Przyjaciel do sexu i czasami do rozmów

wychowuje sobie posłuszną kobiete :D

nie przejmuj sie tym co mówi.. nikt nie jest alfa i omega.. ale każdy ma instynkt i swojego głosu się słuchaj.. rozumiem, że czasem mozna zrobić komus przyjemność i ubrać sie wedle czyjegos gustu.. ale on nic poza regularnym przepieraniem Twojego mózgu nic nie wnosi w tę relację..

spod jakiego on jest znaku?

mówi ze powinnam zmienic swój image bo jestem szara i mało widoczna ubieram sie róznie, czasami klasyczne spodnie na kant i jakis zakiecik, czasami dzinsy i bluzeczka z dekoltem, czasami płaszczyk albo kurteczka, czasami rybaczki albo sukienka czy spódnica na lato wiec nie rozumiem czego sie czepia... on zarabia sporo jak dla mnie....nie wiem ile dokładnie ale kiedys sie wygadał ze około 5000 na reke....a ja w porównaniu z nim to strasznie mało ale przeciez nikt na poczatek mi tyle nie da...oczywiscie zostałam wysmiana , ze jemu za to by sie nawet nie chciało z domu wychodzic, ze zyje jak nedzarka i nigdy nie przeskocze swojej klasy... wiele razy gdy przytaczam mu jego wlasne słowa wypiera sie ze on nigdy czegos takiego nie mówił i co ja sobie wymyslam...

on waga a ja jestem rak

kawał...dam głowę że baran :-P

uups a jednak nie ;-)

teraz napisze dość ostro ale przyszło mi to właśnie na myśl :O ten koleś jest mało inteligentny wg mnie normalny mądry facet (wg mnie) jak szuka kochanki to raczej kobiety z którą można pogadać, która ma swój niezależny świat, zainteresowania, poglądy - jednym słowem fascynującej na tyle żeby taki związek był ciekawy również intelektualnie bo seks to można mieć w agencji albo przypadkowo (odwrotnie - gdybym szukała kochanka to kogoś takiego) a ten kolega poszukał sobie dziewczyny do łóżka tylko (w zasadzie) o czym to świadczy?

słowo przepraszam słyszałam od niego tylko raz.....kiedys powiedziałam mu ze to koniec bo poznałam kogos....z tym kims sie spotykałam jakis czas a z tamtym nie....mielismy sie jednak spotkac raz zeby pogadac ale on nie mógł sobie załatwic hotelu bo wszystko było pozajmowane wiec ja sie umówiłam z tamtym....noooo i w pewnej chwili dostałam od niego w twarz, uciekłam zaraz......wtedy tamten mnie przeprosił i powiedział ze gdyby jednak przyjechał to bym nie oberwała od tego :(

ciekawa jestem co by zrobił jakby pewnego pięknego dnia Przyjaciółka tupnęła wreszcie nożką..

Ile jeszcze zamierzasz ciagnac ta farse?

ja se moge tupac...

tupać - w sensie ze w koncu zrobiłaby cos nie po mysli drania..

na poczatku znajomosci rozmawialismy po kilka godzin dziennie i to bylo cudowne ....a potem stopniowo było to ograniczane przez niego....wreszcie na moje pytanie dlaczego juz nie rozmawiamy jak kiedys, powiedział ze niby o czym o filozofii :( ciagle sie tłumaczy tym ze mi nic nie obiecywał i nie okłamywał.....ok ja sie tego nie czepiam ale tego jaki jest w stosunku do mnie...

Niech mnie!!!! On rak, ty waga? Tak było ze mną i moim mężem. Był też podobny w zachowaniu. Z jednej strony chwalił mnie aż miło, z drugiej dołował. Też mi mówił, że nikt mnie nie zechce. Stale się wywyższał. Dziś jesteśmy po rozwodzie. Dziś rozumiem, że kierowały nim kompleksy. Uciekłam. Pozbawiłam go ofiary, czyli siebie :) Odpoczęłam. Mam teraz poczucie własnej wartości. On popadł w depresję, bo żadna kobieta w średnim wieku nie da już sobą pomiatać, wie czego chce. A ja? Poznałam mężczyznę, który kładzie niebo u moich stóp. :) Podoba mu się mój styl, moje zachowanie. Wzajemnie się szanujemy. Nie robimy sobie przykrości, takich jak ty ze swoim, albo ja ze swoim eks. U nas jest to nie do pomyślenia, żeby robić sobie przykrości. Obdarowujemy się wzajemnie, mamy te same zainteresowania, co nas łączy. Nie podobałam się poprzedniemu? Więc do widzenia! Zbieżność znaków zodiaku i postaw życiowych u was i w moim byłym związku jest zdumiewająca! Życzę ci, abyś dużo szybciej doszła do słusznych wniosków, niż ja.

