Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepojęte..

Skąd taka popularnośc kiepskiego poradnika o zołzach

Polecane posty

Gość frk-0999
"Okazalo sie ze trafilam na normalnego szczerego faceta ktory chcial miec dziewczyne na dluzej i wlasnie chcial pewnosci." I tu trafiła kosa na kamień... Te "cudowne środki i metody" nadają się co najwyżej do okazjonalnych romansów i flirtów. Nikt kto oczekuje poważnego traktowania nie zniesie takich zachowań inspirowancyh naiwnością, niewidzą i mechanicznym odczytywaniem "porad".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk-0999 : ja mam swoj rozum i nie odczytywalam tych porad\"mechanicznie\"- poprostu sugerowalam sie ta ksiazka, i tym ze trzeba byc niedostepna troche itd. Coz teraz tego zaluje ale mam nauczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepojęte..
nigdzie nie pisałam, ze kobiety czytaja tylko ten poradnik. Ale patrząc się na forum jest jakis szał akurat na ten! Tytuł jakiego poradnika pojawia sie tak często jak tego? Trochę przekonuje mnie argument , że dla kobiet wychowanych w określony sposób to jedyna droga, przez "męzczyznę", do próby budowania swojej tożsamości ale tylko trochę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Będę się upierał, ze skoro taki efekt, to znaczy, ze stosowałaś mechanicznie. Już samo założenie, ze potrzebujesz na starcie, stosować jakieś "metody" zamiast zachowywać się naturalnie (we właściwy Tobie sposób i właściwy do etapu znajomości) świadczy o jakimś zagubieniu i niezrozumieniu siebie. Owszem można być nieco niedostępną, można być zachęcającą ale niech to będzie reakcja dostosowana do sytacji, a nie "program na dziś do realizacji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo się jest ową \"zołzą\" (niespecjalne słowo, zresztą oryginalne \"bitch\" było jeszcze gorsze), albo nie. Nie ma sensu być zimną zdobywczynią, jeżeli jest sie tak naprawdę delikatną, nadwrażliwą osóbką. Bo w takim przypadku to już w grę wchodzi fałsz, a to nigdy sie dobrze nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepojęte topiki o zołzach pojawiają się na ... forum pt życie uczuciowe. Więc jak nazwa wskazuje jest to forum o życiu uczuciowym. Więc o czym będzie tu pisała kobieta? O psie? O komputerach? O programie excel? Będzie pisac o swoim uczuciu do mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Kinka :) Takich kobiet jest mnóstwo. Nie mówię, ze wszystkie, nie twierdzę ze większość, pewnie zdecydowana mniejszość, ale są zauważalne. Ja uciekam od takich daleko... Skąd się biorą? Prawdą jest, że dominująca rola mężczyzn w kulturze sprawiała, ze kobieta bez mężczyzny miała po prostu trudniejsze życie, nie mając przy tym możliwości do realizowania się poprzez co innego, jak tylko małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk- ja po prostu nie interesuję sie kobietami więc pewnie nei jestem tak zorientowana w temacie jak Ty...ale realizowanie sie poprzez małżeństwo ( w małżenstwie to już inna sprawa) to chyba średniowiecze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk-0999 moze troche racji masz ale tylko troche bo ja owszem, zachowywalam sie naturalnie ale poniewaz zawsze spotykalam takich a nie innych facetow uznalam ze kazdemu odrobina niepewnosci dobrze zrobi. Nie przemienilam sie nagle ze slodkiej dziewczyny w czarownice- poprostu gadalam mu glupoty i tyle ale bylam tez czula i dobra. W kazdym razie zaluje ze akurat musialo trafic na niego i ze ja mialam taki czas w zyciu bo zepsulam zwiazek z facetem z ktorym jako jedynym w zyciu wyobrazalam sobie przyszlosc. I jednak to slabe dla mnie pocieszenie ze to mnie nauczylo czegos.Choc nie zaprzecze ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niepojęte
to przeczytaj sobie książke "lustereczko powiedz przecie" książka stara się budować wartośc kobiety bez wzgledu czy jest w makijażu czy bez itp itd. ciekawa jestem ........czy wartosć taka długo by podyndała w rzeczywistości haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam ten poradnik. W sumie faktem jest, że jest kiepski. Ale w jakiś tam swój prosty sposób niesie przesłanie dla kobiet, które kochają za bardzo: \"NIE KOCHAJCIE ZA BARDZO. NIE POŚWIĘCAJCIE SIĘ DLA MĘŻCZYZNY ZBYT MOCNO\". Takich kobiet jest mnóstwo, ja też taka bywałam i chyba bywam niestety, choć już coraz bardziej świadomie podchodzę do tego swojego negatywnego sposobu bycia w związku. I nie mówcie tylko, że \"ja nigdy\" \"ja zawsze\" \"mi się to nie przytrafia\". To się przytrafia 99% znanych mi kobiet. :( Więc jeśłi ten głupi prosty poradnik choć na chwilkę którejś z nas da do myślenia, to dobrze że jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Należy sobie postawić pytanie: o co nam chodzi? Czy chcemy uczynić z drugiego człowieka niewolnika, mechanizm sterowany fochami, czy chcemy mieć w drugim człowieku przyjazną osobę, pełną namiętności w stosunku do nas, a nawet miłości..? Jesli pragniemy mieć niewolnika, szukajmy osoby pozbawionej poczucia własnej wartości, naiwnej i sterujmy nią. Osiągniemy posłuszeństwo ale nie prawdziwe oddanie. Jeśli idziemy raczej w kierunku prawdziwych uczuć, namiętności (choćby i przemijających ale PRAWDZIWYCH) to nie możemy bawić się drugim człowiekiem, nie możemy próbować w