Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piszę ten list w 35 urodziny

Piszę ten list w 35 urodziny

Polecane posty

Gość Piszę ten list w 35 urodziny

Piszę ten list, jeszcze nie wiem do kogo go wyślę. Dziś są moje 35 urodziny. To najgorszy dzień w moim życiu, chciałabym umrzeć, unicestwić się, ale pod moim sercem jest dwóch moch synków, którzy mają dopiero 6 miesięcy i których chciałabym zobaczyć po urodzeniu a w pokoju obok zasypia moja 12-letnia córka, którą kocham nad życie. Jest jeszcze jedna osoba, która jest blisko mnie, ale to blisko nie oznacza że ona mnie kocha i ja ją kocham, tylko jest z nami w mieszkaniu. Kochałam go zawsze nad zycie, wybaczyłam mu wiele - to, że nie chciał naszej córki, to że jak juz sie urodziła, to spotykał sie z innymi kobietami, później niby tego żałował, przepraszał, błagał o wybaczenie a ja głupia zawsze wybaczałam. Wybaczałam tez kilka uderzeń w twarz, to że za kilka lat randkował na czacie, umawiał się z kobietami. Byłam na tyle głupia i naiwna, że chciałam z nim mieć jeszcze jedno dziecko. Na wieść o ciąży oberwałam w twarz. Jakoś to przeczekałam, oswoił sie z myślą o ciąży i wtedy kolejny cios - okazało się że to ciąża mnoga. To juz było ponad jego siły, mój brzuch został znienawidzony, stał sie dla mnie zupełnie obcym człowiekiem. Nie kocha mnie, nie powiedział mi tego, ale ja to czuję, nie patrzy w ogóle na mnie, nie dotyka mnie, w nocy śpi obrócony do mnie plecami na skraju łóżka, żebym nie daj Boże nie dotknęła go. Dzis składając mi życzenia urodzinowe i wreczając kwiaty zyczył mi tylko wszystkiego najlepszego, jego uścisk dłoni nie był uściskiem, był jedynie dotknięciem mojej ręki a pocałunki były dotknięciem jego policzków o moje. Na koniec dodał, żeby kwaity przed włożeniem do wazonu przyciąć pod ukosem. I to wszystklo. Zapytałam go potem czy mnie kocha, powiedział, że nie wie. Ale ja wiem, nie kocha mnie i nie chce ze mną juz być, ale nie miał odwagi mi tego powiedzieć. Przepłakałam cały wieczór, gdyby nie moja córka, to pewnie w tej chwili by mnie nie było, nie wiem czy miałabym odwagę odebrać sobie życie, ale chodzi mi to wciąż po głowie. Nigdy nie przepłakałam tylu łez, co dziś wieczorem - w moje 35 urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierzę, ze mozesz być tak uzależniona od faceta. masz dzieci, jesteś młoda - po co marnujesz się przy kimś taki? przecież na pewno dałabyś radę sama. a niedługo pewnie już i nie sama.. każdy zasługuje na miłość wszystkiego naj. pozytywnych wibracji przede wszystkim.. i Kogoś. przez duże K. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Bardzo chciałabym Cię pocieszyć, ale trudno mi znaleźć odpowiednie słowa. Przyjmij ode mnie bukiet 🌻 🌻 🌻 na urodziny i nie płacz już!!! Pomyśl o swoich małych dzieciątkach, które czują Twoje emocje i o córeczce, która napewno wie, co jest między Tobą a mężem nie tak ... Proszę, nie zadręczaj się już więcej, wiem jak to boli, kiedy rani Cię ukochana osoba, ale masz dla kogo żyć, a z tego co piszesz, Twój mąż nie jest Ciebie wart, a już napewno nie warto wypłakiwac dla niego oczu. Trzymaj się, jeszcze będzie dobrze, zobaczysz... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limpka
Ale Ci współczuję i przytulam.Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszę ten list w 35 urodziny
