Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepotrzebnanikomuu

Topik dla tych którzy stracili bliskich...

Polecane posty

Gość ssamaa
nie mysl o tym co bedzie za rok, za dwa. staraj sie zyc dniem i czerpac choc ociupinke z niego...a z nim u Twojego boku bedzie Ci latwiej, on na pewno nie chcialby zebys sie poddala, nie tego by chcial dla osoby ktora kochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczepan Nie ma go z nami od roku, pięciu miesięcy i jednego tygodnia. Zginął tuż rpzed świętami wielkanocnymi. Dokładnie w wielki piątek. Nie miał jeszcze 20 lat. Mój kochany Braciszek. Cioteczny - ale jakie to ma znaczenie... Normalnie gdybym teraz wychyliła się zza kompa, widziałabym Jego, siedzącego przy swoim. Teraz wychylam się, a Jego okno jest przerażająco czarne.... Jego mama do tej pory zasypia z tabletkami - inaczej nie da rady... A to już tyle czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno czas leczy rany... Ale na pewno nie pierwszy rok - tak nam powiedział pewien ksiądz. Wtedy wszystko jest po raz pierwszy bez Niego. Święta, urodziny, imieniny, wakacje... I nie ma szans życ normalnie. Miał racje. Tyle, że teraz mija drugi rok i znowu jest to samo - znowu cos kolejny raz bez Niego... \"spokoj duszy, ciala chlod Cieplo swiecy, wiatru spiew Nic nie zburzy moich snow Gdy pod ziemią bede spał...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłam syna
Jestem starsza od Was, dziewczyny, i niejedno w życiu przeszłam...śmierc ojca to bylo cos okropnego- bylam coreczka tatusia, minelo wlasnie 15 lat a ja nadal tesknie ale juz nie placze- czas zagoil te rane; Dwa lata temu, kilka dni przed porodem przestalam czuc ruchy mojego drugiego syna- Maksymiliana...w szpitalu szok i... nic nie pamietam...kolezanka zadzwonila po mojego meza (mieszkal u kochanki); cesarka; bol - boli mozg, paznokcie, wlosy, ruszasz sie w wacie, obok jacys ludzie, swiat nie istnieje... to dziecko mialo odmienic moje zycie na dobre, a odmienilo...wlasnie tak; korzystalam z opieki psychiatry; gdyby nie moja rodzina i przyjaciele, sasiedzi i cala masa obcych ludzi- dzis nie byloby mnie na tym swiecie!!!! Rozumiem Twoj bol bo tez byl moim udzialem...ale czas leczy rany a co nas nie zlamie... Dzis odwiedzam syna co niedziele na cmentarzu, szczesliwie sie rozwiodlam i faktycznie moje zycie Maksymilian odmienil...na lepsze! Wierze, ze nie umarl na darmo- co chwile mam tego dowody... Bedzie czekal na mnie, gdy TAM przyjde i poprowadzi za reke... Bierz leki, wyjdz do ludzi choc to trudne, pisz tutaj, wyjedz na wycieczke zagraniczna- to pomoze...ale potrzeba czasu by przezyc zalobe...moze rok...ja potrzebowalam wiecej czasu... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_mi_
Nie myslalam, ze po przeczytaniu czyjejs historii moge sie tak rozkleic, ale poplakalam sie niemal od [ierwszego postu idalej placze... dlaczego tak jest? Przeciez to najgorsza rzecz jaka moze sie przydazyc w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebel
a czemu brzydko sie wyrazasz ze jak psa sie usi to tez sie nie przezywa,pies tez jest taki sam jak czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to zabrzmi strasznie, ale łatwiej jest pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby, niż jej zdradą czy rozstaniem. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz nie wytrzymam
bo niektorzy sa egoisci i mysla ze tylko im jest zle a innym to nie. Ja po tym psie naprawde plakalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_mi_
nie prawda latwiej pogodzic sie z rozstaniem i zdrada co ty wogole porownujesz, po zdradzie lub rozstaniu, wiesz ze on nie byl Ciebie wart, mimo wszystko czujesz do niego jakas nienawisc, zal, a po smierci tylko to ze bardzo go kochasz i on niczemu nie zawinil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa..