prymitywny sposób nim sterować. Proszę to zrozumieć; kobiet jak najbardziej może i powinna kusić, omamiać swą kobiecością ale niech intencją będzie pragnienie bliskości, a nie pragnienie panowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale książka udowadnia właśnie , że wolność jest niezależna od mężczyzny. I więcej- będąc niezależną można tegoż faceta zdobyć , rozkochać w sobie, być szczęśliwą w związku. Moim zdaniem autorka przełamuje pewne stereotypy, które tak bardzo tkwią w naszej kulturze. Np. moja matka wszystko robi pod swojego męża. Może i są szczęśliwi, ale ja takiego szczęścia nie chcę. Chcę żyć swoim życiem, mieć swoje pasje. Autorka ,,Dlaczego mężczyźni...,, twierdzi, że tak się da , więcej , że tak należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że taki stan totalnego zakochania- taka adrenalina, takie zaćmienie- jest boskie, chce się życ po prostu, trzeba byc tylko świadomym konsekwencji, czasami warto wyłączyć rozum i się po prostu zakochać, życie jest zyciem, ale warto żyć dla takich chwil;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk... wtrące sie trochę do rozmowy. nikt w zołzach nie mówi by stosowac fochy i zrobić niewolnika ze swojego faceta - wręcz przeciwnie. I przynajmniej ten poradnik (bo nie wiem czy się odnosisz do niego czy w tym momencie mówisz o wszytskich poradnikach świata) nie mówi o sterowaniu facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcde
trzeba tylko znaleść faceta który rozumie że kobieta ma prawo być w związku "niezależna" bo faceci niby chcą niezależnych kobiet, ale na dłuższą mete okazuje się że to jst dla nich problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się nie jest przygotowanym na milosc to nic nie pomoze :) Trzeba odcierpiec swoje, zanim sie chce kochac i byc kochanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcde
powiem wam jak to naprawde jest z dzisiejszymi facetami; ona ma być niezależna - znaczy to dla faceta; mieć swoją kase i nie chcieć kasy jego. ale nie może być niezależna w sensie że ona nie ma dla niego czasu np. dziś bo dziś ona ma ochote poczytać w domu książke itp - taka niezależność na dłuższą mete wcale nie jest dla facetów mile widziana hahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Rzecz nie w tym, ze w książce są same głupoty. Rzecz w tym jak są podane. Jest wiele kobiet, które odczytują to mechanicznie, wprost i przypasowują na siłę do swoich osobistych relacji z mężczyznami. Oczywiście, ze kobieta nie powinna być dodatkiem do mężczyzny! To jest przemijający model relacji w związku. Oczywiście, ze jest mnóstwo mężczyzn, którzy takich relacji pragną, bo nie stać ich na nic więcej. Jeśli ja mam jakieś tam zainteresowania, żyję czymś więcej niż seksem (chociaż seks jest dla mnie bardzo ważny) to także pragnę aby moja partnerka była kimś więcej niż moją partnrką, żoną, kochanką. Niech spotykają się dwa światy, podobne ale osobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko na ile mi zależy , co jest mile widziane dla faceta a co nie - to jest sedno :P Jeśli jestem wolna i przekonana na 100% że chcę przeczytać tą książkę teraz zamiast robić obiad, to czytam i nie zwracam uwagi na to, czy jest to mile widziane czy nie. Mam to w dupie i czytam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak niezależnośc kobiety dla wielu facetów jest problemem, bo to oni chcą rozdawać karty. Również w kwestii, odejsć, zostać . Jeśli okaże się , że kobieta jest równorzędnym partnerem, tzn. też coś ma do powiedzenia, sytuacja wymyka sie spod kontroli. Jak czegoś nie jesteśmy pewni, to bardziej sie staramy. No chyba , że mamy taki charakter, że nie potrafimy walczyć i rezygnujemy w przedbiegach. Podoba mi sie to w książce , że autorka stawi tezę, że kobieta może być silna , niezależna , nie usługująca i że to może się udać. Zgoda,nie musi , ale jest taka ewentualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcde
jeszcze słowo. bo książka jest amerykańska..... a chyba wiadomo wszystkim jaką opinie mają amerykanki ? że są leniwe, ze dużo wymagają od facetów, i że jak jakiś polak miałby się ożenić z amerykanką to dopiero doceniłby polki.... tak więc....może nie tyle bierzmy przykład z amerykańskiej książki co po prostu z leniwych wymagających amerykanek.... one nawet ważąc 120 kilo, mają wysokie wymagania i są przekonane ze zasługują na miłość hhhahahaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Podoba mi sie to w książce , że autorka stawi tezę, że kobieta może być silna , niezależna , nie usługująca i że to może się udać\" smutne, że musiałaś to przeczytac w książce, żeby byc tego świadomą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinka28- no właśnie jest to bardzo smutne. Nie chodzi tylko o tę książkę, stale szukam takiego potwierdzenia . Miałam nieszczęście wychować sie w patriarchalnej rodzinie i sama też tkwiłam w takim związku. Dlatego każdy sygnał , że niezależna kobieta może stworzyć szczęśliwy związek jest dla mnie budujący. Odpierając twoje dalsze ataki Kinka, dodam ,że książka jest dla mnie pewną wariacją na temat , a nie biblią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzz
kinka 28 jesteś zwykłą gówniarą z takimi odzywkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×