Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monique82

Depresja młodej mężatki.

Polecane posty

Gość monique82

Wyszlam za maz 2 miesiace temu. Na meza nie moge narzekac ale mimo tego popadam w depresje. Wraz z wyjsciem za maz zmienilam wszystko. Przeprowadzilam sie do innego miasta, zmienilam prace, zamieszkalam z tesciami. W nowym miejscu czuje sie b.samotna. Brakuje mi rodziny, znajomych, ktorych zostawilam.. Przeraz mnie kazdy dzien. Nowa praca mnie stresuje a potem powrot do domu by zrobic mezowi obiad a wieczorem przygotuje sie dlugo do pracy. Brakuje mi dawnych spotkan ze znajomymi, szaklonych imprez i niezobowiazujacego zycia. Teraz wszystko wyglada bardzo powaznie. czy ktos tez tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wygląda dorosłe życie- przywykniesz, pozdrawiam i zyczej szybkiej aklimatyzacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monique82
Dziekuje Kinka za slowa otuchy.. Zapraszam mlode mezatki do rozmowy..napiszcie jak sobie radzice by nie zwariowac? Uciekam do pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkanie z teściami rozwali kazde małżenstwo... a dorosłe życie nie oznacza tylko trasy dom====>praca i przygnębiających wieczorków przed tv... ludzie sobie nie pottrafią po prostu rozrywek dostarczac i popadaja w jakis taki letarg zabawowy.... koszmarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat nie jestem młodą mężatką :P ale młode kobiety nigdy nie spędzały ze mną nudnego, bezbarwnego życia przepełnionego szaro-burą prozą codzienności... wzięłaś sobie za męża sztywniaka i nudziarza... to masz faktycznie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monique82
szanowny panie komiczne! Czasem mlode malzenstwa musza zamieszkac z tesciami (na pewien czas) by wybudowac dom. Nie stac ich na dodatkowe rozrywki - bo cala kasa idzie w ich inwestycje zycia. Dodatkowo kazde z nas pracuje w nowej pracy wiec musi sporo czasu jej poswiecic by wyrobic sobie w niej jakis autorytet. Dlatego jest ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monique82
czy zapracowany maz oznacza nudny?? Prosze...nie rozsmieszaj mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... znam sporo takich małżeństw... pobierają sie i albo mieszkają u teściów, albo w jednym pokoju wynajmowanego mieszkania... zadnych rozrywek, zadnych przyjemnosci, zadnych wspolnych zabaw... przez kilka lat składają, budują, remontują odmawiajac sobie wszystkiego... każdy grosz idzie na sfinansowanie inwestycji budowlanej... potem wprowadzaja sie do swojego wymarzonego domu... tylko, że nie łączy ich juz nic... bo cały zapał młodego związku utopili w ciułaniu i skąpieniu na wszystkim... może lepiej nie porywać się z motyką na słońce? zresztą - poczytaj to forum, to było sporo takich tematów... ale Ty jak widze, już się rzucasz, bo ktos powiedział Ci jak wyglada sytuacja a nie przyszedł prawic frazesy i pocieszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enula
witaj ja również jestem młodą mężatką i mam czasami doła ale nie z powodu miejsca zamieszkania (nie zmieniłam go) ja boje sie przyszłości kocham swojego męża ale boje sie ze ze sobą nie będziemy umieli żyć ja uparciuch i nerwus a on okropnie drażliwy i też nerwus mały. uczymy sie żyć z sobą. boje sie że miłość to może być za mało żeby pokonać wspólnie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"czy zapracowany maz oznacza nudny?? Prosze...nie rozsmieszaj mnie!\" dobrze, moze jest najbardziej rozrywkowym człowiekiem na świecie... co nie zmienia faktu, ze spala to wszystko w pracy... zreszta za pare lat bedziesz inaczej spiewac... skoro juz Ci doskwiera ten problem, to z czasem nastąpi tylko jego eskalacja I jesli nie jestes gotowa usłyszec, poznać zyciowych realiów o sytuacji w której się znalazłaś, to nie zakładaj tematu na forum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monique82
Komiczne.. Mylisz sie. Nie rzucam sie,ze posumowales moje malzenstwo bo dobrze wiem jak ono wyglada. Nie spodobalo mi sie,ze nazwales mojego meza nudziarzem i frajerem nie wiedzac nic o relacjach panujacych w moim zwiazku. Nie szukam pocieszenia czy glaskania po glowie. Chce przeczytac jak radza sobie mlode mezatki gdy pierwsze hurra juz minelo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, ale co Ty masz z zycia??? Wpakowalas sie w kierat i widzisz to i juz zaczyna uwierać. Wybudujecie ten dom, potem trzeba bedzie urzadzic go a potem ogród... i tak w kółko. Warto? Nie można jakoś wyposrodkować? Dom to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie napisalem, ze jest frajerem :P sama jak widze tak o nim w głębi serca myslisz, skoro tak odczytujesx moje słowa... a serio - to tak jak Ci napisalem - kiepsko to widze po związkach znajomych.... naprawde lepiej