Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość Samotny60
Alisario❤️ będzie ok u pieska rany się szybko zagoją... Zobaczysz już za tydzień będzie znaczna poprawa...:) Dziękuje wiesz za co👄 Wiosenko ja skradłem 2 buziaki...:-D Sloneczko , oj bym powywiercaj z tobą bardzo chętnie w realu... Widze , ze z ikra z Ciebie babeczka... Kasiuniu Ty tez, a piosenki super fantastko:) 60 siatko👄 Złota jesienno, K****m Ciebie, zakamuflowałem to słówko , żeby przez monitor nie dostać od Twojego przystojniaka guza:-D Jesteście wszyscy Zajefajni i lunie Was bardzo... I niech gadają, ze chłop na damskim topiku , mnie tam wszystko jedno... A niech gadają każdy dobrze wiedział, że każdy choć przypuszczać chciał że coś z Tobą jest nie tak no cóż, a niech gadają jeśli innym jesteś kimś i wyróżniasz się wśród mas to koleżków wkurzasz co no cóż, a niech gadają niech gadają a Ty dalej rób co chcesz dlatego, że to inne jest być może nawet dziwne jest zostań sobą chciej nie daj zmienić się każdy jest coś wart takim jakim jest niemoralny życia styl absurdalne wal to w ryj nago chcesz tu z nami stać więc stój, a niech gadają chcesz czerwone włosy mieć chcesz zakolczykować twarz Twoje prawo Ty z tym żyj a jak, a niech gadają niech gadają a ty dalej rób co chcesz dlatego, że to inne jest być może nawet dziwne jest zostań sobą chciej nie daj zmienić się każdy jest coś wart takim jakim jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny60
Słoneczko SORRY ! Mialem na myśli słowo powywijal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny60
żarcik:-D -Życie rozpoczyna się po pięćdziesiątce - stwierdza Kowalski. -A po setce albo dwóch - komentuje Nowak - jeszcze przyjemniej. Jeżeli 1 mężczyzna może umyć 1 zlew naczyń w 1 godzinę, to ile zlewów naczyń umyje 4 mężczyzn w 4 godziny? - Żadnego. Usiądą przed telewizorem i będą oglądać mecz. _ olicjant rozwiązuje krzyżówkę. Zatrzymuje się przy haśle: "Największy ptak na trzy litery". Chwilkę myśli, podrapie się za uchem, po czym z dumą pisze: - MÓJ. Zakochany chłopak pyta dziewczyne: - Czym wzruszyć twoje kamienne serce? -Spróbuj brylantem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aliss, przeczytałam dzięki! Alisario , szkoda mi pieska bardzo:( Kasiu, śliczne wlasnie słucham... I 60 tez cudowne... Lubie was i pozdrawiam W B W👄 Jeszcze zostanę tu troszke aż wszystko przeczyta:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Super to Alisario!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesień Wiatr Największy elektroluks świata Wszystkie drzewa z liści poomiatał I baluje w pustej altanie. Spadły liście Posnęły wiewiórki, Ciała drzew Dostały gęsiej skórki, Można sprawdzić, panowie i panie. * Uciekają z ogrodów dziewczyny, Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny, Wjechaliśmy dość zdecydowanie. Wszystko razem biorąc, krótka mowa: Najpierw deszczyk, Potem krzyż I głowa I w łóżeczko, panowie i panie. * A w łóżeczku (Jeśli grypa letka) Całkiem miło: Książeczka, Gazetka, Albo słodkie kimanie-drzemanie. Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy I symptomów nie ma zbyt złowieszczych, To jest bosko, panowie i panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarenkowa kolezanka
