Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wściekła_zuzia

ślubu nie bedzie

Polecane posty

Gość Magrat
Wiesz, ja Cię rozumiem, bo też mieszkam z facetem i nie zawsze jest rózowo, ślub mamy za niecałe 3 miesiące. On też bardzo wcześnie wstaje, dojeżdża do pracy, późno wraca i nam jakoś tydzień tak przecieka, że tylko się kładziemy razem spać, a rano jak sie budzę to już go nie ma. Też mnie czasem wkurza, że ne zwraca na mnie uwagi po pracy, ale znowuż wiem, że jest po prostu zmęczony...czasem też mnie postawił w sytuacji, gdy nagle w podbramkowej sytuacji wyjechał mi z czyms, czego się po nim nie spodziewałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sękata
czytam i czytam i czasem sie boje ze jak MY zamieszkamy razem to będzie to samo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Wiesz, są dni dobre i złe u każdej pary. Tego nie da się uniknąć. Napewno jest inaczej niż gdy się tylko spotykasz. Cóż, takie jest życie. Ludzie by się wykończyli, gdyby we własnym domu zawsze byli usmiechnięci, pieknie ubrani, ona - pełen makijaż, on - codziennie ogolony itd. :) Potem są po prostu inne priorytety. Ciągnięcie tego wózka RAZEM. A tak na marginesie, jak bylam na naukach przedslubnych to powiedziano nam (powiedziala to w miarę młoda para małżeńska z kilkuletnim stażem), że składając przysięgę ślubną mówimy: "biorę sobie Ciebie za męża/żonę w zdrowiu i w chorobie itd" i to "BIORĘ" ma kluczowe znaczenie dla tej przysięgi, bo oznacza, że bierzemy daną osobę do naszego życia z całym jej bagażem przeszłości, teraźniejszości, ale też przyszłości, czyli z rzeczami, których o tej osobie nie wiemy jeszcze, które dopiero się pojawią jak okreslone cechy charakteru, nowe nawyki, nowe postawy życiowe itd. I zgadzamy się jakby w ciemno to wszystko od tej osoby przyjąć i w niej uszanować. Własnie to "BIORĘ" ma ogromne znaczenie w tej przysiędze Warto o tym pomyśleć przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chciałam tylko napisać , że NIE WSZYSCY SIĘ KŁÓCĄ :O :O nie wiem wogole skad u was takie przekonanie :O rozumiem, ze wy się żrecie na non stopie ale ja z moim facetem nie pokłóciłam sie ANI RAZ przez prawie 6 lat związku :P :P także proszę nie generalizować :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła_zuzia
sękata mieszkanie razem jest cudowne,świetne i to naprawdę najlepsze od wieków rozwiązanie dla osób które się kochają margat no i ja właśnie nie wiem co będzie konformizmem - biorę (i cierpię, wściekam się, gotuję) czy nie biorę (i zostaje jak jest w stanie zawieszenia, mieszkamy razem, jesteśmy razem,ale NIE jesteśmy mężem i żoną) słowo klucz:szacunek szacunek szacunek słowo wytrych: anielska cierpliwość (bo ten mój to naprawdę drażniący bywa, zwłaszcza ze skakaniem z tematu na temat, i to nie że ty o prostytucji on o Holandii nie nie ty o niemożlwości adaptacji w innej kulturze, a ten ci wyjeżdża z rasizmem no i masz tu babo placek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Nie, "nie żremy" się jak to okresliłaś na "non-stopie", ale czasem się zdarza, ze mamy inne zdanie na jakiś temat, albo coś chcemy zrobic w inny sposób. Skoro się "nie żrecie", to widocznie jesteście naprawdę dobrani jak w korcu maku, to wobec tego gratuluję, albo po prostu nie znacie się jeszcze na tyle mimo 6 letniego mieszkania i nie poruszacie drażliwych tematów. Sa ludzie, którym wystarcza wspolne oglądanie TV, picie piwa i spanie w jednym łózku i nie mają większych zapedów ideologicznych ani intelektualnych i dobrze. Tacy też są potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sękata