Witaj "Niepotrzebna"! Jestem na chwilkę. Jak się czujesz? jak minął Ci dzień? Spotkałaś się z kimś? "Straciłam syna"- jak teraz wygląda twoje życie? "Jokasto" nie wiesz co mówisz i mam nadzieję, że nigdy się nie przekonasz co jest gorsze.. tego w ogóle nie da się porównać. Przytulam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochani 🌼 każda strata jest straszna nawet psa. No ale z psem nie chciałaś mieć dzieci. Nie mialas planowanej daty slubu. A zresztą o cyzm ja tutaj piszę. Dzisiaj wporządku. JAk można to nazwać porządkiem. Nigdzie nie wychodziłam, nic nie jadłam, ale nie dopadaly mnie jakies ataki płaczu co chwile. Więc nie bylo tak źle. Dziękuje że jesteście, cudownie mieć internetowych przyjaciół, którym można powiedzieć wszystko ❤️ Zasnęłam koło 3 nad ranem wstałam po 7 nic mi się nie śniło. Nie odwiedził mnie we śnie... Może za krótko śpie i nie zdąrzył. Dzisiaj postaram się spać dłużej zobaczymy. Jutro musze go odwiedzić bo dzisiaj nie byłam. A powinnam posprzątac koło grobu. No nic zrobie to jutro najwyżej ludzie będe się na mnie patrzyć jak na wariatke że niedziela a ja sprzątam ale nic mnie to nie interesuje. Musze z nim troszke porozmawiac. Więc pewnie pół dnia mnie nie będzie. Upiekłam nawet ciasto karpatke jego ulubione. Nie zjadlam ani kawalka. Nie wiem po co upieklam ... Chyba tak z nadzieją że przyjdzie i weznie kawalek. I zacznie mi mówić jaka ta karpatka cudowna i jak kocha mnie taką malą kuchareczke. Co ledwo gotowac umie. Ajednak on to docenial i mu smakowalo. Przynajmniej tak wyglądal :) Ah... A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłam syna
Ja jeszcze jestem... Minelo poltora roku...moj synek dzis by biegal i mowil tak przezabawnie...pogodzilam sie z losem choc czasami placze...pomogla mi wiara w Boga...moj synek jest ANIOLKIEM!!! dzis zyje normalnie- praca,sama wychowuje 9-letniego syna, buduje dom, spotykam sie z przyjaciolmi, walcze w sadach rodzinnych ze zwyrodnialcem, ktory kiedys byl moim mezem,zabil mojego syna swoim podwojnym zyciem a dzis marnuje dziecinstwo starszego dziecka...takie zwykle zycie...ktos napisal tutaj cos o zdradzie...to tez ogromna tragedia, szczegolnie dla zdradzanej osoby...w moim zyciu zdarzyly sie te dwie tragedie naraz ale sie pozbieralam; gdybyscie mnie zobaczyly pewnie nawet byscie sie nie domyslily, ze przeszlam takie okropne rzeczy... Jezeli ktos z Was ma za soba smierc bliskiej osoby to musi przezyc swoja zalobe sam- nikt jej z Was nie zdejmie; trzeba plakac, krzyczec lub zamknac sie w sobie- to tylko TWOJA ZALOBA, przezyj ja jak chcesz!!! ALE PO BURZY ZAWSZE SWIECI SLONCE...jesli jest to pocieszenie w takiej chwili...sciskam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje... To strasznie że straciłaś syna... 🌼 bardzo się cieszę że jesteś taka silna... Od śmuierci mojego narzeczonego minęło juz troce czasu. A ja czuje sie tak jakbyten okropny dzien byl wczoraj jets mi tak zimno i pusto w sercu/ nie potrafie się odnalesc w ytym swiecie bez niego... Poprostu nie potrafie. Moje serce skamieniało 6.01.2007 w dniu jego śmierciu a naszą 4 rocznice związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My dzisiaj znowu tradycyjnie po kościele do Szczepana. ciocia, jego mama, chodzi tam