Ale cuda nam tu pokazujesz Alisarko:-D Bardzo lunie obserwować zwierzaki,wiesz nieraz siedziała bym godzinami przy akwarium i patrzyła na te cudowne zjawiska... To mnie bardzo uspakaja... Niestety nie mogę sobie pozwolić na czworonoga, może jak będę emerytka... fajnie , ze spotykam ciebie choć tu od czasu do czasu... Na 50 tkach strasznie się zmieniło i ja rzadko tam wpadam, tam nie ma o czym pisać strasznie nudy... Zawsze lubiłam twoje rzeczowe i mądre wpisy, smutno tam bez Ciebie... Ty zawsze poddawałaś jakiś ciekawy temat i każdy to z radością akceptował i wypowiadał się ... Szkoda, ze tak to się wszystko rozpadało.. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarenkowa kolezanka
MIJJA CZAS * Zegar tyka biegnie czas, czas zamyka drogę nam. Czasu nie ma dobrze wiesz ile to już lat kiedy nie ma cię? Nie przespane noce i okrutny żal, chowam głowę w poduszkę wstydzę się łez czy wolno mi będzie kiedyś zobaczyć Cię? Lata mijają i nie ma Cię tu weź moje serce nie potrzebne mi już bo ranisz! tumanisz ! i po co nam to? Powiedz? czy warto było , zmarnować to? Gdybym mogła zatrzymać czas zrobiłabym to napewno. Bo tęsknię do tamtych lat, kiedy razem zdobywaliśmy świat M a ł g o r z a t a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To piękne: Noc listopadowa Mglista Warszawo z lat trzydziestych, gdy ewokuję twoją twarz, nie wiem, jak zamknąć w anapesty, jamby, trocheje i daktyle wsiąkłego w mrok kamienic. \"Zważ - powiada mi historia, grożąc - no co się ważysz, śmiałku mój, ty, co rymowy tocząc bój, chcesz rymem zakuć jak obrożą moje dymiące serce. Stój... Bo strojne dźwięki wzruszyć lirą, kostium pokazać muzealny, śmieszny pantalon z kaszmiru, halsztuk a la mélancolique - to bardzo łatwo... Ja - to krzyk, jak lawa stygnący w wiekach...\" Mgła. Mgła. Mgła. Cała Warszawa to mgła. Cała Polska to mgła. Pyta przechodzeń przechodnia, jak wczoraj, jak dziś, jak co dnia: - Kiedy się skończy mgła? - ...Piotrze, to ty? - To ja. - Czy idziesz ze mną? Mgła... Szósta. Od Solca ciemno. Widać, zamokły dyle narodowego browaru, Widać, że nawet ogień przeszedł na służbę carów. Widać, jak idę! Nowym światem rwie nawałnica, burza młodych - \"Podchorążowie, hańba katom!\" \"Witaj, jutrzenko swobody...\" Hej, Polacy! Na ulice! Garstka serc u waszych bram - na latarnię Targowicę! Wolność niesiem!... Ale tam Śpi na pokojach ciepło złote, w niszach rzeźbione kandelabry i damy nad Walterem Scottem. . . . . . . . . . . . . . a z nimi poszli ludzie z fabryk. _______________________________ Konstanty Ildefons Gałczyński ______________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani wpadlam się pożegnać ... Za grosz ostatnio nie mam czasu:-) Czy tak to się mówi? dobranoc Listopad i listonosz Jest listopad czarny, trochę złoty, mokre lustro trzyma w ręku ziemia. W oknie domu płacze żal tęsknoty: Nie ma listów! Listonosza nie ma! Już nie przyjdzie ni we dnie, nie w nocy, złote płatki zawiały mu oczy, wiatr mu torbę otworzył przemocą, list za listem po drodze się toczy! Listonosza zasypały liście, serc i trąbek złocista ulewa! ach i przepadł w zamęcie i świście list, liść biały z kochanego drzewa!... Maria Jasnorzewska Pawlikowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XL
PIĘKNIE!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XL
