Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokoszynka

Wasze ulubione basnie

Polecane posty

Gość kokoszynka

moje to Ptaki czarownicy-baśnie fińskie,mogę wysłać na maila jak ktoś chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michael Myers
wszystkie baśnie braci Grimm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
a czytał ktoś Ptaki czarownicy?uważam ,że sa lepsze od Braci Grimm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
a to jedna z baśni fińskich: O dziewczynie, którą wychowano w beczce Pewna matka wychowywała córkę w beczce, a przez otwór na szpunt dawała jej jeść. Kiedy matka umarła, ojciec wypuścił córkę z beczki i postanowił wysłać ją w świat. — Idź, kochana córeczko — powiedział — idź do sąsiada pożyczyć ziarna. Córka poszła do sąsiada, który chodził właśnie po świeżo zaoranej ziemi, siał i siał garścią złote ziarna. — Ojciec przysłał mnie, żebym pożyczyła ziarna — zwróciła się dziewczyna do siewcy. — Owszem, pożyczę wam, ale najpierw musisz pobłogosławić mój siew — odparł sąsiad. Dziewczyna zgodziła się na to i powiedziała: — Niech ziarno z ziarna wyrośnie. Zdenerwował się wtedy siewca i krzyknął na nią: — Skoro obrażasz moje pole, to nie pożyczę wam ziarna! Poszła dziewczyna zmartwiona do domu i mówi do ojca: — Sąsiad nie pożyczył nam ziarna, chociaż pobłogosławiłam jego siew. — Co powiedziałaś? — spytał ojciec. — Niech ziarno z ziarna wyrośnie — powtórzyła córka. — Oj, oj, nieszczęsna — westchnął ojciec. — Trzeba było powiedzieć: ,,Daj Boże stokrotnie!" Córka chwilę pomyślała i rzekła: — Teraz już będę pamiętała, co powiedzieć. Palił się kiedyś we wsi dwór i wielu jej mieszkańców przybyło na miejsce pożaru, żeby gasić ogień. Dziewczyna wychowana w beczce też tam pobiegła, a kiedy już dotarła pod płonący budynek, krzyknęła: — Daj Boże stokrotnie! Zaczęli ją wtedy wszyscy ganić: — Aha, modlisz się, żeby dom spalił się sto razy. Marsz zaraz do domu! Poszła zmartwiona do ojca i mówi: — Wyrzucono mnie spod płonącego domu, kiedy powiedziałam „Daj Boże stokrotnie!" — Oj, córko moja — westchnął ojciec. — Miałaś nabrać wody i lać ją na ogień. — Teraz już będę wiedziała, co zrobić —- przyrzekła dziewczyna. Poszła potem kiedyś dziewczyna na święto w odwiedziny. Weszła do chaty, w której dwie staruszki czytały grubą księgę. Zaczerpnęła wtedy nabierką wody z beczki i wylała ją na głowy czytających. Staruszki poderwały się na równe nogi, złapały dziewczynę i wyrzuciły z chaty. Wróciła zapłakana do domu i żali się ojcu: — Poszłam w gości. Weszłam do chaty, gdzie dwie staruszki czytały grubą księgę, zaczerpnęłam nabierką wody z beczki i wylałam im na głowy. Wtedy złapały mnie za włosy i wyrzuciły z domu. — Oj, kochana córeczko — odparł na to ojciec — trzeba było grzecznie usiąść obok nich i słuchać. — No, teraz to już na pewno będę wiedziała, co trzeba zrobić, przyrzekła dziewczyna. * Szła kiedyś wiejskim traktem. Na rozdrożu gryzło się całe stado psów. Dziewczyna weszła między nie i usiadła w środku walczącej sfory, a psy boleśnie ją pogryzły. Wróciła pokaleczona do ojca i mówi: — Psy gryzły się na rozdrożu. Usiadłam obok nich i grzecznie słuchałam, ale mnie pogryzły. — Oj, znowu nie tak, biedna dziewczyno — zmartwił się ojciec. — Trzeba było wziąć grubą pałkę i zbić je. — Następnym razem zbiję — zapewniała ojca pokornie dziewczyna. Pewnego razu szedł zakurzoną drogą w stronę cmentarza orszak pogrzebowy. Dziewczyna wzięła z podwórza grubą pałkę i nuże okładać nią pogrzebników. Zaraz jednak dostała pałką, którą biła innych, zdrowo po grzbiecie. Powlokła się biedna do domu i płacze przed ojcem: — Do niczego się nie nadaję. Drogą szedł orszak pogrzebowy, wzięłam grubą pałkę i zaczęłam ich okładać, ale oni mi ją odebrali i mało mi nią kości nie połamali. — Czemu w końcu nie zmądrzejesz?! — krzyknął ojciec. — Trzeba było powiedzieć: ,,Niech niebo zabierze duszę". — Teraz już wiem, co trzeba powiedzieć — przyrzekła córka. Poszła do lasu, a tam jakiś człowiek wieszał wściekłego psa. Na ten widok dziewczyna wykrzyknęła: — Niech niebo zabierze duszę! — Co za głupstwa wygadujesz?! — zawołał nieznajomy. — Pies nie ma duszy! — I zbił dziewczynę. Wróciła do domu z płaczem i narzeka: — W lesie jakiś człowiek wieszał psa. Kiedy powiedziałam: „Niech niebo zabierze duszę", zbił mnie. — Nie rób już nigdy takiego głupstwa! — powiedział groźnie ojciec. — Trzeba było powiedzieć: ,,Ciało w ogień, nogi do rzeki". — Teraz już na pewno zapamiętam — zapewniła córka. * Odbywało się wesele u pewnego szlachcica i goście weselni wyszli z kościoła. Dziewczyna wybiegła przed parę młodą, ukłoniła się i rzekła: — Ciało w ogień, nogi do rzeki! Zdenerwował się na te słowa szlachcic i powiedział: — Jakżeż ośmielasz się opowiadać takie rzeczy! Chcesz, żeby mnie spalono?! Zakuć ją w dyby, żeby nauczyła się mądrzej mówić! Zakuto dziewczynę wychowaną w beczce w dyby w przedsionku kościoła. Stała tam smutna jak trafiona w skrzydła kaczka i płakała, gdy goście szli do domu weselnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
jak się spodoba to dam więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verte
I jaka była puenta tej basni o dziewczynie z beczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
głupota nie popłaca;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie*
Ale to nie jej wina, że ją matka w beczce wychowała:O😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
nie wszystkie z tych baśni mają morał, ale są ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszynka, osobiście tej baśni nie uważam za ciekawą:D I jeśli miała mieć morał, to raczej nie taki...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOJA POKUTA
wg mnie morał jest taki: jesli nie masz o czymś zielonego pojęcia-siedź cicho vel czasami nasza głupota wynika z niewiedzy i nie nalezy nas o nią obwiniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszynka - chcialam sobie sciagnac te basnie, ale ten plik juz zostal usuniety z serwera, wrzuc go jeszcze raz, jesli mozesz i daj nowego linka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
za chwilk e wyślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
w tej bajce nawet jak siedziała cicho żle na tym wyszła-wilki ją pogryzły;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
tak sie kończy , nie ma spreyzowanego morału, samemu trzeba wywnioskować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
ja mam ja w formie książkowej i przeczytałam wszystkie baśnie, są całkiekm fajne, niektóre straszne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszynka
wpisz w google dwie dorotki i jako pierwsze wyjdzie Ci scenariusz bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×