Dziękuję za miłe slowa, ale kto zechce kobietę z trójką dzieci. Poza tym nie mam dokąd iśc, mieszkanie jest jego, gdzie ja miałabym sie podziać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci też sa jego, kochana, coś im się od niego należy. Gdyby doszło do rozstania, nie miej skrupułów i nie unoś się honorem - dzieci muszą życ na jakimś poziomie. Naprawdę, nie warto tak płakac przez faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież na bruk cię nie wystawi. dzieci też nie - alimenty się im należą. co to znaczy kobietę z trójką dzieci - to jakiś balast? a mało jest facetów po przejściach, którzy zrozumieją twoją sytuację. na pewno coś da się zrobić:) no bo co? będziesz czekała aż dzieci dorosną - z 20lat? szkoda życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszę ten list w 35 urodziny
Napisanie tego listu bardzo mi pomogło, to prawda że wrato poprze pisanie wyrzucić z siebie emocje. Juz sie uspokoiłam i nie płaczę. Muszę popważnie zastanowić się nad własnym życiem i zrobić jakąś radykalną zmianę. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwjjjjjjjjjjjjtek
Zyczę Ci wszystkiego najlepszego🌼🌼 aby Ci się wszystko ułożyło .:) NIe płacz pomyśl czy warto z nim byc . Przeciesz są jakieś instytucje które Ci pomogą zadbaj o swoje i dzieci szczęscie nie męcz siebie i dzieci . Takie typy jak Twój facet się nie zmieniają Życzę CI powodzenia i dobrych decyzji.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limpka
dzieci to nie tylko Twój problem,on też ma zobowiązania.Nie miej litości,alimenty obowiązkowo się należą.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że warto, dobrze jest czasem poznać opinię innych na znany sobie temat, który tak strasznie męczy, że czasem nie widzimy wyjścia z sytuacji. A to wyjście zawsze jest, tylko czasem trzeba sie odważyć na podjęcie radykalnych kroków w kierunku zmiany swojego życia. Jesteś za młoda, by tak cierpieć - zresztą - w kazdym wieku można coś zmienić, ale zawsze lepiej jest zrobić to wczesniej i nie narażać dłużej siebie i dzieci na stres. Bo miłości w tym związku to Ty już chyba nie uświadczysz... No, może gdybyście podjęli jakąś terapię małżeńską...? Ale to mało prawdopodobne, prawda? Łatwo radzić, a tak naprawdę rzadko kiedy się udaje. W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki, za Twoje maleństwa też. Sama urodziłam dziecko 2,5 tygodnia temu, wiem więc jakie to ważne, żeby w tym czasie miec spokój i czuć się kochaną. Jeszcze raz Ci powtórzę - masz dla kogo i po co żyć, a fajnych facetów jest na pęczki, na jednym świat się nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwaEwaEwunia
Zostaw tego idiote, poki mloda jestes. Jeszcze sobie zycie ulozysz. Nie ma sensu z nim dluzej zostawac, nawet jezeli znowu bedzie przepraszal. Juz sie nawybaczalas. Ktos powiedzial, ze wybaczyc mozna raz, ale nigdy dwa razy. Moi rodzice baaardzo dawno temu (po przejsciach) zostali ze soba "dla dobra dzieci". Wolalabym, zeby sie rozstali, bo nie jest wesolo dorastac i patrzec, jak rodzice sie nie kochaja, nie rozumieja i nawzajem zatruwaja sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszę ten list w 35 urodziny
dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwjjjjjjjjjjjjtek
Ewuniu masz 100procent racji dzieci czują iwidzą więcej niż nam sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego kochana. Podziwiam. Wspolczuje. Ale nie wiem jak poradzic bo nie mieszkam w Polsce i nie wiem jakie sa mozliwosci. Zostaw faceta, bo on nie jest niczego wart. Prosze Cie badz silna i sie nie poddawaj. Bedziesz miala dwojke chlopcow ktorych musisz wychowac na wspanialych mlodzienow, corka zawsze Ci pomoze. Z wyrazami ogromnego szacunku, caluje mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 na urodzinki . chyba nie jestem w stanie napisac nic kulturalnego po przeczytaniu Twojego listu. Trzymaj sie i dbaj o dzieciaki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaa
Dla mnie sytuacja w której się znalazłaś jest naprawdę trudna, nie mogę zrozumieć jednego: dlaczego nadal tkwisz w tym toksycznym związku? Znalazłaś się w dołku z którego nie możesz wyjść. Kochaniutka ty masz dla kogo ŻYĆ!!!! dla swoich dzieci więc proszę Cię nie miej już takich pomysłów, pomyśl co z twoją córeczką by się działo gdyby zabrakło dla niej najważniejszej osoby jaką jest matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaa
Dla mnie sytuacja w której się znalazłaś jest naprawdę trudna, nie mogę zrozumieć jednego: dlaczego nadal tkwisz w tym toksycznym związku? Znalazłaś się w dołku z którego nie możesz wyjść. Kochaniutka ty masz dla kogo ŻYĆ!!!! dla swoich dzieci więc proszę Cię nie miej już takich pomysłów, pomyśl co z twoją córeczką by się działo gdyby zabrakło dla niej najważniejszej osoby jaką jest matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego! życzę trafnych decyzji dużo siły i wytrwałości :) nie zazdroszczę Ci sytuacji w jakiej się zanjdujesz - teraz pewnie myślisz że druga ciąża jest nie w porę a to że podwujna to już wogóle ale powiem Ci w sekrecie że mimo wszystko jesteś najszczęśliwszą kobnietą - Ty wiesz dlaczego:) nawet nie wiesz jak bardzo ja chciałabym mieć drugie dziecko (a bliźniaki to byłby szczyt marzeń) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100 LAT ... 100 LAT ... 100 LAT ... Jak mozesz tolerowac umawianie sie z innymi kobietami i taka oschlosc z jego strony?Daj spokoj,jestes jeszcze mloda...ja ostatnio pisalam o swoim innym problemie,dziewczyny tutaj mi pomogly,zrozumialam ze bliscy owszem sa wazni ale ty NAJWAZNIEJSZA!!! Cale zycie podpozadkowywalam komus i staram sie to teraz zmienic!Ty tez pomysl o sobie, o dzieciach,i nie pozwalaj sie tak traktowac bo TY jestes waznym i potrzebnym czlowiekiem!!!caluje pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszę ten list w 35 urodziny
Właśnie, czuję sie bardzo niesprawiedliwie, cały czas dbałam i dbam o dom, dbam o siebie, sporo osób mówi, że jestem atrakcyjną kobietą, w domu zawsze ugotowane, posprzątanew, poprane, Boże, dlaczego ja trafiłam na takiego drania, stać mnie na pewno na człowieka, z którym byłabym szczęśliwa i on też byłby szczęśliwy i który doceniłby moje staranie we wszystko. A może gdybym nie była perfekcjonistrka we wszystkim co robię, może gdybym coć zaniedbała i miała coś "w nosie" to mój mąż byłby inny dla mnie. On przez te lata chyba się nauczył, że to wszystko co ja daję dla niego, domu, córki, że dbam o siebie - że to mu sie należy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaispiaca
heh, tak to jest jak się wypina byle komu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zostaw go kobieto i nie rób tego blędu, który zrobiła moja matka... całe życie przed tobą nie pozwól aby ktoś ci je zniszczył tak jak mój tata to zrobił mojej mamia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupota ludzka nie zna granic
smutna i spiąca czekaj sobie na tego swojego żałosnego eska, a może teraz akurat jemu ktoś wypna zamiast Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może miał trochę \"za dobrze\".. w myśl cudownej książki o zołzach.. chyba miał.. i nie docaniał. i nie docenia nadal zresztą. dasz radę - sama i z jego pomocą. bo niestety dla niego - zobowiązania już ma i się nie wycofa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do głupota ludzka...
w takim razie uważasz tego kogoś za porządnego człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×