- Dobranoc Sny które rodzą kwiaty Wychodza ze swych podziemnych norek I nucą swa radosną pieśń Na przekór nocy A ci co na rogach ulic Zbierają te ostatnie nuty Chowają sie do ciepłych domow Nie dzieląc się Nie mówiąc nikomu Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łzy - Ostatni na dobranoc Wieczorem gdy miasto gaśnie zbyt mocną kawą budzę się Otwieram cicho okno by żaden sen nie znalazł mnie Zapadam miękko w fotel i wieczór ma znowu zapach bzu A papier cicho szeleści, gdy myśli moje zdradzam mu Nie szukajcie mnie - napiszę na dobranoc Ten ostatni list zakończę krótkim „pa” Nie szukajcie mnie, odchodzę gdzieś w nieznane Ten ostatni list, a po nim cicho sza Słowa - tylko na chwilę ugościł papierowy liść Nie długo cieszył się nimi zbyt mocny żar z nich zaczął bić Ostatnia świeczka powoli gaśnie jeden z niewielu snów Odchodzę cicho wiatr nuci beznamiętnie kilka słów Nie szukajcie mnie - napiszę na dobranoc Ten ostatni list zakończę krótkim „pa” Nie szukajcie mnie, odchodzę gdzieś w nieznane Ten ostatni list, a po nim cicho sza miłych snów 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldek z konina
:classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ?....Tu jest pieknie....Mamusiu, jak tu pieknie ;) :D:D Wieczorem, kiedy spokój nastaje i łapię oddech przed wieczornym porządkiem lubie tu wpaść...Nie zawsze napisać, ale napatrzeć sie i oczy nacieszyć...Macie tak samo ? Ta obecność istota Oazy jest budująca...{serce]❤️❤️ http://foto.fishing.pl/kategorie/pejzaze/nadeszla_jesien http://foto.recenzja.pl/Forum-album_showpage-pic_id-78677.html http://foto.recenzja.pl/Forum-album_showpage-pic_id-78471.html To kilka widoczków chwytających za serce... 15 Maja – Dzień Niezapominajki Nie zapomnij o mnie wyrzekła dziewczyna patrząc chłopcu w oczy na zielonej łące. Niezapominajki w swój bukiet włożyła kruche, delikatne, jak uczucia wiotkie... Ten kawałek nieba z ukochanej dłoni On wziął delikatnie – do serca przyłożył spojrzał z miłością w Jej niebieskie oczy i z wielkim wzruszeniem swą przysięgę złożył... By uczcić w pamięci takie wydarzenia, by jak Walentynki miłością promieniał 15 maja z zimnej Zośki znany Dniem Niezapominajki w Polsce nazywamy. http://www.niezapominajka.pl/mowakwiat.htm To też dla Was Kochana Oazo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
👄Dobranoc Dziesiątą godzinę już prawie zegar wybija, wtedy sobie o miłej i pięknej osobie przypominam. Ten sms to nie przymilanie, lecz przypomnienie, że dobrych przyjaciół bardzo sobie cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspaniale dziewczyny... Naprawdę jesteście:classic_cool: Wiecie co, tak bardzo kocham Jesień i z zachwytem podziwiam te jesienne fotki , wiersze, ale natrętna myśl nie daje mi spokoju.ze często zadaje sobie to pytanie... Jak tu będzie pięknie w Adwencie i zima.?:) Kochani wy sprawiacie , ze czlowiek nie odczuwa jesiennego przygnębienia... Uważam , ze tu nawet w jesienne sloty i szarugi będzie wesoło, ciepło i przytulnie.. Jak milo jest wiedzieć , ze coś miedzy nam zaiskrzyło i uwidacznia się coraz bardziej ta wirtualna przyjaźń... Bardzo ciesze się , ze jesteście i , ze mogę wpadać tu jak najdzie mnie ochota i przekazać co mnie boli, czy jest mi źle , albo podzielić się swoja radością z Wami👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jana...❤️ i na tym to polega....mieć w życiu przyjaciół...to skarb wielki. Zycie jest wtedy paletą barw. Nie poddajmy sie jesiennym szarugom...a jeśli już...szukajmy tu pokrzepienia i ciepła, którego mam nadzieję, że nie zabraknie :) Ściskam cieplutko tych potrzebujących i tych mniej ale wciąż zasługujących na to...czyli Oazo Kochana...:) Ty :) Dzika różo...mam na tapecie jeden z obrazków...piekna jesien...Dziekuję :) Jzabela 🌻 jak miło....👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×