on waga ja rak ;) czytaj uwaznie ;)

ale bez wzgledu na to na co się umawialiście należy Ci się szacunek a także liczenie sie z Tobą..

porażający jest ten brak równowagi w traktowaniu siebie nawzajem..

moze skonczy sie to gdy skonczy mu sie ten kontrakt.....najwyzej do konca roku...ale takie rzeczy słyszałam juz wiele razy od niego...juz w zeszlym roku... kiedys ktos mi powiedział ze facet sam nie zrezygnuje z sexu...

Żeby się uwolnić od tyrana, nauczyłam się stosować u siebie autosugestię. Po prostu cokolwiek złego mówił o mnie, to ja temu zaprzeczałam. Samej sobie zaprzeczałam. Aż w końcu zaczęłam mówić to głośno. Był zdumiony i nawet zaciekawiony moją postawą. Uświadomiłam sobie, że przez całe nasze małżeństwo wmawiał mi bardzo dużo przykrych rzeczy. I że to ja miałam na własne życzenie, bo się na to godziłam, bo mu we wszystko wierzyłam, bo myślałam, że jest alfą i omegą i gdzie mi się tam przyrównywać do jaśnie pana? Kiedy w końcu to zrozumiałam, nagle mnie olśniło! Odbiłam piłeczkę. Poczułam swoją moc :D A on? Stał się taki tyci malusi. Po moim odejściu płakał. Nie dałam się już nabrać na jego łzy, bo za wiele wycierpiałam. Ciekawa jestem, czy też, tak jak ja, będziesz zbyt długo tkwić w toksycznym związku? I kiedy pójdziesz po rozum do głowy?

przyjaciółka - czemu kłamałas na początku rozmowy ze masz nad wszystkim kotrole i nie ma emocji? yteraz widac emocje, mnóstwo emcji ! żal mi ciebie, zerwij to, kim ty dla niego jestes, nie pozwól sie traktowac jak darmową spuszczalnię, szanuj się!!! jezu dziewczyno, opamiętaj się:O:O:O \\ ja pierdole

ma kase, seks i władze..eh

Twoja historia bardzo przypomina mi moje życie, więc podchodzę do tego emocjonalnie i stąd nieuwaga. Przekręciłam znaki. Sorki.

bo chciałam poznac zdanie innych o takim układzie i czy potrafią tłumic emocje tak jak kazał mi on....wiec po co miałam pisac co i jak jest..

czasami wydaje mi sie ze na mnie leczy swoją frustracje rozwodową i niepowodzenia w pracy ( stracił kontrakt) chce sie poczuc kims, miec władze, manipulowac.....

Ja już podziękuję za rozmowę. Ciekawi mnie jeszcze jedno i o to zapytam, potem się wyłączam. Czego oczekujesz od nas? Może już to otrzymałaś?

olej go , zerwij kontakt, zmień nr telefonu, z tego nie bedzie ani miłosci, ani bliskosci, ani nic, a tracisz szanse na normalny związek, zerwij to juz dzis, bo zniszczy cię, szkoda zycia na gnojka.... nic mu nie jestes winna, nic. Zakończ to poki nie jest za późno, zasługujesz na cos lepszego

bo tak to wygląda z tego co piszesz.. chce sie poczuc samcem szkoda że kosztem Twojej psychiki.. :-(

jak juz pisałam najpierw chciałam wiedziec czy tylko ja sobie z takim układem nie radze czy moze są jeszcze jakies inne osoby....a potem potoczytło sie wszystko jak lawina i chciałam z siebie wszystko wyrzucic i usłyszec prawde, czy to ja jestem do niczego, czy on ma racje...

Masz więc jakieś wnioski? Co zdecydujesz?