Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2018 Ja Cie rozumiem...mój mąż zginął w wypadku w marcu zeszłego roku. Zostałam sama z niespełna dwuletnią wtedy córką. Tak naprawdę to ona i Bóg dali mi siłę by żyć. Dziś zaczynam z nadzieją patrzeć w przyszłość i wierzę że jeszcze będę szczęśliwa. Tobie też tego życzę ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2018 To jest jakiś koszmar. Myślałem że z czasem będzie lepiej ale jest coraz gorzej. Coraz bardziej za Nią tęsknię i tak bardzo mi Jej brak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2018 Jeśli mocno go kochałaś to nie sądzę byś jeszcze kiedykolwiek była szczęśliwa...bo to ciągle będzie wracać płacz myślenie. Znam jedną wdowę która ponownie wyszła za mąż. Mąż żyje w innym świecie a ona w innym. To nie będzie już to samo szczęśliwe życie co było Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2018 Najgorsze teraz? To nie mieć z kim zwyczajnie porozmawiać:-( To jest coś strasznego:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2018 Jakby ktoś chciał pogadać to mój mail piterradka@o2.pl:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2018 Jest grupa zamknięta na Facebooku "Wdowy - Wdowcy (grupa wsparcia)" Jakby ktoś chciał pogadać to zapraszam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 8, 2018 Mój ukochany miał 45 lat zmarł na raka minęło 5 mc nie mogę się z tym pogodzić nie wyobrażam sobie jak to będzie za kilka lat bez niego to tak strasznie boli był bardzo dobrym człowiekiem miał tyle pasji codziennie się zastanawiam dlaczego mnie to spotkało mam 35 lat moje życie się skończyło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 13, 2018 Moja żona miała niewiele więcej lat od Ciebie...odeszła rok temu. U mnie nic się nie zmieniło cierpię tęsknię płaczę i nic mnie nie cieszy. Czuję jak moja dusza cierpi bo tęskni za Jej duszą. Nocami leżę i płaczę. Zostałem sam :-( Moje życie skończyło się wraz z Jej odejściem. Rozmowa z kimś kto przeszedł to samo daje najwięcej. Jak będziesz chciała pogadać to pisz śmiało. Mój mail piterradka@o2.pl. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 1, 2018 Dołączyłam do grona młodych wdów, 37 lat. Jeśli ktoś wchodzi na to forum to chętnie pogadam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 3, 2018 Witam, bardzo dawno mnie tutaj nie było. Od śmierci męża mineło ponad 2,5 roku Do gość, jak się trzymasz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 3, 2018 Jakoś się trzymam. Raz jest lepiej raz gorzej. Pół roku minęło ale trudno się odnaleźć w nowej sytuacji. Mam dzieci 6 i 9 lat, dwóch chłopaków. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2018 Szukam chyba już ostatniej pomocy...28 lat. Od diagnozy do domowego hospicjum mieliśmy 5 miesięcy. Mija czas, a ja czuje jakby on nadal lezał w naszej sypialni. Nie mam nikogo, nagle dla rodziny i przyjaciół stałm się ciezarem. Stracilam prace,rodzine,przyjaciół. Próbowałam popełnić samobójstwo. Nawet mówiłam o tym bliskim,nie raz,ale nie wywołało to żadnej reakcji. Mają do mnie żal,że "nie zachowuje się normalnie". Nie wiem czy bardziej mi żal jego czy tego co było przed nami. Tak bardzo chciałam żeby ktoś po prostu był obok, nawet jesli nie rozumie.Ja też nie wiedziałam co robić siedząc przy łóżku i próbując podać kolejną dawkę morfiny, kiedy ciało jest już tak odwodnione i sztywne, że nie mogłam się nawet wkłóć, a on jęczał i płakał z bólu będąc jednoczesnie nieprzytomnym. Myślę o powieszeniu się w piwnicy albo morfinie, fentanylu, bo juz naprawde nie umiem zyc z tym bólem.Próbowałam, ale jak zniknę nikt nawet nie zauważy, wszystko będzie się toczyć jak zwykle.Mam wrazenie,że swiat wysyła mi informacje,ze mam to zrobic. Miało być lepiej, z czasem, ale nie jest . Cały czas widzę te straszne rzeczy, które musiałam robic, dręczą mnie setki pytan i nie ma nikogo z kim moglabym porozmawiac, zeby znalesc jakies ukojenie. Chyba jestem złym człowiekiem ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 13, 2018 Idz do psychiatry i powiedz mu to co tu napisalas powinien Ci pomoc.Ja mam podobna sytuacje z tym ze ciezko chore mam dziecko i tez nie wiem jak to zniose.Trzymaj sie i nie daj sie .Mimo wszystko warto zyc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 15, 2018 Witam. Również jestem młodą wdową. 3 miesiące temu zmarł mój mąż. Ciągle nie mogę w to uwierzyć, że on już nie wróci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 31, 2018 Witam, jak się trzymacie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Styczeń 4, 2019 Dziewczyny, podajcie jakieś namiary do siebie, jestem w takiej samej sytuacji. Jakiś email. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaa79 Napisano Marzec 3, 2019 Witam. Mam prawie 40 lat. Dwa lata temu straciłam męża, dwa dni później poroniłam ciążę bliźniaczą. Mój mąż zginął w wypadku drogowym. Chciałabym jeszcze urodzić dziecko i sama je wychowam. Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji to zapraszam do rozmowy. agnieszkaa79@o2.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość goga Napisano Marzec 3, 2019 przytulam was dziewczyny i panowie (bo są też tu tacy), którzy stracili drugą połówkę. Mnie na szczeście to nie spotkalo, ale moja mama została wdową w wieku 26 lat, była ze mną w 3 miesiącu ciąży, bardzo przeżywała to (wiem z opowiadań). Musiała jednak sie podnieść, ja sie urodziłam i musiała dla mnie żyć. Dziś jestem dorosłą osobą, a moja mama 80-letnią panią, czas leczy rany...choć do dziś wspomina mojego tatę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka Napisano Marzec 3, 2019 Tytuł brzmi Bardzo młode wdowy ,czyli 18-25 lat.A widzę że piszą osoby dużo starsze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Choraglowa Napisano Marzec 9, 2019 Moj ból jest swiezy, bo styczniowy. Czuje sie jakbym codziennie wbiegala w sciane i tonela milion razy dziennie. Chcialabym o tym z kims porozmawiac, zostalam z dwojka dzieci i sama z moja chora 26letnia glowa. Jesli chcialby ktos sie podzielic ze mna swoim doswiadczeniem, niezaleznie od tego czy bylo to 5,3, 2 lata czy miesiac temu zapraszam do rozmowy: Choraglowa@interia.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Listy do M Napisano Październik 10, 2019 Dziewczyny! Po burzy zawsze wychodzi słońce!!!Trzymajcie sie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość888 366 Napisano Maj 7, 2022 Niedługo kolejna rocznica śmierci mojego męża a ja znów łapie doła. Był miłością mojego życia, mieliśmy tyle wspólne planów. Minęło prawie 12 lat a ja wciąż za nim tak bardzo tesknię, mimo, że mam dzieci i mimo że obecnego męża kocham nad życie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach