Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pekaesy

czy wasi mężowie pomagają przy dzieciach?

Polecane posty

pytam, bo podobno większość facetów jest ojcami przy pępkowym i potem jak już z syna można wziąć na mecz... moj mąż kąpie i przewija i usypia po powrocie z pracy, a w weekendy nie zwiewa na rower z kumplami... i dzisiaj mi naopowiadal, ze nikt z jego kolegów nie zajmuje się dzieckiem w takim stopniu jak on. czy rzeczywiście faceci nie pomagają przy dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuu
pomagają:) mój wraca z pracy po 17 je kąpie sie i od 18 dziecko jest tylko jego:) bawią sie, kąpie, karmi i usypia:) w weekendy szczególnie w niedziele to wogóle zapominam że mam dziecko:) no chyba że im towarzyszę na spacerze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nie pomaga, bo go nie ma. Wraca z pracy o 20, mała już śpi, ale chociaż mamy czas dla siebie. W weekend, kiedy jest w domu, to oczywiście pomaga, ale jednak jest zmęczony i woli odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybkarybka
moj mezus oszalal na punkcie naszej Kruszynki! Rosnie nam coreczka tatusia! Kapie, karmi, przewija, chodzi na spacerki... miodzio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuu
jak więklszość facetow;) a wogóle to ja siedzę z dzieckiem całymi dniami i jak chodzę na plac zabaw to o dziwo więcej jest tatusiów niż mamusiów;) i to takich z którymi można pogadać o mleku, pieluchach, alergiech i innych kaszkach więc chyba pomagają skoro to wszystko wiedzą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** *** ***
nie rozumiem jak można myśleć że facet ma POMAGAĆ...facet ma zrobić swoja część roboty ot co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moze pomagaja, ale sie wstydza przyznac? bo moze ich zdaniem to nie męskie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuu
no dokładnie SWOJĄ CZĘŚĆ CZYLI KĄPANIE, KARMIENIE, USYPIANIE I SPACERY W WEEKENDY:)) reszta moja:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuu
pekaesy "u nas" to jest tak że się chłopaki przechwalają który wiecej robi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dg.....
Ja mam podobnie. Mój mąż pomaga, ale mężowie moich koleżanek w ogóle nie pomagają. Żaden z nich nie przewija, nie kąpie, sam nie chodzi z dzieckiem na spacery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z reszta chyba jest też sporo facetów , którzy mają problem z przyznaniem się, że w domu są milusińskimi \'misiami\', czy \'borsukami\'.. i wobec znajomych zgrywają twardzieli, którzy nie w domu walą pieścią w stół. a w rzeczywistości ciepłe kluchy i pantofel... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pomaga i to bardzo: -kąpie,przewija,karmi,sapceruje,bawi,gotuje i zajmuje się w każdej wolnej chwili,śpimy na zmianę z małym,raz ja a kolejną noc mąż i tak na zmainę(mały ząbkuje i jest ciężko),oczywiście nie wstydzi się tego (dodam,że od zawsze razme sprzątaliśmy i razem wspólnie zajmowaliśmy się domem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój maz pomaga przy synku i to bardzo kąpie przewija karmi bawi sie zabiera na spacery zawsze mi pomagał przy domowych obowiązkach i to jest fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pomaga - tak jak może - zajmuje się dzieckiem, jak mnie nie ma, wstaje do niego w nocy (głównie po to, żeby mi go podać, jak mi się nie chce wstawać, bo karmię tylko piersią), przewija, kąpiel syneczka sprawia mu wiele radości :) Poza tym przygotowuje posiłki. Nie mogę narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy Ci Tatusiowie
którzy pomagają pracują również zawodowo? nie używają wymówki, ze muszą się wyspać w nocy bo wstają do pracy, lub, że po pracy są zmęczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj rzadko pomaga
bo pracuje na dwa etaty rowniez w weekendy.Jedyne co robi to bawi sie z dzieckiem i to mi wystarczy.Ja nie pracuje i wiele lat temu podjelismy taka decyzje.Moją praca jest dom,nie wymagam zeby maz tez cos w nim robil.Ale gdybum pracowala zawodowo to wszystko musialoby sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie nikt nie pomaga
Mój by mnie wyśmiał gdybym kazała mu przewinąć albo nakarmić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierze że zapał mojego
męza nie minie.Kiedy tylko przyszłam z synkiem do domu ze szpitala to mąz wstawał co noc do małego,przewijał,karmił,chodził na spacery itd.A to dlatego że chciał również przejśc przez etap noworotkowy bo jak by nie było nie da się tego cofnąć :) Teraz synek ma 2 latka i tatuś również nie mam powodu do narzekań,wręcz przeciwnie :) Mąż przychodzi z pracy po 14,zje obiad,weźmie prysznic,odpocznie i ok 16 synek jest już jego i to nie z przymusu ale jedno tęskni za drugim.Wtedy jak jest ładna pogoda to idą na spacerek ,potem tatuś musi wymyć synka i utulić do snu a jak leje to siedzą w pokoju i się bawią i ja nie mam do nich wstępu bo oni chcą być razem,a raczej synek chce się tatusiem nacieszyć.Weekendy zawsze ejsteśmy razem.Zawsze się zastanawiam jak to będzie gdy na świeci by się pojawiło drugie dziecko.Czy tez tak wstaniale????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to jest tak, ze to ja pomagam mojemu mężowi, a nie on mi. Synek ma już dwa latka, a to mój mąż nadal wykonuje wszystkie obowiązki związane z rodzicielstwem. teraz oczekujemy drugiego maleństwa i powiem szczerze, że po cichu liczę, że nadal będę miała w mężu taką wyrękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jeżeli nie jest w pracy to robi przy małym wszystko. Zabiera na spacery, przewija, kąpie , usypia. Jak wróci wcześniej z pracy to zje obiad i zaraz bierze małego na spacer. Nigdy nie słyszałam takstu , że nie ma siły zająć się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×