nie spinać sie od razu na ppostawienie nie wiem jak wielkiej chałupy... do wszystkiego dochodzi sie z czasem... wiem, ze dewizą Polaka jest zastaw sie a postaw sie... a potem wyglada to tak, że facet (bo to zazwyczaj facet dostaje świra) każdy grosik odkłada na budowe, stajac sie strasznym skąpcem, a kobiet przy nim cierpki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie - jeszccze w dzisiejszych czasach... Wolałbym budować dom dłużej, wynajmując mieszkanie niż mieszkać z teściami. Tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie w ogole dom nie intersuje... ja lubie duze ładne mieszkania... dom to jedne wielki kłopot i permanentne pakowanie kasy w błoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E27
Witaj- ja jestem mezatka z 3- miesiecznym stazem :), nie zmianilam misjeca zamieszkania ale zmienilam prace.Moj maz pracuje na zmiany wiec czasami widzimy sie po godzine dziennie bo trzeba isc spac. Ale staramy sie jak mozemy spedzac czas razem. Nie wiem poszukaj moze nowych znajomych, wyjdzcie gdzies czasami zeby sie rozerwac i bedzie ok. Nie wiem jakiej porady oczekujesz, czego Ci brakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu wychodź z domu a nie przesiaduj w nim z teśmiami :) komiczne - masz rację, duże mieszkania są ok ale domek z działeczką, pod warunkiem że nie 300 metrów a np 2000 to bym wolał. Póki co jestem właśnie w trakcie załatwiania mieszkania. Jak przekalkulowałem koszty domu do dałem sobie spokój. Wolę ta kasę przeznaczyć na wyższy standard przez całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie miałm problemu zeby to jakoś ogarnąc my mieszkalismy przed slubem i jakś szybko nam poszło poukładanie sobie życia aslub to była formalnośc życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SunsetSuit ja juz mieszkalem w domu... koszenie trawy, odśniezanie, rynny, tynki, dach, picec, zalany po ulewach garaż itp itd moze ktos to lubi - ja nie.... a to byl nowy dom, wiec strach myslec, co sie dzieje z uzywanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio stwierdziłem, że w przyszłości kupię mały domek, w którym będe mieszkał w letnie ciepłe dni, a na jesień, zime wracał do bloku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akexandrowa
Komiczne a moze po prostu nie tyle Cie nie interesuje ile nie masz na to gotowki i glowy?A moze zazdrosciesz autorce?Zastanow sie nad sobą i nie stwarzaj niepotrzebnego "cisnienia" zamiast psychologizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz... miałem gotowke na 60 m2 mieszkanie w dosc dobrym miejscu w Warszawie, plus drugie, ktore mam w spadku po babci (teraz je wynajmuje) plus działka pod Warszawą, ktorą dostalem od rodzicow... wiec spokojnie, dom moglbym sobie zbudowac... nie rozumiem czemu nikt nie moze zrozumiec, ze niektorzy nie lubia po prostu domow i wolą mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, ze dom jest modny - to taki synonim bogactwa, swiadectwa ze sie ktos dorobił... ale przy obecnych cenach mieszkan, to dosc smieszne... 60 m2 mieszkanie kosztuje 700 tys zł.... pod Warszawa, majac dzialke postawisz za to niezły dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też się nie budujemy bo mamy w upie trawniki, kwiatki, sprzatnie 300 metrów kwadratowych dla paru chwil przy grillu, wolimy nasze przytulne, czyściutkie, zadbane mieszkanko gdzie zimą jest bosko a latem i tak nie spedzamy w nim zbyt dużo czasu. Wszyscy nasi znajomi sie buduja wiec na grilla jeździmy do nich hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, właśnie zdałam sobie zprawę z tego, że jestem leniwa i wygodnicka...i nie lubie balastów...zdecydowanie nie postawię domu...dla samej cegły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poproś męża, zeby zaprosił czasem do Was jakichś swoich znajomych. Moze niektórzy przypadną Ci do gustu. Może zprzyjaźnicie się z jakimś małżeństwem w porównywalnym wieku. Moglibyście sie odwiedzać i miło spędzać czas wspólnie nie wydając przy tym pieniędzy. W fajnym towarzystwie nawet lody z budki smakują lepiej niż te w kawiarni spozywane samotnie. Rozejrzyj się w pracy - może polubisz się z jakąś fajną dziewczyną. Kombinuj troszkę, bo inaczej wpadniesz w jakieś znużenie, przygnębienie i smutek. Potrzeba Wam towarzystwa ludzi w Waszym wieku, a nie tylko teściów, nawet jeżeli są najfajniejsi. Nie powinniście odkładać każdziusieńkiego grosika. Małą odrobineczkę chociaż przeznaczcie na drobne przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj się wpędzić w rutynę. Co jak co ale proza życia codziennego może zniszczyć człowieka, niestety wiem coś o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne gada jak
wyborca pisuarow, podobny tok rozumowania widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×