Stowarzyszenie Kobiet z Terminem na Najbliższy Tydzień

Termin mam na piątek. :) Z tej całej niemocy i niecierpliwości - zakładam taki topik. Wybaczcie, ale już nie wiem co mam robić, żeby sobie poprawić humor :) Ciągle mam wrażenie, że i tak dupa z tego wyjdzie, przenoszę i tyle. Już mnie szlag trafia, że nic sie nie dzieje. Ja już bym chciala. Wiem, że nie jestem sama ;) - dlatego też zakladam taki topik. Jeśli macie termin na ten tydzien (od jutra znaczy) ;) albo już jestescie po terminie i nic - piszcie. Mówiąc językiem forumowym - łączmy się :D

no i co? nikogo nie ma? :) a na innych topikach widzę, że są dziewczyny mające rodzić w tym tygodniu Co robicie by przetrwać te ciągnące sie w nieskończoność dni?

ciesz się tymi ostatnimi dniami zdrowego snu i swobody. :D pamiętam jak ja przebierałam nogami z niecierpliowści, żeby w koncu urodzić. doczekać się nie mogłam. A w 2 tygodnie PO porodzie marzyłam tylko o tym, by cofnąc czas i znowu być w ciazy, móc się wyspać jak człowiek, by piersi mnie nie bolały, by zapanował w końcu spokój i błoga cisza. ;) teraz syn ma 3 lata więc jest luzik ale na drugie dziecko ciężko sie bedzie zdecydować tak nam młody dał popalić za niemowlecia.

skorpionka juz tak zleciało??????? kurcze pamietam jak pokazywalas foto testu ciazowego! wow w szoku jestem ze to juz

i ja i ja i ja!!!!! termin z usg na 19 października, z OM na 21, ale generalnie - najblizszy weekend. Też ZERO objawów... ani czopa, ani skurczy.. Brzuszek mi tylko częsciej twardnieje. Mała w ciągu dnia grzeczna, ale o 22-23 daje niezły popis mozliwosci akrobatycznych :) Też sie boje że przenoszę.. Do tej pory nie bałąm sie ale chyba zaczynam odczuwać leki niepokój... Nie czytam o horrorach z sal porodowych, ale mam nadzieje, ze damy radę i z dzieckiem też bedzie ok.. We wtorek mam jeszcze usg, ciekawe ile wagowo pomylą się w obliczeniach.

Was i zyczę lekkich porodów w terminie. NIe mam terminu na przyszły tydzień. U mnie to dopiero (lub aż) 30 tc, ale jak widać żadna kobieta nie ma tego czego oczekuje. U mnie skurcze Braxstona - Hicksa już zaczęły się tydzień temu. Mam twardnienia brzuszka. Mały szaleje praktycznie przez cały dzień. Jutro mam wizytę, też będzie mierzony i ważony, ale martwię się czymś przeciwnym do Was, żeby czasem nie chciał poznać świata zbyt wcześnie. Pozdrawiam ciepło

na początku też mówiłam, ze ja to na pewno urodzę wcześniej. A tu ani widu ani słychu... Chociaż jak dowiedziałąm sie, ze mała w 37 tyg. ważyła 2300 to też stwierdziłam ze niech siedzi sobie jak najdłużej... Z drugiej strony te które urodziły mówią ze chetnie by sie zamieniły z ciężarówkami :P Sama juz nie wiem czego ja chcę :O Ale zadziwiona jestem, bo jeszcze chyba do 7 miesiąca jakoś nie przepadałąm za swoim odmiennym stanem o tyle teraz stwierdzam, ze lubie mój brzuszek i to chyba najwieksze moje niespodziewane odkrycie :D

bziczek - jestes tu jeszcze? :) Mamy termin na ten sam dzien - - czujesz cos? bo ja dalej nic :( A inne dziewczyny? Zróbcie coś, albo zróbmy cos razem, nie wiem - może jakies zaklęcie trzeba, że cos sie ruszylo? :D Już kota dostaję od tego czekania!!!!!!