Jak facetowi zależy to poczeka i nie gadać mi tu głupot!

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

no przeciez widać tam L prawda jednak boli :D

\"Musisz wiedzieć, że kobiety wybierają mężczyn. I to tych, którzy im się podobają - z urody, intelektu itd.\" kolejny dowod - kobieta wybiera... a gdzie tu miejsce na wybor dokonany przez faceta???

kon polski napisał: "oczywiscie ze poczeka, jesli bedzie widzial cel i sens w tym czekaniu i o ile w miedzyczasie nie znajdzie sie, taka, co az tak zasadnicza nie bedzie, i wszystko sie rozbija o ten miedzyczas" no i właśnie w powyższym jest kwintesencja różnicy zdań. ja uważam że jak facet jest takim prostakiem dla którego liczy się tylko seks to właśnie trzeba go przez te pół roku (czy ileś tam) przetrzymać. jeżeli w kobiecie widzi tylko dziurę w którą może wsadzić to niech wsadzi kozie. a jeżeli mężczyznę kobieta zainteresuje i zafascynuje to pół roku abstynencji seksualnej go nie zabije.

ehh... stracona ma nadzieja... :(:(:(

Też coś: tyle że strasznie się śmiał, co mnie cieszy:D. Ale nie powtórzę co powiedział:P:P:P

co sądzicie o zdeklarowanych katolikach, którzy najpierw kochają a potem przychodzi seks, żyją w celibacie przez rok -dwa ? oszukują nas? oszukują siebie?

komiczny Kobieta wybiera mężczyznę do seksu. Bo nie będzie się kochac z kims, kto jej się nie podoba. Druga sprawa to to, że mężczyzna nie ożeni się z kobietą, która mu się nie podoba. Tak naprawdę to mężczyźni nie chcą się żenić. Żenią się, kiedy już dochodza do wniosku, że muszą. Bo żadna z kobiet nie będzie się oddawać w nieskończoność bez zobowiązań.

komiczne -> czyli co faceci kierują się w myśl zasady \"znajomość wynikiem seksu, a nie seks wynikiem znajomści\" ?

O kurde.. zas pod prąd płynę... ja za cholerę nie chce slubu i nie chcialam no poza tym pierwszym razem ale byłam młoda i głupia:P

Wszędzie, w filmie, literaturze jest, że to kobieta się cieszy, że jakiś mężczyzna chcę ją na żonę. Wielka mi łaska. Pora to zmienić. więc nie wiem czy Wy macie tak źle.

dorosly czlowiek wie, ze slub to nie jest zadne zobowiązanie.. a dzieci mysla, ze wlasnie jak sie ozenia, to partner jest juz ich i nie trzeba o niego zabiegac i sie starac... dlatego wlasnie odalas tu kwintesencje swych pogladow.. Ty nie uprawiasz sexu bo kochasz faceta... Ty mu sie oddajesz, ale nie za dlugo, bo trzeba go sexem zlapac na małżeństwo... a kiedy juz jest po slubie, to mozna przestac? tak?

a troglodyta swoje: "dorosly czlowiek wie, ze slub to nie jest zadne zobowiązanie.." przyjmij do wiadomości, że ślub to JEST zobowiązanie, związek z drugim człowiekiem to JEST zobowiązanie. jezeli dla ciebie to nie jest zobowiązanie to się nie dziwie dlaczego ty tak ciągle na forum.

komiczne Ja się Ciebie przyczepiłam, bo nie podoba mi się Twoje podejście do kobiet. Moje do mężczyzn tez pozostawia wiele do życzenia, ale niestety nabyłam je w wyniku obserwacji. To jest pop prostu wstyd jak niektórzy mężczyźni się zachowują. Muszę sie zastanowic nad ostatnimi Twoimi pytaniami. Musze zaraz wyjść. To może potem. Ale odpowiadając na Twoje pytanie pytaniem: Dlaczego kobieta musi łapać seksem na małżeńswto? Dlaczego kobiecie nie jest łatwiej wymóc zobowiązania? Dlaczego wogóle musi wymuszać? A wracając do mnie, ja na nikim nic nie wymuszam, ale nikt na mnie też nie wymusi.

do KOMICZNEGO -> \"Wszędzie, w filmie, literaturze jest, że to kobieta się cieszy, że jakiś mężczyzna chcę ją na żonę.\" - bo nie to nie ta bajka Coś dla poprawienia humoru ;) Byla sobie raz mloda dziewczyna, ktora zapytala pewnego chlopca, czy chcialby ja poslubic. Chopiec odpowiedzial: ?Nie!?. I dziewczyna zyla szczesliwie, bez prania, gotowania, prasowania... Czesto spotykala sie z przyjaciolmi, spala z kim chciala, zarabiala na siebie i wydawala pieniadze na co chciala.... *KONIEC* Problemem jest w tym, ze nikt nigdy w dziecinstwie nam nie opowiadal takich bajek. Za to wsadzili nas w g... po uszy z tym cholernym ksieciem z bajki!!!

\"dorosly czlowiek wie, ze slub to nie jest zadne zobowiązanie..\" \"a dzieci mysla, ze wlasnie jak sie ozenia, to partner jest juz ich i nie trzeba o niego zabiegac i sie starac...\" Prawda, niestety... ale prawda... :(

zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może żądac od dłuznika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić art. 353 kc jak prosto udowodnic, malzenstwo to nie jest zobowiązanie :P a moj stosunek do kobiet jest bardzo dobry - nie wyzywam ich od szmat, za to, ze nie wstydza sie swych potrzeb tak jak to robi zuch ps okreslenia \"troglodyta\" uzywaja kobiety, przedszkolaki i geje.. co to za slowo w ustach faceta?

