obietnica - dla samej siebie

gdybyście miały obiecać sobie coś - co by to było? czego chciałybyście wytrzegać sie w życiu, jakich błędów więcej nie popełnić?

Rzuciłem palenie i z tego jestem dumny :) PS Mam niesamowicie silną psychike

obiecuję sobie już zawsze kochac siebie bardziej niż faceta. :O

Egocentryczna samolubnica :o

siebie bardziej niz jakiegos przychlasta....staje sie silna!!! :-0

ja obiecuję sobie na początek nie szukać zagubionych, niedojrzałych chłopców (lat wszystkie jedno ile), którym mogłabym pomóc, którzy mogliby znaleźć we mnie oparcie

zyc szybko umrzec mlodo

hy, ja bym sobie obiecala ze juz nigdy nie bede naginac zasady 'tam gdzie nie ma szacunku nie ma uczucia' na potrzeby mojej checi poswiecenia tegoz szacunku zeby tylko on mnie przytulil i pocalowal I am on my way ..and I do my best to this best i can;)

piszcie, piszcie...moim zdaniem sformuowanie jasne mysli to pierwszy krok do zmiany moje drugie postanowienie : myśleć o sobie, nie naginać się do nikogo, nie zaprzeczać sobie, swoim gustom czy przekonaniom by przypodobać się komukolwiek

że nigdy więcej nie zwalę czegoś przez nieśmiałość eeeee... to się nie może udać :/

ja mysle ze moze!! tez tego chce ..'lepeij zalowac ze sie cos zrobilo niz ze sie czegos nie zrobilo' przy czm zarzegamze regula ma graniczone zastosowanie w moim pojeciu;)natomiast warto przezwyciezac swoj lep przed okazaniem komus uczucia..poczucie ze jesyt ono nieodwzajemnione nie jest tak bolesne jak frustracja zwiazana z brakiem smialosci zeby cokolwiek 'zamanifestowac:)

Nie tylko chciałabym sobie obiecać, ale też trzymać się tej danej sobie obietnicy: nigdy więcej nie być naiwną :o

I może jeszcze druga rzecz: nie wierzyć w cuda.

w moim przypadku to obiecywanie sobie czegokolwiek prowadzi to zrobienia tego w najbliższym czasie.. wiec lepiej nic sobie nie obiecywać