Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość m.t

KIEDY MĘŻCZYZNA PRZESTAJE KOCHAĆ....

Polecane posty

Gość m.t

...z jakiegoś powodu lub bez powodu...czy warto ratować to co było? Czy warto spróbowac go zatrzymać? Czy on może pokochac znowu...? Mój mężczyzna nie powiedział ze nei kocha, ale czuje jak z dnia na dzien jest mi coraz dalszy.Chciałabym wzbudziś znów w nim te uczucia gorące...tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie śpiewa Lady Pank - \" po co komu dziś wczorajsza miłość...\",moim zdaniem jeśli przestaje to nic na siłę,najtragiczniejsze jeśli dzieje się to w małżeństwie i dwie obce już sobie osoby tkwią w tym ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.t
a jesli chce sie to zmienić...czy chęci wystarcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.t
walczyc o niego?czy pozwolić odejsc bez walki....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz walczyć by wiedzieć ze zrobiłaś wszystko co w twojej mocy jesli to odrzuci...głowka do góry i do przodu. Ale walczyc zawsze trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgv
a może minął juz czas pierwsze fascynacji, nie da sie życ ciągle w stanie ciągłego wrzenia, to może być normalna kolej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.t
a co twierdzisz ze ze mną cos nie tak ze mam przed lustrem ze soba walczyc? to cie rozczaruje bo wsyztsko wporządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mt
absolutnie na siłę go nie próbuj zatrzymac-to tylko spowoduje odwrotny skutek!!!!!!!!!!!!!Facet czując że tak bardzo mu zależy, że m ciebie na każde skinienie, będzie chciał jak najszyciej się od ciebie uwolnic. Poza tym czując że na niego nachodzisz, narzucasz się tylko mu się zbrzydzasz!! Jeżeli chcesz to uratowac to czekaj na jego ruch, niech on się odezwie, zacznie zabiegac, niech nie będzie ciebie pewien, niech nie widzi że na niego lecisz.To jest jedyna szansa że facetowi zacznie zależec. Chociaż jeśli totalnie już ciebie odpuścił bo mu się przejadłaś, znudziłaś i wszystko się w nim wypaliło to już nic nie poradzisz.A zostaniesz chociaż z ambicją i honorem.Nie upokorzysz się. Nawet nie zdajesz soie sprawy jak bardzo go dowartościowujesz i jego ego rośnie kiedy skaczesz wokół niego i pokazujesz że zależy ci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.t
tylko widzisz ja czuje ze jestem mu to winna. to on tyle miesiecy skakał a ja tylko brałam...a etraz role sie odwróciły...i nie wiem czy takie zbagatelizowanie sprawy jest dobrym rozwiązaniem. nie nekam go telefonami nei zasypuje esemesami...pisze do niego czasami cos milego spotykamy sie nie drąze tematu udaje ze wsyztsko jest ok....on twierdzi ze mamy "mały kryzysik" a tak poza tym to wszystko w porzadku...ale ja czuje i widze cos innego i serce mi pęka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mimo wszystko nie
dawaj po sobie poznac że zaczynasz się bac że to się skończy, bo jego spadek zaineresowania jeszcze bardziej się powiększy.może spodowbała mu się jakaś dziewczyna, poczuł nowośc, i wasza znajomośc wydaje się już nudna, przejdzona.A może po porstu rutyna wdarła sie w życie i nie ma już dla niego tej iskierki w związku.Jakby co wiej pierwsza, niech nie zostawi cię na lodzie, bo taki "mały kryzysik" to pierszy krok do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pukhb
niekoniecznie może chodzić o brak miłości. Po roku, dwóch miłosc przechodzi w inną fazę, spokojną. To na początku to fascynacja, później to dojrzała miłość. Najlepiej zapytaj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.t
zdystansowałam się...powierzchownie mi sie udało. nei naciskam nei zmuszam do niczego...staram sie być miła na kazde nasze psotkanie stroje sie jak na pierwsza randke i robie co w mojej mocy by jakos mu zainponowac...mowi mi ze jestem piekna przytula mnie niby jest ze mna jak kiedys...ale inaczej. byc moze mineło to zafacynowanie zauroczenie?byc moze on sam nei wie czeg chce...czy mozna to jakos rozpoznac? staram sie nei drążyc tego tematu wczesniej probowałam a i tak z marnym skutkiem...chociaz powiedział mnie kocha, ale nie tak mocno jak kiedyś...cholernie bolały te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.t
a najgorsze jest to ze szlak mnei trafia i walcze ze sobą by mu tego wsyztskiego nei wykrzys\czec jaki we mnei jest zal...ale nei chce dolewac oliwy do ognia chyba to by pogorszyło sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pukhb
chyba jesteście oboje bardzo młodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana w P....
