... ...

ja miałam straszną awersję do imienia Marcin... nie dość, że nigdy nie podobało mi się zdrobnienie Marcinek i nigdy go nie używałam, to kiedy później miałam kolejnego faceta o tym imieniu doskonale już wiedział, że jeżeli użyję tego zdrobnienia, to jestem wyjątkowo ironiczna.... ale zanim zaczęliśmy być razem, sam się śmial, że chyba nie ma szans, bo jest już na starcie skreślony przez swoje imie :P

ucaluj marcinka ja ucaluje andrzejka i swiat znow bedzie piekny:))

z tym, że ja nie mam już nawet Marcinka :( nie mam nikogo, ale za to jest we mnie wielka chęć znalezienia kogoś, kto mógłby i chciałby być ze mną :(

A jeśli można wiedziec... ile masz lat?

oj na pewno wkrotce jakies piekne meskie imie zagosci w twoim zyciu. trzymaj sie

teoretycznie kilku się tam już pakowało, ale niestety wychodzili tyłem, jak dochodziło do jakichś bliższych momentów, kiedy wypadałoby się zdecydować w którą stronę chcemy iść... :(

tzn, że więcej nikt nie mial takich sytuacji w życiu ?? :( chyba nie jestem jedyną, która ma takie problemy? :(