Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frankee

Kocha czy nie kocha?

Polecane posty

Gość frankee

Słuchajcie, tak się zastanawiem nad pewną sytuacją. Jest dziewczyna, która nie ma żadnej rodziny. Nikogo bliskiego. Zrywa z nią chłopak z którym mieszkała. Jeszcze tego samego dnia poznaje nowego faceta w trakcie rozwodu i zarzuca na niego sidła... nie mijają 3 miesiące od ich spotkania a Ona już jest w ciąży. Namiawia facta do wspólnego zamieszkania a, że ich sytacja materialna jest rozpaczliwa (oboje mają na "rękę" 800 zł- z czego On ma 2 kredyty i alimenty) podnajmują u kogos w mieszkaniu maleńki pokoik... Czy myślicie, że Ona go kochała czy po prostu rozpaczliwie chciała mieć kogoś... nawet kosztem życia w biedzie i złapania faceta na ciążę. Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska mala
no jesli tan 2 facet to ty to wspulczucia....,czy to milosc trudno okreslic,moze nie chce byc sama boi sie tego pisales ze nie ma rodziny ... .Ale co z tym dzieckiem?Jest ono twoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Prosze,nikt nie chce żyć w biedzie i robić sobie dzieciaka ze strachu przed samotnością. Moim zdaniem już predzej kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Chociaz to jakas taka zabawna i absurdalna sytuacja:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frankee
To nie ja tylko mój były mąż. Miesiąc od rozwodu nie minął a On mi oznajmił, że Ona jest w ciąży. Mi gada, że załamany jest i wpadł w gówno po uszy a jak dzwoni w sprawie alimentów lub spotkań z naszym synem i ona jest obok to mnie wyzywa od krwiopijców, idiotek i rozłacza sie jak ona mu każe. :O Ona to jakas furiatka. Wydzwania do mnie i się odgraża bo domagam się alimentów w teraminie... a oni głodują. A co mnie to obchodzi... sami się chcieli bawić w rodzinę. Ja tez mam dziecko na utrzymaniu. Ale wypisuje mi smsy jacy to Oni sa szczęśliwi i, że dopieła swego... Rzuca mi teksty, że ze mną wygrala itp... Prawda jest taka, że ja nie chciałam rozwodu, chciałam spróbować... ale maż stwierdził, że nie ma dla nas już nadzieji i zażądał rozwodu... a w międzyczasie poznał swoją nową przyjaciółkę. :O Jak nasz syn miał 8 urodziny to przyjechał i złozył zyczenia w drzwiach bo na nie pozwoliła mu wejść do nas do domu. A jak nie widział syna przez 2 miesiące i się w końcu zjawił to nawet Małemu cukierka nie przwiózł... bo Ona zabiera mu wszytkie pieniadze. :P I tak się zastanawiam czy Ona go kocha czy po prostu go wrobiła w dziecko, byle od niej nie zwiał. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
A no teraz to troche inaczej to wygląda. Swoją droga jak facet dał sie wrobić w dziecko to teraz je ma. Chyba nastu lat nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze, jacy faceci sa glupi, a ten twoj byly to zupelny palant! Jak mozna wyrzekac sie wlasnego dziecka? Bo przemilcze juz sprawe pieniedzy. Trafila mu sie zdaje niezla guwniara, bo zachowuje sie jak 3-latka z zabawka, gorzej, ze on jej na to pozwala. Ja bym czekala tylko na to jak sie rozpadnie ten ich przedszkolny zwiazek, nie po to zeby do niego wrocic, ale po to zeby posmiac sie jej w twarz. Moim zdaniem nie bedziesz musiala dlugo czekac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frankee
Oczywiscie. Zgadzam się. Ma problemy na własne życzenie. Gdybym mogła to bym się od tego szamba całkowicie odcieła ale mam syna, który potrzebuje ojca. A jak ten przychodzi i tak się żali to mi się człowieka żal robi, że tak głupio zjebał sobie życie... Nawija mi makarony na uszy, że życie z nia wcale nie jest wspaniałe, że Ona nie jest taka jak oczekiwał, że życ mu się nie chce... Wygląda jak szkielet bo na jedzenie nie mają. Mieszkać też nie mają gdzie. Jego rodzice są na niego wściekli i powiedzieli, żeby sam wypił piwo, którego sobie nawarzł a jej nawet nie chcą znać... Wszyscy mu mowią, że go wrobiła w dzieciaka i On chyba tez zdaje sobie z tego sprawę... A Ona triumfuje jakby wygrala z całym swiatem... :O Z tego co wiem to jest z patologicznej rodziny, gdzie rodzice się zachlali na śmierć i wychowywala ją babcia, która tez umarła... Generalnie laska jest prosta i agresywna. Najgorzej cieta na mnie... Cały czas mi grozi, że mi zniszczy życie it.. Co wiecej wydzwaniała do wszytkich przyjaciół mojego exa, ktorzy próbowali przemówic mu do rozsadku... mowili, że robi błąd wiążąc się z nią... to im groziła, wyzywała od najgorszych... a ex na to nie reagował więc powoli wszyscy się wycofali... teraz został z nią sam jak palec... nie ma nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys dojdzie do tego, ze nie moze tak zyc i zostawi ja, bo predzej czy poznij nie wytrzyma. Dziecko go raczej nie powstrzyma, bo w waszym wypadku nie powstrzymalo, z nia nie bedzie inaczej, cokolwiek sobie mysli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frankee
Tak. Też tak myslę. Szczególnie, że znikąd nie otrzymaja pomocy. Przyjaciele są na niego wściekli, że pozwolił tej pannie tak ich napastować, wyzwyać i wydzwniać z pogróżkami. Choć ich zna od dziecka a ją od 3 m-cy. Rodzice są nim bardzo rozczarowani.On chciał na jakiś czas zamieszkać z nią i dzieckiem u swoich rodziców ale się nie zgodzili... choć my na początku małżeństwa mieszkaliśmy u nich... Dzięki Bogu, że nie zrobiłam głupoty... bo ja mam dom, który zostawili mi rodzice bo sami na starosc postanowili zostawić miasto i wyprowadzić się na wieś i na mnie przepisali dom w miescie jeszcze jak bylam panną... i On się wprowadził do mnie na gotowe... do w pełni wyposażonego domu... póxniej mnie namawiał bysmy sprzedali ten dom i wybudowali coś za miastem... i ja to na poważnie rozważałam ale coś mnie powstrzymało... to teraz bym miała jazdy o dom... a tak jest mój i wara.. A Ona o tym wie ale i tak łazi po miescie i opowiada kazdemu kto chce słuchać, że ja jestem złodziejką bo okradłam do podczas rozwodu... Ze wszytko co w tym domu to nalezy też do niego i Oni nas (mnie i syna) wykurzą stamtąd kiedyś... i pójdę pod most z dzieckiem... Zewsząd dochodzą mnie takie historyjki... Dramat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olej, to ty jestes gora, wiec nie ma sie czym przejmowac, niech se mowi co chce i tak jej to nic nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Oddawna wiadomo, że nasze czyny wyniają z tego co nas otacza. takie podejmujemy decyzje jak na nas wymusza otoczenie, sytuacja zyciowa. U tej kobiety widac jedno- ciąża, on ze mną = byt na stałe z kims. Tym bardziej, że ciąża tak szybko, nieplanowana, a jej sytuacja była i jest opłakana. A alimenty czy praca faceta daje jej stałe utrzymanie byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×