codziennie. Praktycznie od momentu pogrzebu nie byla na cmentarzu tylko kilka razy, kiedy chorowala. Tak mi sie wlasnie skojarzylo...bo padla rada \"pojedz na zagraniczna wycieczke\" - no wiec, u mojej cioci dziala to wrecz odwrotnie do zamierzonego efektu.... Bo co roku, cala rodzina jezdzili na zagraniczne wczasy.... a teraz rodzina juz nei w komplecie... Mimo to zorganizowalysmy sobie maly babski wypad do Paryza - pieknie ladnie, ale ciotka plakala codziennie... Przywiozla sobei zdjecie syna i codziennie mu opowiadala co sie dzialo. Ale na spacerach wpadala niemal w histerie - bo ON by wolala inne lody, bo JEMU by sie to nie podobalo, bo ona byla z NIM w kinie jak byl malutki na Krolu Lwie (to w Disneylandzie...) i DLACZEGO ON nie mogl zobaczyc tego na zywo, przeciez byl takim fanem kreskowek disneya od malego... Ciezka sprawa, niewiadomo co doradzic... Szczepan byl jej pierwszym, wyczekanym, wychuchanym dzieckiem, bardzije kochanym nawet niz mlodsza corka-bo ona to buntowniczka i charakter tatusia, a on byl syneczkiem swojej mamusi ;) W dodatku byl wysokim, rpzystojnym chlopcem, wkraczajacym w meski swiat. Przyjaznie anstawiony, zawsze usmiechniety, niepalacy...wszyscy go lubili, bo nie dalo sie go nie lubic. Takie troche jeszcze duze dziecko. Ale przekochane. Nigdy w zyciu na pogrzebie nie widzialam takich tlumow (na pogrzebie \"normlanego\" czlowieka, nie kogos znanego) I ciagle nad jego grobem zbieraja sie tlumy....we wszystkich swietych znicze nei meiscily sie na grobie... Koledzy z klubu urzadzaja na jego czesc specjalne rajdy, pala znicze w miejscu wypadku. Wyglada to imponujaco. ale zycia mu nie wroci. a ja zawsze z niepokojem spogladam na TEN slup, na ktorym od czasu wypadku Szczepana zginelo jeszcze kilkoro mlodych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banieczkasmerfeta
🌼 chrześniaczek już oddany u M. tez bylam. Mam ochote wyjsc do znajomych iść na piwko... I chyba tak zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłam syna
Nie przejmuj sie, dziewczyno, czubkow tutaj nie brakuje... Wlasciwie to moze jestes piata osoba, z ktora mozna sensownie popisac... Mysle, ze skoro minelo juz troche czasu od TEGO zdarzenia a Ty nadal nie mozesz sie pozbierac- to poszukaj fachowej pomocy; dzis wielu ludzi nie radzi sobie w trudnych sytuacjach i nie szuka pomocy- skutki sa niestety grozne.Twoj organizm bedzie sie buntowal przeciwko nieustannemu smutkowi, pojawia sie choroby...Walcz, choc wiem, ze nie masz na to najmniejszej ochoty!!! Po smierci syna mam wykreslone z pamieci dwa miesiace zycia- nic nie pamietam; podobno cale dni patrzylam przez okno...i plakalam takimi cichymi lzami...nie wiem co sie stalo, ze wrocilam do tego swiata; moze moj synek tak chcial???? Dzis tez sciskam Cie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwierzycie!!!!!!!!!! :( ja sama nie potrafie uwierzyć. Nie wiem jak do tego mogło dojść i czy wogóle doszło. to chorfe niedawno stracilam \"najukochanszego czlowieka na swiecie\" a wczoraj dowiaduje sie kim byl naprawde. Wczoraj popoludniu zadzwonil dzwonek do drzwi otworzylam a tam mala grupka przyjaciol z wielkim bukietem czerwonych róż byłam w szoku , strasznie sie ucieszylam. Powiedzieli że bardzo chcą zabrać mnie na kolacje. Ja posmutnialam