ja jestem ze swoim 5 lat, nie mieszkamy razem a tyle razy ile juz zesmy sie zdarzyli poklocić :/ i pogodzić :P to szok ale bez przesady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cie Autorko i Was Dziewczyny! Tak czytam i zastanawiam się nad tymi wypowiedziami...Na pewno miłej sytuacji w domku nie macie, ale to zależy TYLKO od Was. Czasem lepiej odpuścić, przemilczeć i wtedy ta druga osoba przyjdzie. Mam tyle do powiedzenia, ale kompletnie nie wiem jak to ująć w słowach. Wydaje mi się (ale to TYLKO moje odczucie), że za bardzo \"książkowo\" podchodzisz do życia. Wszystko powinno być idealnie, jak w bajkach. W życiu tak nie jest. Jesteś dorosłą osobą i na pewno o tym wiesz. To, że się nie zgadzacie w jakiś kwestiach, mimo, że kiedyś było inaczej, to nie znaczy, że on Cię nie kocha, albo nie możecie kontynuować związku, bo dzięci nie będą wiedziały kogo słuchać - czy mamay czy taty. Ja uważam, żę to bardzo dobrze, że są różnice w Waszym myśleniu. I właśnie bardzo dobrze te różnice pokazywać dzieciom, by kiedyś mogły dokonać wyboru, by znały wszystkie \"za\" i \"przeciw\" każdej z Waszych odmiennych decyzji. No na pewno je wzbogaci, a nie ogłupi. Co do kłótni...napisałaś w którymś momencie, że dlatego, że kochasz swojego narzeczonego, to wkraczaja emocje...a nie powinno być inaczej? właśnie dlatego, że go kochasz, to nie powinnaś spuścić z tonu, uspokoić siebie i jego i porozmawiać na spokojnie a nie krzykiem, zwłaszcza,że wiesz jak to może się skończyć? Ja nie uważam, że mój związek jest idealny - żaden nie jest, ale czuję się w nim fantastycznie, mimo, że są między nami różnice. I nawet dobrze, że są bo to nadaje \"smaczku\" naszemu związkowi. Przez tyle lat bycia razem pokłóciliśmy się może z 2 razy - tak poważniej, ale góra pół godziny to rwało i stwierdziliśmy, że nie ma sensu się kłócić, bo się kochamy. Jeśli coś się nam nie podoba, to rozmawiamy - nigdy krzykiem i naprawdę mimo różnic w myśleniu, zawsze potrafimy się dogadać. Każdy normalnie potrafi przedstawić swoje racje. Staramy się robić wszystko \"tak po środku\", żeby było trochę tak jak chce mój mąż, a trochę tak jak chcę ja. I to naprawdę zdaje egzamin. Mieszkamy ze sobą prawie 2 lata i naprawdę, nie ma między nami kłótni, niezdrowych sytuacji. Inni mnie ostrzegali, że będziemy się kłócić ciągle, że wszystko będzie przeszkadzać u tej drugiej osoby, że nie będzie kolorowo. Tymczasem u mnie jest zupełnie inaczej. Staramy się by było inaczej, chcemy tego. W naszym związku akurat ja często przenoszę problemy z zewnątrz do domku, a mój mąż nie. Czasem trzeba odetchnąć. Jak Twój chłopak przychodzi, to przywitaj go, jak chcesz, to daj jedzonko, ale nic nie mów. Uśmiechaj się na przykład. Zostaw go samego, niech \"ostygnie\" po pracy, uspokoi się i zobaczysz, że sam do CIebie przyjdzie porozmawiać. Jeśli poczujesz, że emocje zaczynają się pojawiać - te negatywne oczywiście, to spuść z tonu, spróbuj je stłumić. Zobaczysz, ze sama będziesz się lepiej czuła. Wybacz Autorko, że tak się rozpisałam, pewnie spotkam się z krytyką od kogoś, ale