świadczenie, czyli określone zachowanie się dłużnika, którego spełnienia może domagać się wierzyciel, może polegać na działaniu albo zaniechaniu czyli np zdrada małżeńska lub w ogóle zdrada w związku jest złamaniem zobowiązania, czyż nie? ergo związek dwojga ludzi JEST ZOBOWAZANIEM gdyż każde z nich może jednak domagać się wypełnienia świadczenia (polegającego np na nie zdradzaniu) to tyle panie prawnik

widzę, że dyskusja wrze :D ludzie w sobotę na forum, zamiast odpoczywać w objęciach ukochanych osób-ja już jestem po :P odpoczynku do do komicznego oparłam się na słowach komiczne, tym, że piszesz do niego, łazisz za nim po topikach, jeżeli to jest norma, to ok nie jest to moja norma koniec tematu! ślub nie jest zobowiązaniem w takim kontekście, że jeżeli mężczyzna lub kobieta chce, tak czy siak się rozejdą, niezależnie od tego czy mają dzieci, czy nie nie demonizujmy facetów, moja znajoma, odeszła od męża i dziecka, do nowego faceta, ściśle - zostawiła córkę przy ojcu, bo jest lepiej sytuowany, bo nie chciała jej niszczyć przyjaźni z innymi dziećmi, bo nie chciała jej narażać na tułaczkę, bo ... gówno- chciała być wolna i jest wolna, a czy szczęśliwa? ... to inna historia do merynki też mąż powiedział, że mógł poczekać, ale nie pisała, że go zgwałciła :D; a skoro tyle lat są razem, tzn, że raczej nie były to słowa jego dla niego, ale słowa jego - dla niej proste jak drut! miłej zabawy :) :P

a tak nie na temat kompleksy u niektórych widać, wychodzą, wychodzą, jak słoma z butów wręcz :D gdyby nie jednoczesny jad, to nawet pokusiłabym się o szczere wyrazy współczucia, ale w zaistniałej sytuacji, cóż moge powiedzieć, bierzcie wchodząc na forum coś na obniżenie ciśnienia, bo nagły udar grozi, przy takim natężeniu wściekłości wynikającej z bezsilności :P :)

moja ukochana osoba gdzieś w świecie szaleje.. :P:D hehe

jeszczze jej nie miałam okazji poznać:P

to do mnie o tych kompleksach? ja nie mam żadnych kompleksów. ja po prostu nie lubię przekomicznego. nie lubię go dlatego że przeczytałem sporo jego wypocin i uważam go za prymitywnego chama. on chyba ma jakieś kompleksy wiec podaje się za prawnika którym oczywiscie nie jest. dla wyjaśnienia: prawnik jakiejkolwiek specjalności nie może nie rozumieć co to jest zobowiązanie. to są absolutne podstawy prawa. to tak jak lekarz nie może nie znać ludzkiej anatomii. chciał mnie tu "zastrzelić" swoja "wiedzą prawniczą" i strzelił sobie w stopę. zresztą to było potrzebne może tylko po to aby inni uczestnicy forum się przekonali jaki z niego "prawnik". chyba po uniwersytecie troglodytowskim. ja już wiedziałem to od dawna. jego prymitywny styl pisania postów nie pozostawia mi złudzeń. takie coś nie jest możliwe nawet w liceum. facet jest po jakiejś zawodówce lub najwyzej liceum dla dorosłych, nasłuchał się że w sieci można podawać się za kogoś kim się nie jest i szaleje. dlatego twierdziłem ze nie warto się przejmować jego "przemyśleniami" i się tym denerwować tak jak to robi "do KOMICZNEGO".

Cóż zuch... przepraszam, że pytam.. Ty jestes prawnikiem? Bardzo uprzejmie prosze o odpowiedź.

nie zuch nie do Ciebie komkretnie były moje słowa były one do wszystkich, którzy za bardzo, za wiele, za mocno ... chyba dobrze wiesz o co mi chodzi? jak sam zauważyłeś to net, a nie wojna światów nie walczymy o obronę ludzkości, ale próbujemy dyskutować działasz niestety niezwykle wkurwiająco na niektóre osoby i im się nie dziwię, że na to zareagowały ostrą ripostą za to, Ty nie lubisz komicznego z kilku powodów, a robisz podobnie jak on, wkurwiasz innych mnie nie interesuje kim jest komiczne, a co do anatomii ...:P zdziwiłbyś się jak lekarze mało wiedzą na temat anatomii, są tacy, którzy na piątym roku np nie wiedzą, gdzie jest koniuszek serca :D mówię o niektórych ... lekarzach, studentach przeceniasz wiedzę wyniesioną z uniwerków sam dyplom nie wystarczy, to nie temat na ten topik

nie, nie jestem. jestem bankowcem.

* konkretnie

Acha, to może jednak nie wypowiadaj sie w temacie prawnikow, co?? Bo sie sorry ale nie znasz. I tak, ja jestem prawnikiem:D A Komiczne kilkakrotnie udowodnił, udzielając porad całkiem z marszu ze owym prawnikiem jest.

jasne, pewnie porady te były takiej samej jakości jak te jego wypociny na temat zobowiązań :) naprawdę daj spokój.

Porady były identyczne z moimi:P Podważasz teraz moja wiedze tez. Ok. EOT z mojej strony.