niepewna ocena z egzaminu- czy wypada zadzwonic do profesora?

otoz chodzi o to, ze doszly mnie sluchy od innego profesora, ze ten, ktory odpowiedzialny jest za moja ocene egzaminacyjna ma problem z wystawieniem mi oceny. zdaje sobie sprawe, ze egzamin ten nie poszedl mi najlepiej ale zalezy mi na nawet najgorszej ocenie, byleby tylko zdac. Od tego egzaminu zalezy wlasciwie to czy skoncze studia w tym roku, czy bede musiala przedluzyc o nastepny semestr. czy wapada zadzwonic do niego,albo napisac emaila, ze chcialabym sie z nim spotkac w sprawe ww.? czy niewypada? facet jest na uczelni tylko raz w tygodniu i to 1,5 godziny w srode. nie chce tak dlugo czekac, bo moze sie to dla mnie tragicznie skonczyc. co zrobic? doradzcie.

kretynka to sama/ sam jestes. gdyby ten inny mi tego nie powiedzial,to wogole niewpadlabym na ten pomysl. a teraz juz panikuje i nie wiem sama.

dzieki podszywacz.

?? No nie wiem, niektorzy mlodsi to praktykuja. Ale jak im zalezy. A tu ma zalezec Tobie. Ja bym poszla osobiscie ;)

moiom zdaniem, jakby dyplomatycznie rozegrac sprawę to można by pod jakimś pretekstem zagadać do tego człowieka... oczywiście nie tak żeby poczuł się jakoś naciskany, bo skutek może być zupełnie odwrotny do zamierzonego ale sama idea jest dobra

babka w dziekanacie wlasnie powiedziala,ze skoro w wykazie profesorow stoja ich numery telefonow to mozna zadzwonic. ale glupio tak zebrac.

profesorowie strasznie tego nie lubią. Dzwoniąc - zaszkodzisz sobie raczej niż pomożesz. Lepiej czekaj na niego osobiście, albo zaczekaj na to, co się wydarzy. Za bardzo panikujesz

yeaaaaaaaaaaaaaaaah, wlasnie sie dowiedzialam, ze nawet jak on mi postawi nieodpowiednia ocene to i tak zdalam bo to byl egzamin kompleksowy z 3 wykladow. yeaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah

a wiec nie dzwonie do niego. ale ciesze hurrrrrrrrra

kretynko-> pozdrawiam podszywacza:)

lepiej niech zadzwoni starosta grupy