos do powiedzenia co mnie zbija z gruntu...

niepotrzebnie

Tak sobie myślę, że on wmawia ci dokładnie to, czego sam się obawia. Może jest tak beznadziejny, że jego żona dokładnie kropka w kropkę mu to mówi? To n boi się, ma kompleksy i próbuje poniżyć cię, aby choć trochę się wywyższyć. Tak to działa, koleżanko. Szkoda, że tego nie wiesz i dajesz sobie wmówić te niedorzeczności. Twój kochanek, to przypadek kliniczny.

zbijaj go i Ty z gruntu :)

na szczęście różne rzeczy podobają się różnym ludziom :D a o cię modeluje od A do Z - od wyglądu przez zachowanie po to co masz myśleć i uważać na zadany temat broń się! :D