Samotne- zmieniamy swoje życie

martina co Ty mówisz? masz 23 lata i tak się czujesz?? Ja mam 33 lata i tez tak się czuję i nie wiem jak mam w pracy odpowiadać? ale ja jestem 10 lat od Ciebie starsza, kochana nawt nie wiesz jak wiele w życiu jeszcze czeka Cie niespodzianek...tylko nie zmarnuj ich tak jak Ja :-) pozdrawiam

dziewczyny tymczasem idę stąd, bo mam \"roboty domowe\". do zobaczenia niebawem. 3majcie się

Jak patrzę na ludzi, którzy źle się traktują to mam ochotę potrząsnąć nimi i powiedzieć, że powinni się cieszyć sobą, bo w koło tyle zła i cierpienia. Ja ostatnio moja koleżanka została porzucona przez faceta 2 miesiące przed ślubem to myślałam, że rozszarpię tego faceta jej( a moje kolegę, bo miałam być ich świadkową), ale z drugiej strony doszłam do tego, że lepiej, iż stało to się przed ślubem, niż miało by się stać po nim i dziewczyna jeszcze bardziej by cierpiała. Dużo sprzeczności jest w każdym człowieku tylko trzeba do wszystkiego z rozsądkiem i szacunkiem podchodzić, bo bez tego ani rusz!

Witam Wszystko co piszecie to prawda. Mam tak samo. Ale widzę też inny problem. W około jest trochę samotnych facetów, ale oni nie chcą się w nic angażować. Seks owszem-nie ma sprawy, ale związek-nie. I to jest najgorsze. Gdyby nie to, już dawno bym z kimś była. Bo chętnych nie brakuje, owszem, ale tylko na seks. A szkoda. W ogóle to myślę że jesteśmy w trochę lepszej sytuacji bo same sobie potrafimy poradzić w życiu. I zapełnić sobie czas. Bo tak naprawdę mając faceta nigdy nie wiadomo czy się go będzie miało zawsze-może odejść, zdradzić itp. I co wtedy?

dodam, że mam 28 lat.Ale i tak myślę, że to mało.

gonia79 Moge sie z Toba zgodzic,ze nie majac faceta nie ryzykujemy,ze odejdzie czy zdradzi,ale rezygnujemy tez z wielu przyjemnosci zwiazanych z facetami (i nie chodzi mi tutaj tylko o seks,chociaz oczywiscie tez). Suma sumarum mysle ze lepiej jednak go miec, co nie znaczy ze trzeba go na sile szukac i brac pierwszego lepszego. I zgodze sie tez,ze coraz wiecej facetow szuka przygod, a nie zwiazku niestety :o Mam tylko nadzieje,ze jeszcze wystarczy fajnych facetow zeby nas tutaj obdzielic :p

Każda potwora znajdzie swojego amatora:) mam nadzieje,że to porzekadło kiedyś się sprawdzi i w stosunku do nas:) A co do męczarni z facetami- jak już się znajdzie to trzeba go sobie \"wychować\", bo inaczej na głowę wejdzie;)

chodziło mi o to, że lepiej nie uzależniać życia od faceta bo on może po prostu np odejść, jasne ze fajniej jest być z kimś. Lepiej niż samemu.

O dziewczyny ale sie spisałyscie :) Super ze jestescie..., milo pogadac z kims kto czuje sie podobnie... Tak siedzialam ze znajomymi, i przygladalam sie ludziom w barze... i wiecie... tak mało jest naprawdę dobranych par...takich ktore sa gotowe dla siebie na wszytsko, jedna i druga strona, ktore sie potrafią uszanowac... w ktorych jedno drugiego nie ogranica a razem daza do czegos wspolnego... echhh...

Witam panny szanowne Być może będę tu rodzynkiem, ale temat mi się podoba

W sumie romantyku witaj :) dlaczego \"w sumie\"??:> a nie \"oczywiscie\" :)

Bo to, że jestem romantykiem to być może nie do końca sprawdzona opinia, w sumie moja własna opinia o mnie. Jako że nie mam dziewczyny i jak dotąd nie miałem, jest to ocenia dość subiektywna

\"mienie\" lub \"nie mienie\" dziewczyny nie jest wyznacznikiem bycia romantycznym :)

Być może wyznacznikiem nie jest, ale jest, jak sądzę, sprawdzianem dla naszej domniemanej romantyczności

No racja , mozna to jako sprawdzian potraktowac :) My tu mamy plany wprowadzenia zamian, wrecz zaprowadzenia rewolucji w naszym zyciu, a Ty Romantyku?? :)

W sumie nie wiem, co szanowne Panny rozumieją pod pojęciem "rewolucja", bo ja to spokojny romantyk jestem, nie porywczy, a być może rewolucja wymaga nagłych, niespodziewanych kroków

Szanowny kawalerze, z ta rewolucja to raczej zart :) ale chyba czasem warto cos zmienic w zyciu, a moze akurat bedzie na lepsze to zmiana?:):)

Dobrze powiedziane, można coś zmienić Można na przykład posadzić nowe drzewko, wyhodować jakąś roślinkę-tak na dobry początek Potem można wychować sobie jakiegoś kotka, pieska A jak już podrośniemy... napiszemy o tym na kafeterii ;)

no mozna... no ładnie, ładnie, ja tu sie probuje podbudowac tymi zmianami :) a to a tamto... a Ty mi tu tak piszesz... znow popadne w melancholie :) ale nie wytrzymam dlugi i wybuchne smiechem po chwili, na szczescie :) ze uwielbiam sie smiac :):):)

Wróć! Dość tej melancholii (choć nie wiem, czemu ona wynika z mojego poprzedniego postu) A więc róbmy zmiany wesołe, niemelancholijne Najlepiej załóżmy kabaret

Hahaha, kobiety nie zrozumiesz podobno :) Kabaret powiadasz.....samotny romantyk i harem jego samotnych kobiet ;)

W pierwszym skeczu wszyscy siedzą i zrzędzą jak to im źle i niedobrze

Hehe :) :D

Romantyk narzeka, że klimat nieromantyczny Kobitki, że za zimno

Wokół niego piękne kobiety, on pisze wiersze

obawiam sie, ze to moze byc tragedia... w 3 aktach :) a nie jeden skecz :)

Mam przed oczami ową scenę i podoba mi się

a jak widzisz scenografie?? raczej retro czy moze pop art?:>

A w tle może jakieś romantyczne...

roślinki, kotki i pieski (te wyhodowane i wychowane w jednym z moich poprzednich postów)