naprawdę chciałabym byście się nie kłócili, bo kłótnia nic nie rozwiązuje. I nie powinnaś rezygnować ze ślubu. Może np. powinnaś porozmawiać z narzeczonym jak On podchodzi do tej kwestii (ślubu) i ogólnie do Waszego związku. Wykrzykiwanie, że ślubu nie będzie do niczego nie prowadzi. Zresztą na pewno wiesz, że w kłótni mówi się sporo rzeczy, o których normalnie by się nie pomyslało. Życzę Ci dużo dużo szczęścia Autorko i proszę, napisz jak sprawy stoją. Żyjcie dla siebie i nie dawajcie się zwariować. Wybacz, jak są jakieś błędy, czy nieład w mojej wypowiedzi. Ściskam mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sękata
a tak w ogole to chciałam autorke przeprosić że tak niezbyt miło na początku wyjechałam...po głębszych wyjasnieniach bardziej rozumiem...podejrzewam, że sama gdybym się w końcu wściekła to bym tak powiedziała...powiem więcej- dlaczego facet ma terroryzowac cały dom tylko dlatego, że mu się w pracy nie układa? to po 1. a po 2. moze potzrebujecie jakiegos odpoczynku aby zregenerowa sily i przestac sie wyklocac kto ma racje a kto am wieksza racje? Ja ze swoim tez sie kloce czasem o pierdoły ale w gruncie rzcezy Kochamy sie i swiata poza soba nie widzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po przeczytaniu wypowiedzi Magrat (dot. opinni Teorii:)) dodam, że codziennie rozmawiamy, jak tylko mamy wolną chwilę, drażniące tematy to najczęstszy gość w tych rozmowach, ale staramy się trzymać emocje na wodzy i wyjaścić wszystkie "za" i "przeciw". Nie drzemy na sobie kotów. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła_zuzia
witajcie kochane, naprawdę posłużyłyście mi dobrą radą i ukoiłyście skołatane nerwy:) w sumie wszystkie nasze związki wyglądają tak samo, kochamy się ale jesteśmy różni, tylko niektóre z nas JUŻ opanowały trudną sztukę bycia rozjemcami... zapiszę sobie ten wątek i pocztam w wolnych chwilach to wszystko prawda co piszecie ja faktycznie jestem zbyt "książkowa" i za bardzo idealizuję, a przy tym jestem małym paskudnym nerwusem z drugej części mieszkania dochodzą mnie sygnały że "ktoś" ochłonął i chce porozmawiać (tzn przyszedł nasz kot z karteczką dopietą do obroży "co robisz?") :) odezwę się wieczorem,bo mam wrażenie że ta rozmowa trochę zajmie, posłużę się waszymi wskazówkami(w końcu co dwie głowy...) mam nadzieję że jeszcze będziecie ciepło ściskam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz:) do mnie to ewentualnie tylko szczurek by mógł podejść z karteczką:P czekam na wieści!3mam kciuki!! Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sękata
facet okazał się lepszy niz myslałyśmy ;) myslę, że będzie dobrze...najwazniejszy jest pierwszy gest :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak tam z narzeczonym?;> nie pojawiłaś się trochę czasu, więc wnioskuję, że dobrze...:) napisz jak chcesz i możesz co i jak! Ściskam mocno!! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane internetowe dobre serduszka, nie pisałam, bo po długieeeeej rozmowie,było już bardzo późno:) skończyło się oczywiście happy endem, jak to wśród zakochanych bywa, Wam dziękuję bardzo za bardzo inteligentne wsparcie, które nieczęsto trafia się na kafeterii;) mam nadzieję napotkać jeszcze Wasze nicki w innych \"ślubnych\" dyskusjach Pozdrawiam serdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×