Słuchaj mam tą samą sytuację i też nie wiem co zrobić bo wiem jak to boli kiedy chce odejść ktoś kogo darzy się mocnym i szczerym uczuciem, kiedy czujesz że to ten, poprostu płakać się chce, nie Ty jedna masz ten problem ale po pierwsze i najważniejsze to nie załamuj sie z tego powodu, musisz być silna... sprawdz czy gra jest warta świeczki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana w P....
u mnie to juz stracone, ale mam nadzieję że Tobie się poszczęści i ten wasz mały kryzisik zniknie i pobieżecie się.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam jestem facetem i mogę powiedzieć, że dla nas to trochę żałosne, jak dziewczyna stara się za wszelką cenę zatrzymać przy sobie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala184
Czesc.Mieszkam z facetem od roku, jestesmy z soba ok 1.5 roku.Mowil bardzo czesto, ze mnie kocha a w ostatniej klotni powiedzial, ze mnie nie kocha i nie moze zniesc.Wczesniej klocilismy sie o rozne rzeczy ale mowilismy sobie slowo kocham a teraz wydawalo mi sie, ze jest o wiele lepiej i wyszlo, ze mnie nie kocha.On podtrzymuje to, serce nie sluga powiedzial.To prawda, ze nasze cele byly inne ale pogodzilam sie z jego celami i zaakceptowalam to a teraz on mnie nie kocha, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sojanka
Bylam 5 miesiecy w zwiazku, wiem, ze to krótko, ale u nas wszystko sie bardzo szybko zaczelo. Po twóch tygodniach znajomosci zostalismy para i tydzien po tym przedstawil mnie calej swojej rodzinie. Byl super slodki i wyrozumialy. Co prawda mial malo czasu, bo duzo pracowal... ale zawsze znalaz choc godzine, zeby na wieczór przyjechac i ze mna byc/spac. Pierwsze "kocham cie", "moja kobieto" itd... bylam w siódmym niebie. Nagle cos sie popsulo.. on byl dwa razy w przeciagu jednego miesiaca na nartach z kolegami i jak przyjechal oczekiwalam, ze zorganizuje sobie troche czasu dla nas, ale on ciagle mial cos do zrobienia... Wystraszylam sie i zaczelam pytac, co sie dzieje... dlaczego nie jest juz taki slodki wobec mnie jak na poczatku?! Czy cos sie podczas wyjazdu wydarzylo. Mialam wrazenie, ze musialam blagac o troszeczke milosci i uwagi :( Nagle stwierdzil, ze nie daje sobie rade i musi znowu wyjechac. Wyjechal, przyjechal a ja juz nigdy nic od niego nie uslyczalam... Poniewaz pracujemy ze soba byla konfrontacja zakonczona placzem i potem seksem... stwierdzil, ze poprostu do siebie nie pasujemy, bo on nie moze mi tyle uwagi poswiecic ile ja potrzebuje. Ze jest ze samym soba nieszczesliwy i nie moze mnie przez to uszczesliwic... w tym momencie pytam sie, 3 razy w tygodniu pare godzin ze soba spedzic to duzo?! :/ ja juz naprawde nic nie wymagalam, poprostu chcialam, zeby on do mnie wrócil!!! Nawet ponizylam sie twierdzac, ze damy rade, ze mu wszystko wybaczam, ze damy rade! Ale on poprostu sie bardzo zmienil! Nie wiem sama, nie moge pogodzic sie z tym, ze on ze mnie tak poprostu zrezygnowal. Teraz jak napisze to tylko dlatego bo mu seksu brakuje... jak tak mozna?! On twierdzi, ze wszystko co mi kiedys powiedzial bylo prawda, ale ja mysle ze on poprostu nigdy mnie nie kochal, gorzej jemu pasowal tylko i wylacznie seks! :(((( Teraz prubuje go zapomniec, ale wystarczy ze on mi raz napisze a ja juz jestem zbyt mila i mam nadzieje... Jestem atraktywna, mloda osoba, nikt nie moze zrozumiec dlaczego tak za nim latam... fakt jest, ze choc on mnie tak bardzo zranil, ja nadal bym mu wszystko wybaczyla... :/ Co robic?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 latach stwierdzil ze do niego nie pasuje, byl to dla mnie straszny cios nie spodziewałam sie tego... Nie mogłam sie pozbierac... nie miałam do kogo sie przytulic... nie potrafiłam normalnie funkcjonowac!!! Lzy pomagały tylko na chwile... Nie wytrzymywałam tego dluzej... samotnosc mnie dobijała... Jestem osoba bardzo wrazliwa i nie dawałam rady psychicznie Miałam ochote sie zabic i wiecej nie cierpiec!!! Zamówiłam wtedy urok miłosny u polecanego tutaj perun72@interia.pl – był to strzał w dziesiątkę. Ukochany wrócił i znowu jesteśmy ze sobą ogromnie szczęśliwi. Obiecuje że już nigdy mnie nie zostawi. Mam nadzieję że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamówiłam wtedy urok miłosny u polecanego tutaj perun72@interia.pl – był to strzał w dziesiątkę. Ukochany wrócił i znowu jesteśmy ze sobą ogromnie szczęśliwi. Obiecuje że już nigdy mnie nie zostawi. Mam nadzieję że tak będzie. xxxxxxxxxxxxx Wrócił i ze/srał ci sie na dywanie a ty go wy/je/bałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z magią zwłaszcza czarną nie ma żartów. Lepiej kierować się w stronę światła. Biała magia też działa, o czym sama się przekonałam. U mnie pomógł rytuał z http://magia-anielska.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×