powiedzialam ze nie mam ochotyt ze kiepsko sie czuje. Wtedy ich sliczne usmieszki zniknely z twarzy,zaprosilam ich oczywiscie do srodka. Maciek powiedzial ze muszą mi powiedziec cos bardzo waznego. Że ukrywali to przez dłuższy czas. By rany w mouim sercu sie zagoily. Ze zdziwiieniem zapytalam o co chodzi. Zrobilam kawe, dziwnie się kszentali po mieszkaniu oglądlai nasz zdjęcie z usmiechami. Wydalo mi sie to jakies chore przceoiez tyle razy je widzieli ale ok.. Marcin przerwal tą cisze zdaniem \"dosyc owijania w bawelne ona musi wiedziec prawde\" -jaką prawde do cholery /odpowiedzialam bo calkiem nie wiedzialam o co chodzi. Mateusz Cie zdradzal od dwoch lat. Z Kasią (poprawienie)znaczy z tamtą kobietą ma dziecko. Wy sobie zratujecie chyba? Przykro mi-nie. To znajoma z pracuy Mateuisza , poczym polozyl mi kartke z jej adresem. Ale jak to od dwoch lat jakim cudem , przeciez moieszkalismy razem , dowiedzialabym sie w sms , jakies telefony, rozmowy internetowe nie bylo nic takiego. A pamiętasz te czeste delegacje. Raz go nie bylo przeciez 6 miesiecy prawda byl w delegacji 2 tygodnie. Reszte sp.ędzil u niej. Dowiedzialm sie jeszcze że ma synka Nikodema. To jest jakies chore. Powiedzcie mi ze to zarty. Bo ja tak uwazam. Dzisiaj jade do tej kobiety,, dowiem sie czy to prawda. Chociaz wierze im ale z drugiej strony. Jk moglam sie nie domyslic ze OD2 LAT JESTEM ZDRADZANA !! moje zycie to nieustanne iście pod górke. Rycze od wczorfaj cały czas nie spałam. Rozbijam jego ulubioną szklaneczke,. mam całą reke pociętą. Aj... ja nie moge tak zyc. Ale nie chce sie z nim spotkac NIENAWIDZE GO>!!!!!!! Dowiedzialam sie takze ze w dzien wypadku skonczyl prace wyjątkowo szybko o 15 , pojechal do niej, wypili, wracal do mnie pod wplywem alkoholu. I podobno ta suka wini mnie za jego smierc. Maciek pracowal z Mateuszem od samego pocżatku byli jak bracia. Powiedzial ze musial mi to powiedziec wrescie... NIENAWIDZE ICH WSZYSTKICH... IDE SIE SZYKOWAC I JADE DO KOBIETY Z KTORĄ SYPIAL MOJ NARZECZONY I Z KTORA MA SYNA. A ze mną nie speiszylo mu sie, powiedzial ze jeszcze poczekamy. Nie kochal ale czemu chcial slubu moze to bytla przykrywka zeby mnie omamotac :( Nie bede juz pisac na ten temat bois erce mi peka na kaewali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłam syna
Jezu, jakbym czytała o swoim zyciu....!!! Najgorszemu wrogowi nie życze takich"prezentow" od losu!!!!!! Jesli to prawda...Boze, skad sie biora tacy ludzie???? Twoj wiarolomca choc poniosl zasluzona kare...jesli to dla Ciebie jakas pociecha...moj jezdzi ze swoja kochanka na wczasy do Egiptu i ma sie calkiem dobrze... Mam nadzieje, ze te wiesci okaza sie plotka...Trzymaj sie, dziewczyno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa..
Tak to czytam i .... proszę powiedz, ze ktoś się "podszył"... :o Jeśli to jednak prawda to... ma jeden plus, łatwiej Ci się będzie pogodzić z jego śmiercią. brutalne ale prawdziwe... Niepotrzebna proszę napisz (jeśli to Ty) jak to spotkanie z tą kobieta wygladało? czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa..
Bardzo mocno Cie przytulam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona keanu reeves
bedec w ciazy zgineła w wypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×